Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka

Sylwia

Utworzyłyśmy wspólnie z Justyną kilka ankiet, które dziś zamieszczę

Prosimy wszystkich o zastanowienie się i zaznaczenie odpowiedzi... Very Happy

W tej ankiecie pytanie:

Czy akceptujesz możliwość pogryzienia przez Twojego psa włamywacza?

Jeżeli ktoś chce udzielić innej odpowiedzi, niż opcje ankiety i pod żadną nie może swojego zdania podciagnąć, proszę zgłosić to w poście i ewentualnie dodamy nową wersję odpowiedzi.

Mile widziane szersze odpowiedzi - czyli rozwinięcie myśli w postach Wink

basia

Muszę przyznać,że mam problem z odpowiedzią na pytanie w tej ankiecie Rolling Eyes

Z jednej strony akceptuję możliwość pogryzienia włamywacza przez psa, takie jest jego zadanie, ma strzec rodziny. Z drugiej strony obawiam się tego co może się stać z psem w sytuacji gdy dotkliwie porani człowieka, co z nim będzie? Czy pies nie stoi na pozycji przegranej, czy nie zostanie okrzyknięty "bestią" i jego zachowanie nie zostanie potraktowane jako przekroczenie obrony koniecznej?
Wiem, że jest w mojej wypowiedzi pewna niekonsekwencja ale przyznam szczerze, że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie nie myśląc co się stanie z psem po zaistniałym fakcie.

Sylwia

Basia, przemyślałam to samo co Ty - ale
i człowiek robi pewne rzeczy nie bacząc na konsekwencje, czy też bacząc na nie, ale właśnie pomimo ich - czy to z odwagi i własnych nieugiętych przekonań, czy z baraniego uporu, czy z głupoty itd. - ale robi!

a co dopiero pies, który nie przemyśluje "co mi się opłaca na dłuższą metę", do tego pies, który trafił do mnie, czy do Ciebie (jak mniemam Wink

) po to, by strzec, bronić i chronić - mimo wszystko, pomimo wszystko i ponad wszystko Very Happy

no po coś mamy te azjaty i ja przynajmniej nie tylko dla przyjemności ale dla ich funkcji użytkowych

dla mnie ważne jest poczucie wolności i bezpieczeństwa, ja sama i rodzina cała i zdrowa, a zanim Policja przyjedzie, to wiesz... różne rzeczy mogą się zdarzyć...
włamywacz - w dzisiejszych czasach - to zagrożnie dla mojego i rodziny życia i zdrowia - mniejsza o mienie, to przychodzi i odchodzi, a rzeczy to sobie można odkupić lub obejść się bez nich... Wink

jak pies obroni mnie, to ja go nie zostawie na lodzie i też go będę bronić ile sił i możliwości

w razie czego, jak ktoś widzi, ze sobie sam nie poradzi, to trzeba się skontaktować z dobrym prawnikiem

***********************************************

a jak ktoś ma dobrze pilnujące psy i wie na co je stać w razie tego włamania to dobrze:
- mieć dobre ogrodzenie i zamkniętą na klucz furtkę - nie chodzi o mury, ale po prostu o takie, by ten włamywacz wszedł na teren psa pokonując barierę ogrodzenia w niezwyczajny sposób, czyli przełażąc górą, czy podkopując się przez nie, czy wyważając tą furtkę, rozcinając siatkę itp.
- umieścić tabliczki na ogrodzeniu 'uwaga pies'
- wykupić na psa OC - można równoczesnie z ubezpieczeniem domu, to wtedy groszowe sprawy
- można mieć za sobą, a raczej za psem szkolenie lub choćby zdane testy psychiczne - co dowodzi przecież zrównoważenia psa... Laughing

- i może ktoś coś doda, albo ja jak sobie przypomnę Wink

margherita

Hmmm.......ja co prawda w tej chwili własciwie to nie mam żadnego psa obronnego na podwórku, ale nie moge sie zdecydowac która odpowiedz zaznaczyc, bo:

"akceptuje w pelni" - no nie bardzo, przypuscmy ze mam juz takiego psa i co zlodziej wchodzi i jak zobaczył psa a jest na srodku podworka probuje sie wycofac i nie zdąza bo pies sie rzucił na niego i pogryzł go Confused

"nie akceptuje" - też nie, bo jak włamywacz jest bezczelny i nie boi sie psow to pójdzie śmiało i wtedy aż sie prosi żeby mu azjata pokazał gdzie raki zimują, bo po to mam psa stróżującego.
A że przepisy są u nas do d*** i nie bronią napadnietego tylko złodzieja to już inna sprawa i dlatego sie człowiek zastanawia co robić????
ja zawsze mówie, ze wg mnie to przepis powinien byc jasny: wlazłeś nie proszony to spiep*** i ciesz sie ze ci pies doopy nie wygryzł, bo jak spodziewam sie gosci to psy zamykam. A tłumaczenie, ze chcialem cos tam oddać i inne podobne bzdury nie powinny być brane pod uwagę.
Ja na pewno gdyby zaistaniala taka sytuacja broniłabym swojego psa do ostatka, wynajełabym adwokata..........
I zgadzam sie z Sylwią, ze ogrodzenie, furtka powinno być takie, ze złodziej musiałby je w jakis sosob sforsowac zeby wejsc na podworko.
Cholerka mogłobybyc u ans jak w teksasie, moje pole, oje podworko to zwiewaj "gościu"jak ja sobie nie zycze Cie goscic...bo ja do nikogo na siłe nie wchodze jak nie jestem proszona........i tyle

Kurcze i nie zagłosowałam, bo nijak mi nie pasują te odpowiedzi Crying or Very sad

Sylwia

No jak to? - nie akceptujesz, ale dopuszczasz - > odp. nr 2 Laughing

margherita

Bo dla mnie to jest akceptacja taka w polowie czyli: akceptuje ale.........
a poza tym zawsze mialam problemy z wlasciwym zrozumieniem pytan, wiec wybacz mi Wink

....Ok to glosuję Laughing

Wlasnie skonczyłam ogladac filmik podany w poprzedniej ankiecie....super są psiury....bo to dziecko co mu tak przeszkadzalo w zabawie to ja jako czlowiek bym osobiscie juz unicestwila ....psy są fantastic!!!!!! Wink

Gość

Ja akceptuję ba co więcej mam już doświadczenie w temacie i może dlatego nie tyle co dopuszczam taką możliwość, ale uważam że jak ktoś mi sie z buciorami przez płot ładuje to ma dostać za swoje.

Gość

To ja lidushka napisałam powyższy post Wink

Sylwia

Ło matko

- Lidushka, dawno Cię nie było i forum Cię zapomniało Surprised

- musisz się uaktywnić Laughing

i Lidka - ja też jestem mściwa do tych co z buciorami

, choć w ogóle to raczej wielkie serducho mam

basia

Sylwia

Lidkaaa, ale oddałaś głos? bo się zastanawiam, czy jak pisałas, jako gość, to czy ankieta Cię policzyła?

jakbyś mogła sprawdzić w najprostszy sposób, czyli po zalogowaniu spróbować zagłosowac ponownie - jeżeli już Cię uprzednio policzyło, to drugi raz się zagłosować nie da

Marek.G

Najlepiej jakby jeszcze posprzątał po ,,robocie,, ...tzn żeby nie było co identyfikować....włamywacz to intruz i to szczególnie ...niemile widziany...

Siostra

Ja już zagłosowałam Razz

Żadna tam ze mnie pirania, ale intencje włamywacza też trudno nazwać dobrymi...
Zresztą miałam dwa razy włamanie, kiedy mieszkałam jeszcze w mieście w bloku, bez żadnego psa.
I wierzcie mi, gdybym dorwała tych kolesi, to pogryzienie byłoby najlepszym, na co mogliby liczyć.
I wcale nie chodzi o straty materialne, tylko o to, że ktoś wdarł się bezprawnie w przestrzeń mojej enklawy.
Dlatego zagłosowałam, jak zagłosowałam Wink