|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysza
Forumowy znawca
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: garwolin
|
Wysłany: Pią 14:01, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
mam ypytanie do luizy!bardzo czesto przy dysplazji stawow nastepuje stan zapalny chrzastki stawowej. to jest oczywiste - czy uwazasz ze ten stan zapalny nalezy leczyc (lub choc wspomoc) bo watpie zeby pies sobie z tym poradzil sam . a potem faktycznie nastepuje samowyleczenie, co o tym sadzisz?Mialam bardzo podobny przypadek u mojej suki wilczycy ktora z powazna dysplazja przezyla 12,5 roku bez operacji, ale w wieku 9- m musiala miec leczony staw antybiotykiem bo juz nie chodzila!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Pią 14:17, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
czym chcesz leczyć, bo już od dawna lekarze mający na uwadze zdrowie pacjentów twierdzą (np. amerykański pediatra, ojciec dzisiejszych najlepszych pediatrów USA), że przy wszelkiego rodzaju stanach zapalnych nie potrzebne są antybiotyki.
Możesz dać rosa canina, naturalny lek preciwzapalny, dotępny w herbapolu, np. w kroplach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Pią 14:18, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wiesz co mówił ten pediatra 30 lat temu: czas leczenia zapalenia ucha u noworodka, antybiotykiem 7 dni, bez leków tydzień. On to sprawdził na ponad 3000 przypadków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysza
Forumowy znawca
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: garwolin
|
Wysłany: Sob 9:32, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
przykro mi to mowic ale nie zgadzam sie z Toba ZUPELNIE !!!!!! gdyby tak nie byly potrzebne antybiotyki a ludzie i zwierzeta domowe samo sie leczyly to poco byliby lekarze? 30 -lat temu to medycyna byla w powijakach . a moze wiesz ile tych noworodkow po zapaleniu ucha srodkowego jest dzis gluchych? nie wiesz -to ci powiem - okolo30%. i nie wstawiajcie takich glupot ludziom bo beda tracic psy!! jestem z lekarskiej rodziny i choc sama nie DR TO BARDZO mnie te tematy interesuja i wczoraj mialam rodzinna -doktorska narade i dlatego pozwolilam sobie dzis na riposte bo czy to zapalenie ucha u psa czy ropomacica u suki to jesli nie pomozemy to bedziemy mieli kalekie psy albo kupmy sobie lepszy - nowszy model !!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:34, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
mysza napisał: | i nie wstawiajcie takich glupot ludziom bo beda tracic psy!! - ! |
Ja też uważam że nie powinno sie negować dobrodziejstwa wynalazku antybiotyku .....trzeba tylko umieć go stosować, tak samo jak medycyny naturalnej a wyrażanie własnych opinii i pogladów jest istotą każdego forum, dlatego nie na miejscu jest obrażanie ludzi mających inne zdanie.... każdy ma swój rozum i powinien go używać...........nikt nie ma monopolu na prawdę........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Sob 11:39, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
No cóż mój syn urodony w styczniu 2001 roku, miał w kwietniu, w wieku 3 miesięcy obustronne zapalenie oskrzeli, raczej kaleką nie jest. Moja córka miała zapalenie ucha z potężnym wysiękiem ropnym, i ma doskonały słuch. Żaden z moich azjatów nigdy nie dostał antybiotyku, jak na razie nie narzekam na ich stan zdrowia.
Moja córka, biedaczka piła antybiotyk z mlekiem, dawali mi go dożylinie po nieudanym cesarskim cięciu. Po trzech dniach miała krosty na ciele i ja natychmiast przesałam brać natybiotyk z zapaleniem jamy brzusznej, gdzie mi diagnozowali również raka jajnika, którego nie było widać podczas ciąży, bo niby dziecko miało go zakrywać. Miałam nawet USG dopochwowe z 3 profesorami - ginekologami robiącymi mi ten zabieg. I co, gówno widzieli, taki jest pozim medycyny książkowej. A co do antybiotyków to nie zmieniło się nic od momentu wynalezienia ich, przepraszam zmieniło się, bo np. Penicylina był naturalna, ta wynaleziona przez Fleminga, dzisiejsza to nikomu do niczego nie potrzebny syntetyk, bierzesz go czy nie, efekt jest ten sam. Ja mam na to dowody, bo po prostu nie używamy antybiotyków, nigdy, od tego feralnego dnia, kiedy ponownie po porodzie przyjęli mnie do szpitala.
Prezes Amerykańskiego Stowarzszenia Onkologii, na ich dorocznym zjeździe stwierdził, że cofnęliśmy się o co najmniej 50 lat w leczeniu nowotworów. Ciekawe czy teraz czy kiedyś byliśmy w powijakach.
Podasz lub weźmiesz antybiotyk dla twojego komfortu psychicznego, jeżeli go nie podasz to i tak choroba będzie przebiegała swoim torem.
Moja mama, w wieku 50 lat zachorowała na obustronne zapalenie płuc przekonałam ją aby nie brała przepisanych jej antybiotyków (w tej chwili jest w autobusie, jutro rano będzie u mnie), a było to 5 lat temu. Raczej kaleką nie została, bo trzeba być silnym i zdrowym aby jechać 20 godzin autobusem.
Moje psy otwerają sobie rany, np. Daikash miał 40cm ranę na głowie, widziałam czaszkę, i co bez antybiotyku i bez zapalenia mu się sama zagoiła.
Tezy są po to żeby je obalać.
W tej chwili nie pamiętam kto to powiedział, ale: "Medycyna jest jedyną z nauk, która beuzstannie stara się zniszczyć powód własnego istnienia."
Powodem istnienia medycyny jest człowiek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Sob 11:46, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Mój ojciec natomiast ciągle żre jakieś antybiotyki i ciągle ma mokry kaszel i zapalenie gardła, ale to pewnie też przypadek że nie zdrowieje, jak wszystkie odwrotne, które opisałam wyżej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moni
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 13:22, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Zgodzę się z Luizą. Mój syn urodzony 14.02.2002 w wieku 4 tygodni dostał mocnej, czerwonej wysypki na całym ciele - płakał, wysypka miała wysięki - wyglądało to koszmarnie. lekarka zaleciła zmianę mleka, potem kolejną, potem alergolog, znowu zmiana mleka i preparaty odczulające. Czyli likwidujące efekty alergii a nie samą alergię. Hm.... Po kilku miesiącach takiej szarpaniny trafiliśmy do wspaniałego homeopaty - rodowitego moskwianina, który mieszka w Polsce - z zawodu wyuczonego jest pediatrą. Obejrzał małego, zebrał wywiad od nas i dał małe białe kuleczki do rozpuszczania we wodzie. Mały wypijał to przez 3 tygodnie. Teraz ma 4.5 roku i od tamtej pory ani razu żadna alergia nie dała o sobie znać. Co do antybiotyków to nie jestem ich zagorzałym fanem ale w razie jakiejś ostrej i nagłej potrzeby to dam sobie podać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 16:58, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Moni czy przypadkiem nie odstawiałaś go od piersi praktycznie od razu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moni
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 9:53, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Odstawiłam go jak mu ta wysypka wyszła czyli mniejwięcej w 4 - 5 tygodniu życia na zalecenie lekarza. Teraz już bym tego nie zrobiła tak szybko tylko bym poczekała - chociaż jak przypomnę sobie jak płakał i jaki był wysypany to sama nie wiem. Na pewno była to alergia pokarmowa. Ja jak jeszcze karmiłam piersiąto jadłam tylko rzeczy dozwolone bez żadnych pokarmów które mogą wywoływać alergie. Więc młody albo był uczulony na białko mleka mojego (w co nie wiem teraz czy wierzyć) albo już sama nie wiem co mu było. Jedno jest pewne pomogła homeopatia gdy zawiodła medycyna akademicka. I tyle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:00, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Moja córka ma od lekarki liste produktów "zabronionych" do jedzenia podczas karmienia dziecka piersia, i rozumiem że jak dziecko dostaje wysypki to znaczy że matka zjadła coś co uczuliło dziecko.......? Czy tak było Moni?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaRe
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książenice
|
Wysłany: Śro 12:39, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wiecie, ja za zadne skarby nie wierze w uczulenie na mleko matki...i takich lekarzy bym powiesiła.
( tak na marginesie i nie na temat: w teksty o braku pokarmu albo za mało pokarmu, tez nie...)
A przykładowo: moja kolezanka wpadła w panike, bo jej córeczkę, juz roczna chyba, zsypało na całym ciele, lekarze nic, nie wiadomo było o co chodzi.
A wyjasnieni było proste: kupiła dziecku 5 koszulek do spania, i nie uprała przed założeniem. Po upraniu problem zniknął.
U mojej córki ( i teraz u Kuby-ale ja jestem mądrzejsza teraz) tez ciegle była diagnozowana alergia, wszysko było wyjaśniane alergią...i żadnej nie ma, dobrze, że w końcu olałam te teksty.
Ale z drugiej strony kiedyć od listopada do marca nie mogłam wyleczyc dziecka z kaszlu, lekarze kombinowali z homeopatią, ziołami, cudami, byle nie antybiotyki. po 5 miesicach potwornego kaszlu (z wzywaniem pogotowia włącznie) dziecko dostało zapalenia ucha i na moja prośbe antybiotyk. I kaszel przeszedł bez sladu.
I przy starszej pilnowałam diety, prawie wyłącznie kurczak i wrzywa, i Magda miała kolki, nic nie pomagało. Przy Kubie wyluzowałam, jadłam (po 1 miesiącu) prawie co chciałam, i żadnych bólów brzuszka nie było.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:42, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
AniaRe napisał: | Wiecie, ja za zadne skarby nie wierze w uczulenie na mleko matki...i takich lekarzy bym powiesiła.
( tak na marginesie i nie na temat: w teksty o braku pokarmu albo za mało pokarmu, tez nie...)
A przykładowo: moja kolezanka wpadła w panike, bo jej córeczkę, juz roczna chyba, zsypało na całym ciele, lekarze nic, nie wiadomo było o co chodzi.
A wyjasnieni było proste: kupiła dziecku 5 koszulek do spania, i nie uprała przed założeniem. Po upraniu problem zniknął.
. |
Ania, uczulenie na mleko matki, ale tylko w tym sensie , kiedy matka np,naje się kapusty kiszonej bo wtedy bardzo prawdopodobne że dziecko bedzie miało kolke, albo jak zje śmietanę to go wysypka "obsypie" ........
Dawniej matki jadly co chciały, i jedne dzieci krzyczały bo miały kolkę a inne nie , a kolki były uważane za "dopust Boży' i nikt tego nie kojarzył z pożywieniem matki..... i skłonność do tych doległiwości przechodziła z wiekiem.
Odnośnie alergii na koszulki , to nasz Adrianek "obsypał się bomblami " po zjedzeniu bananów.......też przez jakieś chemikalia.......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaRe
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książenice
|
Wysłany: Śro 19:33, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Małgosiu, ja wyraźnie napisałam, że nie wierzę w uczelenie na MLEKO matki. I już wiele kobiet w te brednie uwierzyło i odebrało swoim dzieciom, co najlepsze można zrobić, w wymiarze zdrowotnym i emocjonalnym. Ja jestem skrajnym fanatykiem karmienie piersią i jak słyszę, że ktoś miał za mało pokarmu, albo się dziecko na pokarm uczuliło, to mnie telepie. Jak widziałam, rodząc Kubę, te biedne młode dziewczyny, którym robiono wodę z mózgu, dokarmiano dzieci, nie tłumacząc prostej zasady:im więcej dziecko zje, tym więcej będzie pokarmu. Nakłądki na piersi, inne kretynizmy..Rozpacz, naprawdę rozpacz.
Wiem, że dieta matki może wywoływac problemy u niemowląt, ale jestem przekonana, że nie aż w takim wymiarze, jak sie powszechnie uważa. A karmiłam młodą 2 a Kubka 1,5 roku, Jasne,że na poczatku trzeba uwazać, sama nie jadałam mleka krowiego ani przetworów przez pierwszy miesiąc karmienia Kubka. Jak przy Magdzie zeżarłam 400 dag wędzonego łososia z cytryną. to Magda ryczała następnego dnia jak dzika.
Ale jestem przekonana,że problem jest demonizowany, przy rozsądnych ilosciach, dziekcu aż tak wiele nie szkodzi.
Trochę odeszłysmy od tematu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Śro 19:52, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie lekarze i "mądre książki" różnych autorów uczyły że nie wolno jeść pikatnych pokarmów, cebuli, kapusty.
Jadłam wszystko, piłam wino i moje dzieciaki w ten sposób rosły, raz nawet butelkę wina wypiłam kiedy Victoria miała 2 miesiące. Biedaczce odbijało się jak pijanemu, coś niesamowitego, ale oprócz tej czkawki nie miała nic. Za to nie znosiła mleka w proszku, teraz wiem, że była to reakcja na fakt, że po cesarce w pełnej narkozie, dali małej takie mleko, ale odebrali od matki, której nie widziała przez godzinę od porodu (dla niej każdy produkt mleczny kojarzył się z drastyczną i niewytłlumaczalną rozłąką z matką). Potem to był koszmar, ja jadłam pizzę (może z 50 gram mozarelli) a mała przez dwie godziny darała się i łamała w pół z bólu. Tylko mleka i produktów mlecznych nie mogłam jeść. Moja mała była karmiona do 13 miesięca, karmiłabym dalej, ale to mój synek w brzuchu zadecydował, że koniec i z dnia na dzień mleko mi zanikło. Tak, tak karmiłam piersią kiedy byłam w ciąży z drugim, to następna bzdura, że nie wolno karmić jeśli się jest w ciąży, dokładnie taka sama jak uczulenie na mleko matki lub brak pokarmu lub temu podobne.
Victoria do trzeciego roku życia nie miała w ustach ani mleka, ani serów ani jogurtów i można spokojnie bez nich się obejść i bardzo dobrze rosnąć. Teraz może wypić litr mleka na raz, zjeść ser jaki chce, i nie ma negatywnej reakcji. Gdybym ją leczyła na alergię tak jak to sugerowali lekarze, to dzisiaj pewnie już większości rzeczy by nie jadła, jak inne właśnie tak "potraktowane" dzieci.
To to samo co alergia psa na mięso, następna ogromna bzdura.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|