|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:13, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Są rasy specjalnie stworzone do walki, mające tzw "game" czyli zapał i predyspozyje do tego "sportu".Myślę, że ta cecha nie dotyczny azjatów, przecież one są z natury psami stróżującymi, a to co innego niż pies obronny. Człowiek wykorzystał tę ich cech, wyróżniającą je na tle innych ras i stworzył narodowy sport. Ich specyfika polega własnie na respektowaniu zasad słabszy - silniejszy, a przy tym sposób walki też jest dość odmienny.Psy w pierwszej kolejności zderzają się klatkami, dopiero później w ruch idą kły.
Co do pittów i staffordów, to cóż... okropna moda. Nie ma dnia bym nie spotkała takiego pseudopodobnego psa na mieście. W zeszyłm roku z naszego zgierskiego przytuliska zginęło w nocy kilka takich psów.. Cel wiadomy. Nie ma psa, który miałby szansę z rasą bojową...U tych psów uścisk szczęki dochodzi do 3,5 tony, a i chwyt mają inny.Gdy złapią, nie puszczają, tylko "żująć" milimetr po milimetrze pogłębiają uścisk.
Azjaty na szczęście nie wzbudzają zachwytu wśród tej specyficznej grupy "miłośników" psów. Takie miski, nieciekawe...Nieekonomiczne i na pewno nie tak skuteczne.
Miałam okazję poznać dwa domowe, rasowe staffordy i to są naprwadę świetne psy.Energiczne, inteligentne pieszczochy, którę dobrze wychowane nie stanowią najmniejszego zagrożenia.
Zresztą zawsze powtarzam, nie ma głupich psów..są tylko niemądrzy i niedopowiedzialni właściciele...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
boooz
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Czw 20:15, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A mnie jakoś walki azjatów nie przerażaja ,AZJATA to zapaśnik ,psy sa warte krocie więc nie ma szans na zagryzienie .
Ja chciałbym obejrzeć walki azjatów za wschodnia granicą na żywo ,azjaty to mój taki mały pie....ec .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
waldus
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rawicz
|
Wysłany: Czw 22:05, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
kamil napisał: |
Myslę, że zmieniłbyś zdanie gdybys szedł ze starszym schorowanym psem od Veta i na swojej drodze spotkał dresika z amstafem, który psa po cichu prowokuje do ataku....na pytanie po co to robi ? odpowieć jest taka: a co tam...to pies szkolony do walk, to niech walczy ! Za jaja takiego gówniarza bym powiesił ! |
Nie Kamilu nie zmieniłbym zdania, ponieważ nie mam na myśli pseudowalk, organizowanych przez ludzi niespełna rozumu.... nazwijmy ich dresiarzami... którzy jarają sie podwórkowymi walkami ich pitopodobnych psów.... to dwie różne rzeczy....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
boooz
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Pią 16:49, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jest to bardzo ważna kwestia ,czyli zasady wedle których walczą psy .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:05, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Chciałam jeszcze dorzucić coś od siebie, chociaż zaznaczam, że to moje własne przemyślenia i obserwacje jednego przypadku także to nie musi być reguła. Moja Maszka jest podwójną wnuczkę vice championa walk - Arvany, jej ojciec Arnold Gabo również bierze udział w turniejach. Mała jest więc przedstawicielką typowo walczącej lini ( w 5 i 6 pokoleniu jeszcze Akgush). Jest suczką, także to już zmienia ocenę cech tej użyteczności, ale spróbuje opisać różnicę między walczącym, a nie walczącym azjatą. Nie zgodzę się, ze taki pies zatraca instynkt - już nie broni, nie rozumie co to ochrona. Azjaty nie mają czegoś takiego jak "game", ta potrzeba walki nie jest wcale taka silna jak u innych ras bojowych. Chociażby Fakir niech będzie tego przykładem. Gdyby był zaprogramowany na jeden cel, od razu zaatakował, by psy a tego nie zrobił. Tak samo Masza nie jest szczególnie agresywna wobec innych. Potrafi się nawet bawić z obcym psem i wcale od razu nie atakuje. Ta jej inność wychodzi w "domowych walkach" jakie toczy z Cebajem. Do tej pory obserowaliśmy zabawy Cebaja i Muki, były znacznie spokojniejsze, takie niepoważne, przepychanki, gonitwy, podgryzanie - miały swoje granice. Psy się szybko nudziły i szły w swoją stronę. Masza ma do tego zapał, chociaż mniejsza i drobniejsza całą parą idzie na Cebaja, warczy okrutnie, wręcz ryczy, często przygniatana w sekunde się podnosi i walczy dalej...i może tak długo. Trudno to opisać, trzeba widzieć i mieć porównanie.Dla mnie jako właściciela po długich już obserwacjach różnica jest widoczna. Przy tym pilnuje jak inne psy, nie jest bezczynna, nie czeka, aż trafi się jej atak i wojenka z kolegą.Zachowuje się jak normlany pies i tylko w momencie starcia można dopatrzeć się walecznej żyłki przodków.
Spotkałam się również z teorią, że azjatę walki trzeba nauczyć. Psy wprowadzane na ring nie od razu wiedzą o co chodzi, czasami wolą odejść, uniknąć starcia, bo po co? Ludzie je uczą wykorzystując ich predyspozycje. Myślę, ze historia walk jest jeszcze zbyt młoda, by mogła zaszkodzić rasie, są odrębne hodowle stawiające na tę specjalizację. Póki walki będą legalne psy nie będą, aż tak cierpiały, bo będą zasady, sędzia i właściciele, którym na psach zależy. Gorzej jeśli stanie się to co u nas..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
boooz
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Pią 17:19, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Dokładnie tak jest ,pisanie o walkach azjatów ,i porównywanie starć do walk psów typu PIT jest bezsensowne .
Azjata który przegra odchodzi ,nie widzi celu dalszej potyczki ,a pitowaty bedzie sie szarpał aż zdechnie .
Ja mam takiego dresowego sąsiada ,ma takiego niby pita pies wisi na gałęziach ,zawsze jak jak jestem na spacerze to menda idzie w moja strone i szczuje to swoje badziewie na Bazirka
W końcu nie wytrzymam i bedzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 17:28, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Iza - cos czuje ze Glutek z Maszka to by sie wybawily jak trzeba
Chociaz Truszakowi trzeba oddac wielka cierpliwosc i poswiecenie z jakim oddaje sie tym czesto wymuszonym sparingom
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:29, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Obawiam się, że Bazirek mógłby odnieść poważne rany.Niczego mu w ten sposób nie umniejszam, tylko azjata to inny wojownik, inna kategoria.
W republikach nie ma mieszanych walk, tzn oficjalnie. Po cichu i takie się odbywają jak wszędzie...Szkoda psów, bez względu na rasę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:32, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Maria, Cebaj też jest cierpliwy...Czasami jej ucieka, kiedy indziej jak młoda przesadzi trzaśnie ją nie na żarty i wtedy się bitwa kończy.
Maria a jaką Glut ma konstrukcje? Masza jest lekka, skonczna, gibka i zwinna, to jej zalety. Cebaj na swoją masę nieźle sobie radzi, ale młoda jest jak wąż. Nie może go tylko ciałem przewrócić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
boooz
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Pią 17:33, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Iza dla tego nie puszczam ,za młody .
Ale niech wydorośleje ,a ja spotkam tego barana to .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:36, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Marcin, wiek chyba nie ma aż takiego znaczenia.Pisałam wcześniej co sie stało z kaukazem na jednym filmie. Inny zgryz, inny chwyt i inny uścisk szczęki. Niestety to nie te psy są winne, że trafiły na właścicieli niepełnosprawnych umysłowo i społecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 17:47, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
U mnie to Glutek jest mniej zwinny niz Truszak - bo ona jest prawdziwa zyla - jest szybsza i skoczna niesamowicie. Ale Glutek ma rozne wzrostowe bole itp wiec przypuszczam, ze jeszcze nie rozwinela w pelni swoich mozliwosci
A w temacie walk - moj znajomy spec od terrierow typu bull twierdzi, ze to nie jest tak do konca, ze one sobie dadza rade zawsze - nie docenia sie masy w starciu - mowi. Wrecz jak kiedys przestraszona mu opowiadalam ze pit luzem i prawie doszlo do ataku na Truszaka, to mowil, ze by sobie Truszka spokojnie poradzila (nie uwierzylam mu, bo Truszak mial 10 miesiecy wtedy ). Ten czlowiek jest behawiorysta, nie maniakiem i koneserem walk, wiec moze nie ma racji do konca, ale opowiadal mi, jak na znajomego mastifa pirenejskiego dres szczul asta - ast zostal spuszczony ze smyczy, rzucil sie w kierunku pirenejczyka i skonczylo sie jednym tylko klapnieciem zebow tego wiekszego. Zmiazdzyl astowi glowe.
W mojej okolicy nie ma jakiejs szczegolnie duzej liczby bullowatych, ale te co sa - boja sie Truszaka i schodza mu z drogi zawsze na spacerach. A wlasciciele szybciutko lapia je na smycz. Cale szczescie z reszta, nigdy nie chcialabym sie znalezc w sytuacji oko w oko Truszak z prawdziwym bojowcem. Na razie zwykle wystarcza jedno jej rykniecie i psy udaja ze maja wazniejsze sprawy na glowie i bardzo im sie gdzies spieszy.
Mysle w sumie, ze to `game` i u pitow musi byc szczegolnie podsycane zeby chcialy atakowac i trwaly w walce do ciezkich pokaleczen. Nasza bulterierka nigdy nie przejawiala agresji do innych psow (o ile nie poczula sie zazdrosna o kogos z rodziny), ale ona w ogole jest dziwna bo zawsze byla bardzo obronna, czego jej nikt nie uczyl .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:56, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Nie twierdzę, ze regułą jest przewaga bullowatych. W dużej mierze to pewnie kwestia szczęścia i właściwości danego osobnika. Walki mieszane są jednak krwawe i zupełnie inne od czysto azjatyckich. Sama do "bojowych" mam jakiś sentymnet, bynajmniej nie przez walki, a przez ich żywe i wesołe usposobienie. Takie energiczne sreberka. Moda jak w każdej rasie robi im krzywde.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 18:02, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Swieta prawda. A przyslowiowosc pitbulla to juz prawdziwa tragedia. Kazdy duzy i `groznie` wygladajacy pies to dla wiekszosci ludzi pitbull - morderca. Wspaniale psy skrzywdzone przez ludzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
boooz
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Pią 20:53, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Widziałem film Walkę azjaty (pies walczący) z pitem (też walczącym )
Trwało to chwile i pita szyja była w paszczy azjaty ,pit miał na szyji taka gruba skórzana obrożę .
Za 2 razem pit był juz bez obrozy i po 15 sekundach pitek latał w paszczy azjaty jak brelok ,szybko psy zostały rozdzielone .
Pewnie starcie pita walczącego z azjata np; moim Bazirem skonczył by się fatalnie dla mojego psa i na odwrut .
Na pewnym forum Pisał Facet co jezdził z pitem na walki do Rosji i widział taka sytuacje nagrana na kamerze
Owczarek Niemiecki wsadził głowę przez sztachety na posesje gdzie pilnował AZJATA .Cao chwycił go za łeb i cala masa ciała masą swojego ciała szarpną kilka razy jak rekin ,urwał owczarkowi głowę
Prawda czy nie ,po 3,5 roku obcowania z rasa :jestem wstanie w to uwierzyć
Masa AZJATY kontra masa WILKA
Ukraińscy treserzy opisują azjaty które na szkoleniach przegryzają stalowe płyty w rękawach do szkoleń
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|