Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka

karanuker

Jest jeszcze druga strona medalu: jakość szczeniaka.

Mnie nie martwi że poniektórzy kupują psy za granicą, to tak jak u dealera Mercedesa, nie obraża się na tych co kupują Fiata.

Dziewczyny głowy do góry, dobry "produkt" sam się obroni.

MOGUL

MOGUL

kontyuujcie dyskusję, Aleksandra, Iza, czy nie myslicie że takie kwestie było by lepiej przedstawic i przedyskutować na walnym zebraniu w ZK ?

bartwood

Czytając wasze posty nasunęła mi się pewne myśl a może nie do ZK tylko porozmawiać z kilkoma posłami, którzy mają psy i je szanują. Najważniejsze to znaleźć promotora zmian i pomysłów. Wtedy znajdą się media, które to nagłośnią, znajdą się ludzie do dyskusji. Wtedy ZK niejako z obowiązku będzie musiał się do tego odnieść. Przypominam, że to posłowie i senatorowie ustanawiają prawo. Jeśli wam bardzo na tym zależy to można się wcześniej spotkać i obgadać strategię działania. Ja chętnie pomogę a trochę mogę, przynajmniej jeśli chodzi o media i rozmowy z posłami. Decyzja należy do was.

Pozdrawiam Bartek

Ps. Może warto spróbować.

I&A - zawieszony

Byliśmy w ZK.Wyżej wymieniony Pan figuruje w nim, ale pod innym adresem i telefonem niż w rzeczywistości.I co? Wiemy gdzie mieszka naprawdę, ale co zrobić? Jechać i zrobić mu wykład? Czy ZK powinno wysłać komisję?
pozdrawiam
Iza

MOGUL

Ja myślę Iza że do takich interwencji w ramach swojego regulaminu upoważniony jest tylko ZK, i tylko od nich można/ nawet trzeba wymagać działania.......

aleksandra

MOGUL

Aleksandra , pismo możecie sobie pisać , nie pomoże nie zaszkodzi, z mojego doswiadczenia wiem że na pisma można nie odpowiedzieć........... po prostu się olewa. I nie mów mi że pismo podpisane przez jedna osobę jest mniej ważne niz przez 1oo osób, szanować trzeba każdego członka .
powazne podejscie do sprawy to podnieść ta kwestie na corocznym zebraniu w ZG, trzeba te postulaty wpisać w akta Zebvrania, przecyskutowac w szerszym gronie zarządu i posłuchać stanowiska poszczególnych osób w kierownictwie, wiedziec kto i do czego się zobowiazuje i do czego prawnie ZG jest upoważniony, / pomysły Niniusia wykorzystać bo są trafne / i to powinno być ujęte w Sprawozdaniu z Zebrania.......

aleksandra

no i tu już pole do popisu dla członów i działaczy ZK.
na takie maiel nikt nie oczekuje odpowiedzi, w moich oczach to ma być sygnał dla ZK, jak dużo ludzi sie tym interesuje. A czy oni się tym przejmą czy nie... to już jest zupełnie inna kwestia.
Tak jak napisałam na innym forum - jeżeli ktoś ma dobre pomysły - wiadomo, gdzie je ma kierować.

MOGUL

A ja myślę Olu, że jak rozpętywać "wojnę" to po to ażeby wygrać i osiągnąć cel, a jak myślicie że ma to być tylko znak że wiele osób się tym interesuje a roalizację zostawić osobom "trzecim" w ZK, to szkoda czasu na "bicie piany" .....Ja zupełnie nierozumiem, jest przecież tyle osób , działajacych w ZK, mają hodowle, ta sprawa ich dotyczy bezpośrednio, dlaczego sami nie działają, czego się boją, ? nie trzeba pisać na publicznym forum i "wkręcać " osoby postronne / Ty sama / do sprawy tylko działać , będąc w tych strukturach.....

aleksandra

Ha, no pewnie, ze tak by było najlepiej.
Dla mnie niezrozumiałym jest, ze w ogóle trzeba ZK motywować do tego typu działań, no ale cóż... wszyscy wiemy, co to za instytucja i z czym się ją je Laughing

. Do kwietnia jest jeszcze trochę czasu - Ci którzy będą chcieli i mogli go poświęcić tej sprawie - mogą startować.
A według mnie - takie "dawanie sygnału" zawsze może coś pomóc - niech z tych wszystkich osób, które to przeczytają trafią sie chociaż dwie, które będą realnie zainteresowane działaniem (a nie piseniem na forach, że jest beznadziejnie, oni to by woleli tak czy siak), które będą mogły uczestniczyć w tym wszystkim - to już będzie coś.

MOGUL

Ola pewnie że jest beznadziejnie, osoby z zewnątrz nie mogą zrobić NIC , o ile wewnątrz organizacji /aktywni działacze / brak zainteresowania.

CjRudy · Wysłany: Śro 20:07, 01 Mar 2006 Temat postu: Sprostowanie.

Nie wiem czy Pani zdaje sobie sprawe, lecz kazdy może powiedzieć, że jego szczeniaki są po Haibarze.. Moje dane są powszechnie dostępne na stronie internetowej, więc nie jest problemem podanie ich, przy podaniu ojca szczeniaków. Według mnie, medale i tytuły są oczywiscie ważne, lecz ja sam bardziej cenie u naszych azjatów odwagę i charakter ( i tu się różnimy Panie D. bo wydaje mi się, że wiem o kogo chodzi). Przede wszystkim pragnę zaznaczyć, iż moja hodowla, nie jest zdecydowanie nastawiona na zysk. Gdyby tak było, Haibar byłby przeze mnie o wiele bardziej reklamowany. Mimo wszystko, cechy jakie posiada, są bardzo poszukiwane u hodowców i stąd pewnie wiązanie szczeniaków z moim psem. Tu chciałbym przejść do sedna sprawy. Wydaje mi się, że cała ta sytuacja jest nastawiona na oczernienie mojej hodowli, wynika ze zwykłej zawiści i zazdrości. Zapewne dała tu o sobie znać konkurencja... Na potwierdzenie tej teorii, mogę powiedzieć, że słyszałem plotki, opowiadające o bojaźliwości mojego psa, mówiące o tym, że ktoś przyszedł i zapędził Haibara w kozi róg. Gdyby się ujawniła taka osoba, z przyjemnością ją zaproszę i z uśmiechem obejrzę jeszcze raz taką scenę. Na koniec chciałbym pozdrowić hodowców, którzy cenią w psach charakter, a nie chorobliwie dążą do zysku i popularności własnego psa za wszelką cenę. Janusz Chaber

I&A - zawieszony · Wysłany: Śro 20:52, 01 Mar 2006 Temat postu:

Hmm, konkurencja? No cóż, z nas żadna Laughing

Miotu dochowaliśmy się słownie jednego i na tym polu więcej popisów hodowlanych póki co nie będzie, także spokojnie nie muszę oczerniać innych.Poza tym swoimi medalami i tytułami moje psy reklamują się same Wink

Także agresywna reklama czyimś kosztem również nie jest potrzebna...
Poza tym z reguły mierzę wysoko, więc jesli juz będę miała zamiar kogoś dyskredytować to wyceluję w poważną konkurencję Wink

Powiedzieć owszem, każdy może tylko bynajmniej legendy o Haibarze jeszcze nie krążą tak, by się szczycić jego ojcostwem, także tutaj pewnie większą reklamę zrobiłby nieszczęsne tytuły.... Rolling Eyes

Ów Pan nas znał, więc nie wiem po co miałby czarować...

Jeśli zaś chodzi o plotki to cóż, plotkować samemu nie wypada, prawda? Cool

Jednak na łódzkich wystawach, aż pieką uszy, gdy za plecami krążą niewybredne historie o moim psie...Powtarzają, je także "potencjalni nabywcy" dzwoniący z zapytaniem...

Zyski? Jako hodowca z pewnością Pan wie, ze to kosztowne hobby i zyski są niewielkie, a o zgrozo chorobliwa chęć jeżdzenia na wystawy pochłania spore fundusze Very Happy

Co do charaktru to mój pies ma cudowny Very Happy

I ja jestem nim zachwycona.

Jesli zaś chodzi o teorie, to cóż...większe upadały....

pozdrawiam
Iza

bartwood · Wysłany: Pią 13:12, 10 Mar 2006 Temat postu: polecam lekture

[link widoczny dla zalogowanych]