|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:15, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Właścicielom reproduktorów polecam film o suchej zaprawie psa.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 7:47, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Zaki, coś sporo tych reprodukcji ostatnio
W kwestii twojej ostatniej wypowiedzi apropo socjalizowania szczeniaka ze stadem, widziałem na jakiejś stronie www z USA filmik przedstawiający farmerów z CAO. Były tam dwa Azjaty i chyba jakiś kundel. Farma w Montanie czy jakos tak. Psy mieszkały od małego w "szopie" z owcami i chodziły z nimi na wypas, ale jednocześnie były to psy bardzo socjalizowane z człowiekiem. Były tam zdjęcia jak właściciele chodzą z nimi na wystawy, bawia się, spędzają czas. Ogólnie wyglądało to tak jakby psy były członkami rodziny mimo, że to były psy pracujace w dosłownym sensie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 15:09, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
kamil napisał: | Zaki, coś sporo tych reprodukcji ostatnio
W kwestii twojej ostatniej wypowiedzi apropo socjalizowania szczeniaka ze stadem, widziałem na jakiejś stronie www z USA filmik przedstawiający farmerów z CAO. Były tam dwa Azjaty i chyba jakiś kundel. Farma w Montanie czy jakos tak. Psy mieszkały od małego w "szopie" z owcami i chodziły z nimi na wypas, ale jednocześnie były to psy bardzo socjalizowane z człowiekiem. Były tam zdjęcia jak właściciele chodzą z nimi na wystawy, bawia się, spędzają czas. Ogólnie wyglądało to tak jakby psy były członkami rodziny mimo, że to były psy pracujace w dosłownym sensie. |
Kamil posiadam wiedzę teoretyczną więc mogę się mylić ale z tego co czytałem wynika, iż częstym problemem jest opuszczanie stada przez psy. Wszyscy autorzy wskazują, że przyczyną tego była zbytnia socjalizacja psa z człowiekiem we wczesnej młodości (bardzo często chodziło o zabawy z dziećmi). Te informacje korespondują z przekazami na temat sposobu wychowania psów przez czabanów, indian nawaho (mongrele), czy turków z Anatolii którzy według opisów również pozostawiali psy ze stadem i unikali zbytniej zażyłości z nimi. Trzeba pamiętać że ten pies ma być w stadzie w nocy i w dzień w złą pogodę, pilnować nie szałasu czy obejścia gospodarza ale właśnie stada. Na filmach pokazujących pracę Kangali przy ochronie stad przed lampartami podawano identyczne zalecenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:38, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A tu fragmencik artykułu
[link widoczny dla zalogowanych]
ze strony hodowli " Z Winnickiego Wzgorza "
bardzo na temat :
" Dorastałem od dziecka na roli, wychowałem sie z psami i innymi zwierzętami domowymi i mam do czynienia z psami do dziś.Jednak takich szczerych i uczciwych charakterów jaki maja Azjaty do tej pory nie spotkałem, dlatego są przeze mnie tak lubiane.
To prawdziwa pierwotna rasa stworzona już z cechami pożądanymi na potrzeby człowieka i ochronny jego mienia, a nie sztucznie wyhodowana przez człowieka.
Ta rasa stworzona przez natare oparła się i opiera się jakimkolwiek zmianom. Poprzez swój silny, wrodzony instynkt terytorialny jest to pies, którego nie musi się wiele uczyć. Cechują go ogromne zdolności przystosowawcze przenoszone genetycznie przez wieki, wrodzona nieufność i ostrość dla obcych na swym terytorium Te cechy i pokaźna sylwetka pozwalają skutecznie pilnować, przepłaszać a nawet powalać na ziemie natrętnego i nie proszonego gościa, nie czyniąc mu nic specjalnie złego.
To, że psy na komendę rzucają sie na rękaw czy ludzkie gardło,jest to polecenie sprzeczne ze wszystkimi instynktami psa użytkowego,ale tak sie je trenuje od lat, jest to wynik "wychowania" przez człowieka i jest to moim zdaniem wynaturzenie,Prawdziwie i dobrze prowadzony stróż nie powinien wpuścić nikogo na swój teren a w razie zagrożenia czy pojawienia sie obcego na powierzonym mu terytorium, powinien intruza zagonić w odpowiednie miejsce, spokojnie pilnować i nie spuszczając go z oka.
Jeżeli intruz dalej zachowuje się agresywnie, jak wszystkie psowate powinien zaatakować dolne części ciała. Psy powinny intruza zwalać z nóg, powalać na ziemie,gdy intruz powalony spokojnie leży, pies powinien pilnować go nie pozwalając mu ani drgnąć i czekać na swego pana,co on zadecyduje. Takie oczekiwania potrafią zaspokoić pilnujące i właściwie prowadzone psy czysto - użytkowe.I w ten sposób potrafią tkwić długi czas na posterunku i nie trzeba żadnych zabiegów treserskich, bo są to psy niezależne i mają to instynktowne, to jedna z najlepszych stworzonych maszyn do pilnowania które stworzyła sama natura,to stróże przyszłości.
Psy stróżujące nie powinny rzucać sie na przedpiersia czy gardła ludzkie - tak zachowują się kotowate - to one duszą swą zdobycz. Azjata gdy pokocha właściciela, jego rodzinę, terytorium,tak jest im w całości oddany.
Trzeba na początku dać im czas i odpowiednie zrozumienie, inaczej serce psai jego zaufanie może być na zawsze stracone.
Pies szkolony na obronnego nie dorasta do naturalnego zrodzonego obrońcy, jakim jest Azjata. Oczywiście i tu nie ma mocnych psów na cwanego napastnika.
Nie będę pisał o charakterach i użytkowości, to może wywołać zamęt, zatrzymajmy sie na PILNOWANIU.
Prawda jest taka, ze 80 %, a może więcej wszystkich Azjatów pilnuje terenu za tzw. "michę" i świata nie widzi i nie zobaczy, musi to robić dobrze, bo inaczej trafi do schroniska, lasu, na ulice czy do piachu - tak psy żyją czy kończą, a tego nikt z nas hodowców i miłośników rasy nie zmieni. Jeżeli wrodzony charakter szczeniaka będzie przygotowany do pełnienia funkcji ochrony obejścia, żywot jego będzie bardziej znośny i nie będzie narażony na ciężki los.
Dlatego jak widzę taką kulturę nauki stróżowania to mi serce rośnie i spoglądam ufnie w przyszłość tej rasy, może to jeszcze nie jest moja duma, ale ta wizji i niezłomna wola pozwala traktować ten materiał hodowlany jak niekończący się "warsztat pracy".
Dla mnie Azjata bez stróżowania to jak właściciel bez majątku, dlatego chciałbym w tym kierunku doskonalić moją sztukę hodowlaną, gdzie celem jest hodowanie tych przepięknych psów i wciąż mam głęboką nadzieję, że tak będzie, bo najbardziej zależy mi na uczciwej pracy i czystości użytku rasy.
Właściwe kształtowanie charakteru pilnującego psów z mojej hodowli traktuję jako swoje motto hodowlane.
Mamy psy pierwotne i dzikie, stworzone i hodowane cały czas na zamówienie człowieka, usportowione do wystaw i rozrywki bicia rożnych rekordów świata. Zręczne, zwinę i szybkie, do przyjaźni, polowania lub stróżowania, dlatego każdy wypuszczony z hodowli pies powinien świadczyć kim jest jego Pan.Dlatego Pluszki geny stawiam wysoko i przypuszczam, że będą mieć duże znaczenie dla użytku hodowlanego i powinny przetrwać właśnie dla dobra gatunku, by on nie zaginał na zawsze. Jest to perspektywa warta wysiłku.
Chyba, że ten wspaniały charakter Azjatów skasują testy psychiczne. Co z tego jak reproduktor czy suka hodowlana na wystawie merda w ringu ogonkiem ma proste ząbki ładne oko i na obcym terenie zaliczy testy, a na swym terenie w głowie będą mieć pustkę ?T esty nie patrzą na mądrość psa i dlatego będziemy długo czuć skutki wprowadzenie tych przepisów - to jest USTAWOWA ZBRODNIA WYMIERZONA TEJ WSPANIAŁEJ RASIE.
Tu uczciwy hodowca powinien zdecydować, który z jego psów powinien nadawać sie do rozmnażania a który nie.
Piszę tylko o psach stróżujących, nie interesuje mnie Azjata pokojowy czy skaczący po ludzkich rękawach treningowych czy przez płotki treningowe, jak ktoś chce mieć takiego to chyba sam go nauczy.
Niczego więcej nie pragnę dododać do tego opisu, ja tylko wyrażam swą obserwacje i ufam swoim psom. Pozostawiam i poddaje w takiej formie moje opinie, a oceny , co słuszne czy nie słuszne pozostawiam wszystkim Odwiedzającym, jaki ma być pies najlepszy do stróżowania.
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Pią 9:39, 15 Cze 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 8:07, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Zaki,
Pewnie tak jest i z tym nie polemizuje. Napewno pies, który od małego wychowuje się ze zwierzętami i jest mniej zalerzny od człowieka będzie LEpiej pracował. Ja tylko pczytoczyłem moje spostrzeżenia ze strony w USA gdzie CAO były w symbiozie z człowiekiem i zwierzętami. Napewno były na pastwiskach i napewno funkcjonowały towarzysko z rodziną. Jak tego jest efekt - nie wiem. Nie mieszkałem z nimi to trudno mi powiedziec, ale z tego co pamietam to te psy odganiały wilki i pumy zpastwiska. Fakt zwierzeta były wyprowadzane na pastwiska a na noc zaganiane do obory. Nie było tam chyba sytuacji, że zwierzęta tygodniami wypasały się na dworze...
Co do tresci artykułu to bardzo chwalę postawę hodowcy z "Winnickiego Wzgórza" takie choduje psy i chwała mu za to...Jakbym mieszkał w bieszczadach to pewnie oddał bym psu więcej swobody i samodzielności ale w warunkach "Urban" nie wyobrażam sobie psa , który żyje według naturalnych wskazań czy predyspozycji - to się zaciera. Pies jest wtedy towarzyszem i dla naszej i może też psa wygody chodzimy z nim na PT a jezeli pies ma chęci i predyspozycje to na PO.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:23, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | A tu fragmencik artykułu ze strony hodowli " Z Winnickiego Wzgorza "
bardzo na temat :
" ,Prawdziwie i dobrze prowadzony stróż nie powinien wpuścić nikogo na swój teren a w razie zagrożenia czy pojawienia sie obcego na powierzonym mu terytorium, powinien intruza zagonić w odpowiednie miejsce, spokojnie pilnować i nie spuszczając go z oka.
Jeżeli intruz dalej zachowuje się agresywnie, jak wszystkie psowate powinien zaatakować dolne części ciała. Psy powinny intruza zwalać z nóg, powalać na ziemie,gdy intruz powalony spokojnie leży, pies powinien pilnować go nie pozwalając mu ani drgnąć i czekać na swego pana,co on zadecyduje. Takie oczekiwania potrafią zaspokoić pilnujące i właściwie prowadzone psy czysto - użytkowe.I w ten sposób potrafią tkwić długi czas na posterunku i nie trzeba żadnych zabiegów treserskich, bo są to psy niezależne i mają to instynktowne, to jedna z najlepszych stworzonych maszyn do pilnowania które stworzyła sama natura,to stróże przyszłości. |
A to jest dokładnie to , co o naturalnym zachowaniu Azjaty pisałam nie tylko na tym forum ---- dlatego cieszy mnie że obserwacje autora są zbiezne z moimi ---
Na Temacie - "Za co kochamy Azjaty - bilans z posiadania -str. 4 , była prowadzona dyskusja na w/w temat , poziom komentarzy pozostawiam ocenie czytających ....
Zakirchan napisał: | MOGUL napisał: | .ale tak na poważnie to uważam że
prawidłowo funkcjonujący Azjata powinien zastosować " aktywną obronę " czyli dostosować swoje reakcje do zachowania intruza ......spokojnego , otoczyć, zatrzymać, ewent. przewrócić i unieruchomić -- agresywnego , nieposlusznego zaleceniom psa , dopiero gryżć .... potem wszystko moze sie zdarzyć ...
Zależy od od pory dnia , w nocy reakcje psa są dużo bardziej radykalne.... |
Przypomniało mi się, tak obezwładniał przeciwników Kapitan Żbik, z tym, że on jeśli dobrze pamiętam robił to za pomocą chwytów Judo. |
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Nie 1:59, 24 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 12:37, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Chciałbym złożyć, ogromne wyrazy współczucia wszystkim właścicielom azjatów, których psy przekształciły się w dzikie koty i niepomne tego że mają atakować wyłącznie dolne partie ciała jak to czyni każdy szanujący się jamnik, ugryzą kogoś w rękę lub rzucą się do gardła. Żądam kategorycznie aby eliminować je z hodowli.
W tej sytuacji należałoby stosując naturalne metody doboru hodowlanego zredukować je do rozmiaru jamnika, co na wieki wieków uniemożliwi takie urągające tradycji rasy zachowania.
Przygnieciony siłą argumentacji wezwałem już geodetę w celu wyznaczenia na terenie działki miejsca, w które w przyszłości mój naturalny azjata będzie zapędzał intruza i powalał go z nóg atakując naturalnie tylko dolne partie ciała. Ciągle targają mną wątpliwości czy sobie poradzę bo pies nie jest dla mnie maszyną do pilnowania, jednak ponieważ wiara czyni cuda nie ustaję w wysiłkach
Ps. Stanowczo też twierdzę, że już kilka wieków temu ustalono, iż ziemia jest płaska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Forumowy znawca
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 6:58, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Zaki !
To było dobre ! hahahahahahah....uuu to się uśmiałem. Nareszcie jakieś ożywienie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:48, 23 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Temat jest wprawdzie „Szkolenie Azjaty” ale ja sobie niecnie pozwolę wypowiedzieć się tutaj zupełnie nie na temat….
Z góry przepraszam, ale tak mi się na pisanie zebrało dziś wieczorem…
Przeczytałam w miarę dokładnie to co zostało napisane na forum przez ostatnie dni czy tygodnie. I powiem szczerze:
NIE – PO – DO – BA – MI – SIĘ – TO!
Bardzo smutno mi jest widzieć ( a tak to odbieram), że temat socjalizacji, wychowania czy szkolenia Azjaty stał się „tematem politycznym”… A nawet „polem walki” dla interpersonalnych konfliktów.
Kiedyś dyskusje w tym obszarze były spokojniejsze i jak się wydaje bardziej tolerancyjne. Więcej było otwartości i „ciekawości świata”, chęci poznania poglądów i zwyczajów innych właścicieli Azjatów.
Wystarczy spojrzeć na początki wątków
Szkolenia Azjaty - http://www.ysolom.fora.pl/szkolenie-azjaty-t46.html
Użytkowość Azjatów - http://www.ysolom.fora.pl/uzytkowosc-azjatow-t6.html
I tak dalej i temu podobne….
Bo chyba jasnym jest, że (na szczęście) każdy z nas jest inny, prowadzimy różne tryby życia, mamy różne światopoglądy, przeróżne oczekiwania od otoczenia, a w tym i od własnych psów.
Te różnice ubogacają życie, a nie powinny być powodem wzajemnych złości i niesnasek.
Wydaje mi się oczywistym, że:
- NIKT O ZDROWYCH ZMYSŁACH NIE TWIERDZI, że karygodną, niemal kryminalną zbrodnią jest socjalizowanie i tresura Azjaty.
- NIKT O ZDROWYCH ZMYSŁACH NIE TWIERDZI, że bezwzględnie każdy Azjata powinien być obowiązkowo szkolony.
Jest mi ogromnie przykro widząc ostatnio prezentowany ton wypowiedzi w tematach związanych ze szkoleniem Azjaty…
Wydaje mi się, że nie służy to nikomu a nawet powoduje poczucie dyskomfortu u czytających bez względu na ich własne poglądy na dany temat.
Dam prosty przykład (Grzesiu-Rosomaku proszę wybacz!):
Rosomak i ja mamy diametralnie różne poglądy na temat socjalizowania, wychowania czy tresury Azjaty.
Rosomak jest zwolennikiem „metod absolutnie naturalnych” i jak najmniejszej ingerencji człowieka w życie psów tej rasy.
Natomiast ja socjalizuję, rozpieszczam, zabieram suczkę ze sobą w góry, do lasu, nad morze. Dodatkowo ukończyła kurs z zakresu posłuszeństwa i trening sytuacyjny z ochrony w najstarszym rosyjskim ośrodku szkoleniowym, który zajmuje się Azjatami od ponad 20 lat (nie mylić z IPO).
I co?
Jako właściciele Azjatów różnimy się?
Tak.
Czy coś jest w tym złego?
Moim zdaniem NIC.
Te różnice nie przeszkadzają mi uwielbiać Rosomaka poczucie humoru i uważać go za mądrego, doświadczonego człowieka. Słuchać go z uwagą.
Choć moich poglądów prawdopodobnie NIE zmienię, ale i NIE mam też zamiaru zmuszać go w jakikolwiek sposób do zmiany jego zapatrywań.
Zrobiło mi się przykro gdy przeczytałam jeden z ostatnich postów Rosomaka – sugerujący że „ma już dosyć” i na temat wychowania CAO w takiej atmosferze wypowiadał się nie będzie!
Smutne – bo ja, mając zupełnie odmienne od niego poglądy - też „mam już dosyć” i na temat wychowania czy tresury CAO w takiej atmosferze wypowiadać się obawiam…
Po co mam to robić, żeby było mi znowu przykro? Bo moja sunia „najgorsza” tylko dlatego, że szkolona w specjalistycznym rosyjskim ośrodku dla CAO?
Nie wiem co zrobi Rosomak, ale ja już z moimi pytaniami co do socjalizacji, wychowania czy tresury CAO przeniosłam się na inne forum, bardziej życzliwe i otwarte... Smutne, ale co robić…
Koniec przykładu.
Nie uważacie, że powyższy przykład dowodzi powstania jakiejś zupełnie absurdalnej sytuacji?
Nie ma „zwycięzców” w tych Waszych potyczkach i sporach.
Nie ma chyba tej jednej, jedynej, słusznej prawdy. Każdy z nas jest inny i ma inne podejście do psów – co w tym złego?
Smutne jest tylko to, że wielu zwolenników jak i osób niechętnych socjalizacji i tresurze Azjaty – czytając ostatnie strony postów na tym wątku - czują się w tej konfliktowej sytuacji bardzo podobnie – obie czytające „strony” czują się źle…
Nie chodzi o sam temat dyskusji - ale o formę jej prowadzenia.
Przepraszam ogromnie za wtrącenie moich osobistych przemyśleń. Możliwe, że się mylę i wszystko jest „extra” tylko ja źle zrozumiałam znowu.
Ale chyba lepiej żebym napisała „co mi leży na duszy”….
No i serdeczne pozdrowienia dla Rosomaka. Mimo tego, że co do szkolenia Azjaty się zupełnie różnimy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 6:59, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | Nie ma „zwycięzców” w tych Waszych potyczkach i sporach.
Nie ma chyba tej jednej, jedynej, słusznej prawdy. Każdy z nas jest inny i ma inne podejście do psów – co w tym złego?
Smutne jest tylko to, że wielu zwolenników jak i osób niechętnych socjalizacji i tresurze Azjaty – czytając ostatnie strony postów na tym wątku - czują się w tej konfliktowej sytuacji bardzo podobnie – obie czytające „strony” czują się źle…
Nie chodzi o sam temat dyskusji - ale o formę jej prowadzenia.
|
Justynko, to wszystko prawda.
Ale dyskutować chyba warto, dyskutować wyrażając swoje poglądy bez dyskredytacji przekonań adwersarza.
I proszę Was bardzo nie zaprzestajcie wymiany swoich pogladów, nie omijajcie tych tematów przenosząc się na "tereny bardziej życzliwe", dla wielu z nas Wasze doświadczenia i wiedza sa bardzo pomocne w wychowywaniu swoich psów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:48, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Po prostu rozmowy przestały być sympatyczną wymianą zdań, a stały się polem walki, czepiania, udowadniania sobie wzajem i narzucaniem zdania. I postępowania! W miarę 'bezpieczna' dla człowieka chcącego miło spędzić czas na forum jest tylko Galeria! i to nie do końca... Sytuacja faktycznie zniechęcająca do zabierania głosu, do czytania forum nawet.
Poza tym mam 'nieszkolone' psy, jak wszyscy wiedzą i co napisałam już na 1 stronie tematu , więc chyba nie mogę się wypowiadać w tym temacie więcej , w końcu bez tego nie wiadomo, czy są jedne na tysiąc, czy w tych nędznych 90 % ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:33, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
basia napisał: |
Ale dyskutować chyba warto, dyskutować wyrażając swoje poglądy bez dyskredytacji przekonań adwersarza.
|
Basiu – popieram każde Twoje słowo w 100%!
Każda wymiana poglądów jest bardzo cenna. Tylko „formę dyskusji” należałoby lekko podszlifować…. No i dodać „szczyptę” tolerancji
I wszystko będzie ekstra
Sylwia napisał: | Po prostu rozmowy przestały być sympatyczną wymianą zdań, a stały się polem walki, czepiania, udowadniania sobie wzajem i narzucaniem zdania. I postępowania! W miarę 'bezpieczna' dla człowieka chcącego miło spędzić czas na forum jest tylko Galeria! i to nie do końca... Sytuacja faktycznie zniechęcająca do zabierania głosu, do czytania forum nawet. |
Sylwia, przykre to co piszesz… Ale chyba nie jest tak źle jeśli możemy jeszcze próbować porozmawiać otwarcie, na forum, o tym co nam przeszkadza czy nie do końca się podoba.
Chyba nie jest aż tak źle z polskim środowiskiem "azjatomniaków" żeby wzajemne nieporozumienia i "obrazy" doprowadzały do zamarcia dyskusji na kolejnym forum...
Chyba że mam tu znowu za dużo optymizmu
Sylwia napisał: | Poza tym mam 'nieszkolone' psy, jak wszyscy wiedzą i co napisałam już na 1 stronie tematu , więc chyba nie mogę się wypowiadać w tym temacie więcej , w końcu bez tego nie wiadomo, czy są jedne na tysiąc, czy w tych nędznych 90 % ... |
Cóż Sylwia, idą tropem Twojej „dedukcji” to ja też nie powinnam się odzywać bo ja nawet nie mam prawdziwego Azjaty, tylko durną, wielką kupę futra, ze złamanym przez socjalizację charakterem, która nawet oddycha na komendę, do niczego się nie nadaje, zupełnie…. Głaszczę ją i kocham – skandal!, ona gryzie intruza – skandal! I tak dalej i tak dalej tym tropem…
To żart oczywiście! Bo nie mam zamiaru wciągnąć się w takie „licytacje”
Wydaje mi się, że tym temacie powinniśmy rozmawiać o szkoleniu psa – o różnych do tego podejściach – bez kategorycznego wartościowania, co lepsze, gorsze, jedynie słuszne, naturalne czy niedopuszczalne.
A każdy z forumowiczów wyciągnie sobie swoje wioski i po przemyśleniu wybierze pewnie to co uważa dla swojego psa i dla siebie za najlepsze. Każdy ma prawo wyboru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michal
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Pią 23:23, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | jak wszystkie psowate powinien zaatakować dolne części ciała |
Oj tam dziewczyny Ja wlasnie sie dowiedzialem ze mam kota
Moim zdaniem to ze ludzie sie kluca podczas dyskusji to jest naturalne - na tym polega udowadnianie sobie kto ma racje - czesto krzyk etc spowodowany skokiem cisnienia szczegolnie kiedy czyta sie jakies absurdy Tak jest bylo i bedzie wiec mysle ze wszelkie przedsiewziecia stylu - ROBI SIE ZLA ATMOSFERA, sa troche nie bardzo - lepiej jak sie uzytkownik uniesie go uspokoic
PS. Zakir - ja tez sie niezle usmialem Ciekaw jestem skad p. Olek wyczarowal takie.... reguły - psowate leca na nogi... heh, dobre
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcinc
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ZNIENACKA
|
Wysłany: Sob 8:22, 07 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Michal napisał: | Cytat: | jak wszystkie psowate powinien zaatakować dolne części ciała |
Oj tam dziewczyny Ja wlasnie sie dowiedzialem ze mam kota
Moim zdaniem to ze ludzie sie kluca podczas dyskusji to jest naturalne - na tym polega udowadnianie sobie kto ma racje - czesto krzyk etc spowodowany skokiem cisnienia szczegolnie kiedy czyta sie jakies absurdy Tak jest bylo i bedzie wiec mysle ze wszelkie przedsiewziecia stylu - ROBI SIE ZLA ATMOSFERA, sa troche nie bardzo - lepiej jak sie uzytkownik uniesie go uspokoic
PS. Zakir - ja tez sie niezle usmialem Ciekaw jestem skad p. Olek wyczarowal takie.... reguły - psowate leca na nogi... heh, dobre | Michał musisz zmienić nauczyciela
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:26, 27 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
znalazłam bardzo interesujące obserwacje Kuby Ulatowskiego na stronie jego hodowli : [link widoczny dla zalogowanych]
wszystkich mających pewne doswiadczenie a szczególnie Justynę , bardzo proszę o opinię - Justyna jak to wygląda w "Ojczyźnie rasy " ?
" Azjata jest psem, który chętniej atakuje rekę niż rękaw, dlatego lepiej się go szkoli na "całego pozoranta", tak jak psy policyjne. Atakuje chętniej głowę, ramię i szyję. Oczywiście umiejętnie podstawiony rękaw też jest skutecznie atakowany. Azjata jest psem jednego chwytu, dlatego atakuje tam, gdzie atak odniesie błyskawiczny skutek (głowa, szyja). Atak azjaty jest błyskawiczny, używa do tego zębów i łap. Uderzenia łap są bardzo silne i potrafią zwalić z nóg pozoranta. Azjata nie traci energii na nadmierne oszczekiwanie i wyrywanie się na smyczy, czeka spokojnie aż pozorant będzie blisko, by jednym skokiem załatwić sprawę. Po zakończeniu ćwiczeń należy niezwłocznie opuścic teren, ponieważ pies w dalszym ciągu w spokoju i skupieniu będzie czatował na pozoranta i na pewno w dogod- nej chwili zaatakuje. Podrażniony azjata musi miec możliwość rozładowania agresji, a po zajęciach trzeba go umiejętnie uspokoić. Są to moje obserwacje wynikające z wieloletniej hodowli i szkolenia tej rasy. "
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|