|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 7:40, 25 Paź 2008 Temat postu: Azja Środkowa współcześnie - ciekawostki |
|
|
Moi Drodzy, pomyślałam sobie , że może kogoś z forumowiczów zainteresuje kilka ciekawostek na temat współczesnej Azji Środkowej i psów tam żyjących.
No to wzięłam się do roboty i napisałam kilka zdań, ogólnych informacji.
Miłego czytania
Azja Środkowa - ciekawostki
Zgodnie ze słowami Turkmenów i Uzbeków najpiękniejsze i najbardziej wartościowe psy w Azji Środkowej są w Turkmenistanie. Uważa się, że najbardziej imponujące okazy znajdują się w hodowli prezydenta Turkmenii. W chwili obecnej jest tam około 25 ałabajów. Nadal wywóz ałabajów z Turkmeni jest bardzo trudny, szczenięta są najczęściej nielegalnie przemycane przez granicę, czasami w bardzo oryginalny sposób.
Natomiast na terenie Uzbekistanu panuje opinia, że najpiękniejsze psy można spotkać podróżując wzdłuż granicy z Turkmenią.
Jeśli pominąć kwestę granic tamtejszych państw powszechną, wielokrotnie powtarzaną opinią jest, że obecnie najpotężniejsze ałabaje „przychodzą z piasków”. Są dużo lepsze niż psy żyjące w miasteczkach czy w mniejszych osadach. Te „piaski” to oczywiście pustynie Kara-Kum i Kizył-Kum rozdzielane przez wysychającą obecnie rzekę Amu-Darię.
Na moje pytania dlaczego populacja w osadach jest gorsza podawano mi kilka powodów. Są to zarówno zaszłości historyczne jak i obecne podejście do ałabaja europejskich/rosyjskich kynologów.
Jeżeli chodzi o zdarzenia historyczne, to opowiadano na przykład, że zaraz po drugiej wojnie światowej, w którym roku nie pamiętam, wysłano na wszechzwiązkową wystawę zwierząt hodowlanych najpiękniejsze, potężne, rosłe ałabaje. Chciano pokazać dumę i skarb republik Azji Środkowej. Niestety efekt tego okazał się zupełnie inny niż oczekiwano. Ktoś w Moskwie doszedł do wniosku, że te psy są...za duże... Pewnie żrą na potęgę i przynoszą straty. Niedługo potem nadszedł rozkaz zgodnie, z którym wszyscy milicjanci wrzucali wieczorem na ogrodzone, miejskie podwórka, po których biegały psy... truciznę. Wiele dobrych psów nie przeżyło tego okresu.
Następnym momentem, kiedy wiele psów mieszkających w ludzkich osadach zginęło był wprowadzony w okresie Chruszczowa podatek od zwierząt domowych. Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same.
Kolejnym okresem kiedy populacja się pogorszyła był przełom lat 80-tych i 90-tych, czas upadku ZSRR. W republikach Azji Środkowej tak jak w innych rejonach panowała ogromna bieda. Wiele dobrych psów z miast zostało wtedy wykupionych za grosze i wywiezionych na tereny Rosji i Ukrainy.
Współcześnie wielu miłośników tych psów uważa, iż największym złem jest zmiana podejścia do hodowli psów, zwiększenie roli wystaw, zmiany we wzorcach rasy, pogoń za tytułami wystawowymi itp itd.
Bardzo dużo złego usłyszałam o FCI, o treści książek wydawanych poza Azją Środkową, o różnych „prawdach objawionych” wygłaszanych przez ludzi, którzy zajmują się rasą parę lat a wypowiadają się jakby wśród czabanów całe życie spędzili... Najprostszy i najłagodniejszy przykład – wzburzenie wywołuje opinia, że czabani zupełnie nie karmią psów pasterskich.
Natomiast „w piaskach” niewiele się zmienia...
Duża część rodzin koczowniczych nadal mieszka w jurtach, niektórzy nawet nie mają dokumentów, dzieci czasami nigdy nie chodzą do szkoły, wszystko obraca się wokół stad wielbłądów, owiec, kóz i oczywiście chroniących ich psów pasterskich.
Obserwując psy pogranicza Turkmenii i Uzbekistanu można odnieść wrażenie, że populacja jest niejednolita.
Spotkać można zarówno „arystokrację”, ogromne, budzące zachwyt i respekt ałabaje. Psy i suki, które w kłębie mają sporo powyżej 90 cm. Przy tym wzroście niezwykle harmonijnie zbudowane, z idealnym wręcz aparatem ruchu, o ciężkim i budzącym respekt spojrzeniu.
Ale są też psy drobniejsze, niskie, choć nie wątłe. Szczególnie suki wydają się być mniejsze, tak jakby rodziły bardzo wcześnie i nie zdążyły się w pełni rozwinąć.
Dużo jest też psów, które są wyraźnymi mieszańcami i prócz kopiowanego uszu i ogona nic ich z CAO wydaje się nie łączyć.
Co dla mnie było najważniejsze – nie widziałam ani jednego psa czy suki, o zdeformowanych tylnich nogach. Zwróciłam na to szczególną uwagę, ponieważ wcześniej na rosyjskich wystawach CAO widziałam często osobniki, które ledwo stały, z naprawdę „fatalnym tyłem”.
Generalnie zarówno Turkmeni jak i Uzbecy przede wszystkim zwracają uwagę na harmonijną i proporcjonalną budowę całego ciała psa, na jego ruch i zdrowie. Inne elementy eksterieru są jakby mniej istotne.
Psy tego rejonu przeważnie są białe z niedużymi ciemno-rudymi łatami, całkowicie białe, biało-szare, czasami całe szare lub szare z lekko zaznaczonymi pręgami.
Psy na pustyni mają kolor piasku, są płowe, rudawe. Zlewają się z kolorem otoczenia do tego stopnia, że idących w oddali psów można zwyczajnie nie zauważyć.
Zdarzają się też ciemne, prawie czarne psy. Pamiętam maleńką miejscowość Румитан (Rumitan) gdzie widziałam w zasadzie tylko prawie czarne, dość drobne psy, jakby wszystkie z jednej rodziny.
W mniejszych czy większych miejscowościach psy żyją przeważnie na zamkniętych podwórkach. Idąc uliczką mija się tylko metalowe dość wysokie bramy, za którymi słychać czasami ujadanie psów (niezbyt gwałtowne). Samych zwierzaków nie widać do momentu aż gospodarz nam drzwi nie uchyli.
Na stepie domy są rozrzucone i przeważnie nie mają ogrodzenia. Nawet jak ogrodzenie jakoweś jest, to brama bywa otwarta. Psy leżą koło domu, najczęściej nieuwiązane, bez obroży. Sprawiają wrażenie spokojnych, poprostu leżą i patrzą.
Podobnie jest na pustyni z tą różnicą, że domostwa bywają okolone niewysokim płotkiem/murkiem, który nie może być przeszkodą dla złodzieja lub psa, raczej ma za zadanie chronić od nawiewanego pyłu.
Na stepie lub pustyni można też zobaczyć psy idące samotnie, bez właściciela.
Psy przeważnie nie są zadowolone z robienia im zdjęć.
No to może narazie tyle, żeby Was nie zanudzać...
Dodam tylko jeszcze taką osobistą uwagę. Zgadzam się z osobami, które podróżowały po Azji Środkowej i twierdzą, że do tego trzeba mieć przede wszystkim żelazne zdrowie i dużo samozaparcia.
Nie jest to niestety ani fizycznie łatwe, ani specjalnie bezpieczne...
Pozdrowienia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Sob 9:00, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Interesujące ciekawostki, szkoda że tak mało
nie ma wetów, nie ma prześwietleń - a psy zdrowe, o wspaniałym ruchu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bagira
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkolpolska
|
Wysłany: Sob 12:36, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Justyna - wielkie dzięki za ciekawy artykuł. Może niedługo znowu będziesz miała ochotę na napisanie następnych kilku zdań - czekamy.
Sądząc po niechęci do fotografowania się, wiem już, które z moich psów pochodzą od tych samotnie wedrujących przez pustynię
A jeśli mogę zażyczyć sobie konkretne miejsce urodzenia w kolejnym wcieleniu - to zdecydowanie poproszę w rodzinie koczowniczej, mieszkającej w jurcie, zajmującej się stadami i pilnującymi ich psami pasterskimi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:22, 25 Paź 2008 Temat postu: Re: Azja Środkowa współcześnie - ciekawostki |
|
|
Justynko, wielkie dzięki, że chcesz podzielić się z nami swoimi obserwacjami , to niespotykana gratka dla nas móc usłyszeć bezpośrednio od uczestnika wyprawy do Azji jego spostrzeżeń, no i liczymy na zdjęcia
Justyna napisał: |
Następnym momentem, kiedy wiele psów mieszkających w ludzkich osadach zginęło był wprowadzony w okresie Chruszczowa podatek od zwierząt domowych. Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same.
|
To mnie urzeka chyba najbardziej w tym psie, ta wielka wola ochrony, pilnowania, prawdziwa życiowa misja
Justyna napisał: |
W mniejszych czy większych miejscowościach psy żyją przeważnie na zamkniętych podwórkach. Idąc uliczką mija się tylko metalowe dość wysokie bramy, za którymi słychać czasami ujadanie psów (niezbyt gwałtowne). Samych zwierzaków nie widać do momentu aż gospodarz nam drzwi nie uchyli.
Na stepie domy są rozrzucone i przeważnie nie mają ogrodzenia. Nawet jak ogrodzenie jakoweś jest, to brama bywa otwarta. Psy leżą koło domu, najczęściej nieuwiązane, bez obroży. Sprawiają wrażenie spokojnych, poprostu leżą i patrzą.
Podobnie jest na pustyni z tą różnicą, że domostwa bywają okolone niewysokim płotkiem/murkiem, który nie może być przeszkodą dla złodzieja lub psa, raczej ma za zadanie chronić od nawiewanego pyłu.
Na stepie lub pustyni można też zobaczyć psy idące samotnie, bez właściciela.
Psy przeważnie nie są zadowolone z robienia im zdjęć.
|
A jak jest z ich agresywnością w stosunku do człowieka ( gościa wprowadzanego przez gospodarza), jak się zachowują?
Justyna napisał: |
No to może narazie tyle, żeby Was nie zanudzać...
|
Proszę o więcej, więcej.......więcej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dona
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:52, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Tak ja też się przyłanczam do podziękowań , strasznie fajnie napisane , ja też prosze o więcej i wielkie dzięki za twoją pracę i podzielenie się wiedzą z nami . Pozdrawiam Magda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Sob 22:20, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: |
Azja Środkowa - ciekawostki
Współcześnie wielu miłośników tych psów uważa, iż największym złem jest zmiana podejścia do hodowli psów, zwiększenie roli wystaw, zmiany we wzorcach rasy, pogoń za tytułami wystawowymi itp itd.
Bardzo dużo złego usłyszałam o FCI, o treści książek wydawanych poza Azją Środkową, o różnych „prawdach objawionych” wygłaszanych przez ludzi, którzy zajmują się rasą parę lat a wypowiadają się jakby wśród czabanów całe życie spędzili...
Generalnie zarówno Turkmeni jak i Uzbecy przede wszystkim zwracają uwagę na harmonijną i proporcjonalną budowę całego ciała psa, na jego ruch i zdrowie. Inne elementy eksterieru są jakby mniej istotne.
W mniejszych czy większych miejscowościach psy żyją przeważnie na zamkniętych podwórkach. Idąc uliczką mija się tylko metalowe dość wysokie bramy, za którymi słychać czasami ujadanie psów (niezbyt gwałtowne). Samych zwierzaków nie widać do momentu aż gospodarz nam drzwi nie uchyli.
Na stepie domy są rozrzucone i przeważnie nie mają ogrodzenia. Nawet jak ogrodzenie jakoweś jest, to brama bywa otwarta. Psy leżą koło domu, najczęściej nieuwiązane, bez obroży. Sprawiają wrażenie spokojnych, poprostu leżą i patrzą.
Psy przeważnie nie są zadowolone z robienia im zdjęć.
|
uważam że jest to chyba jedna z najbardziej inteligentnych i samodzielnych ras, i powinno sie jak najmniej ingerowac w ich wrodzone predyspozycje, poprostu pozwolic psu samodzielnie się kształtowac i rozwijac.............
Ostatnio zmieniony przez TURGAJ dnia Pon 18:08, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:40, 26 Paź 2008 Temat postu: Re: Azja Środkowa współcześnie - ciekawostki |
|
|
Dzięki Justyna!
Niecierpliwie czekamy na c.d.
a to, szczególnie interesujące i daje do myślenia (predyzpozycje, geny, a nie wyuczone, nie? ) -
Justyna napisał: | Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:41, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Bagira napisał: | A jeśli mogę zażyczyć sobie konkretne miejsce urodzenia w kolejnym wcieleniu - to zdecydowanie poproszę w rodzinie koczowniczej, mieszkającej w jurcie, zajmującej się stadami i pilnującymi ich psami pasterskimi. |
Bagiro, a może takie już było Twoje poprzednie wcielenie i dlatego tęsknisz ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marek.G
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Księstwo Góralskie - Zakopane
|
Wysłany: Nie 7:58, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Justynko.....fotki....pliiiiiiiiiiiiiiiiiiss
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bagira
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkolpolska
|
Wysłany: Nie 9:52, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Sylwia napisał: | Bagira napisał: | A jeśli mogę zażyczyć sobie konkretne miejsce urodzenia w kolejnym wcieleniu - to zdecydowanie poproszę w rodzinie koczowniczej, mieszkającej w jurcie, zajmującej się stadami i pilnującymi ich psami pasterskimi. |
Bagiro, a może takie już było Twoje poprzednie wcielenie i dlatego tęsknisz .... |
Sylwio,
Jesli taka jest właśnie kolej naszego istnienia, to były to na pewno tego typu klimaty...Może kiedyś zdecyduję się na wędrówkę w przeszłość w hipnozie, to dowiem się czegoś więcej
Bardzo zazdroszczę Justynie tej wędrówki i wszystkich wrażeń, choć na pewno nie była pozbawiona trudnych momentów.
Miłego dnia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Nie 14:52, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No co mogę więcej napisać .............. no zachwycony jestem tą relacją , proszę o więcej i fotki oczywiście . Justysiu jesteś wielka
Pozdrawiam Grzegorz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:58, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa , ogromnie się cieszę, że Was te ciekawostki zainteresowały.
Bagira napisał: |
Sądząc po niechęci do fotografowania się, wiem już, które z moich psów pochodzą od tych samotnie wedrujących przez pustynię
|
Bagira, chyba powinnam trochę dopowiedzieć na temat fotografowania psów w tym rejonie. Większość na aparat w ręku obcego reagują dość nerwowo. Szczególnie, jeśli ma długi, wysuwający się, czarny obiektyw. Będąc nawet przy właścicielu, w odległości od około 2 metrów zaczynają warczeć ostrzegawczo. Na szczęście miałam zwykły, najprostszy, mały aparat fotograficzny. Nie było tak źle, tym bardziej, że starałam się robić zdjęcia „z kolan” czyli nie stałam nad nimi „mierząc i celując” w psa z góry.
Tłumaczono mi, że biorą najprawdopodobniej aparat za broń i uznają to za zagrożenie.
Na broń w ręku obcego reagują atakiem. Jeśli broń jest w ręku właściciela zaczynają się „giąć”, spuszczają głowę, czyli przyjmują jak najbardziej uległą pozę ciała.
Przypuszczam, że takie zachowania wynikają z złych doświadczeń lub są poprostu reakcją na nieznany przedmiot w ręku obcego.
Sylwia napisał: |
a to, szczególnie interesujące i daje do myślenia (predyzpozycje, geny, a nie wyuczone, nie? ) -
Cytat: | Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same. |
|
To zachowanie też wydało mi się bardzo interesujące – to faktycznie zawarta w genach „życiowa misja”, konieczność ochrony i obrony innych istot przed drapieżnikami.
Bagira napisał: |
Bardzo zazdroszczę Justynie tej wędrówki i wszystkich wrażeń, choć na pewno nie była pozbawiona trudnych momentów.
|
Wyprawa fajna, wrażeń mnóstwo, ale też nie będę „ściemniać”, że jest łatwo. Wydaje mi się, że problem nie leży w miejscowych ludziach. Jeśli się zdobędzie ich zaufanie i sympatię są zazwyczaj mli, kontaktowi, otwarci, pomocni i życzliwi. Tylko ich denerwować nie należy, stanowczo nie należy, szczególnie mężczyzna nie powinien denerwować mężczyzny. Dzieci są fantastyczne, nigdy nie słyszałam żeby płakały. W wioseczkach na pustkowiu małe dzieci z fascynacją dotykały moich długich blond włosów. Nie wiem kto był większą "egzotyką" - ja dla nich czy one dla mnie.
Wiele osób będę bardzo długo pamiętać i zawsze będę się uśmiechać widząc ich twarze na zdjęciach.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Problemem moim zdaniem jest klimat, czystość wody, choroby. Temperatura, szczególnie na pustyni zmienia się dwa razy na dobę z bardzo niskiej do wysokiej i wieczorem na odwrót. Organizm musi się adaptować.
Wodę butelkową można przyjąć za nadającą się do picia, ale dalej od miast czy większych wiosek poprostu nie można jej kupić. Wtedy lepiej pić tylko przegotowaną wodę, na przykład w herbacie.
No i szczepy miejscowych bakterii i wirusów... Dla miejscowej ludności są najprawdopodobniej niegroźne, dla Europejczyka mogą być.
Tak dla przykładu: Przeżyłam chwilę grozy, kiedy moja koleżanka, obok której siedziałam przy posiłku nagle zbladła i straciła przytomność. Co gorsza, będąc nieprzytomną zaczęła wymiotować co groziło zachłyśnięciem. Byłam przerażona, bo myślałam, że ona właśnie umiera. Na szczęście było to w takim miejscu gdzie był miejscowy ośrodek zdrowia. Pojechałam z nią, a. tu jeszcze większa „żałość”. Lekarze i pielęgniarki byli. Bardzo się starali, przesympatyczni. Wszyscy z całymi szczękami ze złota, w zielonych wysokich czapkach. Ale warunki fatalne, brak lekarstw, sprzętu – wszystkiego. Był sprzęt do EKG, ale miał chyba ze 100 lat, wielkości „pudełka zapałek”, z którego wydruk miał gdzieś z 10 cm. Na szczęście okazało się , że to nie serce tylko właśnie infekcja jakimś miejscowym wirusem.
No i odległości... Jeśli potrzebna będzie pomoc to może się nagle okazać iż najbliższy lekarz jest np 2- 3 dni drogi.
basia napisał: |
A jak jest z ich agresywnością w stosunku do człowieka ( gościa wprowadzanego przez gospodarza), jak się zachowują?
|
Basieńko – no to jest najtrudniejsze pytanie jakie mogłaś zadać ...
Trudne jest, bo nie można na nie odpowiedzieć tylko kilkoma słowami.
A my, jak obserwuję na forach, jesteśmy radykalni w ocenach i wyuczeni „systemu zero- jedynkowego”. Czyli:
1 - gryzie
lub
0 - nie gryzie
A jak już gryzie to wszystko i wszystkich równo. Sytuacji pośrednich nie akceptujemy i zaraz wydajemy ocenę czy pies jest czy tez nie „prawdziwym azjatą”.
Aż boję się napisać, żeby nie wywołać kolejnej forumowej awantury, ale wydaje mi się , że zachowanie zależy od wielu różnych czynników...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:29, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja się nie będę awanturować
to napisz, opisz konkretne przykłady, sytuacje, a w nich konkretne, poszczególne psy
np. jakiś pies X w sytuacji gdy właściciela nie było na podwórku, a ja sama będąc, podeszłam bliżej domostwa zrobił to i to/albo tylko mrugnął lewym oczkiem i przeżyłam, i herbatę tam wypiłam, hihi
no, może po prostu przykładami sytuacji?
jak najwiecej tych przykładów proooszę
Justyna, wklejaj te piękne zdjęcia w dużych rozmiarach człowiek się przecież doczekać nie może, aż się pootwierają
Justyna napisał: | Generalnie zarówno Turkmeni jak i Uzbecy przede wszystkim zwracają uwagę na harmonijną i proporcjonalną budowę całego ciała psa, na jego ruch i zdrowie. Inne elementy eksterieru są jakby mniej istotne. |
ooo? może coś bliżej?
Justyna napisał: | Najprostszy i najłagodniejszy przykład – wzburzenie wywołuje opinia, że czabani zupełnie nie karmią psów pasterskich |
Zaczęłaś taki interesujący wątek o żywieniu, a raczej o karmieniu - no to jak, karmią, ile, jak, czym?
I jeszcze, czy wiesz, pamiętasz, rozmawiałaś o tym, zauważyłaś itd.:
Czy psy mają budy?
Jak są traktowane?
Ile psów trzymają w jednym domu, do ochrony domu? A przy stadzie?
Psy wpuszczane są do domu?
Cenią szczególniej jakąś płeć?
Czy suki rodzą co roku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Pon 13:33, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Justyna, dzięki za te fotki i ciekawostki ...... może masz jakieś fotki psiaków z tamtych stron, to bardzo bym prosił o ich wstawienie , noi jeszcze troche tych ciekawostek- jak znajdziesz troche wolnego czasu ...
czy obecnie tam żyjace azjaty tak ogólnie to są mocne, ciężkie, duże - czy raczej ten typ 'suchy' ?....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Pon 13:37, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
O widze że już Sylwia konkretnie, wypytuje Justyne , dobrze, dobrze jestem za
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|