|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17:14, 18 Gru 2006 Temat postu: Problemy Wychowawcze - Behawiorysta - Kastracja |
|
|
Witajcie,
Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie bardzo ciężkim okresem. Zachowanie Dragana było coraz gorsze a to się przekładało na syt. w domu. Dragan ma zostać z rodzicami w domu z ogrodem a my z żoną za rok odbieramy mieszkanie w bloku. Oczywiste jest, że pies musi być pomocny a nie przeszkodą w życiu. Niestety przez swój dosyć ciężki dominacyjny charakter powodował tylko, spięcia z rodzicami. Ogólnie za dużo mu oddali przywilejów i za mała konsekwencja + bardzo aktywny charakter Dragana.
Zacząłem się poważnie martwić czy czasem nie szukać mu nowego domu (mój osobisty koszmar). Jednak po paru dniach przemyśleń i rad Justyny postanowiłem porozmawiac z rodzicami i zdecydować. Umówiłem się na wizytę u Behawiorysty. Pani Kosińska oczywiście potwierdziła moje obawy - pies ma cechy dominacyjne i zdecydowanie jego pozycja względem rodziców jest za wysoka. Na spotkaniu była też moja teściowa i na własne uszy usłyszała co źle robią w wychowaniu psa. Co te zachowanie powoduje i jakie mogą być tego reperkusje.
Kosińska stwierdziła, ze z Draganem nie jest tak źle i nawet słucha się teściowej co dobrze rokuje. Przepisała terapie i teściowa z teściem zaczeli ją wprowadzać w życie. Wszyscy domownicy się do tego stosujemy i małymi kroczkami obniżamy hieratchię psa w domu.
Dla mnie to był tylko pół środek - Poprosiłem Bechawiorystę o radę w sprawie kastracji - Ona oczywiście powiedziała, że to jest dobra decyzja i ją poleca.
Mój weterynarz także wyraził akceptację. Klamka zapadła.
Dragan od trzech dni jest wykastrowany - Jak narazie "zalizuje" rany i miota się w kołnierzu - nie jest to dla niego wygodne, ale trzeba pocierpieć jeszcze parę dni.
Czy coś się zmieniło ? Jak narazie pies jest spokojniejszy, nie jest tak pobudzony jak wcześniej. O wiele szybciej można wegzekwować od niego pożądane zachowanie. W momecie kiedy chce zrobić coś na co my się nie możemy zgodzić, po komendzie przestał "dyskutowac " i sprzeciwstawiać się. Mniej skacze podczas witania się, mniej podgryza (od małego tak miał) Częściej się chce przytulac, ale już nie jest taki namolny jak wcześniej.
Nadal ma swój "charakterek" . Strózowanie ? Jeszcze lepsze niż wcześniej. Bałem się , że po zabiegu coś w tej kwestii może się zmienić, ale nic takiego się nie stało. Jest nawet lepiej.
Czekam na wygojenie się rany i zdjęcie kołnierza. Wtedy chyba efekty bedą bardziej widoczne i bardziej obiektywne zachowanie.
Zacząłem ten temat dlatego, że może ktoś inny ma problemy lub może w przyszłości je mieć ze swoim psem. Konsekwencje mogą być różne nie zawsze z pożytkiem dla psa. Dlatego uważam, że jeżeli ktoś będzie w podobnej sytuacji jak ja. Powinien się nie wstydzić i starać się rozwiązać swoj problem na wszystkie możliwe sposoby tak aby człowiek i pies byli szczęśliwi. Mam nadziej, ze u nas właśnie taki będzie finał.
Dziękuje Justynie za kilka dobrych rad i zrozumienie w ciężkich chwilach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Pon 17:41, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No cóż może nie będę popularny, ale teraz czs na Twoje jajka .
Trzeba było więcej pracy włożyć w wychowanie pieska, przecież wiedziałeś co to za rasa. Trzeba było sobie wziąć ratlerka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17:58, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Rosomak,
Nie mam psa rodowodowego - nie będzie reproduktorem. Jajka do tego mu są niepotrzebne. Mieszkam w okolicy gdzie biega masa różnych psów i nie jest mi na ręke, żeby pies niezdrowo się podniecał kiedy suki z okolic mają cieczkę - ucieczki, pokrywanie niekontrolowane, bójki z innymi no i zachowanie psa w tym okresie jest delikatnie mówiąc dosyć niespokojne.
Kastracja jest bardzo częstym zabiegiem - po kastracji pies nie moze mieć dzieci jednak "cioty" w twoim rozumieniu ten zabieg z psa nie czyni...
Wiedziałem jakiego psa biorę, ale nie wiedziałem, że: dostanę mieszkanie , że rodzice będą mało konsekwentni w wychowaniu, że pies będzie nadaktyny, zbyt uparty, zbyt natarczywy...Większość Azjatów jest bardziej opanowana i zrównowarzona - mój trochę odbiegał od tegp wzorca co pewnie było spowodowane przez nieczystą jego krew...
Czy według ciebie powinienem: uśpić psa, oddać do schroniska, pożucić w lesie, oddac komuś czy może zrobić wszystko żeby Nasze wspólne relacje były dobre i takie jakie chce właściciel ???
Czytając twoją wypowiedź dochodzę do wniosku, ze kastracje traktujesz jako jakieś barbarzyństwo. Dziwi mnie to podejście bo ten zabieg ma więcej zalet niż wad, ale to potwierdza, ze w Polsce panuje jeszcze jakiś dziwny światopogląd jak za czasów "Króla Świeczka"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Pon 19:33, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kamilu, można to było przewidzieć zwłaszcza, że jak piszesz to pies nie- rodowodowy. Wiedziałeś jakiego psa bierzesz i chciałeś rodzicom zafundować pieska ras dużych i to jeszcze bez możliwości sprawdzenia jego rodziców . A mieszkanie dostałeś od cioci z ameryki .
Tak, w takich przypadkach uważam kastrację za barbarzyństwo.
Uważam, że przydałobysię więcej pokory i najwyższy czas przestać być Bogiem.
Zdrówka
Grzegorz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysza
Forumowy znawca
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: garwolin
|
Wysłany: Pon 19:53, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
decydujaca zmiane w zachowaniu zobaczysz dopiero po okolo 3- miesiacach kiedy hormony przestana dzialac narazie dziala narkoza i dyskomfort psa ale konsekwencja w wychowaniu tez sie przyda!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:59, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
rosomak napisał: | No cóż może nie będę popularny, ale teraz czs na Twoje jajka .
Trzeba było więcej pracy włożyć w wychowanie pieska, przecież wiedziałeś co to za rasa. Trzeba było sobie wziąć ratlerka |
Całe szczęście Grzegorz że mamy takie samo zdanie ...nawet sobie nie zadaję trudu czytać dalszych wypowiedzi Kamila - nie ma dla jego czynu okaleczenia młodego psa żadnego usprawiedliwienia - co ludzie mogą zrobić dla własnej wygody....postępowanie po majmniejszej linii oporu ....
Według mnie popełniłeś trzy podstawowe blędy "
1. Wziąłeś psa dużej rasy nie znając jej
2. Nie umiałes należycie psa wychować
3. Nie postarałeś się nawet o poszukanie mu odpowiedniego nowego domu gdzie bylby dowartościowany ....
I za Twoje błędy zapłacił PIES .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:43, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kamil,
dziękuję za Twój post, w którym opisałeś rozwiązanie problemów wychowawczych z Draganem.
Nie podjąłeś decyzji pochopnie, psa szkoliłeś, doradzałeś się forumowiczów, szkoleniowców i behawiorysty. Nie udało się dotychczas wychować Dragana tak, jakbyś sobie życzył, a zdajesz sobie sprawę, że rodzice z nim rady nie dadzą.
To była Twoja droga do osiągnięcia stanu spokojnego współżycia z Twoim psem i szanuję Twój wybór. Jak napisałeś - były inne drogi ( ), ktorych nie wybrałeś, a przed którymi nie zawahałby się niejeden, pozbywając 'problemu', czy robiąc w ten sposób miejsce na podwórku na następnego 'wymarzonego' pieska... na jak długo?
Ponadto jestem zwolennikiem kastracji/sterylizacji zwierząt niehodowlanych, nie każdy jest w stanie - mimo chęci i deklaracji - 'upilnować' psa czy sukę... - Dragan nie ma szans takim się stać, mógłby jedynie powiększyć rzeszę kundelków, w tym bezdomnych, których jest w Polsce DOŚĆ.
Zauważam już niejednokrotnie, że większe jest 'przyzwolenie' społeczne na sterylizację suki, niż wykastrowanie psa, co mnie dziwi... ?
Również gratuluję Ci Kamilu odwagi i szczerości, że - jak sam zauważyłeś - w niepopularny w Polsce (czy to naprawdę mniej 'humanitarne' od pozbawienia psa uszu i ogona?) sposób rozwiazałeś swój problem i opisałeś nam to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Pon 22:50, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ja też nie nie pochwalam obcinania ogona czy uszu.........., ale swoją ukochaną suczkę wysterylizowałam, przyznam się że czasami żałuję tego czynu, ale tylko wtedy gdy widzę takie małe śliczne kluseczki i żałuję że moja Jaga takich nie będzie miała, tylko wtedy........
Jak widzę jak dalej jest uparta, zaciekła w walkach z Mudarem i tak jak dawniej wścieka się do innych suk, to widzę że nic jej w jej terierowskim charakterze nie ubyło, jest taka jak kiedyś, a już upłynął rok od operacji.
Jej urojone ciąże były straszne, przez kilka tygodni Jaga nie była sobą, pomimo zwiększonej dawki ruchu, piszczała do zabawek, nosiła je a ostatnie dwie ciąże miała już mleko w cycuszkach, to przykre, a doświadczenie wielu lekarzy potwierdzało moje obawy jednokrotne dopuszczenie nie zmieniło by sytuacji....... a częste urojone ciąże grożą rakiem sutka, macicy itd. I pomimo, że Jaga ma uprawnienia ZK jako suka hodowlana to zrezygnowalam z tej mojej pustej chęcia posiadania szczeniaczków i wysterylizowałam ją.
Wydaje mi się że ciężko jest znaleźć dobrych właścicieli dla swoich małych psów.
Na psiarni jest przykład ogłoszenia z allegro, Roksana rozpoznała w tym psim nieszczęściu swojego szczeniaka, więc ja wolę los wykastrowanego i kochanego Dragana niż tego reproduktora nieszczęśnika.........
Nie potępiajcie, proszę, tak szybko ludzi, tak jak Sylwia uważam że lepiej jak Dragan zostanie u swojej rodziny niż miałby szukać szczęścia u innych ludzi, którzy może jako dominującego (co dla niektórych jest równoznaczne z agresywnym) psa zamknęli by go w kojcu.
[/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:20, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kasia, zauważ że jest ogromna różnica, pomiędzy wysterylizowaniem ze względów ZDROWOTNYCH a WYCHOWAWCZYCH ......poza tym pozbawienie szczeniaka uszu to nie to samo co kastrowanie / rozmawiałaś kiedyś z kastratami ? wiesz co odczuwają ? /zdrowego , młodego i z temperamentem psa , trochę pracy i cierpliwości, pies dopiero dojrzewał ......nie takie psy znajdują kochających właścicieli - trzeba tylko się trochę " naogłaszać ." ...postarać się znaleść odpowiedni dom....
P.S.... a przykład psa Roxany, faktycznie bardzo przykry, a świadczy o nieodpowiedzialności ludzi, którzy biorą psa a potem poiprzez swoją ignorancję go marnują - nie zasłużyli żeby wogóle mieć zwierzęta ......
chodzi mi tu o stan zdrowia tego psa a nie "wykorzystywanie go " dla zarobku przez właściciela bo to jest zupełnie inny problem ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Pon 23:44, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Warto chyba jeszcze dodać że P. Kosińska "fachowiec", nie bardzo spełniła swoje zadanie.
Kamila można usprawiedliwić, w końcu poszedł po poradę do behawiorysty, chciał dobrze, a ona odwaliła fuchę, po najmniejszej linii oporu, wyciąć i po sprawie
Chyba, że coś źle kombinuję, jeśli tak to mnie poprawcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:53, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oczywiście że kazdy ma tu swoją działkę , Wet , również - bo co go w końcu obchodzi "obcy" pies - pewnie sie ucieszył że ma "zabieg" oni przecież na tym zarabiają - ale to że inni źle pracują i odwalaja fuchy , mnie np, nie usprawiedliwia, uważalabym że to MOJA wina bo źle wybrałam behawiorystę i poszłam do nieodpowiedniego Weta .... Przecież w końcu to JA decyduję bo to mój pies ...
PS. i nie widzę różnicy pomiędzy kastrowaniem psa z przyczyn " behiaworystycznych " i wycinaniem strun głowosowych tym , które za dużo szczekają - a jest to już praktykowane w krajach "wysoko rozwinietych " , wszystko dla wygody człowieka .....i to dzisiaj wydaje się nam szokujące , jutro może stać się zupełnie wytłumaczalne i zrozumiałe ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 8:42, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Sylwio, Kasiu,
dziękuje Wam za słowa zrozumienia...Chyba jedyne wczytałyście sie w ten tekst i zrozumiałyście moje podejście oraz znacie moją sytuacje.
Mogul, Rosomak:
A kto zna rasę biorąc azjatę pierwszy raz ??? Dragan nie jest czystej krwi psem - wiecie to - wiecie równiez , ze przy takich mixach może pojawić się pewna rozbieżność charakterologiczna ze wzorcem czystego azjaty.
Ja wychowałem psa - Dragan na mojej części mieszkania jest o wiele posłuszniejszym psem i ten pies słucha się mnie, ale jak powtażam któryś raz z kolei. Z draganem mają większy problem rodzice, pies z nimi zostanie. Oczywiście brak konsekwencji wychowawczych poskutkował kłopotami hierarchicznymi w ich relacjach.
Dlatego: postanowiłem psa szkolić - tresura - PT1, Terapia u Behaviorysty razem z teściami tak aby oni w końcu zrozumieli jak wyglądają ich relacjie - terapia wprowadzona w życie.
Kolejna kwestia - Joanna Kosińska jest jedną z lepszych Behaviorystek w Naszym kraju, która ma dosyć duzy autorytet i wiedzę. Proszę się zapoznać z jej pracami i zasięgnąc języka w Związku , a potem komentować jej kompetencje.
Po konsultacjach sam się spytałem o taką ewentualność jaką jest kastracja - Powiedziała, że to zdecydowanie powinno pomóc w ułorzeniu psa i napewno byłoby dobrym uzupełnieniem w pracy z psem.
Zasięgnąlem języka u dwóch lekarzy weterynari, Behaviorysty i szkoleniowca - żadna z tych osób nie miała wątpliwości co do słuszności takiego zabiego. Tak więc specjaliści chyba wiedzą co mówią...
Trudno mi się na dzień dzisiejszy wypowiadać na temat zmian w zachowaniu psa. Narazie jest spokojniejszy i bardziej opanowany. Przez kołnierz, który nosi stał się bardzie podejżliwy, sprytny i przeczulony na dotyk w okolicach karku - podobno normalne zachowania przy kołnierzu.
Fakt, jest to dosyć cięzkie bo jest przeczulony, że się coś przy nim robi i się broni przed zmianą, poprawieniem kołnierza. Ciężko tez mi było zrobic wczoraj mu zastrzyk. Wyrywał się i niechciał żeby coś robić przy nim.
Tak naprawdę efekty kastracji będzie widać dopiero w ciągu 1-3 miesięcy.
Tak jak napisał John Fisher : Po kastracji charakter psa nigdy się nie pogorszy - będzie zawsze lepiej.
Tak więc dlaczego tak ignorancko podchodzicie do mojej decyzji, dlaczego nie staracie się zrozumieć mojej decyzji tylko widzicie jedno zło - że pies nie będzie mógł sobie pociupciać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:32, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kamil powiem krótko , bo temat dyskusji nie należy do moich ulubionych ,
nigdy nie zaakceptuję kastracji bo jest to według mnie pozbawienie każdej żywej istoty "duszy " ...racji bytu ....i nie chcialabym analizować kompetencji " specjalistów " nie znam ich motywacji ani intencji - natomiast znam swoje i na nich się opieram ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 9:33, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Z tego co się dowiedziałem to u suk po sterylizacji sa inne objawy charakterologiczne. Często się zdarza, że suka po tym zabiegu jest bardziej agresywna.
Mysza, oczywiście masz racje z konsekwencją i moi teściowie chyba już także to zrozumieli.
Grzegorz,
Wszystkie Nasze psy są zalerzne od Nas - tak więc po części jesteśmy Bogami bo to od Nas zalerzy co i jak...
Nie przekonam Was do mojej decyzji i wątpie abyście ją zrozumieli podchodząc do tej sprawy w ten sposób - traktujac zabieg jako jakieś barbarzyństwo...
Czytając Wasze komentarze i Waszą interpretację dochodze do wniosku, że podchodzicie do tej kwesti emocjonalnie i opinie są oparte na jakiś zabobonach a nie na naukowych - medycznych faktach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 9:42, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dusza ? Racja Bytu ? O czym ty w ogóle piszesz... Pies nadal ma dusze - jest wesołym pogodnym psem. Nadal jest pieszczochem, nadal ma swój charakterek, nadal jest uparciuch, cały czas chce się bawić.
Jak ktos obcy pojawia się przy bramie to broni i jest czujny tak samo jak przed zabiegiem. Nie jest wystraszony, zlękniony i napewno nie można o nim powiedzieć, że stał się tzw. "Ciotą" bez własnego zdania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|