|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
buksan
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:59, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mam pare pytań.Moja Azja Nie bardzo chce jesc tzn.suchej karmy(Royal Canin).Jak dostanie sucha z sosem albo kurczaczkiem to z apetytem wchlonie.Samej suchej karmy nie bardzo konsumuje.Baaaaaardzo duzo pije wody.Czy tak ma byc?Nie nadazam z wychodzeniem na spacer co godz.Jak ma byc z podgryzaniem?Czy pozwolic azjacie podgryzac domownikow?I jeszcze jedna sprawa,chodzi o paplanie sie w psich odchodach(perfumach)Jak Wasze Azjaty zachowuja sie co do "perfum"?Pewnego dnia na spacerze a wlasciwie pod jego koniec Azja wytarzala sie w psim kale.Byla godz 14.Wieczorem na spacerze godz 18 powtorka.Szok mam dosyc tarzania w "perfumach"Co radzicie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:06, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
jeżeli mogę poradzić, to:
1. Suchą karme najpierw namocz w wodzie/zsiadłym mleku / rosole i potem podaj. Przemyśl również karmienie mięsem i karma 2 razy w tygodniu. Nie dziw się, że dużo pije jak je suchą karmę, tak być powinno
2. Podgryzania byc nie powinno!!!!!! Wogóle. Nawet przy zabawie. Nie ważne czy to dziecko, Ty czy inni domownicy. U mnie nawet kotów Azja nie podgryza jak się z nimi bawi
3. Psie kupy należy OMIJAć Ja dziś w lesie zdążyłem moją szarpnąć smyczą i klapneła obok czyjejś kupy A już było blisko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:33, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Rady Tomka warte zastosowania
Absolutnie nie pozwalaj na podgryzanie, wiem, że ze szczeniakiem to trudne( mój to uwielbiał) ale konsekwencja działa cuda.
W przypadku mojego psa psie kupy są nie tykane. Natomiast krowie to rarytas . Jak ma okazje to i " chlipnie " troszeczke i chętnie się wytarza, wbijając się klatą w "perfumy". Pracujemy nad tym, ale ..........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 22:51, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
U mnie, w przypadku Ery, na podgryzanie pomogło dmuchanie Jej w nos i mówienie "nie gryź".
Wcześniej próbowałam zabierać rękę z piskiem i przytrzymywać za kark, ale to nie zdawało rezultatu.
A co do kupek ..... przeszłam już owcze kupki, końskie kupki, psie kupki, które były świetną zakąską w czasie spaceru ....
Teraz jestem na etapie perfumowania się .... była już padlina, psia kupka, a ostatnio Era wyperfumowała się kocią kupka ... zapach był obłędny .... ale to takie naturalne, psie zachowanie (przejmowanie zapachu otoczenia) i chyba prawie każdemu psu coś takiego się zdarza.
Szczęśliwie wokół mnie nie ma krowich kupek, bo z pewnością i te znalazłyby się w repertuarze
Niestety nie zawsze uda mi się w porę przystopować Erę w kwestii "perfumowania się", zwłaszcza teraz kiedy jest tak szybko ciemno i nie widzę co ona robi, a że u mnie odludzie (dziwne ale prawdziwe, choć to wciąż Łódź) to Era z Gadgetem z reguły luzem biegają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:13, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
basia napisał: | Czy ktoś z Was orientuje się jakie są przepisy leśne?
Czy można (legalnie ) spacerować z psem na smyczy po lesie?
. |
Basiu nie znam obowiązujących przepisów w Polsce, ale pamiętam, że jak spacerowałam z małą Azjatką (w wieku około 3 miesięcy) po polskim lesie to miałam raz nieprzyjemną rozmowę z leśniczym.
Zagroził mi mandatem i „ukrzyżowaniem głową w dół”, jeśli natychmiast szczeniolka nie zapnę na smycz.
Azjatka wtedy chodziła w większości bez smyczy, bo chciałam maluszka przyzwyczaić, żeby się „zawsze się mnie trzymał”.
To był zwykły, normalny las, nie rezerwat czy coś podobnego.
W Rosji zawód leśniczego chyba nie istnieje, nigdy nie widziałam nikogo ze służb leśnych. Może po prostu na północy lasy są tak ogromne, ze szansa spotkania „gajowego Maruchy” jest raczej nikła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:56, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
basia napisał: |
A czy odbyło się spotkanie Musi z Twoimi rodzicami Bo wiem, że takie się zapowiadało, a okres świąteczny sprzyja rodzinnym spotkaniom
|
Dziękuję Basiu, że pamiętałaś o moich przedświątecznych stresach i obawach.
Nawet nie za bardzo chciałam się do tego przyznać, ale bardzo obawiałam się „spotkania po latach” moich Rodziców i Musieńki.
Chodziło o to, że mój Tato całe życie bał się troszkę psów (pogryzienie w dzieciństwie), a dużych psów to już bał się bardzo poważnie.
Jego przyjaciel został potrącony w zabawie przez własnego, dużego owczarka niemieckiego, upadł i bardzo poważnie połamał nogę.
Na dodatek zrobiłam jeszcze strategiczny błąd w „procesie informacyjnym”. Powinnam opowiadać o niej jak o labradorku. A mnie się kurza doopa wyrwało w trakcie rozmowy telefonicznej. Powiedziałam do Taty – „Słuchaj Tatusiu!, Ruscy są nią zachwyceni bo wyewoluowała w „boksera” to znaczy broniąc terenu stoi na tylnych łapach, przednimi przytrzymuje pozoranta i wali w niego zębami i łapami równocześnie, na stojąco”. Po drugiej stronie nastąpiła krępująca cisza i słychać było tylko dzwoniące zęby mojego Taty.
Moja Mama wprawdzie „z pewnością granitowej skały” stała przy założeniu, ze Musia na pewno ich pamięta i wszystko będzie ok. Ja tam w tą pamięć osobiście nie wierzyłam.
Do spotkania doszło na obcym dla Azjatki terenie i…. nie rozumiem co się stało…szczerze nie potrafię sobie tego do końca wytłumaczyć…
Ona chyba zauważyła nasze obustronne wybuchy radości, to że naprawdę wszyscy byliśmy szczęśliwi ze spotkania. Taka trochę ogłupiała była i chyba uznała, ze te dwie starsze osoby, chyba coś dla nas znaczą i nie są dla nas ni jakim zagrożeniem.
Tato „oszalał” – taki wielki pies, a taki spokojny i delikatny. Przechodził sam siebie, „świergotał” do Musi, próbował w nią wepchnąć jedzenie, z czasem nawet przytulał i próbował się bawić, wszystkim swoim znajomym przez telefon opowiadał „jak to Musia fajna jest i basta!”. Robił sobie z nią „setki” zdjęć. Chyba naprawdę się obawiał, a rzeczywistość go mile zaskoczyła.
Miałam czasami ochotę zapytać czyj przyjazd z Rosji jest dla nich ważniejszy – nasz, czy tego cholernego psa?!
Raz nawet złapałam Tatę na tym, że zawołał (chyba) Muchę na piętro gdzie psom wstęp był wzbroniony i tam ją pasł wedlowskimi słodyczami. Na zdjęciu poniżej widać – mój Tato „na kolanach” przed Musią.
[link widoczny dla zalogowanych]
A my byliśmy nieopisanie szczęśliwi. Okazało się, że Rodzice i Musia mogą się polubić!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:14, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Justynko, bardzo się cieszę, że tak się dobrze ułożyło pomiędzy Rodzicami i Musią.
Zdjęcie świetne, widać że zupełnie stracił dla niej głowe
No i jestem pod wrażeniem sposobu obrony Musi, to prawdziwa Mucha Bojowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:34, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Justyna Musia rewelacja a właśnie przypomniałem sobie twoje zapewnienie ze pojawi sie wiecej zdjec musi wiec cierpliwie czekamy na te reszte fotek bo ich nam strasznie skapisz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:42, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Bartek - Mówisz - masz!
Z kolekcji mojego Taty:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:59, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
hehehehehe sliczne widze wesole swieta byly
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:04, 08 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Justynko,
Śliczna jest Musia ! Mój typ
Fajnie, że tak się ułorzyło z rodzicami i Musia. Mój Dragan takrze zdobywa plusy u rodziców - nawet udaje mi sie przyłapać teścia jak się "mizdrzy" z Draganem. Pies jest spokojniejszy i bardziej posłuszny.
Buksan,
- Jeżeli nie je tej karmy to spróbuj zmienić lub tak jak Tomek radzi.
- Kategorycznie zabraniaj podgryzania ! My nie byliśmy konsekwentni i Dragan nas ciągle podgryzał (dla zabawy, na przywitanie, na wymuszenie czegoś). Dopiero po kastracji to się skończyło.
- Dragan także duzo pił - straszne ilości tak do 10 mca życia od 2 miesięcy juz tak mu się nie chce.
- Zapachy innych psów, zwierząt to naturalne perfumy - nie unikniesz tego Jedyne wyjscie to omijać kupy, ale jak pies chce to się wytarza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:23, 08 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
bartwood napisał: | hehehehehe sliczne widze wesole swieta byly |
Dla nas, ludzkiej części rodziny święta były wesołe, ale Azjatka szczerze mówiąc najszczęśliwsza chyba nie była. Zachowywała się grzecznie, ale było widać, ze ma już powyżej uszu tego całego „zamieszania”, nieznanych ludzi i chętne wróciłaby już do swojego domu. Azjata to nie jest niestety pies wyjątkowo towarzyski.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 12:28, 08 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mój jest Jak kogoś nie zna to wróg, ale jak juz kogoś poznał to bardzo chce żeby zwracać na niego uwage. Ostatnio byli u Nas znajomi. dragan ich widzi raz na 3 mce, ale jak juz widzi to cieszy się od końcówki ogona po same uszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:36, 08 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
To masz Kamil fajnie
Moja niestety „duszą towarzystwa” nigdy nie była, wręcz przeciwnie… imprez nie lubi i jak już musi to wszystko wytrzymać to siedzi lekko „nadęta i obrażona”.
Ale dla nas jest najsłodszym, pieszczotliwym misiaczkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:43, 08 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No ja jednak wolałbym gdyby mój Dragan był jednak z boku...a on chce byc w centrum spotkań i to jeszcze chce byc bardzo aktywny. Niestety to powoduje, że jest duzy rozgradiasz i pies się wtedy nie słucha....
Muszę nad tym jeszcze popracować.
Jak goscie wychodzą to piesek znowu robi się śpiący, leniwy i taki pluszowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|