|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:42, 08 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
bartwood napisał: | Fajnie to opisal Fischer jesli ktos grzebie w misce psa to nie dlatego zeby mu zabrac tylko dodac jesli cos zabieramy to nalezy dac cos lepszego wtedy pies nigdy nie skojarzy ze chce mu sie zabrac tylko ze mu sie to oplaca bo dostanie cos lepszego. Amon pozawala na wszystko jesli chodzi o nas zabrac mu wszystko nie ma problemu nigdy nie ma tak zeby mu cos zabrac zlosliwie i nie oddac zawsze dostaje wiecej niz mu sie zabralo ufa nam i daltego nie broni jedzienia. |
Bartek – czy chodziło Ci o ten fragment?
Przy okazji pozwiedza się chyba to o czym pisał Waldek
Kiedyś, na temacie o użytkowości pisałam jak rosyjscy milicjanci rozbudzają agresję u psów nie dając im jedzenia.
Jon Fisher – „Okiem psa”
Fragment
„…Psy i dorośli
Usłyszałem zdenerwowany głos w słuchawce telefonu: “Spróbowałem mu zabrać miskę z jedzeniem, a on mnie ugryzł". Powstrzymałem się od kąśliwego komentarza, że jeśli nie chciałeś, aby twój pies jadł, to przede wszystkim po co dałeś mu pełną miskę. Zamiast tego zapytałem o okoliczności tego zdarzenia.
Okazało się, że żona właściciela spodziewa się dziecka i państwo postanowili nauczyć psa, że w każdej chwili ktoś mu może zabrać miskę, nawet gdy zabrał się już do jedzenia. Myśleli, że pies powinien o tym wiedzieć, zanim dziecko zacznie raczkować, bo wtedy na pewno będzie się dobierało do psiej miski. Pomysł był nawet dobry i świadczył o tym jak odpowiedzialnie podchodzą niektórzy ludzie do problemów, jakie mogą wyniknąć, kiedy w domu, w którym jest już pies, pojawi się niemowlak. A w bardzo wielu rodzinach, zanim pojawi się dziecko, pies jest już dobrze zasiedziały (czyżby jakieś echa Freuda, pies jako substytut dziecka?).
Przez pierwsze trzy dni nie było problemu. Pan zabierał miskę, a pies kręcił ogonem i patrzył w górę z nadzieją. Czwartego dnia właściciel zauważył, że kiedy podszedł, pies zamarł nad miską ze spuszczoną głową. Pomyślał sobie; “Ale mądry pies, wie już, co teraz robię i przestał jeść, żeby było mi łatwiej zabrać miskę". Tak też zrobił, a pies nie zareagował. Bardzo się zatem zdziwił, kiedy piątego dnia pies zawarczał, kiedy on sięgał po miskę. Pies dostał klapsa za warczenie i pan zabrał miskę, nie oddał jej psu przez pięć minut, żeby dać mu nauczkę. Szóstego dnia warczenie było głośniejsze, bicie dotkliwe, a dodatkową karą było to, że pies nie dostał miski z powrotem. Siódmego dnia pies ugryzł pana, sięgającego po miskę.
Powodowany najlepszymi intencjami człowiek ten nauczył psa pilnowania jedzenia popartego agresją. Spójrzmy na zaistniałą sytuację oczami psa, a wtedy łatwo pojmiemy, co się naprawdę wydarzyło. Jest taki krytyczny obszar wokół psiego pyska, który najlepiej określić jako strefę zakazaną. Wszystko, co wewnątrz tej strefy, należy do psa. Dzisiejsze domowe, dobrze wykarmione psy rzadko przypominają nam o jej istnieniu. Rzeczywiście, wielu moich klientów opowiada mi o wspaniałym charakterze ich psów, które pozwalają sobie wyjąć z pyska wszystko, cokolwiek to było. Odpowiadam im na to zwykle: “Nie dawaj jeść swojemu psu przez tydzień, a potem spróbuj mu zabrać kość". Ukryty instynkt da o sobie znać niezależnie od rasy. Nawet w dzikim stadzie słabszy, podporządkowany osobnik będzie bronił swojej porcji jedzenia przed wyżej od niego stojącym, mimo że szansę na wygraną są minimalne. Kiedy jednak przypadkiem zdarzy się, że słabszy wygra walkę o jedzenie, kiedy już zje, wykona przed silniejszym wszystkie gesty i postawy podporządkowania w formie przeprosin. Kiedy zdobywca jedzenia ma bardzo niską pozycję w stadzie, to walkę o jedzenie ze stojącym znacznie wyżej może wygrać tylko wtedy, gdy jest bardzo głodny. Ten niższy rangą jednak nawet nie marzy o walce o zmianę swojej pozycji w stadzie.
Nic zatem dziwnego, że w konsultowanym przeze mnie przypadku niczym nie zagrożony, dobrze odżywiony pies na początku nie protestował, kiedy mu zabierano miskę. Kiedy miał dość tych działań, przyjął klasyczną nieruchomą pozycję, aby ostrzec przed dotykaniem jego zdobyczy. To klasyczne psie ostrzeżenie zostało ewidentnie źle zinterpretowane przez właściciela, czyli w pojęciu psa — zignorowane. Następne ostrzeżenie było już wyraźniejsze, pies zaczął warczeć. Właściciel — wychodząc z założenia: “Żaden pies nie będzie na mnie warczał" — uderzył psa. To już nie było zwykłe współzawodnictwo o jedzenie — dołączyła do niego agresja. A jak psy przejawiają agresję? — to oczywiste — gryzą!
Kiedy właściciel psa zrozumiał, dlaczego jego postępowanie przyniosło takie a nie inne rezultaty, opracowaliśmy wspólnie plan działania zgodnie z moimi sugestiami:
1. Uległa zmianie częstotliwość posiłków, tę samą ilość karmy podzielono na dwie porcje: poranną i wieczorną.
2. Zmieniono miskę i miejsce karmienia, aby warunki zewnętrzne nie kojarzyły się z dotychczasowymi wydarzeniami.
3. Kupiono dwie podobne miski. Jedzenie przygotowane w obecności psa, znajdowało się w jadalnej misce, ale na podłodze stawiano najpierw drugą, pustą. To bardzo zabawny widok: pies zagląda do miski, potem spogląda w górę, zdziwiony, potem znów patrzy w dół, rozgląda się dookoła, potem próbuje zajrzeć pod miskę, w końcu znowu patrzy z wypisanym na pysku pytaniem: “Czy nie wiesz, że tam nic nie ma, ty niemądry?". Teraz pora na małą pantomimę: “Chyba musiałem zwariować! Przecież to nie ta miska". Z pełnej miski trzeba nałożyć dwie lub trzy łyżki jedzenia do pustej. Ponieważ pełna miska jest w posiadaniu właściciela, nie ma czego pilnować. Pies szybko upora się z niewielką porcją i popatrzy w górę prosząc o jeszcze, wtedy trzeba mu dać następną porcję i powtórzyć całą procedurę, aż skończy się przeznaczona na tę porę karmienia porcja jedzenia. Pies będzie mógł się przekonać, że każde nasze pochylenie się do miski zmierza do dołożenia mu jedzenia, a nie odebrania go. Następny krok to podanie psu miski wypełnionej w połowie: resztę jedzenia trzeba dołożyć zanim skończy jeść to, co już dostał. To wciąż wygląda na sięganie po psią zdobycz, ale w efekcie pies coś dostaje, a nie traci. Wkrótce zabranie miski, w której zostało jeszcze trochę jedzenia stanie się możliwe. Pies nauczył się, że pod ręką jest sporo jedzenia i w końcu je dostanie. Przy każdym karmieniu właściciel powinien stać bardzo blisko miski, wewnątrz strefy zakazanej lub na jej obrzeżach, co zapewni mu ochronę przed agresją psa, gdyż jemu z kolei wydaje się, że znajduje się w strefie zakazanej właściciela. Teraz trzeba osiągnąć to, żeby po postawieniu miski bezpiecznie wchodzić i wychodzić z tej strefy.
Trzeba postawić miskę na podłodze i odejść kilka kroków, nie dalej jednak niż do lodówki, w której ukryty jest wyjątkowo smaczny kąsek. Należy go wyjąć i podejść do miski uważając, czy pies ostrzegawczo nie warczy, sygnalizując wrogą postawę. Jeśli tak, lepiej zatrzymać się i wrzucić psu do miski trzymany smakołyk ze słowami “Masz. Zapomniałem to włożyć do miski" i odejść. Błędem byłoby podejść w tej sytuacji do miski, gdyż to mogłoby zrujnować z trudem budowane zaufanie psa.
Większość psów szybko akceptuje ten nowy zwyczaj podchodzenia i odchodzenia, związany z wyraźną dla nich korzyścią. Inni członkowie rodziny mogą też wchodzić do kuchni, kiedy pies je, podchodzić do lodówki, dawać mu dodatkowe smaczne kąski — początkowo z dystansu, potem przekraczając strefę zakazaną, ale dopiero wtedy, gdy wita ich przyjazne kiwanie psiego ogona.
W tym przypadku powstałe napięcie opadło i zaufanie między psem i właścicielem zostało odbudowane tak szybko, jak przedtem zostało zniszczone….”
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:50, 08 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Tak o ten fragment mi chodzilo. Pies zawsze bedzie bronił jedzenia jesli zostanie tego nauczony.
Kiedys uslyszalem od jednego z treserow pewna opinie "
Pytanie: Czy mam zabierac psu jedzenie kiedy je zeby sie nauczyl ze mozemy mu zabierac wszystko???
Opowiedz: A Pan lubi jak sie Panu zabiera obiad kiedy Pan Je???"
Generalnie nie widze potrzeby zabierania psu jedzenia. Amonowi co najwyzej dokladamy zarcia jak je zgodnie z tym co pisal na ten temat fischer.
Bartek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 6:50, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
waldek napisał: | Ja uwazam ze trzeba byc wyrozumialym dla psow jezeli chodzi o zabieranie jedzenia zwlaszcza miesa,kosci. Uwazam ze jezeli czlowiek wymaga za duzo,wbrew naturze psa, to moze spotkac sie z agresja ze strony psa. |
Zgadzam się z tym
Nie zabieram psu jedzenia, żeby udowodnić mu że ja rządzę.
Dążę do tego, żeby pies nie odbierał mojej ręki jako zagrożenia nawet w tak drażliwej kwestii jaką jest jedzenie.
Zawsze poprzedzam próbę zabrania jedzenia komendą słowną, po to, żeby nie zaskoczyć psa i żeby nie poczuł się zagrożony.
Pies mi ufa, wie że nie grozi mu nic złego z mojej strony i wtedy po prostu nie ma problemu z odbieraniem jedzenia
Nie trafiłam jeszcze na psa, mojego czy też tylko mocniej ze mną zaprzyjaźnionego, który nie dałby mi odebrać sobie jedzenia, ale może nie trafiłam jeszcze na takiego
Z Erą w tym względzie nie ma żadnych problemów.
Gadgetowi też mogę zabrać wszystko, ale już na mojego tatę warczy, a raz się zdarzyło że ugryzł, choć Gadget uwielbia mojego tatę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:23, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
[quote="Yvy"] waldek napisał: | Ja uwazam ze trzeba byc wyrozumialym dla psow jezeli chodzi o zabieranie jedzenia zwlaszcza miesa,kosci. Uwazam ze jezeli czlowiek wymaga za duzo,wbrew naturze psa, to moze spotkac sie z agresja ze strony psa. |
Waldku, a jak było u Czabanów? Czy pies mógł warknąć na człowieka, który chciał zabrać mu michę/kość?
My możemy w każdym momencie ingerować w michę, obgryzanie kości a nawet zabronić psu jeść. Oczywiście nie robimy tego notorycznie, ale uważam, że na rozkaz pies powinien puścić kość/odejść od miski nawet w przypadku, gdy jest głodny.
Azja podniosła ostatnio kawałek ciasta, który spadł koło niej, gdy jedliśmy, miała już go w zębach i na rozkaz "PUŚĆ" od razu wypluła. Uczę ją aby nie podnosiła jedzenia by mi jej nie otruli.
Nie uważam również (może się mylę), że postępując w ten sposób robię psu krzywdę. Zawsze po takiej "akcji" zostaje pochwalona i dostaje to co musiała puścić + ekstra smakołyk.
Czy to działa.... ostatnio poprosiłaem pracownika z budowy obok by wrzucił kawałek kurczaka przez płot. Azja położyła się przy "padlinie" i nie zjadła. Ja byłem cały czas w domu i tylko obserwowałem. Co na ten temat sądzicie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
waldek
Forumowy znawca
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:41, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] Tomek to porcja jedzenia na 3 dni dla 3psow.One to w locie lykaly.Jaka miska, kosci
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:46, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Trochę mało...................jak dla mnie ale chyba zaczynam łapać jak to TAM właśnie było.
Dzięki Waldku za tę fotkę daje do myślenia .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 15:01, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Makaveli napisał: | poprostu zaczynam z nim tresurę mam nadzieje że będzie wynik taki że będą pozytywne efekty |
A z kim i gdzie będziesz Hulka tresował?
Zapytaj Bartka - bartwood, on z Amonem jeździ do Aldony, która sama ma azjaty, myślę że jest zadowlony z efektów i sposobu szkolenia. Aldona rozwiązuje problemy psom i ich właścicielom.
Sama się zastanawiałam czy nie dać jej na kilka miesięcy Hazara, ale pomyślałam, że nie zaszkodzi mieć na posesji "nadgorliwego" psa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 15:50, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
nie mogę nigdzie znaleźć Aldony na forum.... W sumie może spytałbym się o jakieś szkolenie...
macie namiar na nia ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Pon 20:36, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Aldona ostatnio udziela sie troszkę na forum [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Makaveli
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:01, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Mam takie pytanie czy wiecie jak nauczyć psa przywoływania do siebie gdy szczeka?? Bo gdy ktoś idzie czy coś nie panuje nad nim... pomóżcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:29, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
najlepiej odwrocic jego uwage. Smakołyk, zabawa jesli szczeka na wroga to raczej ci sie nie uda go odwolac bo musi odwalic swoja robote i wtedy przyjdzie dumny ze tak dobrze zrobil...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 21:50, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
O no wlasnie Odwiesc azjate od jego najwiekszej pasji jest bardzo trudno (tak jak i kazdego z reszta psa). Bo strozowanie to jest zachowanie samonagradzajace - czyli powinienes miec cos bardziej jeszcze atrakcyjnego, a takie cos czesto nie istnieje w przypadku tak silnych popedow jakim jest u azjaty przymus pilnowania.
Ale jak masz juz dobry kontakt z psem - pies zwraca na Ciebie uwage, przynajmniej patrzy zawolany, to jestes krok do przodu. Ja Truszaka oduczylam `jojczenia` (to jest taki szczek w ktory bardzo lubia sobie wpasc - charakterystyczny - nic sie strasznego nie dzieje, ale szczekaja zeby pokazac ze sa i pilnuja) po prostu mowiac jej szereg razy `Truszka ciiichutko` - znizalam glos i ona tez znizala, w koncu sama zaczynala szczekac szeptem Na poczatku musialam podchodzic i z bliska jej perswadowac, ale pozniej juz wystarczalo, ze od drzwi jej mowilam. Teraz tylko otwieram okno i wolam `Truszak! nie zrzedz!`. Czasem jak sie bardzo rozkreci to trzeba powtarzac pare razy. Ewentualnie karnie idzie na chwile do domu.
Z Glutkiem bylo gorzej Za nia pare wieczorow latalam po ogrodzie ze szlauchem doprowadzona do pasji Ale tez sie w koncu oduczyla I tez raczej slucha.
Z tym, ze nigdy nie nie przeszkadzam im kiedy jest jakas powazna sprawa i szczek jest na cos konkretnego. Takie wsciekle ostrzegawcze szczekanie i tak przechodzi jak zniknie obiekt, a zaden sie dlugo nie utrzymuje przy plocie
Takze krotkie `wsciekle` akcje sa jak najbardziej dozwolone.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Pon 12:02, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
My od piątku głodzimy Mudara (3,5 dnia!!), trenerka kazała karmic go tylko i wyłącznie na spacerze gdy chce z nami współpracować. On na spacerze słucha się, wykonuje nasze komendy (tzn na razie jest to tylko grzeczne chodzenie i zawracanie, oduczamy go ciągnięcia i atakowania psów) ale wszelkie przysmaki wypluwa i odkręca głowę, ale dzisiaj przełom już tak zgłodnał że w końcu wziął karmę z ręki na spacerze, zjadł niewiele ale zawsze to coś bo już strasznie przeżywałam jego głód.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:15, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Kasiu nic sie mu nie stanie nie ma sie co przejmowac glodowka dla psa jest nawet wskazana wplywa to naprzemiane materii. Amon najprawdopodobniej od przyszlego miesiaca nie ebdzie jadal w niedziele podobno to bardzo dobrze wplywa na azjaty taka glodowka. natomiast przeglodzenie go nawet cztery dni i karmienie tylko na spacerach napewno mu nie zaszkodzi. TWARDYM TRZEBA BYC NIE MIETKIM.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 12:34, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Kasia, moze mu dodaj do tej karmy troche jakichs kielbasek - bedzie mu sie lepiej `mieklo`
Twardy uparciuch niezalezny Lepiej nie jesc niz posluchac. Jak sie martwisz ze za malo zjada to nagradzaj go za jakies proste rzeczy na spacerze, np za siad. Wtedy tez szybciej zalapie, ze to na tym polega wasza wspolpraca, a nie powinno zaszkodzic w szkoleniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|