Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Azjata w życiu codziennym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 49, 50, 51 ... 69, 70, 71  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yvy
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 17:25, 11 Gru 2006    Temat postu:

Justyna napisał:

Niesamowite jak zwierzęta potrafią odczuwać emocje człowieka.
A wydawałoby się, ze nic nie zauważają.

Wszystko zauważają, świetnie wyczuwają nasze nastroje, emocje itp.

Era np. bardzo dobrze zna mój poranny "rozkład zajęć".
Obserwuje mnie cały czas z bardzo nieszczęśliwą miną, wiedząc że zaraz zostanie sama.
Do niedawna zostawialiśmy ją w dużej łazience z oknem, gdy jechaliśmy do pracy. Wiedziała, że jak "pikam" alarmem, to znaczy że czas do łazienki i sama bidulka tam szła.
Pierwszego dnia, gdy miała zostać sama na dworzu, specjalnie "nie pikałam" alarmem, a ona i tak przyszła za mną do łazienki, gdzie czesałam włosy i z miną skazańca położyła się na swoim miejscu.
Baaardzo była zdziwiona, gdy ją wyprosiłam z łazienki.
Następnego dnia już nie poszła za mną do łazienki, ale cały czas czujnie mnie obserwowała ... chyba w nadziei, że znowu zostanie na dworze Smile i marzenie się spełniło.

Psy świetnie zauważają stałe drobnostki w naszym zachowaniu, takie z których my często nie zdajemy sobie sprawy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 2:20, 12 Gru 2006    Temat postu:

Yvy napisał:
Justyna napisał:

Niesamowite jak zwierzęta potrafią odczuwać emocje człowieka.
A wydawałoby się, ze nic nie zauważają.

Wszystko zauważają, świetnie wyczuwają nasze nastroje, emocje itp.



To prawda. Doskonale wyczuwaja emocje i uczucia. Radość, strach, niepewność. Kiedyś na spacerze ( groble pomiędzy stawami, zupełne odludzie) spotkałam dwóch męzczyzn. Czułam się niepewnie, pies momentalnie wyczuł mój strach, przyjął postawę obronną, naprężony i czujny z postawioną sierścia. Na spacerach w bardziej "ludnych" miejscach raczej nie zwraca na ludzi uwagi.

mysza napisał:

......przychodzi na godzinke na pieszczoty, ie wywalam go zaraz po jedzeniu na dwor , tylko chce miec go dla siebie - jest opoprostu przecudowny.


normalnie Ci zazdroszcze Laughing

Uzo, chociaż pieszczoch z niego marny, to odczuwa potrzebe bliskości z nami. Jeżeli ktoś jest na podwórku to wiadomo, że pies jest w pobliżu, leży obok lub "pomaga" w pracach ogrodowych Laughing
Do domu wchodzi kiedy chce, a chce niezbyt często. W lecie częściej, bo chronił się przed upałem. Kanapa, fotel czy łóżko wogóle go nie interesują. Nawet zaproszony nie chce wejść na nie.
Ostatnio przychodzi do sypialni gdy ja jeszcze śpię, Waldek to ranny ptaszek w przeciwieństwie do mnie, kładzie się wtedy obok łóżka i tak sobie razem "pochrapujemy", bo chrapie przeokropnie Twisted Evil Exclamation
W tej swojej "oziębłości" jest CUDNY - powtórze za Myszą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysza
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: garwolin

PostWysłany: Wto 8:03, 12 Gru 2006    Temat postu:

jade zaraz do pracy do warszawy- ostatni raz przed swietami i zabieram LATKA ZE soba - niech pozna troche swiata. apropo suk to klucha chyba mnie oszukala ( puste krycie) ???? bo kizil jest gruba jak beka az mnie boli brzuch jak na nia patrze!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartwood
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:01, 23 Gru 2006    Temat postu:

Nowe fotki Amona zrobione dzisiaj ranow domu i na spacerku Smile

http://www.ysolom.fora.pl/viewtopic.php?t=307
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yvy
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 9:56, 27 Gru 2006    Temat postu:

Ależ moja Era się zmienia .... "wychodzi" z Niej Azjatka Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing

Na święta do moich rodziców pojechaliśmy w czwórkę tj. ja, mój mąż, Gadget i Era.

Już na spacerach Era była inna niż poprzednio : czujnie wypatrywała najmniejszego zagrożenia, np. ludzkie głowy za żywopłotem były wyjątkowo niebezpieczne Wink
Wyglądało to tak, jakby z niecierpliwością czekała na takie "niebezpieczne" sytuacje, żeby móc "popracować"
Moi rodzice mieszkają w blokach, więc albo brakowało Erze codziennej dawki stróżowania, albo to ten wiek Wink

"Gwoździem programu" było jednak to jak Era potraktowała chłopaka mojej siostry i babcię.

Już dawno nie było u nas nikogo, kogo Era nie znałaby dobrze.
Do niedawna nowe osoby witała spokojnie, była ostrożna i nieufna, ale nie agresywna.
A tym razem ... chyba dorosła ... chłopaka mojej siostry obszczekała i obwarczała przy powitaniu, a później cały czas próbowała Go obserwować, warczała na Niego, gdy patrzył Jej w oczy, próbowała złapać za rękę, gdy wykonywał ruch w Jej kierunku.
Nawet przekupstwo nie pomagało.
Era nie była w tym bardzo agresywna, czasem nawet dawała się chłopakowi pogłaskać, ale ..... każdy gwałtowniejszy ruch w Jego wykonaniu był obwarczany.

Początkowo z babcią wydawało się, że jest OK. Nie było mnie w domu, gdy babcia przyszła, więc nie widziałam początków, podobno Era była grzeczna - tak twierdziła babcia, a poza tym babcię Era już znała.

Natomiast wczoraj ... babcia zaczeła gwałtowniej gestykulować i Era zawarczała na Nią ... a babci wydawało się, że "kupiła" Erę dokarmiając Ją przy stole (babcia jest niereformowalna w tym względzie)

Na świętach u rodziców była też siostra mojej mamy, Era widziała Ją tylko raz, gdy miała 11 tygodni i drugi raz dopiero teraz.
Ciocię Era od początku potraktowała jak domownika.
Może dlatego, że ciocia była już u moich rodziców, gdy my przyjechaliśmy, a może Era wyczuwa moje nastawienie do poszczególnych osób Question

I jeszcze na koniec ... też pierwszy raz to się zdarzyło ... Era "broniła" naszego samochodu, szczekała na każdego kto się zbliżał.

Dorośleje mi psinka Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:01, 27 Gru 2006    Temat postu:

Yvy - to dodaj jeszcze dokładnie ile Era 'ma' wieku - taki drogowskaz Laughing

normalnie 'przepoczwarza się' kobietka Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yvy
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 10:07, 27 Gru 2006    Temat postu:

16 grudnia Era skończyła 6 miesięcy

Mam wrażenie, że odkąd Era zaczęła spędzać większość czasu na dworze, stała się bardziej pewna siebie, bardziej samodzielna i taka trochę dumniejsza z siebie Wink

Może to jednak tylko kwestia Jej wieku i tego, że dorasta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:40, 03 Sty 2007    Temat postu:

To ja coś „w przelocie” napiszę z cyklu „Relacje z podróży z Azjatą”.

Jak już wspominałam często się „przemieszczamy” i przeważnie targamy ze sobą naszą Azjatkę. Nie zawsze jej się to podoba, ale to już na inną opowieść.
Ostatnio policzyliśmy z mężem, że Mucholinka ma już na liczniku przebytych powyżej 10 000 kilometrów, a ma dopiero dwa lata.
Pewnie w przyszłości pobije rekord naszego kundelka-staruszka, który przeprowadzał się z nami chyba 14 razy (nie liczę tu wyjazdów wakacyjnych).

Mówi się, że podróże kształcą, a te z Azjatą też.
Otóż pojęłam dzięki tym podróżom, że osoba roztrzepana i rozkojarzona – tak jak ja - nie powinna posiadać Azjatki, szczególnie takiej nadgorliwej w pilnowaniu.

Na jedną z nocy zatrzymaliśmy się w hotelu. Spałam w pokoju z Musią (oczywiście ta chrapała jak stary chłop). Ale zachowywała się cichutko i spokojnie, nie było jej widać ani słychać.
Niestety rano, jeszcze zaspana i rozkojarzona wypełzłam z pokoju, żeby iść na śniadanie. W pokoju została Azjatka i moje torby.
W swoim otępieniu zostawiłam klucz w zamku od wewnętrznej strony drzwi i….. zatrzasnęłam małą, z bagażami w pokoju…. Yellow_Light_Colorz_PDT_44
Jakoś się mi durnej wydawało, że otworzę drzwi, że się nie zatrzaskują. Myliłam się.
„Zostałam stać” na korytarzu.
Wpadłam w panikę. Pobiegłam do recepcji prosić o „klucz matkę” żeby drzwi otworzyć. Był tam taki klucz, a jakże! Recepcjonistka z kluczem nadeszła. Tylko, ze ja „głupia blondynka” swój zostawiłam w zamku od wewnątrz i nie dało się drzwi otworzyć.
Na dodatek Mucholek przy każdym dziwnym odgłosie i grzebaniu w zamku ponuro warczał z drugiej strony drzwi. Yellow_Light_Colorz_PDT_45
Uspokajała się na dźwięk mojego głosu, ale słyszała, ze nie jestem sama i ktoś się do drzwi „dobiera”. A ona przecież została „na straży” naszych toreb i ogólnego bałaganu w pokoju.
Warkot był głęboki i ponury.
Pani recepcjonistka, poniekąd miła osoba lekko przybladła i stwierdziła, ze drzwi otworzyć się tym sposobem nie da.
Wpadła na genialny pomysł – jakoby Pomysłowy Dobromir – a może któryś z chłopaków pracujących w hotelu przejdzie cichuśko, cichuśko po gzymsiku, wlezie przez otwarte okno i otworzy nam od wewnątrz! W końcu co chłop to chłop!
W tym momencie z kolei ja pobladłam. Wyobraziłam sobie jakiegoś miejscowego „gieroja”, który gramoli się do pokoju przez małe okienko i czekającą na niego słodką Musinkę.
Wytłumaczyłam pani, że to nie najlepszy pomysł dla właściciela hotelu, bo może mieć z tego powodu dosyć nietypowy dla obsługi hotelowej wypadek przy pracy.
Koniec, załamałam się, bo jeszcze mnie poinformowano, że drzwi są nowe i chyba będę musiała zapłacić za ich wyważenie. No oczywiście, jeżeli znajdziemy gdzieś jakiegoś odważnego ślusarza-pozoranta w ubraniu ochronnym.
Siadłam na ziemi w korytarzu i zaczęłam się zastanawiać.
Pomyślałam, ze szkoda iż moja mała nie jest jak Goliat od Mogul, który łapkami różne rzeczy otwierać potrafi.
Nagle w półmroku korytarza, na tle światła dochodzącego z drugiego końca, zobaczyłam ogromną kobietę powoli i dostojnie kroczącą w naszą stronę.
Kobieta miała ze 150 kilo, biały fartuch (rzeźnicki??? Yellow_Light_Colorz_PDT_23 ) i ogromny, długi nóż w prawej dłoni
Natychmiast przypomniały mi się wszystkie widziane wcześniej horrory.
Całe życie „przeleciało mi przed oczyma” . A ona kroczyła, jak na zwolnionym filmie…
Pomyślałam - to już koniec, narobiłyśmy kłopotów i teraz razem z Musią skończymy jako szaszłyki, albo mięsny dodatek do miejscowej, regionalnej potrawy….
Straszna kobieta podeszła, odgięła drewnianą listwę, wepchnęła tam nóż i podważyła zamek.
Następnie mimo swojej tuszy, zwinnie jak sarenka odskoczyła od drzwi.
To była wezwana na pomoc kucharka.
Nie zjedli nas jednak, udało się.

Tak więc dla mnie kształcącym elementem tej podróży było uświadomienie sobie, że stróżującej Azjatki nie należy zatrzaskiwać razem z bagażami w hotelowym pokoju, bo można potem szybko osiwieć z przerażenia.
Jak wielokrotnie pisano – Azjata to poważny pies dla poważnych ludzi – nie takich roztrzepańców jak ja. Yellow_Light_Colorz_PDT_13
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysza
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: garwolin

PostWysłany: Śro 20:00, 03 Sty 2007    Temat postu:

JUSTYNKO ! cIESZE SIE ze wyszlyscie calo z opresji w kraju gdzie wszystko sie zdarzyc moze.......! To teraz ja Wam opowiem co tez ostatnio nauczyl sie moj niedorostek - Lahtir , mam taras z dwiema furtkami i obok plot tez z furtka . Gnojek nauczyl sie przechodzic nad porecza tarasu (wczesniej obrzarl folie ktora byl taras obity przed sniegiem) otwiera sobie furtke z haczyka , leci do plotka glownego i otwiera z haczyka furtke glowna zeby wypuscic suki, one jeszcze nie opanowaly wspinaczki przez porecz, Powiem szczerze ze ja sama mam problem zeby podwazyc ten haczyk a ten pajac robi to nosem - myslalam ze umre ze smiechu, Po wywaleniu go na tamta strone podworka - jego ponowne przemieszczenie sie trwa 30 sek . I gnojek jeszcze patrzy w drzwi czy ja patrze- taka mu to sprawia radoche , Wlasnie sie zastanawiamy jak zabezpieczyc sie przed wizytami w domu ,bo na chama pchaja sie do chalupy - tylko zamek podklamkowy jeszcze nas ratuje tego jeszcze nie opanowaly- ale kto to wie jak długo>>>>>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:02, 03 Sty 2007    Temat postu:

mysza napisał:
otwiera sobie furtke z haczyka , leci do plotka glownego i otwiera z haczyka furtke glowna zeby wypuscic suki,

...... I gnojek jeszcze patrzy w drzwi czy ja patrze- taka mu to sprawia radoche , >>>


No to jest niesamowite Very Happy – to już chyba można nazwać „zorganizowaną grupą przestępczą” Rolling Eyes Very Happy
Wypuszcza sunie Shocked to dopiero „magik”! Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yvy
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 21:47, 03 Sty 2007    Temat postu:

Łomatko ..... Justyna ..... ależ horror w realu Wam się trafił.
Samozatrzaskujące się drzwi bywają zdradliwe, wiem coś o tym Wink

A propos "zorganizowanej grupy przestępczej"

Rzecz działa sie w latach kryzysu, kiedy to w sklepach głównie ocet bywał.
Cioci udało się kupić (od rolnika) dość dużo wędlin i lodówka była pełniutka po brzegi.
Nocą 2 koty i 1 szczeniak potajemnie zakradły się do tego raju ....
Zeżarły w trójkę prawie wszystko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:06, 03 Sty 2007    Temat postu:

Taaaa… złodziejstwo zwierzęce, podstępne…..
Wiem coś o tym….. Confused
Muszysko zrobiło sobie Sylwestra (została sama w domu).
Zżarła wedlowsą czekoladę z orzechami, dwa opakowania czekoladek i paczkę paluszków. Evil or Very Mad
Przez parę dni i nocy leżało to wszystko na szafce - nie wykazywała tym absolutnie zainteresowania (niby Cool ).
Najgorzej jest z zdradliwym psem, który kradnie słodycze pod nieobecność właścicieli, nawet złapać na gorącym uczynku i w wielki łeb przydzwonić nie ma szans…. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yvy
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 22:16, 03 Sty 2007    Temat postu:

Suczkę moich rodziców (jamnik po przodkach) też trzeba było pilnować : kradła cukierki ze stołu mojej siostry, a papierki upychała po kącikach.

News z ostatniej chwili ...
Era cosik strasznie dzisiaj od ok. 21 szczekała na dworzu i to w jednym kierunku - jeszcze tak długiego szczeku, prawie do zachłystywania się, nie słyszeliśmy.
Mąż z sąsiadem postanowili sprawdzić o co chodzi suni, wzięli Erę na smycz i .... Era wykryła bezdomnych kryjących się w jednym z niedokończonych domów, dobrych kilkaset metrów od naszego domu.

A teraz cała dumna z siebie kończy jedzonko, które nijak wcześniej (w stanie zaniepokojenia) nie dawało się zjeść.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:22, 03 Sty 2007    Temat postu:

No to brawo!!!!! Poważne suczysko już z niej Very Happy
Ciekawe jak ich "wytropiła" Rolling Eyes

Yvy napisał:


A teraz cała dumna z siebie kończy jedzonko, które nijak wcześniej (w stanie zaniepokojenia) nie dawało się zjeść.


W stanie "zaniepokojenia" nie da się mojej nawet wcisnąć smakołyczku prosto w paszczę Sad Próbowałam jakoś tym odwracać czasami uwagę, ale kurza twarz nie działa... Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yvy
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 22:38, 03 Sty 2007    Temat postu:

Pewnie ich usłyszała, dzisiaj czarno totalnie u nas, nawet księżyc za chmurą.
Mąż mówił, że troszkę powęszyła po okolicy, następnie ścieżką, prościutko na bezdomnych, poprowadziła ich.
Nastroszyła się, zrobiło Jej się dwa razy więcej, ledwo można było utrzymać Ją na smyczy.
A później dumna z siebie wracała, powarkując sobie jeszcze pod nosem Wink

Justyna napisał:

W stanie "zaniepokojenia" nie da się mojej nawet wcisnąć smakołyczku prosto w paszczę

Laughing Laughing Laughing u nas to samo, choćby był najpyszniejszy kąsek, nawet siłą wciśniety w paszczę, nie zostaje w onej Wink

Cytat:

Poważne suczysko już z niej

ale dla nas wciąż jest taka cieplutko-kluskowata i rano codziennie przychodzi do mnie na głaskanko, już taki rytuał nam się stworzył.
I rano, kiedy wychodzimy do pracy, nie daje się skusić mężowi na wcześniejsze wyjście z domu, tylko czeka na mnie i nawet nie zaczyna schodzić po schodach, jeśli ja nie zacznę schodzić - miła psinka Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 49, 50, 51 ... 69, 70, 71  Następny
Strona 50 z 71

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin