|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:14, 11 Lip 2006 Temat postu: ATAK czy tylko OBRONA ? |
|
|
Czy ktos z Was widzial kiedyś ATAK Azjaty ? Jeżeli tak to zastanówmy sie w jakich oklicznościach ?
Czy był to ATAK czy tylko OBRONA ?
Czy można mówić o ustalonej , na każdą okoliczność taktyce walki, czy zależy ona z jakim wrogiem mamy do czynienia ?
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Wto 21:51, 11 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
waldek
Forumowy znawca
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 6:39, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Mogul to dobre pytanie ATAK czy OBRONA.Wedlug mnie kazde rozpoczecie dzialan zaczepnych ,naruszanie istniejacego stanu rzeczy to ATAK.Odpowiedz na ATAK to OBRONA.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:31, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
waldek napisał: | Mogul to dobre pytanie ATAK czy OBRONA.Wedlug mnie kazde rozpoczecie dzialan zaczepnych ,naruszanie istniejacego stanu rzeczy to ATAK.Odpowiedz na ATAK to OBRONA. |
I równie dobra odpowiedź ..., a teraz może przeanalizujemy jakie są granice
obrony w odpowiedzi na atak w kierunku Azjaty i jaką rolę odgrywa w tym obecność stada ? Może jakieś przykłady z życie wzięte ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:34, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Mogul, ciekawe pytanie…
Nigdy nie widziałam tak naprawdę „poważnej sytuacji”, kiedy Azjata podejmuje decyzję o ataku na zagrożenie. To co widziałam to raczej według mnie działania „ostrzegawcze” (szczekanie, „ryki”, łapanie za ramię czy nogę, bez gryzienia).
Podobno w Polsce oglądane były kasety video, które pokazują sposób zdecydowanego ataku Azjaty na intruza.
Ciekawy dla mnie jest temat zachowania psa gdy potencjalny agresor nie boi się psa i odpowiada na przykład wymachiwaniem kijem. Jest to ciekawe, ponieważ raz widziałam taka sytuacje.
W trakcie spaceru, wczesnym rankiem w pobliżu parku ustawione były ciężarówki zasłonięte plandekami.
Był to dzień jakiego święta rosyjskiego i w ciężarówkach siedzieli milicjanci w kaskach, z długimi pałkami. Jak sądzę na wszelki wypadek, jakby doszło do zamieszek, albo pijackiej rozróby.
Gdy przechodziłam obok, trzech milicjantów wyskoczyło na bruk, z pałkami, w ciężkim obuwiu (hałas przy skoku z ciężarówki).
Wyskoczyli nagle, prosto przed nami. Azjatka zaryczała i wskoczyła między mnie i pierwszego milicjanta. Była „odważna” do momentu jak ich nie było trzech, zaczęli krzyczeć i wymachiwać pałkami w jej kierunku. Centralny atak tych trzech uzbrojonych w pałki mężczyzn wyraźnie ją „skonfundował”, ryczała dalej, ale stanęła w miejscu. Sądzę, że gdyby zaczęli ją w trójkę okładać pałami to by sobie z tym nie dała rady. (Oczywiście tak się nie stało, była na smyczy).
Dlatego wydaje mi się, że do tego rodzaju dyskusji było by przydatne określić dokładnie wpierw co rozumiemy przez atak, a co przez obronę. Bez takiego zrozumienia możemy mówić o zupełnie innych rzeczach…
Dla mnie na przykład nie jest to do końca jasne…. A raczej zupełnie nie jasne…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:39, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
To ja się „podstępnie” podwieszę pod temat Mogul i dodam jeszcze małe pytanko.
Czy widzicie różnicę w zachowaniu, działaniach obronnych Waszych Azjatów na swoim terenie w porównaniu z nie znanym, obcym terenem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
waldek
Forumowy znawca
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:53, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Moje zwierzaki wykazuja terytorialnosc i w zwiazku z tym zdecydowanie ostrzejsze sa na swoim terenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:31, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: |
Nigdy nie widziałam tak naprawdę „poważnej sytuacji”, kiedy Azjata podejmuje decyzję o ataku na zagrożenie. To co widziałam to raczej według mnie działania „ostrzegawcze” (szczekanie, „ryki”, łapanie za ramię czy nogę, bez gryzienia).
Podobno w Polsce oglądane były kasety video, które pokazują sposób zdecydowanego ataku Azjaty na intruza.
|
No właśnie, i nikt chyba /oprócz działań ostrzegawczych nigdy nie widział , a ogładane kasety to prawdopodobnie upozorowane ataki na sprowokowanego azjatę a to jest zupełnie co innego, azjata wyczuwa takie "fikcje" i czasem nie bierze tego poważnie, dlatego jego reakcji nie można wiarygodnie ocenić.....
Nie zapominajmy że obrona w wykonaniu azjaty zależy od tego czy agresor jest uzbrojony i jak się zachowuje, czy prze do przodu z gołymi rękami czy wymachuje pałką..... ja zauważyłam że azjata dostosowuje swoje zachowanie do specyfiki sytuacji i dozuje użyte środki w zależności od potrzeb........np.
może czekać w ukryciu aż przeciwnik wejdzie na tyle "głęboko" w teren żeby zabiec go od tyłu i odciąć mu grogę, a może walczyć od frontu, stosując "skok odskok" aby uniknąć okaleczenia ostrym narzędziem, wtedy stara się chwycić za podniesioną rękę i przewrócić intruza......zawsze jednak wybiera taka taktykę aby zachować swoje zdrowie i zniechęcic do dalszego oporu.......
typowym zachowaniem stada relacjonowanym przed grupę szkoleniową wykonywujacą sfingowane ataki na domy gdzie przebywały azjaty było pozwolenie wejścia na posesję i okrążenie przeciwnika w celu osaczenia go, jeżeli przeciwnik nie walczył azjaty czekały na pojawienie się wlaściciela........nieraz długimi godzinami.........cierpliwość ich jest nieskończona........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:36, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: |
W trakcie spaceru, wczesnym rankiem w pobliżu parku ustawione były ciężarówki zasłonięte plandekami.
Był to dzień jakiego święta rosyjskiego i w ciężarówkach siedzieli milicjanci w kaskach, z długimi pałkami. Jak sądzę na wszelki wypadek, jakby doszło do zamieszek, albo pijackiej rozróby.
Gdy przechodziłam obok, trzech milicjantów wyskoczyło na bruk, z pałkami, w ciężkim obuwiu (hałas przy skoku z ciężarówki).
Wyskoczyli nagle, prosto przed nami. Azjatka zaryczała i wskoczyła między mnie i pierwszego milicjanta. Była „odważna” do momentu jak ich nie było trzech, zaczęli krzyczeć i wymachiwać pałkami w jej kierunku. Centralny atak tych trzech uzbrojonych w pałki mężczyzn wyraźnie ją „skonfundował”, ryczała dalej, ale stanęła w miejscu. Sądzę, że gdyby zaczęli ją w trójkę okładać pałami to by sobie z tym nie dała rady. (Oczywiście tak się nie stało, była na smyczy).
|
Uważam że bardzo dobra reakcja, podejmuje się walkę jeżeli ma się szanse wygrać, a w tej sytuacji suka oceniła je przwidłowo.........gdyby miała za sobą wsparcie samca to jej reakcja byłaby inna........to samiec podjął by atak a ona by mu pomagała.........
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Wto 8:44, 11 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:42, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | To ja się „podstępnie” podwieszę pod temat Mogul i dodam jeszcze małe pytanko.
Czy widzicie różnicę w zachowaniu, działaniach obronnych Waszych Azjatów na swoim terenie w porównaniu z nie znanym, obcym terenem? |
Na obcym terenie obrona Azjaty ogranicza się do obrony stada i tego kawałka ziemi na którym przebywa, natomiast jest tu duża różnica , gdyż na obcym terenie pies pozostaje zazwyczaj na uwięzi i dlatego jego reakcje są zmodyfikowane.......moje azjaty nie pozwalaja się zbliżyc, a w razie czego atakują blyskawicznie i gryzą......nie ma mowy o zaganianiu, , przytrzymywaniu ręki w paszczy, unieszkodliwianiu przez przewrócenie, czy ostrzeganiu warczeniem........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:58, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Mogul, mi się wydaje, że reakcja nie była prawidłowa do końca. Patrzę na to z trochę innej strony.
Dużo spaceruję z Azjatką, także w niezupełnie bezpiecznych rejonach (mężowi stanęły włosy dęba jak go raz na taki „ciekawy” spacerek zabrałam).
Przeważnie jestem brana za Finkę, czyli cudzoziemkę, czyli osobę, która może mieć przy sobie pieniądze.
Dla mnie oznacza to, że jeśli znajdę się w nieodpowiednim miejscu, w niewłaściwym czasie, to ktoś teoretycznie może chcieć mi dać po łbie mimo tego, że jestem z Azjatą.
Poruszony przez Ciebie temat obrony/ataku mnie ciekawi, bo zastanawiam się też na ile szkolenie może psa wyuczyć (dać mu doświadczenie) jak ma się zachować w sytuacji naprawdę realnego zagrożenia właściciela. Czy takie szkolenie jest Azjacie w ogóle potrzebne?
I najważniejsze – jakie „zmiany w głowie psa” powstaną po takim szkoleniu na obronę? Przecież Azjata ma świetną pamięć i się cały czas uczy…
Czy będzie nadmiernie agresywny?
Tego bym stanowczo nie chciała… Ale z drugie strony, chciałabym czuć się bezpiecznie w każdych okolicznościach.
Napisz trochę więcej proszę o tych sfingowanych atakach na domy chronione przez Azjaty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:06, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | [.......moje azjaty nie pozwalaja się zbliżyc, a w razie czego atakują blyskawicznie i gryzą......nie ma mowy o zaganianiu, , przytrzymywaniu ręki w paszczy, unieszkodliwianiu przez przewrócenie, czy ostrzeganiu warczeniem........ |
A moja z wiekiem, nie na swoim terenie coraz spokojniejsza , nigdy nikogo nie ugryzła, no straszy czasami troszeczkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:32, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna, uważam że z umiejętnościa obrony to jest tak , jak , ze " smykałką " do handlu, albo się ją ma albo nie, tego wyuczyć się nie da, ....można ewentualnie stwarzać tylko "okazje" aby pies nabieral doświadczenia, nic więcej, zauważyłam że szczególnie w przypadku samodzielnie działajacego Azjaty szkolenie jest niepotrzebne, ma on przecież wiekowe predyspozycje przekazywane w genach a szkoleniem możemu mu ten porządek tylko zaburzyć.....wierzę bardziej wiekowemu doświadczeniu zdobywanemu w praktyce niż zmieniajacym się stale metodom szkoleń eksperymentowanym przez człowieka.........jeżeli szkolenie w przypadku jakiegoś azjaty daje dobre rezultaty to ja wątpiłabym wtedy w czystość jego krwi........po prostu..., inna sprawa ze pies psu nie równy, dlatego tak trzeba szukać i wybierać żeby trafić na dobrego psa........
Odnosnie " napadów " organizowanych przez szkoleniowców to niespecjalnie sie tym interesowałam, opowiadano mi kiedyś ze odważny azjata to rzadkość, że większość z nich wykazywała duży lęk w obliczu wchodzącego w nocy przez okno człowieka, że były nawet przypadki moczenia się ze strachu........i że najodważniejsze to te z terenów i działajace w stadzie......., i że te okrążały i wpędzały w róg, socjalizowanie miejskie zmienia je.....w ..pupilki, jedynaczki , nadopiekuńczość im nie służy..............
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:41, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: |
..... zastanawiam się też na ile szkolenie może psa wyuczyć (dać mu doświadczenie) jak ma się zachować w sytuacji naprawdę realnego zagrożenia właściciela. Czy takie szkolenie jest Azjacie w ogóle potrzebne?
I najważniejsze – jakie „zmiany w głowie psa” powstaną po takim szkoleniu na obronę? Przecież Azjata ma świetną pamięć i się cały czas uczy…
Czy będzie nadmiernie agresywny?
. |
W części juz na to odpowiedziałam, odnośnie zmian w głowie psa, to właśnie sami Ruscy mówią twierdża żeby nigdy nie pobudzać agresji w Azjacie , a szkolenia mogą tak właśnie zadzialać, rozbudzimy w nim agresję sama w sobie i będzie jak oni uważaja że potem to " zatrzymać go może tylko kula "
a przecież z założenia jego reakcja pobudzania równa się reakcji hamowania " .......
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Wto 11:07, 11 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:47, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | MOGUL napisał: | [.......moje azjaty nie pozwalaja się zbliżyc, a w razie czego atakują blyskawicznie i gryzą......nie ma mowy o zaganianiu, , przytrzymywaniu ręki w paszczy, unieszkodliwianiu przez przewrócenie, czy ostrzeganiu warczeniem........ |
A moja z wiekiem, nie na swoim terenie coraz spokojniejsza , nigdy nikogo nie ugryzła, no straszy czasami troszeczkę |
Justyna, też prawidłowo, pies nabierajac doswiadczenia z wiekiem powinien być coraz bardziej zrównoważony i cierpliwie wytrzymywać "podniety" , które w młodym wieku wydawały mu się wymagające ataku........ pisząc o moich psach , miałam na myśli ich reakcje w wieku młodzieńczym, na wystawach czy miejscach publicznego odpoczynku .....,teraz powinno byc tylko lepiej jak u Twojej, niestety brak czasu na wychodzenie z psami ogranicza im dalszą socjalizację.......koncentrują się na ich podstawowym zadaniu czyli stróżowaniu posesji......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:23, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
to moja wypowiedź z innego forum
a ja miałam taką sytuację
Agram dzieciuch jeszcze, chyba ok. 7 mcy, byłam z nim sama na podwórzu, do naszej bramy (zamkniętej oczywiście) podeszły dwie kobitki i facet, przywołują mnie, podeszłam, pies oczywiście pod bramą był przede mną i szczekał. Podeszłam, uciszyłam psa, pytają o sąsiednią działkę, czy na sprzedaż etc. Jak ja mówiłam , pies był cicho, jak facet mówił, pies gulgotał. Dodatkowo Agram 'stał na bramie', czyli stał na tylnych łapach, przednimi oparty o bramę, on jakoś tak od zawsze lubił patrzeć przecinikowi prosto w twarz . I co facet zrobił? przełożył rękę przez ogrodzenie i chciał pacnąć gulgotającego Agrama w głowę! - normalnie chyba zaklinacz psów , oczywiście pies w pół sekundy złapał go za dłoń i dociągnął za rękę przyplaszczając do bramy z drugiej strony. Facet był zielony, ale ja chyba bardziej, panie były czerwone i głośno piszczały. Kazałam puścić i sama w te pędy złapałam psa za pysk otwierając go, pan WYJĄŁ rączkę. Skomentowałam też pana... od-wa-gę . Myślę, że teraz by ręki nie wyjął
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|