Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka

karanuker

Justyna wrzuć nam fotkę i opis twojej suczki. Skąd jest, ile ma, czy ją wystawiasz?

karanuker

Mogul, a jak było z socjalizacją, czyli m.in. oprowadzaniem po mieście Goliata, robiłaś tak samo jak z Zumem i Mogul czy raczej nie...

MOGUL

KURCZE, Goliat był prowadzany nawet do psiego przedszkola !!!!!! a od trzech miesięcy razem ze swoimi braćmi Grandem i Goranem /trzy osoby je wyprowadzały/ na miasto, do parku , do lasów , na osiedla domków jednorodzinnych, do weterynarzy / żeby się pochwalić psami / i na nasze " hektary" żeby się wybiegały.....................,do tego jeszcze prosiłam obcych ludzi żeby głaskali psy.........a tego nigdy nie robiłam ze starymi / wprost przeciwnie / Zawsze miałam na uwadze okropny obraz Bombera którego sie bałam jak diabła........ , dlatego tutaj zaczęliśmy od przedszkola , ale były to ZUPEŁNIE inne psy niż nieufna Mogula i ZuM........ To były od małego bardzo śmiałe psy , szły do wszystkich i wszystko musiały dotknąć, obwąchać, przydusić, objąć i obsiusiać........... , robiły to najpierw bezczelnie i niewinnie w zabawie, ale pchały się do przodu........ już w przedszkolu przewracały /w zabawie / inne szczeniaki drgając naprężonymi ogonami .......
Na jednym z osiedli domków jednorodzinnych była budowa i robotnicy zobaczywszy rozbieganego Gorana( 9 m-cy) , zaczęli uciekać, zawołałam ich mówiąc , że pies się chce tylko przywitać , że mogą go pogłaskać......
weszliśmy w tłum robotników i Goran wyprzedził ruch ręki jednego z nich i wspiął się na tylnych nogach , kładąc mu przednie łapy na piersiach aby powąchać twarz.....
robił tak z każdym który chciał go pogłaskać... a chłopki mówili " niesamowity" .......
Opowiadałam kiedyś jak było zGoliatem, spokojniejszy od Gorana, na Wystawę w Sopocie 2003 / 9-m-cy/ przyszedł ze mną spokojnie na smyczy , chodził grzecznie po całej wystawie...... aż do momentu jak nadchodzący z naprzeciwka CC na niego warknął...... to był koniec grzeczności , dzieciństwa i młodzieńczego wieku razem wziętych, zaczął się okres dorosłości........... mógł wychodzić już tylko z silnym i błyskawicznym refleksie " chłopem" ...........Luiza, pisałam Ci kiedy że to co robi Goliat łapami i jaką siłę woli wykazuje nie robi na pewno żaden Azjata w Polsce, przynajmniej nikt sie nie przyznaje, to pies na grubego zwierza, DAHMARDA jakich podobno było mało i jest jeszcze mniej.
A spokojny, cierpliwy, i "udający Greka " jakich mało, robi wszystko po swojemu jak nikt nie widzi..
Na dole zamieszczam -14 tygodniowego " walczącego Granda.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Justyna

Witam serdecznie na forum Kubę!
Robert, jeśli chodzi o Twoje pytanie co robię w Rosji – pracuję tutaj, jesteśmy całą rodziną.
Przepraszam, ale chciałabym na chwilę wrócić do tematu szkolenia azjaty. Zależy mi na tym, abym była dobrze zrozumiana.
Z moich obserwacji do tej pory wydaje mi się, że jeśli chodzi o azjaty jest to kwestia podstawowych komend mających na zadanie przede wszystkim swobodą współpracę z człowiekiem.
Z tego, co mówili milicjanci, to prócz w/w posłuszeństwa cześć azjatów szkolona jest do ochrony obiektów. Ale powinniśmy mieć świadomość, o czym mówimy, to są to psy „wykonujące pracę zawodową”. Np. ośrodek gdzie jest moja suczka, szkolił białą, młoda, piękną sukę – ochrania ona teraz teren Wojskowego Muzeum Artylerii ( a wierzcie mi, teren jest ogromny).
Ponieważ czasami w tym rejonie spacerujemy udało mi się widzieć ją z daleka, przez ogrodzenie - przy pracy. Jest sama, uzbrojeni ochroniarze pojawiają się w zasięgu wzroku od czasu do czasu. Przy następnym spacerze jej nie zauważyłam – natomiast w zasięgu głosu było ochroniarz. Zebrałam się na odwagę i zaczęłam wypytywać o suczkę. Ochroniarz oczywiście wiedział o niej, natomiast nie znał nawet jej imienia i wieku. Po prostu „koleżanka z pracy” – nie wszystkimi koleżankami z pracy człowiek się dogłębnie interesuje.
Azjatka po prostu tam pracuje, tak jak on zresztą.
Drugi przykład. Znajoma młoda kobieta pracuje w ochronie i jest zadowolona, ponieważ dostała ta pracę dzięki temu, że ma w domu azjatę – chodzą razem codziennie do pracy. Nie mając swojego azjaty nie dostała by tej pracy w ochronie.
Zresztą bardzo często jesteśmy sami „zaczepiani” przez ochroniarzy (w Rosji wszystko jest chronione, niesamowite) – interesują się naszą małą pod względem zawodowym.
Nasza suczka jest szkolona z zakresu posłuszeństwa, nie zdecydujemy się jednak jej szkolić dalej. Po prostu mamy stanowczo za mało doświadczenia, żeby mieć w domu „pracującego azjatę”.
Bez szkoleń na obronę sprawiam nam dużo „kłopotu” ochraniając nas bez jakiegokolwiek umiaru i w każdej bezwzględnie sytuacji, niestety…
A jeśli chodzi o szkolenie niedotyczące pracy dla azjaty, to w panujących tu warunkach jakoś czułabym się niezręcznie… Po prostu nie wyobrażam sobie, żebym mogła Siergieja Aleksandrowicza – milicyjnego tresera małej – zapytać jak ją nauczyć np. „stania na dwu łapkach”. On jest straszny, zawsze w polowym mundurze i zaczyna szkolenie krzycząc na nas dwie „Szagom marsz!!!”. Chyba by mnie z takim pytaniem nie potraktował poważnie…

MOGUL

I oto chodzi " poważny pies dla poważnych ludzi" , podobno Azjata nie zna się na żartach.

karanuker

Justyna, proszę, pokaż nam małą!!!

Sylwia

Luiza, założę się, że ją już widziałaś Cool

Agnieszka

Witam chłopcy, cieszę się, że dołączyliście Wink

zaprosiłam jeszcze jednego pana, mam nadzieję, że niebawem do nas dołączy i opowie nam o swoim stadku azjatów Razz

Mogul pisałaś o nieufności szczeniąt osa, i słusznie, że zwróciłaś uwagę na ten fragment. Wielokrotnie porównywałam szczenięta labradorów i azjatów. Małe labki lecą do każdego i włażą mu na głowę czy chce czy nie, mały azjata zanim do kogoś podejdzie musi upłynąć chwilka, a jej długość zależy np. od charakteru malucha, jego pozycji w stadku, temperamentu, socjalizacji, a nawet tego co wczesniej robił (mam na myśli np. zmęczenie po zabawie z rodzeństwem) Razz

Justyna nie jesteś przez przypadek właścicielką suni po Mamuczce i Cebaju? Cool

Pochwal się nam swoją pociechą i koniecznie opowiedz jak przebiega szkolenie azjatów w Rosji, ten temat interesuje mnie szczególnie, ponieważ sama szkolę psy i chciałabym zweryfikowac swoją wiedzę. Razz

Agnieszka

A tak dla formalności uważacie, że słuszne jest rozbijanie tematów o azjatach? Mam wrażenie, że coś mi umyka.

karanuker

Sylwia, jeżeli tylko na zdjęciach, to jak była mała, a teraz to już panienka. Jak nie zrobię kolacji, to będzie szybki rozwód, i wtedy to będę zmuszona wrócić do Polski, ale przynajmniej Justyna będzie mogła nas odwiedzić. Smile

MOGUL

Agnieszka, faktycznie mam też takie wrażenie, poza tym przerzucanie się na inny temat niz mam w pamięci komputera jest trochę uciążliwe. Wolałabym wszystko na jednym, tak pokazało życie..... lepiej szukać i ogarnąć wszystkie wypowiedzi na jednym........

Agnieszka

Czyli co zawieszamy wypowiedzi na tamtych i wracamy na ten?
Myślę, że będzie o wiele łatwiej

Sylwia

Mnie się tak podoba,
z kwestii technicznych - to mam ustawione całe forum na ulubionych , nie jeden temat - jak się wchodzi to widać co kogo interesuje, gdzie i o czym pisze, ile jest wyświetleń, odpowiedzi na temacie
może poczekajmy, aż będzie więcej użytkowników i gdzie będzie się pisać?
zresztą i tak to 'wyjdzie w praniu' Wink

ten temat na razie jest głównym

I&A - zawieszony

[link widoczny dla zalogowanych]
Pozwolę sobie wkleić moje ulubione zdjęcie tejamniczej azjatki z Rosji Very Happy

Mam nadzieję, że Justyna się nie obrazi.
pozdrawiam
Iza

Agnieszka

Więc sprawdziły się moje przypuszczenia. Razz

Justyna napisz nam o charakterze i zachowaniach swojej dziewczyny Razz

Kuba twoje suczki przebywają razem, napisz jak zachowują się w stosunku do siebie? Wink

Robert czy Aron i Aragon biegają razem? Cool