|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karolina
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 19:32, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Elin chodzi w kagańcu
Otar miał jakieś dwa tyg. temu pierwszy raz na pysku , jak jeździliśmy autobusem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:11, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Oj, już wszystko napisaliscie, to ja odniosę się do tematu wakacyjnego
Justyna napisał: | Czy ktoś jest w posiadaniu azjaty z starożytnej i cennej linii „Azjatów Turystycznych” i może nam powiedzieć czy możliwy jest wyjazd z azjatą na urlop?
Czy są ośrodki/hotele, cokolwiek gdzie można przyjechać z tak dużym psem?
Jak ludzie reagują na „Azjatę Turystycznego”?
Jak azjata szybko przyzwyczaja się do zmiany warunków, szczególnie, że ma na nowym terenie też spędzić noc?
Czy w takich warunkach bardziej broni nowego terenu, czy swojej rodziny?
Czy azjata może pozostać sam np. w wynajętym domku na parę godzin – czy był taki odważny, kto tego próbował? |
Moje psy uwielbiają podróżować, na wakacje (mad morzem)zabrałam Nukurę - po prostu chciałam, żeby to były wakacje - mieliśmu mieszkać w Ośrodku - nad zabraniem Agrama bym się zastanowiła, gdybym wynajęła ogrodzony dom ...
Teraz to nie ma problemu pojechać gdzieś z psem, raczej wszędzie jest tak, że: płacisz - przyjmują
Nukura zostawała sama na parę godzin - spała, ale baaaardzo dużo spacerowała.
W ogóle nie dała poznać, żeby jej zmiana warunków nie odpowiadała, wręcz była zachwycona, morze i plaża super jej się podobały.
Jak gdzieś przysiedlismy to szybko obejmowała ten teren we władanie i nikt nie mógł podejść, bo okrutnie warkotała, ale jak spacerowaliśmy, to wówczas ludzie byli jej obojętni.
Ludzkie reakce - Nukura jest pręgowana i ma dość 'okrutne spojrzenie', więc oczywiście była "tym psem - mordercą", ale sprytnie zaczęłam ubierać jej na szyję kolorową apaszkę i podziałało - już była miłym pieskiem - acha jak mijalismy ludzi, który widac było, że się jej panicznie boją, to mówiłam( zresztą do tej pory to z powodzeniem stosuje ): choć suniu, nie bój się! i wiecie jak działa?! od razu ludzie się odprężają , bo bestia się nie rzuci jak widać płochliwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:47, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sylwia, to ja swego czasu jak chodziłam z Muką a na drodze stawały nam panie z uroczymi "kajtusiami" - które przecież mają przyjazne zamiary, głośno mówiłam: Chodź Muczka, śniadanko już jadłaś! i od razu entuzjazm właścicielek jazgotów opadał..Gdy wychodziłam z młodym jeszcze Cebajem to i tak się wszyscy z drogi sami usuwali...przynajmniej odpadał problem mijania na chodniku
pozdrawiam
Iza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:16, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
A to ja wkleję z wieczora zdjęcie małego azjaty turystycznego.
Jest to przykład „durnowatości” niedoświadczonego właściciela azjaty.
Jak już na innym temacie pisałam, nasza rodzina prowadzi lekko „koczowniczo – turystyczno – wędkarsko – traperski” tryb życia. Każda wolną chwilę spędzamy w górach, lesie, nad jeziorem.
Nasze „biedne i udręczone” psy dzielą z nami niestety takie życie…
Azjatka została zabrana na całodniową wycieczkę w góry po raz pierwszy jak miała około 10- 11 tygodni.
Dzielnie przebierała łapeczkami i nie odstawała od grupy składającej się z 6 osób i 3 psów.
Po paru dobrych kilometrach „genialni” właściciele czyli my, wpadliśmy na myśl, że do końca nie wiadomo, czy parenaście kilometrów w górach jest dobre dla zdrowia szczeniaczka.
Może nie powinno się malucha tak forsować? Nie byliśmy pewni…
W związku z powyższym, zastosowaliśmy śmiałe rozwiązanie komunikacyjne. Widać je poniżej:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Czw 18:23, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście niedoświadczeni.
Jeżeli któryś hodowca zacznie wam mówić, że nie wolno azjaty forsować spacerami, to nie kupujcie u niego, bo ma chore psy. Azjata musiał iść za otarą, jeżeli zostawał, to ginął.
Pomimo wszystko bravo, bo naprawdę kochacie swoją małą i jesteście gotowi na wszystko, dla niej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:29, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Luiza,
bardzo szybko zrozumieliśmy, że malutka jest w stanie bez problemów zrobić dziennie parenaście kilometrów, bez względu na teren.
Ale to były pierwsze dni razem.
Mimo naprawdę forsownego trybu zycia od maleńkości, jakoś (odpukać!) nie ma problemów z stawami.
Dzieki za dobre słowo - mała jest poprostu członkiem naszej rodziny, z całym dobrodziejstwem tych złych i dobrych tego aspektów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 18:31, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ale jesli ktos ma psa na wlasny uzytek, calkiem nie w celach hodowlanych, to nie musi go chyba selekcjonowac sprawdzajac czy padnie w tym marszu za otara czy nie
Mam na mysli to, ze jesli ktos kupi sobie slaby egzemplarz na wlasny uzytek (poniewaz nie prowadzi sie selekcji w hodowlach) to jak czasem na niego podmucha - nikomu to nie zaszkodzi
A zdjecie super, i fajne miala dziecinstwo Wasza Mucha
Ostatnio zmieniony przez maria dnia Czw 18:33, 19 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Czw 18:33, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
To nie od chodzenia wysiadają stawy, wręcz przeciwnie, azjata żeby dobrze wyrosnąć potrzebuje bardzo dużo ruchu, ale nie biegania za rowerem czy tym podobnych.
Ostatnio zmieniony przez karanuker dnia Czw 18:35, 19 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 18:34, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ja sie z tym zgadzam, jednak poczatkowo probowalam stosowac sie do wskazowek z CAO o pol godzinie marszu dziennie. Potem okazalo sie ze moze to byc znacznie wiecej. Grunt to nie zmuszac do forsownych, nienaturalnych cwiczen (czyli rower wlasnie) do pewnego wieku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:40, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No prawda jest rzeczywiście taka, że mała "nabijała" zawsze kilomertów za nami, ale leciutkim kłusikiem... bez szaleństw...
Mario, niestety na dzieciństwie się nie skończyło... dalej wszędzie z nami jeździ - tylko już teraz nie jest taka w transporcie "poręczna".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karolina
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 19:32, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | Nasze „biedne i udręczone” psy dzielą z nami niestety takie życie… |
ha, ha, ha nie jeden kanapowiec by im pozazdrościł
a zdjęcie małej super !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
izam
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płońsk
|
Wysłany: Czw 19:47, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Swietnie wygląda.
Do twarzy jej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:18, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Dzięki!
Trochę się bałam, że mnie "przeklniecie"...
Ciężkie jest życie początkującego właściciela azjaty... różne głupoty wyprawia.
Dobrze, że azjaty przynajmniej mądre są.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aleksandra
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:17, 20 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Czy zgadzacie się z opisami spotykanymi w necie, że azjata poza swoim terenem będzie spokojny, wręcz bojaźliwy?
Czy azjata dopiero „przy swoim płocie”, na swoim terenie jest odważny i może być niebezpieczny?
Nie
Czy płot/ogrodzenie jest granicą terenu?
niekoniecznie, Ramzes jakby miał możliwość, to intruz byłby przegoniony i dalej choć nie za daleko na pewno.
Jak szybko azjata obejmuje nowy teren, nowe miejsce pobytu „we władanie”?
U nas to zależy - jak jest wpuszczony na ogrodzony teren, to natychmiast, jak siedzimy w restauracji i on siedzi przy stoliku to to nie jest jego teren, ludzie łażą wokoło.
Czy ktoś jest w posiadaniu azjaty z starożytnej i cennej linii „Azjatów Turystycznych” i może nam powiedzieć czy możliwy jest wyjazd z azjatą na urlop?
Nie miałam dłuższego urlopu bez psa, Ramzes sie sprawdza swietnie, teraz nam sie trochę ukróciło, ze względu na dość drastyczną zmianę przepisów... Ale zdążyliśmy zaliczyć razem pare fajnych miejsc.
Czy są ośrodki/hotele, cokolwiek gdzie można przyjechać z tak dużym psem?
Mnóstwo. Tyle, ze ja zawsze uprzedzam, ze pies jest bardzo duży i pytam sie jaki jest pokój, bo kiedyś po położeniu na podłodze posłania Ramzesa nie było miejsca w pokoju na walizkę...
Jak ludzie reagują na „Azjatę Turystycznego”?
Najczęściej nie wiedzą, co to za rasa.
Jak azjata szybko przyzwyczaja się do zmiany warunków, szczególnie, że ma na nowym terenie też spędzić noc?
Ramzes od razu.
Czy w takich warunkach bardziej broni nowego terenu, czy swojej rodziny?
No ja nigdy nie dopuściłam do sytuacji, zeby musiał bronić - w końcu to moje zadanie w stadzie
Czy azjata może pozostać sam np. w wynajętym domku na parę godzin – czy był taki odważny, kto tego próbował?
ramzes bardzo często zostaje jak my idziemy do jakiś bardziej zatłoczonych miejsc, albo jak jest za gorąco itp.
Czy azjata poza swoim terenem jest agresywny w stosunku do innych psów czy zwierząt?
A to już bardzo różnie.
Czy prawdą jest, ze azjata szczególnie nie lubi psów o pokroju podobnym do wilka (np. husky)?
Ja nie zauważyłam, myślę, ze to jest raczej na takiej zasadzie, to te wilkowate są najpopularniejsze i dlatego panuje opinia, ze ich inne psy nie lubią...
Jak azjata zachowuje się u weterynarza, czy sprawia kłopoty lekarzom, atakuje inne zwierzęta np. w poczekalni?
Ramzes jest sparaliżowany ze strachu - problem jest tylko w przesunięciu go z miejsca na miejsce...
Jak azjata znosi podróż samochodem, pociągiem, czymkolwiek?
Samochód, autobus, metro, tramwaj, sanie - bardzo dobrze.
Czy azjatę trzeba wyprowadzać na spacery, czy wystarczy mu ruch na własnym terenie?
Jeżeli uważacie, że spacery są konieczne to jak długie? Ile czasu należy na nie poświęcić?
I ważne – czy uważacie, że azjata „męczy się” poza swoim terenem, czy raczej chętnie go zwiedza? Czy należy go często wyprowadzać poza swój teren czy raczej zostawić w spokoju?
My spacerujemy i to kilka razy dziennie - nie wyobrażam sobie pozbawienia psa (i siebie) tej przyjemności.
No to było parę przykładów pytań, które rodzą się w głowie wielu przyszłym i teraźniejszym niedoświadczonym właścicielom….
Do tego tematu skłoniła mnie rozmowa, którą odbyłam parę miesięcy temu. Dopadł mnie człowiek na ulicy i zapytał – to azjata? Też chcę takiego kupić bo podobno nie trzeba się nim zajmować, można zostawić samego w ogrodzie i tylko dawać jeść. Nawet wychodzić z nim nie trzeba…[/quote]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:56, 20 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Aleksandra, fajnie, że znalazłaś chwilę żeby napisać o Ramzesie.
Czy możesz mi powiedzieć coś na temat podróży metrem? Czy były tam ruchome schody? Jak daliście sobie radę z nimi?
Pytam, bo metro w Petersburgu jest ogromne i wysiadając na niektórych stacjach można pospacerować w pięknych, prawie pustych parkach nad brzegiem Newy. W tygodniu nowe miejsce, to też jakieś spacerowe urozmaicenie.
Nigdy tego nie próbowałam - boję się jak damy radę z psami na ruchomych schodach. Chyba tego nie da się z jakimkolwiek psem zrobić...
Zostaje samochód.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|