|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 13:42, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tomek, masz rację pies nie powinien warknąć na dziecko, ani żadnego innego domownika, to niedopuszczalne, jak dziecko go męczy powinien odejśc, tylko w samochodzie to on nie ma gdzie odejść, nie można umieszczać dziecka z psem w małej zamkniętej przestrzeni, bo to nierozsądne, do samochodu może ktoś podejśc, pies będzie chciał bronić dziecka i mimochodem może po nim przejść, to tak jak by wsadzać dziecko z psem do małego kojca. Na marginesie chciałem zauważyć, że nie wiemy co robiło dziecko, ani na kogo pies warczał, więc byłbym ostrożny w wyciąganiu wniosków z tej sytuacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:42, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: |
Tomek piszesz o hipotetycznej analizie sytuacji - mne też ona ciekawi - dlaczego pies tak się zachował ? Czego jest to wynikiem ? |
Wg mnie pies uważa, że dziecko jest albo mu równe albo wie/zdaje sobie sprawę z tego, że jest silniejszy.
Ja nie wyznaję zasady "stada" i "człowieka jako Alfy". Dla mnie pies powinien po takim "wybryku" siedzieć przy dziecku pod okiem opiekunów a dziecko by robiło co chce (oczywiści bez przesady) ale np
1.przewracanie psa,
2.siedzenie na nim,
3.pacnięcie psa kapciem w łeb,
4.zabieranie kości, którą od dziecka dostanie.
I wówczas powinny wystąpić "pożądane reakcje", a więc pies akceptuje wyższość dziecka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 14:18, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Chcesz powiedziec, Zakichan, ze bez wachania oddalbys psa po tym jak warknal na dziecko?
Bo generalnie to wiele rzeczy nie ma prawa nastapic i wiele mozna kategorycznych zalozen robic, ale zycie zyciem i rozne rzeczy sie zdarzaja, a wiele z nich weryfikuje sie samo w sposob juz nie tak kategoryczny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:23, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
maria napisał: | Chcesz powiedziec, Zakichan, ze bez wachania oddalbys psa po tym jak warknal na dziecko?
|
Pozwolę sobie też odpowiedzieć.
Ja nie oddał bym psa agresywnego, i omawiane tu warknięcie to na razie jest do przyjęcia, ale nic poza to i nic poza 1 raz!!!
Na wątku o ONach pisałem, że nie oddaje się takich psów tylko LIKWIDUJE.
Sam opisałem tam przypadek mojego ONa Fedora.
Cytat: | Miałem też wspaniałego psa Fedor Z Spręcowa, pies zapowaidający się na czołówkę śwaita. Wygrywał wszystko jak szło w młodzierzy ale........ Trafił do nas i jego szkoliła moja mama. Wszystko już było ok aż kiedyś ugryzł dziecko...... bez powodu, bo przechodziło obok. Wsiadł do auta, u weta dostał zastrzyk i jego kariera się skończyła a my byliśmy bogatsi o doświadczenie okupione łzami i koszmarami nocnymi mojego młodszego brata (Fedor był jego najlepszym kumplem) |
Zaznaczam, że już teraz nie odnoszę się do opisanej sytucji, ale do bardziej agresywnego zachowania. Ale zacząć może się od warknięcia.
Pies został skarcony i OK ale jak wywinie jeszcze raz taki nr to juz decyzja właścicieli co z nim począć. Pewnie skończy się na tym 1 razie, bo pies wszystko zrozumie i więcej nie warknie. Mam taką nadzieje...
Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Pon 14:37, 19 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:31, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zakirchan napisał: | Tomek, masz rację pies nie powinien warknąć na dziecko, ani żadnego innego domownika, to niedopuszczalne, jak dziecko go męczy powinien odejśc.......... |
To prawda nie powinien warknąć, ale i dziecko nie powinno go męczyć. Nie mówię o przytulaniu, siadaniu na psie, nawet boksowaniu czy przyłożeniu kapciem, bo takie sytuacje w obcowaniu dziecka z psem się zdarzą, to normalne. Ale chodzi mi o takie radykalne podejście: Pies nie ma żadnych praw, dziecko to "świętość"
Ja dosyć się napatrzyłam jak dziecko, takie bezstresowo wychowane stworzonko, aniołek mamusi bawi się z psami. Jak je traktuje. Sąsiad ma goldena, przesympatyczny psiak, jego mały Pan kocha go nad życie i krzywdy nigdy mu nie zrobi, ale już jego kuzynka odwiedzająca ich bardzo często traktuje psa jak zabawke, nie raz zwracałam jej uwagę, że tak nie wolno, że psa to boli, czasami to bym chciała żeby ten golduś na nią warknął, może wtedy by się choć troszkę przestraszyła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 14:36, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Basiu, dziecko jak męczy psa to w skórę powinno dostać i tyle, ale to nie zmienia faktu że pies nie powinien na nie warknąć. Ja widziałem, jak synek mojej koleżanki dłubał psu kijem w uchu, oczywiście, że dziecko nie może męczyć zwięrząt i wyrywać muszkom skrzydełek, ale nie rozmawiajmy o wychoaniu dzieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:40, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zdaje się , że trochę za daleko odeszłam od konkretnej sytuacji w strone sytuacji ekstremalnych. Ale to z powodu radykalizmu , który uderzył mnie w wypowiedzi Tomka.
Tomek napisał: |
Miałem dylemat z moją Azją. Jest z "nikąd" więc i jej pewny do końca nie jestem ale jak Julek się urodził to ją obserwuję i mówię Mogul serio!!! Jakby mi raz w strone małego warknęła i coś jej by nie odpowiadało to już po niej!!!
Azja podchodzi do małego jak ten jest w leżaczku, powącha i odchodzi, jak Julka kładę na niej to nie powiem jakim obowiązkiem Azji jest leżeć i czekać aż Julkowi się znudzi. Nie ważne czy jej się to podoba czy nie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:42, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zakirchan napisał: | Basiu, dziecko jak męczy psa to w skórę powinno dostać i tyle, ale to nie zmienia faktu że pies nie powinien na nie warknąć. Ja widziałem, jak synek mojej koleżanki dłubał psu kijem w uchu, oczywiście, że dziecko nie może męczyć zwięrząt i wyrywać muszkom skrzydełek, ale nie rozmawiajmy o wychoaniu dzieci. |
Ale rozmawiamy o koegzystencji psa i dziecka. I to są wzajemne relacje. Według mnie wynikające jedna z drugiej. Zasada akcji i reakcji.
Ostatnio zmieniony przez basia dnia Pon 14:43, 19 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 14:43, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
maria napisał: | Chcesz powiedziec, Zakichan, ze bez wachania oddalbys psa po tym jak warknal na dziecko?
Bo generalnie to wiele rzeczy nie ma prawa nastapic i wiele mozna kategorycznych zalozen robic, ale zycie zyciem i rozne rzeczy sie zdarzaja, a wiele z nich weryfikuje sie samo w sposob juz nie tak kategoryczny. |
Wiesz, jest jakaś hierachia, dziecko jest ważniejsze od najukochańszego psa, jak bym zobaczył, że pies jest agresywny w stosunku do dziecka i nie mam szans go tego oduczyć to oczywiście oddałbym psa, bo to dla mnie mniejsze dobro niż dziecko, z drugiej strony nie woziłbym bym dziecka z psem na siedzeniu w samochodzie, bo wiem że w takich okolicznościach niejako prowokuję sytuację w której coś się może stać i może tu nie być winy psa za to będzie moja wina bo powinienem to przewidzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:45, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zakirchan napisał: | maria napisał: | Chcesz powiedziec, Zakichan, ze bez wachania oddalbys psa po tym jak warknal na dziecko?
Bo generalnie to wiele rzeczy nie ma prawa nastapic i wiele mozna kategorycznych zalozen robic, ale zycie zyciem i rozne rzeczy sie zdarzaja, a wiele z nich weryfikuje sie samo w sposob juz nie tak kategoryczny. |
Wiesz, jest jakaś hierachia, dziecko jest ważniejsze od najukochańszego psa, jak bym zobaczył, że pies jest agresywny w stosunku do dziecka i nie mam szans go tego oduczyć to oczywiście oddałbym psa, bo to dla mnie mniejsze dobro niż dziecko, z drugiej strony nie woziłbym bym dziecka z psem na siedzeniu w samochodzie, bo wiem że w takich okolicznościach niejako prowokuję sytuację w której coś się może stać i może tu nie być winy psa za to będzie moja wina bo powinienem to przewidzieć. |
Zaki, to jest to o co mi chodzi. Popracować nad psem i dzieckiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:50, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Basiu,
Ja ku przestrodze "z grubej rury" podałem ekstremalny przypadek i ostateczne konsekwencje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 14:51, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ta dyskusja sie chyba nieco rozmywa. Czym innym jest nieuzasadniony atak nieobliczalnego psa na Bogu ducha winne dziecko, a czym innym burkniecie zadreczanego psa na bachora, ktory go maltretuje.
Odpowiedzialnosc i tak zawsze jest po naszej stronie. Ani psy nie sa do konca obliczalne, ani tym bardziej dzieci. Tak samo my wychowujemy normalne dziecko jak my wychowujemy normalnego psa. Od powaznych odchylen od normy sa naturalnie ostateczne srodki.
W zyciu by mi nie przyszlo do glowy usypiac Truszaka, ktory zlapal dziecko za pilke trzymana w rekach. Dziecko bylo moich znajomych, a Truszak zlapal poniewaz dziecko nagle z wrzaskiem wpadlo na mnie i na nia wymachujac w nasza strone rzeczona pilka. W tym wypadku Truszak dostal ochrzan ode mnie, a dziecko od swoich rodzicow, ktorzy z reszta uwazali, ze moj pies zachowal sie prawidlowo.
U znajomych ostatnio pojawil sie problem z ONem, ktory w obronie dziecka przed opiekunka (dziecko - swiezy narybek w rodzinie) zlapal za to dziecko kiedy chciala je wziasc na rece i nie chcial puscic. Sytuacja byla naprawde niebezpieczna, pojawil sie behawiorysta, zainkasowal 500 zl mniej wiecej za stwierdzenie, ze pies jest dominantem i jest niebezpieczny po czym pies zostal oddany samotnemu panu, ktory jest z nim szczesliwy, nie ma dzieci, z psem nie ma problemow.
Oczywiscie, ze zawsze dobro dziecka jest wazniejsze niz dobro psa, to nie ulega watpliwosci. Ale kiedys tez jak bylam mala na wakacjach u znajomych koniecznie chcialam glaskac psa. Pies nie lubil byc glaskany, bylo to powszechnie wiadome i zabronione (bo mogl ugryzc). Oczywiscie musialam postawic na swoim, pies nie ugryzl mnie, ale uderzyl pyskiem (wielkim) w glowe tak, ze krew z nosa itp. Niemniej znow ja zostalam skarcona za lamanie zasad, ktore byly jasno postawione.
Zgadzam sie po prostu z Basia. Wychowywac trzeba obie strony i przytomnie rozpatrywac kazdy przypadek bo roznie po prostu bywa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 14:54, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Uff, no to wyglada, ze wbrew pozorom wszyscy sie mniej wiecej zgadzamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:56, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zakirchan napisał: | maria napisał: | Chcesz powiedziec, Zakichan, ze bez wachania oddalbys psa po tym jak warknal na dziecko?
Bo generalnie to wiele rzeczy nie ma prawa nastapic i wiele mozna kategorycznych zalozen robic, ale zycie zyciem i rozne rzeczy sie zdarzaja, a wiele z nich weryfikuje sie samo w sposob juz nie tak kategoryczny. |
Wiesz, jest jakaś hierachia, dziecko jest ważniejsze od najukochańszego psa, jak bym zobaczył, że pies jest agresywny w stosunku do dziecka i nie mam szans go tego oduczyć to oczywiście oddałbym psa, bo to dla mnie mniejsze dobro niż dziecko, z drugiej strony nie woziłbym bym dziecka z psem na siedzeniu w samochodzie, bo wiem że w takich okolicznościach niejako prowokuję sytuację w której coś się może stać i może tu nie być winy psa za to będzie moja wina bo powinienem to przewidzieć. |
Zak,
A jak to jest z tym, że CAO powinien sam ocenić sytuacje i nawet jak dziecko się na niego uwali w aucie albo lepiej jak pies śpi i dziecko połozy się na psie, tak bez zastanowienia, to co wówczas? Zaskoczony pies może zaatakować dziecko?
Przecierz tego nie przewidzisz....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 14:59, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jak, byłem mały to się kiedyś psu u sąsiada do budy schowałem, miałem chyba 5-6 lat, psa trafi szlag, szalał przy tej budzie na łancuchu, wszyscy mnie przez dwie godziny szukali, do psa nikt nikt nie potrzedł, a ja obrażony na świat w budzie jakieś żale wypłakiwałem, więc z własnego doświadczenia wiem, że dzieci miewają głupie pomysły.
Mario, my powyżej omawialiśmy sytuacje w któych pies jest agresywny w stosunku dziecka-domownika, a nie obcego dziecka to inna sytuacja niż te które opisałaś, tu chodzi o to żeby zapewnić dziecku maximum bezpieczeństwa w obcowaniu z psem przy założeniu, że dzieci mają niemądre pomysły.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|