|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Sob 21:20, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Buksan, ja miałam podobną stytuację z Mudarem, byłam w pokoju obok, a Mudar leżał u córci w pokoju przy jej łóżku, ona bawila się miśkami i zwierzątkami, nagle usłyszałam warczenie i płacz córci, wpadłam jak burza do pokoju, Mudar przypadł do podłogi nakrzyczałam (to raczej ryczenie było ) i przylałam mu ręcznikiem przestraszył się okrutnie, pazurami przeorał w trakcie ucieczki schody, w drodze jeszcze spotkał męża, który złapał go za kark i też ryknął na niego, i wyrzucilismy go na 1,5 dnia z domu (nie miał wstępu do domu, a na podwórku nie zwracalismy na niego uwagi).
Nie wiemy co się wtedy stało, córcia mówi że chciała mu zrobić "kucika"
(kucyka) zawiązać gumka na głowie, ale nie wiem jak weszłam to trzymała się za policzek i płakała, ale śladu nie miała, więc nic na serio nie zrobił. Teraz uważamy jak z jajkiem, na sekundę nie zostawiamy ich samych, zawsze jak Wiorika głaszcze czy przytula Mudara, on patrzy się na mnie, i znosi to, lub czasami wstaje i odchodzi, i to mi odpowiada........, takiego zachowanie oczekuję. Moja starsza suczka Jaga (airedale terrier), jej jestem bardziej pewna, kiedyś nie lubiła jak Wiorka do niej podchodziła, dotykała, odgryzała się niuni, teraz po roku, Niunia może nawet siadać na niej, przytula ją, myje gąbkami a ona cierpliwie leży..... jest super dla Małej........... (ale mam świadomość że to tylko pies)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:14, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
kasia napisał: | Buksan, ja miałam podobną stytuację z Mudarem, byłam w pokoju obok, a Mudar leżał u córci w pokoju przy jej łóżku, ona bawila się miśkami i zwierzątkami, nagle usłyszałam warczenie i płacz córci, wpadłam jak burza do pokoju, Mudar przypadł do podłogi nakrzyczałam (to raczej ryczenie było ) i przylałam mu ręcznikiem przestraszył się okrutnie, pazurami przeorał w trakcie ucieczki schody, w drodze jeszcze spotkał męża, który złapał go za kark i też ryknął na niego, i wyrzucilismy go na 1,5 dnia z domu (nie miał wstępu do domu, a na podwórku nie zwracalismy na niego uwagi).
|
Kasia, pies nie powinien być sam z córcią - jak dziecko jest obok psa zawsze kontroluję sytuacje - samiec to nie suka nie jest tak tolerancyjny - a próba dominacji w stylu "kucyka " jest dla niego specjalną ujmą na honorze ................
Pies zareagował zgodnie z naturą, dziecku krzywdy nie zrobił , skarcił go tylko jak szczeniaka ....jednocześnie dziecko musi wiedzieć czego piesek nie lubi i czego powinno mu robić ....Twoja gwałtowna reakcja / rozumiem że się zdenerwowałaś / niepotrzebnie podwazyła zaufanie Mudara do Ciebie - bo on dalej nie wie za co dostał .....i gdyby sytuacja się powtórzyła zrobi to samo ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Pon 11:23, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mogul, ja myślę że on wie za co na niego nawrzeszczałam, mam nadzieję... bo teraz jak ona podchodzi to tak jak pisalam patrzy na mnie i leży spokojnie albo wstaje i odchodzi od małej. Ja wolę żeby tak sie zachowywał niż mi karcił dziecko, to duży pies a dziecko ma cieniusieńką skórkę i łatwo ją skaleczyć, a wtedy uraz do psów może zostać na całe życie.
Oczywiście małą też uczymy jak podchodzić do psów, że to nie zabawki, że tego czy tamtego zwierzątkom robić nie wolno, ale wiesz to tylko 2-letnie dziecko.........
Mam nadzieje że to sie juz nie powtórzy z obu stron, choć moje jedyne dziecko strasznie szuka kontaktu z pieskami, każe im się ganiać wołając "berek Mudar, berek", albo nosi im swoje misie , albo zakłada kaloszki i chce z nimi iść do piachu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:30, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ja czegos nie rozumiem....
CAO były zabijane przez czabanów jak były agresywne do dzieci.
Ja bym chciał aby moje CAO nie pozwoliły wejść innym (obcym) dzieciom na ich teren ale moje dzieci powinny móc zrobić z psem co im się podoba!!!! Nie ważne jak psa to boli, jest uciążliwe, może tylko odejść od dziecka i połozyć się dalej.
Moje pytanie:
Czy wg Was pies ma prawo skarcić nawet warknięciem wasze dzieci?
Bo ja bym tego nie zniósł. Pies raczej nie miałby już szans..... aby się poprawić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:56, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tomek napisał: | Ja czegos nie rozumiem....
CAO były zabijane przez czabanów jak były agresywne do dzieci.. |
Agresywne TAK - ale agresja w moim mniemaniu to ugryzienie dziecka , a tego nie było ? Poza tym to nie jest już pies "czabański" , dużo wody upłynęlo - i nigdy nie wiemy czy nie było w jego przodkach
domieszek innych ras .....? Zawsze trzeba mieć "na oku " taką parę, tym bardziej że to nie suka - tylko samiec .
. Cytat: |
...... ale moje dzieci powinny móc zrobić z psem co im się podoba!!!! Nie ważne jak psa to boli, jest uciążliwe, może tylko odejść od dziecka i połozyć się dalej.. |
Bez przesady Tomek - pies to żywa istota - i tylko pies - ja wolę pilnować małe dziecko a starsze uczyć że psa też boli - tak dla prawidłowego wychowania małego człowieka , który musi wiedzieć że nie powinien zadawać fizycznego bólu nikomu , zwierzętom też , albo przede wszystkim zwierzętom ....
Ideałem by było żeby odszedł - to oczywiste , moje od dzieci np.uciekają - ale Mudar może nie zdąrzył ? a może jeszcze nie dojrzał ?
Sytucja wymaga analizy , najważniejsze że nie ugryzł - a nie zrobił tego bo nie chciał ......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:13, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sytucja wymaga analizy , najważniejsze że nie ugryzł - a nie zrobił tego bo nie chciał ...... |
No nie chciał ale jak raz warknął to może 2gim razem zechce "malca" przydusić do ziemi bo mu palec w oko wsadzi....
Ja nie oceniam psa tylko hipotetyczną sytuacje.
Miałem dylemat z moją Azją. Jest z "nikąd" więc i jej pewny do końca nie jestem ale jak Julek się urodził to ją obserwuję i mówię Mogul serio!!! Jakby mi raz w strone małego warknęła i coś jej by nie odpowiadało to już po niej!!!
Azja podchodzi do małego jak ten jest w leżaczku, powącha i odchodzi, jak Julka kładę na niej to nie powiem jakim obowiązkiem Azji jest leżeć i czekać aż Julkowi się znudzi. Nie ważne czy jej się to podoba czy nie.
Cytat: | Bez przesady Tomek - pies to żywa istota - i tylko pies - ja wolę pilnować małe dziecko a starsze uczyć że psa też boli - tak dla prawidłowego wychowania małego człowieka , który musi wiedzieć że nie powinien zadawać fizycznego bólu nikomu , zwierzętom też , albo przede wszystkim zwierzętom .... |
Też naucze małego tego o czym piszesz. Tu nie chodzi o to, że ja bym testował CAO na wytrzymałość na ból i mam nadzieję, że to jest jasne z moich dotychczasowych wypowiedzi na forum. Mam szacunek do zwierząt i zawsze go mieć będę.
CAO to legenda i włąśnie z tego powodu "zmieniłem rasę" na CAO i dla mnie dziecko 2 letnie to głuptasek, który przez przypadek może psu zdać ból, a wówczas MÓJ pies ma odejść nic więcej nie ma prawa zrobić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 12:42, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jak sie urodzilam to w domu byl juz paroletni fox. Fox nie byl bynajmniej zachwycony moim pojawieniem sie i zdecydowanie za mna nie przepadal. Ugryzl mnie tylko raz (lekko), kiedy wpakowalam sie na jego poslanie z zamiarem zrzucenia go (calkiem dobrze to pamietam, wiec bylo to wazne wydarzenie w zyciu dziecka). Nie pamietam czy fox zostal skarcony (zapewne tak), pamietam jednak, ze mi sie oberwalo za dreczenie psa i ze to lekkie ukaszenie zostalo potraktowane jako nauczka
No ale oczywiscie foksik to nie azjata i inna szkode potencjalnie wyrzadzic moze, a czasy mojego dziecinstwa byly tez czasami, kiedy to, ze pies gryzie bylo naturalnym zjawiskiem, nie bylo nagonek i wielkich afer w mediach.
A jeszcze duzo, duzo wczesniej mieszkal sobie u nas w domu doberman przygarniety z cyrku w wieku trzech lat. Wychowywal sie w klatce byl straszliwym wielkim zwierzeciem agresywnym i nie do pomyslenia w dzisiejszych czasach. Zostal w koncu oddany do samotnego pana u ktorego dozyl poznej starosci po tym jak nie poznal mojej mamy wracajacej od fryzjera w nowej sukiennce i zawisl jej na reku (poznal w ostatniej chwili, dlatego tez pogryzienie nie bylo straszne, a jedynie krwawe i w reke). Tenze doberman mial na sumieniu pare ugryzien poki jeszcze u nas zamieszkiwal i ja w sumie z tesknota mysle o czasach, w ktorych zly pies to byl tylko zly pies i nalezalo sie z tym liczyc, ze pies to zwierze i czasem gryzie, dlatego trzeba na nie uwazac.
Co oczywiscie nie znaczy, ze uwazam, ze psy powinny gryzc dzieci i czlonkow rodzin oraz pochwalam nadmierna agresje. Ale jakis zdrowy rozsadek w spoleczenstwie by sie przydal.
Hipotetycznie przypuszczam, ze gdyby moj azjata na moje dziecko warknal zostal by srogo ukarany, niemniej bez nadzoru zostawilabym dziecko tylko z psem co do ktorego bym miala jakies nieprawdopodobne zaufanie i pewnosc - a i to niechetnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:01, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | OBRAZEK 3.
Kiszłaki w Tadżykistanie są zwykle maleńkie, a szkoła z reguły mieści się w największym , zwykle jedna na kilka miejscowości. Tak oto w jednym z górskich kiszłaków były dwa psy , które odprowadzały i przyprowadzały dzieciaki do domu. W tym czasie słońce prażyło całą siłą i istniało niebezpieczeństwo spotkania w górach węży lub jakiś drapieżników .
A z taką ochroną dzieci wracały bezpiecznie. |
[link widoczny dla zalogowanych]
AniaRe napisał: | w charakterze anegdoty: mój prawie 2,5 Kubuś, któremu zabroniłam czegoś, rozpłakał się rozpaczliwie. Zawsze w takich sytuacjach szuka pocieszyciela. Na ogół idzie do mnie,ale dziś to ja zabroniłam, więc byłam nieodpowiednia. Przez łzy popatrzył na otoczenie i nagle się zdecydował: "Yoooooodaaa", pobiegł do psa ( 3,5 miesięcznego), przytulił sie i wypłakiwał żale a Yoda siedział spokojnie, dawał się używac jak przutulanki, potem się położył obok i tylko go delikatnie lizał po zasmarkanym pyszczku |
Poza tym na [link widoczny dla zalogowanych] jest przy zdjęciu psa, którego teraz znaleźć nie mogę taki tekst:
"Jest to brat psa, którego Czaban zabił za to, że ten warknął na niego" Jak znajdę to pokażę, o jakiego psa mi chodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:07, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
maria napisał: |
Hipotetycznie przypuszczam, ze gdyby moj azjata na moje dziecko warknal zostal by srogo ukarany, niemniej bez nadzoru zostawilabym dziecko tylko z psem co do ktorego bym miala jakies nieprawdopodobne zaufanie i pewnosc - a i to niechetnie. |
Ja też .
Z tym że myślę że tak jak Tomek przyzwyczaja suczkę do malutkiego dziecka , to gdy ono podrośnie będzie pilnie obserwować ich wzajemne relacje --a szczególnie reakcje suki .....na zabawy dziecka ....trzeba jednak pamiętać o naturalnych odruchach psów jak w przypadku wyżej opisanym gdzie dziecko było przewożone w samochodzie razem z psem ... Zakir , dobrze odpowiedział - nie wozić ich razem ....u mnie dosyć często zdarzają się "odgryzania " pomiędzy psami jadącymi razem samochodem - szczególnie na zakrętach jak jedno trąci niechcąco drugiego ....
Tomek piszesz o hipotetycznej analizie sytuacji - mne też ona ciekawi - dlaczego pies tak się zachował ? Czego jest to wynikiem ? Chyba specyficznej - indywidualnej sytuacji /każda jest inna / a nie genów gdyż ojciec psa używany jest z powodzeniem do dogoterapii ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:11, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tomek napisał: |
CAO to legenda i włąśnie z tego powodu "zmieniłem rasę" na CAO i dla mnie dziecko 2 letnie to głuptasek, który przez przypadek może psu zdać ból, a wówczas MÓJ pies ma odejść nic więcej nie ma prawa zrobić. |
Tomku, Cao to legenda ale równocześnie zwierze, które również czuje ból i ma prawo do różnych reakcji. A tych najbardziej pożądanych możemy od niego oczekiwać gdy już dojrzeje. A młody pies, to również głuptasek, podobnie jak małe dziecko . Nie odbierajmy zwierzętom prawa do zachowań nie zawsze odpowiadających naszym wyobrażeniom. Dlatego rozsądek i kontrola podczas obcowania psa z dzieckiem jest nieodzowna. Mojego syna dzieckiem już nazwać nie można, ale gdy był malutki mieliśmy ONke, już wtedy leciwą suke, nie lubiejącą dzieci. Z czasem pokochała dziecko. Ale zawsze miałam na nią czujne oko .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:12, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tomek , żadna z przytoczonych anegdot nie jest porównywalna do opisanej przez Kasię .... zupełnie inne okoliczności - a w anegdocie Ani Yoda był szczeniaczkiem .... a i typ psa jest inny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:15, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
maria napisał: |
........po tym jak nie poznal mojej mamy wracajacej od fryzjera w nowej sukiennce i zawisl jej na reku .... . |
Maria, Twojej Mamy nie poznał pies po wizycie u fryzjera Moja bratowa gdy po wizycie u fryzjera i zmianie fryzury poszła do przedszkola po córkę, to płacząc krzyczała, że nie pójdzie z tą panią, bo to nie jej mamusia. Cyrk był na całe przedszkole
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Pon 13:18, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jak juz pisałam ja bardzo pilnuje gdy moja Wiorika i Mudar czy nawet Jaga do której mam duże zaufanie zostają sami, a to był moment wyniesienia ręcznika do łazienki, on leżał przy nas a ona bawiła się pluszakami....... . Uczę ją jak odnosić się do zwierząt, Ale oczywiście uważam jak na jajko, za bardzo oboje kocham aby pozwolić aby któremuś z nich się coś stało. Co do skarcenia to uważam za słuszne, nie stłukłam go a jedynie wrzasku narobiłam i dostał ręcznikiem ale chyba to bardzo nie boli........., on też musi uważać i musi sie dostosować do pewnych reguł "dziecko jest święte" albo raczej słabe i niegroźne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:27, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
kasia napisał: | ......, on też musi uważać i musi sie dostosować do pewnych reguł "dziecko jest święte" albo raczej słabe i niegroźne. |
Oczywiście, że tak. I wcale nam, a przynajmniej mi nie chodzi o to aby psa traktować jak"świętą krowe", której wszystko wolno, bo wcale nie. Ale by nie wyzbywać psa praw do naturalnych reakcji. Chodzi o zachowanie zdrowego rozsądku.
A trzepnięcie ręcznikiem , na pewno żadna krzywda mu sie nie stała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:27, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | Tomek , żadna z przytoczonych anegdot nie jest porównywalna do opisanej przez Kasię .... zupełnie inne okoliczności - a w anegdocie Ani Yoda był szczeniaczkiem .... a i typ psa jest inny. |
Tak. Masz Rację, ale zamieściłem je bo nie każdy kto bedzie czytał wątek mógł wcześniej na nie nie trafić. A wg mnie tu się przydadzą.
Cytat: | Tomek piszesz o hipotetycznej analizie sytuacji - mne też ona ciekawi - dlaczego pies tak się zachował ? Czego jest to wynikiem ? Chyba specyficznej - indywidualnej sytuacji /każda jest inna / a nie genów gdyż ojciec psa używany jest z powodzeniem do dogoterapii .... |
Tak, wg mnie to indywidualna reakcja i specyficzna sytuacje. i to może ale tylko troszke psa tłumaczyć
Juz raz lub dwa z niemałą satysfakcją usłyszałem na forum w moją stronę "Czaban" I proszę zrozumcie mnie również.
Ja mam taki ideał, który jest z legendy. Mam swoje wymagania i w tej sytuacji opr dla psa było wyjściem, ja bym jeszcze na niego usiadł i potrzymał chwilę przy ziemi.
Co do genów to moje zdanie jest takie, ze z najlepszych rodziców może urodzić się pies agresywny/bojaźliwy. To właściciel go kształtuje i ok zgodzę, się z tym, że pies jest jeszcze młody, ale jego kolejny wybryk tego typu by mnie zastanowił. 2gi raz u mnie i już by go nie było.
Tylko Mogul, czy ty sie byś bała zostawić z twoimi psami 6cio miesięczne dziecko? tak na 20 min? bez opieki?
Ja wychodzę z pokoju jak mały płacze a Azja jest z nim, co robi Azja: kładzie się przy małym i czeka, a jak jest w domu ktos np. teściowie to Azja łazi za nimi i patrzy na małego do momentu az my go nie przejmiemy, wówczas się oddala na swoje posłanie. Nie miał bym do niej pretensji jakby małego nie dała podnieść nikomu prócz nas!
Raz Aga poszła myć włosy jak mały spał. Mały się rozpłakał a ona już suszyła włosy i nie słyszałą jak on płacze. Suka prawie drzwi tarasowe wywaliła, szybę mamy porysowaną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|