Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka

mysza

ten moj bydlun wrzuca na ruszta juz wszystko co jest do zszamania- slodycze, kocie zarcie, suchy chleb, surowe ziemniaki,, nawet ostatnio dobral sie do otrebow pszennych(zarl cala geba) przeciez nie jest glodzony , a musi zachowac figure zeby nie bylo problemow. z mezem zastanawiamy sie kiedy wpadnie na pomysl otwarcia lodowki - bo jak raz sprobuje to juz z nami klops- jest pojetny i nie zatrzymamy lawiny - tylko wtedy skobel nas na lodowce uchroni przed smiercia glodowa. powiem wam kochani ze nie mialam jeszcze takiej przemyslnej bestji - moze mu to przejdzie z wiekiem ( nadzieja matka glupich)

Green

Gratulacje dla LAHTIRKA Very Happy

Wspaniały z niego myśliwy Laughing

Upolować 12 kotletów naraz to jest sztuka.
Proponuje podłożyć w pułapkę więcej niż jedną wątróbkę bo może być za szybki i znów mu się upiecze (to znaczy uda mu się polowanie) Very Happy

kamil

Dobrze, że Dragan tak zarcia nie kradnie...głównie ściereczki i bieliznę (zdjęcia poniżej)

Dzisiaj podstępem chciałem sprawdzić czy cos ukradnie. Tak więc doprowadziłem go do stanu slinienia Smile

zostawiłem kawałek salamki na stole i wychodząc z kuchni powiedziałem, że nie wolno. Po 5 min wróciłem. Pies był zahipnotyzowany ta salami, ale jej nie wziął Smile

Wyciągnąłem inny przysmak i mu dałem w nagrode Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

mysza

KAMIL! a co bys powiedzial na zamiane psami? tak na miesiac ,moze uda ci sie byc szybszym od niego - a ja troche odpoczne i pojem w spokoju ,

kamil

hehhe, No ciekaw jestem jak to by wyglądało....

Może ty mojego czegoś byś nauczyła a ja twojego, że lepiej hipnotyzować się żarciem niż je kraść Wink

kasia

Tak Agnieszka przyjeżdza do domu, zadaje mnóstwo pytań i widzi bardzo wiele po krótkim czasie obserwacji, przynajmniej u Mudara, na serio gorąco ją polecam, to babka z charakterem i z umiejętnościami Shocked

.

kamil

mimo wszystko chyba w końcu się z nia umówie...Mimo, że po zabiegu widze duża poprawę w zachowaniu to są pewne kwestie, które chciałbym u Dragana jeszcze wypracować....

Pewnie w lutym się z nią skontaktuje bo teraz spłukany jestem Smile

basia

Czy ktoś z Was orientuje się jakie są przepisy leśne?
Czy można (legalnie ) spacerować z psem na smyczy po lesie?
I czy na terenie oznaczonym "Tereny hodowlane. Zakaz wstepu" strażnik lesny/leśnik ma prawo zastrzelić psa?
Dwa dni temu miałam taką niemiłą sytuacje. Jak zwykle byliśmy na spacerze w lesie, wokół stawy hodowlane. Uzon był puszczony, biegał, brodził w wodzie. Z daleka zobaczyłam jakiegoś mężczyzne, więc zawołałam psa i poszłam w przeciwnym kierunku. Wtedy on zawołał zebym poczekała. W pierwszym momencie nie zorientowałam się, że to było do mnie i szłam sobie spokojnie. On ponownie zawołał żebym poczekała i nie bała się, że nic mi nie zrobi. Jak zobaczyłam, że przez ramie ma przewieszoną strzelbę, to zdecydowanie przyśpieszyłam kroku

. Pewnie komicznie to wyglądało, ale mnie wcale nie było do smiechu Yellow_Light_Colorz_PDT_40

.

Yvy

Basia,

Taki link znalazłam, co prawda z 2004 roku, ale myślę, że informacje nadal aktualne, bo ustawa o lasach raczej zbyt często nie jest zmieniana.
[link widoczny dla zalogowanych]

Tomek

Tomek

AAAAAAAa!!!!!!!!!!!!!!!!!!

U nas często ludzie z Poznaia przyjeżdżają na spacery ze swoimi pupilami i regularnie raz w tygodniu ktoś stoi pod bramą i zostawia nam nr tel ze zdjęciem psa, który gdzieś się zapodział podczas spaceru!!!!! Jakby był na smyczy to by się nie zapodział!!!!!

Ludziw wracaja po kilka razy ale jeszcze nigdy nie udało się im psa odnaleźć (przynajmniej tym, którzy do nas pukali Sad

)

Nie wiem czy je zastrzelono, ale wydaje mi się, że większość TAK i to przez GłUPOTę WłAśCICIELI!!!!!!!!!

pitbull

Jak mi by taki mysliwy zastrzelil psa tylko dlatego ze sobie biegal po lesie nie przeszkadzajac nikomu, zrobilbym dokladnie to co on z psem.
Ja swoich psow raczej w lesie nie puszczam za duze ryzyko ze poleci gdzies za sarna

Tomek

ok!
to teraz taka scenka:

Pies biega po lesie bez smycz, w kagańcu i obroży, "nikomu nie przeszkadza"....
za zakrętem idzie po tym samym lesie rodzina bez psa a z dzieckiem. Pies nagle podbiega, dziecko nieprzyzwyczjone do zwirzat...... wystrasza się tak, że do kończ życia się jąka.......

Kto jest winny??????????????????????

MOGUL

Zgadzam się z Tomkiem - las rządzi się swoimi prawami - wszyscy zobowiązani jesteśmy do nie zakłocania panującej tam harmonii - pomiędzy fauną a florą - a biegający luzem pies zawsze będzie w nim intruzem - myśliwy to strażnik tego klimatu...dlatego nie powinniśmy podchodzić egoistycznie - nigdy nie puściłabym swoich psów luzem w lesie - bo to publiczne miejsce w których powinniśmy zachowywać sie tak żeby nikomu nie zakłocać spokoju naszą obecnościa ....

basia

Yvy, dziękuję za linka Very Happy

Nie odmówię równiez racji Mogul i Tomkowi o obowiązku nie zakłócania harmonii panującej w lesie Embarassed