|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:23, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
waldek napisał: | Za ich rozum-intelekt.
Jak myslisz kto mi tlumaczy ,z rosyjskiego na polski ,teksty? |
Tobie Też????
A czy ja moją kocham i za co, to jeszcze się zastanowię (zżarła ostatnio mięso na zupę ).
Żanna Zarina - (hodowca CAO)
Pojechaliśmy z moim Terierem Kaso na wystawę na Litwę. Wygrał klasę juniorów, na ciąg dalszy czekamy. Dostaliśmy opis psa po litewsku, a tego zrozumieć nie potrafimy.
Widzę, biegnie moja znajoma sędzia z Litwy. Podchodzę do niej i proszę o przetłumaczenie opisu MOJEGO psa.
Ona bierze papierek, zaczyna czytać i wtem zmienia się na twarzy. Jeszcze raz czyta i mówi:
„Co za idiota napisał TAKIE COŚ o Azjacie?!!”
Natalia Karasjowa – (hodowca CAO)
Monoparodna (jednej rasy) wystawa CAO w mieście Noginsk, w obwodzie moskiewskim.
Kończy się rejestracja, Lada chwila zacznie się wystawa. Do osób rejestrujących podbiega zdyszana dziewczyna. Dialog wygląda następująco:
- Można jeszcze zatrzymać rozpoczęcie wystawy?!
- A co się stało?
- Myśmy Azjaty w domu zapomnieli!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 7:13, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dlaczego mam Azjatę ?
Dawano,dawno temu , na początku 2000 roku, kiedy kupiliśmy już działkę budowlaną, a jeszcze nie wybraliśmy projektu domu, zaczęłam poszukiwania idealnego dla mnie "psa podwórkowego". Znaczy się takiego, który jest na dworzu nie dlatego, że musi ale ponieważ tak woli .
Założyłam sobie jeszcze kilka istotnych dla mnie cech takiego psa :
- inteligenty,
- niezależny,
- dumny,
- znający swoją wartość,
- kochający człowieka swojego ,
- owczarkowaty, bo te psy w naturze mają pilnowanie (owiec ),
- mający dużo cierpliwości dla dzieci,
- opanowany,
- pies rodzinny, a nie jednego właściciela ( Mając Gadgeta przekonałam się co to znaczy pies jednego właściciela. Istnieję dla Niego tylko ja, reszty świata może nie być, na szczęście mojemu mężowi to nie przeszkadza, ale już dziecku mogłoby być przykro)
No i z tego "wyszedł" mi Owczarek Środkowoazjatycki
Wtedy prawie nie było jeszcze stron w Internecie.
Z pewnością trafiłam wtedy na hodowlę Starża i na stronę [link widoczny dla zalogowanych] ... nie pamiętam czy i Kawalkada miała już wtedy swoją stronę.
Ten pies, to był dla mnie ideał ... a jeszcze na dodatek jak pięknie wyglądał ..... Prawdziwy pies ... taki psowaty, nie zmieniony przez człowieka ... jeszcze
Dodatkowo CAO bardzo mi przypominają Reksa, psa mojego dzieciństwa i z wyglądu i z charakteru.
Nie był to mój pies niestety, tylko mojej cioci, ale baaaardzo wzajemnie się kochaliśmy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 7:26, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: | Prawdziwy pies ... taki psowaty, nie zmieniony przez człowieka ... jeszcze |
Czytając to forum dowiedziałam się niestety, że i w CAO zaczyna bardziej liczyć się wygląd ... konsekwencja wystawiania Azjatów
Bardzo tego żałuję, zakochałam się w tych psach dla ich charakteru, a to jak wyglądają jest dla mnie kwestią drugorzędną ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:29, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: | Yvy napisał: | Prawdziwy pies ... taki psowaty, nie zmieniony przez człowieka ... jeszcze |
Czytając to forum dowiedziałam się niestety, że i w CAO zaczyna bardziej liczyć się wygląd ... konsekwencja wystawiania Azjatów
Bardzo tego żałuję, zakochałam się w tych psach dla ich charakteru, a to jak wyglądają jest dla mnie kwestią drugorzędną ... |
Dobrze Yvy, że o tym przypomniałaś.
We wszystkich tych zmianach i ulepszeniach rasy najbardziej się boje zmian w charakterze.
Kiedyś napisałam, że moim marzeniem jest, żeby mój synek jak dorośnie mógł kupić Azjate o typowym zachowaniu.
Dla mnie pies powinien także spełniać wymienione przez Ciebie kryteria:
Yvy napisał: |
Założyłam sobie jeszcze kilka istotnych dla mnie cech takiego psa :
- inteligenty,
- niezależny,
- dumny,
- znający swoją wartość,
- kochający człowieka swojego ,
- owczarkowaty, bo te psy w naturze mają pilnowanie (owiec ),
- mający dużo cierpliwości dla dzieci,
- opanowany,
- pies rodzinny, a nie jednego właściciela : |
Boje się najbardziej nawet nie tego, że powstać może jakaś „azjatycka ciamajda”.
Bardziej nawet boję się jakiejś bezpodstawnie agresywnej bestii, która kiedyś ugryzie w dupsko moją przyszłą wnuczkę czy wnuczka.
Moje obawy mogą wynikać z tego, że dawno temu czytałam artykuł o dominujących i recesywnych cechach (w zachowaniu) u psów.
Pamiętam porównywano psy pasterskie, myśliwskie, do towarzystwa – jakie cechy charaktery dziedziczą szczenięta z krzyżówek pomiędzy rasami.
Pewnie to nie najlepszy przykład dla forum o Azjatch, ale akurat zapamiętałam bo koleżanka ma psa tej rasy.
W artykule dawano między innymi przykład mieszanek labradorów.
Przyjazność dla ludzi, zrównoważenie i łagodność jest podobno cechą recesywną w tej rasie. Jakakolwiek domieszka krwi powoduje agresywne zachowania, czasami pogryzienia.
Wyobrażacie sobie gryzącego rodzinę labradora?
Też sobie nie wyobrażałam. Do czasu.
Jak napisałam powyżej moja przyjaciółka ma miłą, zrównoważoną labradorkę.
Nasza wspólna znajoma zachwyciła się tą sunią i tez postanowiła sobie sprawić takie zwierzątko.
Niestety, kupiła psa chyba bez rodowodu, sama nie wiem gdzie. Pies jest niezrównoważony, podgryza dzieci, rzuca się na domowników gdy podchodzą do jego miski, warczy.
A jeśliby porównać wygląd fizyczny tych dwu labradorów, to ten niezrównoważona i agresywny labrador jest „przepiękną kupą mięsa”.
Dlatego tak jak i Ciebie martwi mnie możliwość zmian charakteru u CAO.
Mogę obiema rękami podpisać się pod tym co napisałaś :
Yvy napisał: | [
Bardzo tego żałuję, zakochałam się w tych psach dla ich charakteru, a to jak wyglądają jest dla mnie kwestią drugorzędną ... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 20:04, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | We wszystkich tych zmianach i ulepszeniach rasy najbardziej się boje zmian w charakterze.
Kiedyś napisałam, że moim marzeniem jest, żeby mój synek jak dorośnie mógł kupić Azjate o typowym zachowaniu. |
Ano właśnie ... najgorsze jest to, że wiele osób decydując się na psa bierze pod uwagę tylko wygląd, nie zadając sobie trudu poczytania o rasie i zastanowienia się przez chwilę, czy na pewno ta rasa nadaje się do ich trybu życia.
A potem w schroniskach jest dużo, w zależności od mody .... huskych, dalmatyńczyków, bokserów ....
Niestety i CAO poszły w kierunku eksterieru, dobrze że już są hodowcy, którzy mają świadomość rasy i chcieliby choć w części odratować to, co zostało zniszczone.
Cytat: | Dlatego tak jak i Ciebie martwi mnie możliwość zmian charakteru u CAO. |
Obawiam się, że to już się dokonało byle tylko dalej nie psuć ......
Justyna napisał: | Przyjazność dla ludzi, zrównoważenie i łagodność jest podobno cechą recesywną w tej rasie. Jakakolwiek domieszka krwi powoduje agresywne zachowania, czasami pogryzienia.
Wyobrażacie sobie gryzącego rodzinę labradora?
Też sobie nie wyobrażałam. Do czasu.
|
Coraz częściej słyszy się o agresywnych labradorach, albo golden retrieverach.
Popularność zawsze szkodzi rasie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:42, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Może mamy Azjatę bo nie ma poprostu lepszej istoty?
[link widoczny dla zalogowanych]
NIE MA LEPSZEJ ISTOTY NIŻ AZJATA
Całe swoje życie poświęciłam psom. Pracowałam w hodowlach, w klubach. Sama hodowałam wschodnioeuropejskie owczarki, niemieckie i mieszańców owczarków wschodnioeuropejskich z wilkami.
Te ostatnie są mądre i posłuszne, niezwykle agresywne, ale spokojne i łatwo kierowalne.
Główny problem u nich to to, że w rodzinie podporządkowują się tylko jednemu człowiekowi, a dla pozostałych członków rodziny mogą być niebezpieczne, szczególnie samce.
Nawet nie mają nic przeciw, żeby czasami „powyjaśniać z właścicielem-liderem, „kto w domu gospodarz”.
Kiedyś podarowano mi szczenię Azjaty. I ta rasa mnie wciągnęła, a potem „wzięła w niewolę całkowicie”.
Teraz wszystkim mówię „nie ma lepszej istoty niż Azjata”. Te psy są bardzo miłe i przyjemne przy codziennym przebywaniu z nimi.
Azjaty są posłuszne i komunikatywne, spokojne i mądre, a co najważniejsze – nigdy nie „zatrzymują zębów” na właścicielu i członkach swojej rodziny.
Nieźle się tresują i trwale utrzymują wypracowane nawyki.
Przy okazji - o tresurze. Tresowałam tylko swojego pierwszego psa, a wszystkie kolejne wychowywałam. Przed zdawaniem tego czy innego kursu zapoznawałam psy z komendami i zasadami, w których przyjdzie pracować. I za pierwszym razem – 1-szy stopień w tresurze.
Naukowcy już bardzo dawno ustalili, ze intelekt psa jest na poziomie 2-3 letniego dziecka, ale kynolodzy tak głęboko uwierzyli w badania Pawłowa, ze nie zauważają rzeczy oczywistych.
Przecież jeszcze Stroganow zaznaczał, że pies umie się uśmiechać i smucić, cwaniaczyć i wstydzić się, oszukiwać i żartować.
Tak, niestety są ludzie twierdzący, ze Azjaty są złe, głupie i agresywne.
Przeanalizujmy, zatem te cechy charakteru u Azjaty.
Azjata jest agresywny, ale przy przebywaniu, kontaktach z nim to nie jest widoczne, ponieważ on sam w sobie jest spokojny zwierzęciem.
Spokój ten jest złudny. Azjata ma wybuchowy charakter: spokojnie drzemiący pies w chwilę może być gotowy do walki.
Zazwyczaj bierne Azjaty dniem, uaktywniają się nocą i w niepogodę. Azjata nie toleruje zadawanego bólu i reaguje wściekłym atakiem.
Ale na rdzennym obszarze pochodzenia tej rasy są regiony, gdzie z pokolenia na pokolenie likwidowano psy, które przejawiały agresję w stosunku do człowieka.
Dlatego wśród Azjatów nierzadko spotyka się zwierzęta, które słabo reagują na człowieka.
A teraz o głupocie Azjaty. Swojego Dżulbarsa (Jyłbars) kupiłam przy stadzie owiec bezpośrednio od czabana.
Piesek miał wtedy około trzech lat. Żył wolno. Nie znał uwiązywania, ani obroży, a już o kagańcu wspominać nie ma po co. Prócz gór niczego nie widział i po rosyjsku znał tylko słowo „maładjec” (pochwała).
Do mnie został przywieziony w samochodzie. Sznur na szyję – słowa „kiet-kiet” i na czwarte piętro. Pies zachowywał się absolutnie niewzruszenie, jakby całe życie po schodach chodził.
Założyłam mu obrożę i kaganiec. Przyjął to jakby się w nich urodził, pokręcił się i poszedł spać. Wieczorem wyprowadziłam go zapoznawać się z okolicą. Po uzbecku zbyt wiele słów nie znałam i kontaktowaliśmy się na poziomie „kiet-kiet” (idź) i „oj maładjec!” (pochwała).
Podprowadziłam go do schodów, pomogłam na pierwszych trzech schodkach i on sam przeszedł już całe schody.
Ogólnie języka rosyjskiego nauczył się bardzo szybko. A ja przez dziesięć lat życia w Uzbekistanie nauczyłam się tylko podstawowego zasobu słów.
No to, kto tu jest głupi?
Azjaty to nie tylko poważne wilko-dławy, ale też koto-dławy też.
Dla nich lapmart, dziki kot, kot domowy to jedno i to samo – wróg, czyli powinien być zlikwidowany.
Także do dużych, latających po niebie ptaków Azjata odnosi się podobnie.
Dlatego gdy wprowadzam do domu nowego mieszkańca, to wpierw zapoznaję go z psami.
Daję psu obwąchać kociątko mówiąc przy tym „kot już nasz, do grobowej deski” i w ogóle „kot jest wstrętny, zarazi cię czymś, niesmaczny, jeść go nie wolno”.
Po takich wyjaśnieniach chamski kot żre z jednej miski z psami!. Przy czym kosztuje we wszystkich psich miskach – i wybiera tą gdzie mu najbardziej smakuje.
Dżulbars jest u mnie „patriarchą”, są jeszcze psy nieco młodsze. Prawda, że większość czasu są na uwięzi, ale jeden (na zmianę) swobodnie biega i nigdy nie oddala się z podwórka. Od czasu do czasu przypominam: „Nigdzie nie uciekaj!” albo „Do ogrodu warzywnego nie wchodź – łapeczki wyrwę!”.
Chciałoby się wiedzieć, jaki okropny obraz rysuje wtedy jego psia wyobraźnia, jeżeli nie decyduje się łamać moich zakazów.
Wydaje mi się, że Azjaty są jedyną rasą, z którą można obcować, kontaktować się jak z niemym dzieckiem. Rozumieją intonację mowy, oddzielne dźwięki, a nawet sylaby. I to proszę zauważyć bez jakiejkolwiek nauki.
A ile wyraża ich język gestów i mimika! Złoszczą się na siebie, godzą, donoszą. No po prostu jak dzieci!
Żeby pies był mądry, trzeba z nim tak obcować, tak się do niego odnosić jak do dziecka.
Co oznacza, że głupi pies bywa tylko u głupiego i leniwego właściciela.
Prawdziwy Azjata nie jest skłonny do walk, bójek. Takim czyni go człowiek.
Nawet przy oficjalnej (klubowej) hodowli normą jest wyłączanie z hodowli agresywnych psów.
Dlaczego? Ważne żeby pies nie był tchórzliwy, natomiast silna agresja na człowieka albo inne psy powoduje dyskomfort u właściciela, trudności u posiadacza psa.
Musiałam w pewnym czasie pojeździć po republikach Azji Środkowej w poszukiwaniu psów dla hodowli MSW (Ministerstwa Spraw Wewnętrznych).
Widziałam całą różnorodność, bogactwo tej rasy, rozmawiałam z właścicielami i z pasterzami.
Starzy pasterze skarżyli się, ze trudno jest zdobyć dobrego psa – czapanskij – jako oni to mówią.
Opowiadali mi jak pracują (powinny pracować!) dobre pasterskie psy.
Jeżeli psy zwęszą zbliżające się wilki, to wydają z siebie bardzo szczególny bojowy zew-szczekanie, przechodzący w wycie, ochrypłe wycie. To wezwanie ostrzeżenie, zew ten roznosi się po okolicy i dochodzi nie tylko do innych psów strzegących danego stada owiec, ale i do psów z sąsiednich stad, które pędzą na walkę z swoimi odwiecznymi wrogami- wilkami.
Tam gdzie jest takie współdziałanie – wilcze stado jest bez szans.
A jeśli przy stadzie lub stadach owiec są skłonne do walk psy?
Odwieczny instynkt psów z jednego stada zmusza do wydania z siebie zewu-ostrzeżenia, i ten sam instynkt zmusza psy z innego stada przyjąć go i pośpieszyć z pomocą.
Ale jeśli psy z różnych stad, spotkawszy się zaczną nagle wyjaśniać swoje „terytorialne, wzajemne pretensje” – to tylko ku radości wilków. Takie psy do pracy są nieprzydatne.
Dlatego rozpowszechniające się ostatnio zainteresowanie psimi walkami tylko psuje rasę.
Nieprawda, ze psie walki były tradycyjną rozrywką narodów Azji. Walki kogutów i przepiórek jak najbardziej, ale walki psów były rozrywką znudzonych próżnowaniem bogaczy.
W tych walkach uczestniczyły psy stróżujące tych bogaczy, a nie pasterskie wilkodławy.
Dla pasterza, żyjącego w surowych warunkach gór, pustyń i stepów, strata psa – to zbyt droga przyjemność.
Do tego, suki zaraz po urodzeniu, do tej pory są zazwyczaj likwidowano, co oznacza, że dostać nowego, dobrego psa jest bardzo trudno. Jestem przeciwko walkom psów.
I oczywiście jestem kategorycznie przeciw wykorzystywaniu w walkach pasterskich psów, zwłaszcza dawnych ras: kaukaskich, środkowoazjatyckich owczarków, jużaków.
Trzeba zachować nie tylko eksterier, ale i cechy zachowania właściwe tym rasom.
W rasie owczarek środkowoazjatycki (turkmeński ałabaj) jest sporo typów wewnątrz rasy.
Pożądanym by było, aby one zachowały się, nie zlały w jeden, nawet najlepszy typ, każde takie „uśrednienie” oznacza typ „szary”, nudny w swojej jednostajności.
Najliczniejszy w tej rasie jest typ – „kopłon-bars”. To pies o mocnej i mocno-suchej budowie, od dużego do średniego wzrostu, o stosunkowo krótkiej sierści, umaszczenia od czysto białego do czysto czarnego z różna ilością białych/czarnych łat.
Psy te są dość ruchliwe i agresywne.
Zazwyczaj ten typ używany jest do walk psów, a co oznacza też, że najczęściej psy tego typu są wywożone do Rosji.
Drugim według liczebności typem jest Ałabaj – według mnie najpiękniejsze psy. To zmniejszona kopia staroangielskiego mastifa. To duże i bardzo duże psy, o grubym, mocnym typie konstrukcji. Średni wzrost samców to – od 72-76 cm, suk od 67-72 cm. Sierść jest umiarkowanie długa, bardzo gęsta. Umaszczenie rude w różnych odcieniach, w całości lub z łatami i palmami białego koloru. Zachowanie tych psów jest spokojne.
Istnieje typ "karawnowych" psów - podobne do „kopłonow” , prawie nie szczekają, ale wydają ochrypłe wycia.
W górach Pamiru jest wiele psów bardzo podobnych do psów tybetańskich – o długiej sierści, mocnej konstrukcji ciała.
Na północy Uzbekistanu rozpowszechnione są mieszańce Azjatów z innymi psami.
A w Kirgizji mieszańce miejscowego owczarka z dogiem i owczarkiem środkowoazjatyckim. Ta rasa nosi nazwę „Kirgizki wilkodław”. Psy tej rasy spotykałam i u nas jako Azjaty.
Podkreślę jeszcze jedną właściwość Azjatów, o której niestety nie wszyscy sędziowie na wystawach wiedzą. Azjata staje się dorosły w wieku trzech lat, a wzrost niektórych osobników kończy się dopiero w wieku pięciu lat.
Także chciałbym zwrócić się do kynologów zajmujących się hodowlą tej rasy.
Na Boga, proszę nie kierować się ku gigantyzmowi! Przypomnijcie sobie owczarki wschodnioeuropejskie mające w kłębie prawie 80 cm, owczarki kaukaski o wzroście niedźwiedzia.
Zreflektowano się kiedy rasa stała się już bezużyteczna, dekoracyjna a nie użytkowa.
Teraz zauważam to także w mojej pracy z Azjatami.
Zwracam się też po prostu do tych, którzy mają psa tej rasy lub zamierzają go nabyć.
Pies zawsze będzie wam przyjacielem, proszę i dla niego być przyjaznym.
Pies długo nie żyje, około 10 do 16 lat. Proszę uzbrójcie się w cierpliwość i dotrwajcie do jego naturalnej śmierci. Właśnie dotrwajcie, a nie „do męczcie się”. Niech pies umrze w domu, w którym wyrósł, wśród ukochanych przez niego ludzi.
Zawczasu porównajcie swoje oczekiwania z możliwościami.
Czy jesteście w stanie wyżywić dużego psa, poprawnie go wychować, poświęcić czas jego spacerom. Z małym psem jest mniej kłopotów, a we wszystkim pozostałym on nie gorszy od dużego psa.
Proszę nie wypędzać psów na ulicę, nie porzucać w lesie czy w polu. Nawet na wsi z takiego podrzuconego psa nikt się nie ucieszy. Swoich starcza. Nie przywołujcie na świat szczeniąt, jeśli nie jesteście pewni, że jesteście w stanie znaleźć dla nich domy.
Proszę nie wierzyć tym, którzy mówią, że dla psów obojga płci wstrzemięźliwość jest szkodliwa.
Trochę mniej karmcie, trochę więcej spacerujcie i wszystko będzie normalnie.
Ludzie, proszę nie bądźcie dla siebie i dla naszych starszych braci okrutni.
Zwierzęta pojawiły się na ziemi wcześniej od nas, co oznacza, ze są starsze niż my. Pamiętajcie co mówią Anglicy: „ Nie jest obowiązkowe żeby w każdym domu był pies, ale konieczne żeby każdy pies miał dom!”
Olga Bakijewa, Kuwarszyno, Jemieljanowskij okręg, Krasnojarskij brzeg
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce
Gość
|
Wysłany: Wto 21:07, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Fajne!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Wto 22:41, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Tekst rewelacyjny, chwytający za serce.
Myślę, że byłby z tego niezły dekalog dla sympatyków CAO.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:12, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
rosomak napisał: | Tekst rewelacyjny, chwytający za serce.
Myślę, że byłby z tego niezły dekalog dla sympatyków CAO. |
Dokładnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:38, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ogromnie się cieszę, że Was artykuł zainteresował
Wydaje mi się, że jest dobry i ciepły, pełen miłości do zwierząt.
I jakby przez słowa autorki przebija spokój, szczęście i zadowolenie z codziennego kontaktu z „światem starszych braci”.
Mam nadzieję, że nam wszystkim taka radość z przebywania z Azjatą też towarzyszy każdego dnia.
Czy kiedyś zastanawialiście się – jak by to było? Gdyby można było odwrócić czas, czy ponownie zdecydowalibyście się na zakup Azjaty (oczywiście mówię o Waszym pierwszym psie tej rasy?).
Czy zdarzyły się momenty, kiedy, nawet przez chwile żałowaliście takiego wyboru?
Jaki był Was pierwszy Azjata? Czy pierwszy zawsze jest w jakiś sposób szczególny- specjalny?
Nam w niektórych momentach lekko „przeszkadzają rozmiary” Azjaty. Trzeba było kupić bagażnik na dach samochodu, bo cały normalny bagażnik „wypełniony jest psami”, które w trakcie jazdy muszą przecież wstać, pokręcić się, posiedzieć itd.
Poruszył mnie ostatni fragment – o świadomym wyborze/decyzji co do zakupu dużego psa, o odpowiedzialności za zwierzaka do ostatnich jego dni.
To mądre i dojrzałe – pies to nie zabawka czy mebel, którego można się pozbyć z byle powodu.
A przytoczone powiedzenie jest naprawdę trafne:
„ Nie jest obowiązkowe żeby w każdym domu był pies, ale konieczne żeby każdy pies miał dom!”
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 7:58, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna,
bardzo mądry artykuł, z dużą przyjemnością i ciekawością go przeczytałam
A najbardziej podobały mi się zdania :
Cytat: | Tresowałam tylko swojego pierwszego psa, a wszystkie kolejne wychowywałam. |
Kiedyś, miałam chyba z 10-11 lat próbowałam kota wytresować ... ... ze skutkiem oczywistym
Cytat: | intelekt psa jest na poziomie 2-3 letniego dziecka (...) pies umie się uśmiechać i smucić, cwaniaczyć i wstydzić się, oszukiwać i żartować.
|
Według mnie, intelekt psa jest nawet na wyższym poziomie.
Gadget uśmiechał i uśmiecha się często, tak często, że już ma stały uśmiech na twarzy, bo mu się kąciki "ust" podniosły do góry. Era jeszcze za młodziutka, ale też wróżę jej karierę w tym względzie, bo już mi "rzuca" wesolutkie spojrzenia spod oczka
Cytat: | „Do ogrodu warzywnego nie wchodź – łapeczki wyrwę!”. |
cudne po prostu ...
Cytat: | Żeby pies był mądry, trzeba z nim tak obcować, tak się do niego odnosić jak do dziecka. |
a i do dziecka już 2-3 letniego trzeba się odnosić jak do człowieka, świadomego, myślącego, wyciągającego wnioski itp.
Cytat: | Pies zawsze będzie wam przyjacielem, proszę i dla niego być przyjaznym. |
Wiem, że mój pies NIGDY mnie nie zawiedzie, ja też NIGDY nie mogę zawieść Jego zaufania ... dla mnie to podstawa życia ze zwierzaczkiem
Cytat: | Zawczasu porównajcie swoje oczekiwania z możliwościami.
Czy jesteście w stanie wyżywić dużego psa, poprawnie go wychować, poświęcić czas jego spacerom.
(...)
Niech pies umrze w domu, w którym wyrósł, wśród ukochanych przez niego ludzi.
|
Zwłaszcza to ostatnie zdanie jest dla mnie ważne. Trudno jest gdy zwierzak umiera, ale i w tej ostatniej chwili trzeba być przy nim, z pewnością jest mu wtedy lepiej, nie jest sam i trzeba dać mu ten ostatni wspólny moment.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:12, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Tekst bardzo interesujący porusza WIELE WĄTKÓW, jak wszystkie zresztą , które udostępnia nam Justyna. Wielkie dzięki po raz "n"-ty...,
Jest w nim wiele bezspornych prawd - godnych zapamiętania....
Zdziwiło mnie jedynie że autorka wyraża się o Azjacie jako o psie posłusznym i komunikatywnym ......... respektującym słowne zakazy / akceptującego bez "kwarantanny" nowe koty , nie wchodzącego na grządki ? etc../
Wyraża się o psie, jako o psie dobrze tresującym się, jednak
z jakiejś przyczyny pisze , że tresowała tylko swojego pierwszego AZjatę, następne były już tylko wychowywane......???
Zastanowiło mnie również brak wzmianki o samodzielności Azjaty i jego naturalnej predyspozycji stróżowania.... pisze natomiast o spokoju, posłuszeństwie i baraku agresji do ludzi......nie tylko do właściciela co jest wspólna cechą wszystkich........
Myslę że mamy tu do czynienia z opisem jeszcze innego , mało znanego i spotykanego u nas TYPU czabańskiego owczarka.......Warto przeanalizować ten artykuł bardziej szczegółowo........słowo po słowie bo jest w nim jak już mówiłam dużo , dużo wiedzy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:12, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
A ja się po przeczytaniu tego artykułu czuję trochę lepiej.
Znaczy są tez inni ludzie na świecie, którzy gadają do swojego psa jak do człowieka.
Czasami mi wstyd, bo się zapominam na spacerze i jej różne rzeczy opowiadam, a ona patrzy jakby rozumiała. To ja jej dalej tłumaczę.
A potem łapie dziwne spojrzenia przechodzących w pobliżu ludzi…
No i robię się czerwona „po paszczy”….
Odczekam troszeczkę, aż odejdą – i podejmuję dalej ten temat, o którym wcześniej „rozmawiałyśmy”….
To dobrze, ze są też inni „słabi na umyśle”, gadający z psami, właściciele Azjatów na świecie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:21, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Czy zdecydowałabym się ponownie na zakup Azjaty? - zdecydowanie TAK, powiem więcej, już zawsze w moim domu będzie Azjata.
Są chwile lepsze i gorsze, ale NIGDY nie żałowałam tego wyboru.
Jeżeli chodzi o rozmiary, to faktycznie są lekko kłopotliwe podczas jazdy samochodem, tym bardziej, że "motoryzacyjnie" nie jesteśmy przygotowani na tak dużego psa. Ale zawsze mozna zmienic samochód .
Po ostatnim wyjeździe, bez psa, okazało się, że takie dłuzsze nasze nieobecnosci, są przez niego nieakceptowane , ale to też nie jest specjalny problem. Ja jestem domatorka, więc problemu nie ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:27, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
basia napisał: |
Po ostatnim wyjeździe, bez psa, okazało się, że takie dłuzsze nasze nieobecnosci, są przez niego nieakceptowane , ale to też nie jest specjalny problem. Ja jestem domatorka, więc problemu nie ma |
Odkryłam, ze wyjazdy weekendowe bez psów są bez sensu – tylko leżeliśmy wszyscy, jedli i pili.
Tłuszczem nam oczy zarastały błyskawicznie…
A jak są psy to jest powód/przyczyna żeby rano wyjść na długi spacer, spędzać czas w ruchu i tak dalej…
Samemu tak spacerować to jakoś bez sensu.
Psy są bardzo pożyteczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|