|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Wto 11:48, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Dla mnie tez najgorsza jest myśl, że te psy kiedyś będą musiały odejść...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:09, 19 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Paweł - dziękujemy!
Sylwia i Tomek
*****************************
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
izam
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płońsk
|
Wysłany: Śro 18:19, 19 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
W Donie odezwały się pierwotne instynkty...Upolowała wróbla, po czym go zeżarła....
Ale co tam taki wróbelek....W tamte wakacje opyliła wszystkie gniazda, które miała w swoim zasięgu...(skakała na tuje....).
A ptasia grypa panuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaRe
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książenice
|
Wysłany: Wto 22:14, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Nie udało mi się znaleźc, choć wiem,ze tamat był poruszany...a dość szybko musze wiedzieć. Rozmiar budy dla azjatki? Yashka jutro jedzie do nowego domu a ma miec także budę, u nas lubiła mieszkać w budzie po Yunie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 22:32, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
80 x 100 (wymiary wewnętrzne)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:39, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Jak sądzę część Azjatów wychodzi na spacery i spotyka czasami innych przedstawicieli swego psiego gatunku.
A jak Wasze Azjaty reagują na inne spotkane psy? Czy młode Azjaty chcą się bawić, jeśli tak to do jakiego wieku? Czy są agresywne? Czy można spokojnie pozwolić na taką zabawę młodego Azjaty, czy lepiej nie ryzykować?
Są oczywiście pewne niepisane zasady takich spotkań, które umożliwiają obu właścicielom odejście z miejsca spotkania ze swoimi, ciągle żywymi, nieuszkodzonymi czworonogami na dalszą przechadzkę.
Znalazłam 19 takich ZASAD WZAJEMNEGO WSPÓŁISTNIENIA psów i właścicieli poza swoim terenem.
Wkleję mały fragment, może Was zaciekawi…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:45, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
NIEPISANE PRAWA (A.Wlasienko)
Oczywiście właściciele psów się spotykają – na wystawach, czasami w klubach, ale to nie każdego dnia. Natomiast spotykają się codziennie tam gdzie spacerują ze swoimi psami. Na wystawach wszyscy przestrzegają regulaminów, które pozwalają przeprowadzić taka imprezę bez trudności. W klubach też pewne zasady istnieją – dla normalnego działania tej organizacji. (Choć w swej istocie klub powinien być miejscem stałych a nie sporadycznych kontaktów członków klubu w nim zrzeszonych, czyli ludzi mających wspólne zainteresowania i pasje. Ale chyba teraz takich klubów nie ma, inne są klubów cele czy problemy).
Dla właścicieli psów ogólnie dostępne miejsca (skwery, parki, nieużytki) stają się naturalnym miejscem spotkań z osobami im podobnymi Tam właśnie tworzy się najtrwalsza kultura współistnienia, wzajemnych kontaktów, utrzymywania ze sobą dobrych relacji. Nie etykieta, która jest potrzebna na wystawach, ale - etyka.
Nie wymiana informacji i doświadczeń, w którą, według idei powinny być zaangażowane kluby, ale kultura wzajemnych współzależności, pozwalająca bezkonfliktowo koegzystować różnym ludziom (i ich psom) na bardzo ograniczonych przestrzeniach z jakich mogą korzystać – z ogólnodostępnych miejsc spacerowych dla ich psów.
A oto i one – niepisane prawa wzajemnej współzależności (być może nie wszystkie, ale główne), razem z komentarzami.
1.Jeżeli spacerujecie z psem w miejscu, gdzie pojawiają się inni spacerowicze z swoimi podopiecznymi, czy są znajomi czy też nieznajomi - ale ich pozdrawiajcie.
Nie chodzi tu tylko o wzajemne zapoznanie się, ale jeszcze o coś innego. Ludzie szybciej i łatwiej powiedzą Wam, że wasz pies robi coś nieprawidłowego czy niebezpiecznego (na przykład wlazł w śmieci, za najbliższym krzakiem, albo właśnie biegnie do agresywnego „psiego awanturnika”). W końcu powitanie jest rytualną demonstracją pokojowego nastawienia właściwa wszystkim społecznym zwierzętom. W szczególności psom. Nie bądźmy mniej uprzejmi niż nasze psy.
2.Jeżeli wasz pies jest skłonny do psich bójek, proszę wybierać tak miejsce i czas spacerów, żeby nie spotykać się z psami, z którymi on zazwyczaj bójki zaczyna.
Jeżeli pies napada na inne bez względu na płeć czy wiek (na przykład dorosły samiec napada na suki czy szczenięta) to takiego idiotę strach nie tylko wyprowadzać w publiczne miejsca, ale nawet trzymać w domu.
Wcześniej czy później pies z takimi nienormalnymi zachowaniami może urządzić swoim właścicielom rozróbę zupełnie bez przyczyny. Niestety, czworonożne „moralne kaleki” przy obecnej hodowli nie są rzadkością. Dlatego lepiej zawczasu pozbywać się takich psów, póki nie zdarzyło się nieszczęście.
Ale jeżeli już zdecydowaliście się zatrzymać takiego bardzo agresywnego, złego psa – proszę spacerować z nim na uboczu, z dala od innych.
3.Jeżeli zauważyliście, że psy zamierzają zacząć bójkę, to właściciele w miarę możliwości powinni temu zapobiec.
Pierwsze oznaki agresji u psów są w większości wypadków oczywiste i nie wymagają szczegółowego opisu. Jeżeli takie oznaki się pojawiły to właściciele powinni surowym głosem przywołać psy (nie zbliżając się do nich – to tylko sprowokuje bójkę – ale przeciwnie, rozchodząc się w różne strony), a potem w jak największym oddaleniu od siebie, odprowadzić psy jak najdalej, w różne części terenu, tak aby ani jeden z nich nie pozostał na „spornym terytorium”.
Bywają przypadki, kiedy chcąc zapobiegawczo poskromić psy, które się sobie nie spodobały, „humaniści” próbują od razu oba głaskać, albo nawet – są i takie matoły! – poczęstować je smakołykiem.
Co jest zrozumiałe z zawsze opłakanym rezultatem.
Możliwość „samodzielnego wyjaśnienia wzajemnych psich relacji” jest możliwa i dopuszczalna jedynie za zgodą obu właścicieli. Tylko wtedy, kiedy wiadomo, że większy, silniejszy „lider” nie będzie mocno poniewierał zaczepnego, ale jeszcze słabiutkiego „nadgorliwca – nastolatka”.
Czasami szarpanina taka bywa potrzebna, oj jak potrzebna! Obecnie niewiele jest osobników przestrzegających wszystkich rycerskich praw, które rządzą psimi pojedynkami.
Dzisiejsze psy są zazwyczaj zbyt wcześnie odrywane od swoich matek-wychowawczyń i „zespołu” szczeniaków z jednego miotu. A w obcowaniu z nimi właśnie, podczas zabaw, szczenięcych „walk” powinny się one nauczyć poprawnych psich zachowań i rytuałów.
A dodatkowo ogromna większość psich psychopatów wywodzi się z hodowli wielbicieli „super-eksterieru” – rodzi się tam często potomstwo pozbawione zdrowych, naturalnych instynktów.
Plus jeszcze rasy bojowe, przez kilka pokoleń selekcjonowane pod kontem braku normalnego, powstrzymującego mord współbrata, instynktu.
Dlatego do psich bójek najlepiej jest nie dopuszczać wcale, przynajmniej wśród dorosłych psów.
5. Malutkich, kruchych i delikatnych psów, nawet przez ciekawość nie należy wyprowadzać tam, gdzie luzem (nie na uwięzi) biegają psy duże i silne.
Rzecz w tym, że dla zwykłego psa różnice wiekowe, płciowe i społeczne zachowania są ważniejsze niż różnica w wielkości.
Może się zdarzyć, że dorosły 60-kilogramowy pies-samiec rasy owczarek kaukaski uzna za realnego rywala atakującego go samca-teriera, którego bojowa waga wynosi około 3 kilogramów razem z obrożą i smyczą.
Do niewątpliwych zalet małego psiaka, należałoby dodać jeszcze zachłystujące się szczekanie i niepoczytalną złość, tak często właściwe najbardziej drobnym przedstawicielom degeneratów (przepraszam, przejęzyczyłem się) dekoracyjnym rasom.
Rzadko, ale spotyka się jeszcze gorszy wariant rozwoju sytuacji. Pewne duże psy kategorycznie nie traktują „psiej drobnicy” jako przedstawicieli własnego gatunku i są gotowe je zabijać jak szczury lub koty.
Ale jeśli nawet wasz wielki pies zupełnie dobrodusznie odnosi się do nadchodzącego z warkotem „czworonożnego kanarka”, to może on, zupełnie przypadkowo po prostu go nadepnąć.
Proszę, uwierzcie mi na słowo, dla właściciela wielkiego psa też jest krańcowo nieprzyjemnym widok wypadającego psiego oczka, pękającej małej czaszki lub złamanej nóżki jako rezultatu wesołej zabawy wielkiej niezdary, której spodobała się zabawa z „drobnicą”.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Śro 9:36, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Psi psychopaci z super hodowli na eksterier. Jak to dobrze że to napisał Vlasenko, bo gdy ja to pisałam to skakali na mnie...
Podoba mi się ten Vlasenko, równy gość i zna się na rzeczy. Wie o czym pisze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:44, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie również podoba się ten artykuł.
"A jak Wasze Azjaty reagują na inne spotkane psy? Czy młode Azjaty chcą się bawić, jeśli tak to do jakiego wieku? Czy są agresywne? Czy można spokojnie pozwolić na taką zabawę młodego Azjaty, czy lepiej nie ryzykować? "
Odpowiem na przykładzie Uza:
Ogólnie jest chętny do zabawy, nie wykazuje agresji, znosi obszczekiwanie. Reaguje dopiero kiedy pies zacznie warczeć, wtedy błyskawicznie go powala. Ostatnio doszło do takiej sytuacji, spotkanie z młodym ON, obydwa psy na smyczy, obwąchały się, ON zaczął szczekać na Uza, Uzo był skory do zabawy w swój sposób, czyli łapą go , tamten też go łapą pacnął i warknął. I wtedy Uzo się zdenerwował. Warczenia nie znosi . Ja przygotowana na to, odciągnęłam go, momentalnie się uspokoił, nie rzucał się , natomiast ON wpadł w jakąś agresje, skakał nawet do swojego Pana. Nie mógł go uspokoić.
Uza ma przyjaciela, dwu letniego goldena, z nim bawi się rewelacyjnie.
Gdy wychodzimy na spacer, a golduś jest na swoim podwórku i nie może wyjść się pobawić, to obydwaj idą wzdłuż siatki, ocierając się o siebie. Taka psia miłość . Tylko, że golden , to też samiec, więc .......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:28, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Basiu, takie psie przyjaźnie są bardzo fajne, aż miło patrzeć
Moja przyjaźni się z młodym buldogiem amerykańskim i z czarnym "jakimś" retriverem - nigdy nie mogę zapamiętać co to za odmiana . Wiem tylko, że właśnie został Championem Rosji - co mu przyszło łatwo, bo był tylko jeden w swojej rasie. Najbliższa dziewczyna dla niego mieszka podobno w Finlandii.
Nasza Azjatka jest jeszcze młoda i lubi się bawić z nastawionymi pokojowo psami. Niestety, nie ma zbyt wielu chętnych
Jak spacerujemy po parku i pieski ją raczej łukiem omijają, to mój synek mówi, że "Mucha nie ma wzięcia na imprezach"
Bardzo mnie interesuje, jak długo jeszcze Azjatka będzie chciała się bawić z zaprzyjaźnionymi psami.
Kiedy z tego wyrośnie?
Natomiast na warczenie, szczególnie ON-ów reaguje podobnie jak Uzo.
Generalnie jak widzę ON-a, to wiem, ze raczej skończy się na awanturze. Te psy jakby nie miały podstawowego instynktu zachowawczego, boją się, ale mimo to warczą czy szczekają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
izam
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płońsk
|
Wysłany: Śro 19:08, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
W "dalszym" sąsiedztwie mamy Onko podobnego. Pies się boi niemal wszystkich psów większych lub równych sobie. Donie udało się z nim zapoznac(!) (chyba powinna zostac psią psycholozką...). Na widok Beja chował się do budy i ujadał. Ale dzis podszedł do ogrodzenia niepwenie merdając ogonem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:54, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Z góry przepraszam właścieli On-ów za moje pytanie
Ale czy ktoś spotkał kiedyś "normalnego", zrównowazonego, nie hałasującego bez przyczyny Owczarka Niemieckiego?
Mnie się w życiu udało tylko raz.
Była to suka sprowadzona z Niemiec, z hodowli tzw. użytkowych.
Dziwnie wyglądała - nie miała ostro ściętego tyłu, była drobna, a sierść gładka jakby szaro-czarna. Napewno była rodowodowa.
W życiu nie widziałam psa tak reagującego na komendy (zresztą po niemiecku).
Ale jej właściciel, z łezką w oku wspominał swojego poprzedniego psa (rotwaillera) - czyli molosy górą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Śro 22:18, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna może to courly coated retriever ( nie wiem czy dobrze napisałam), w Polsce tez jest tylko jeden. Przypomina trochę labka tylko ma sierśc skręcona w pierścionki.
Pracowałam z wiloma owczarkami i przyznaję, że to juz nie te same psy co kiedyś. często zbyt nadpobudliwe i szczekliwe. Chociaz ostatnio szkoliłam 2 miotowych braci i bardzo ich polubiłam. Jeden uczył się bardzo szybko, chodził jak zegarek, drugi miał problemy z koncentracją, ale jakoś się udało
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Śro 23:01, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
co do ON to mam podobne zdanie nadpobudliwe i często agresywne, w moim mieście jest duża hodowla, z tamtąd wciąz słychać ujadanie i skowyt (choć warunki psy mają bardzo dobre)........sąsiedzi narzekają..
Mój mąż marzył o owczarku niemieckim, ale miał 3 nieprzyjemne doświadczenia z nimi dlatego odpuścił i mamy azjatę.
Mój Mudar ma 5 miesiecy, rzadko spotykamy psy na spacerku, ale ostatnio udało sie nam spotkać małe kundelki, super sie z nimi bawił, oczywiście przygniatał ich swoim łapskiem, natomiast z alaskanem było gorzej, tamten zachęcał go do zabawy a ten nie pozwolił mu sie zbliżyc do siebie odgryzał sie i warczał gnojek, po kilku próbach odpuściliśmy tej znajomości
Co do czarnego długowłosego retrivera to może flat coated retriver
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:56, 27 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Kasiu - z tym retriverem możesz mieć rację, jakoś to tak podobnie brzmiało...
Cieszę się, że nie tylko moja Azjatka lubi się bawić (choć w porównaniu z Mudarkiem to starą d.. jest).
Tylko jak długo?
A o On-ach, widziałam ostatnio jak się psy-samce (ON + duży mieszaniec boksera) chwyciły za łby chyba o sukę
Straszne, jeden miał ucho w pół urwane...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|