|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafałek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:58, 31 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
[quote="Zakirchan"] maria napisał: | Zakirchan napisał: | W kwestii tego od kiedy należy uczyć psa obrony to pozwolę się z tobą nie zgodzić, należy to robić od małego, razem z posłuszeństwem i socjalizacją, trzeba zachować przy tym równowagę co nie jest łatwe. |
Jak wyglada takie szkolenie szczeniaka i o co chodzi z ta rownowaga? Kto w ogole powinien zajmowac sie praca z takim szczeniakiem? Jakie jest ryzyko wyzwalania w psie agresji od malego?
|
Mario, szkolenie to przede wszystkim zabawa z takim pieskiem. Nie chodzi o drażnienie go, wzbudzanie agresji. To szkolenie polega na budowaniu pewności siebie pieska, przyzwyczajaniu go krzyku presji huku itd. Uczy się też psa gryzienia. Chodzi o przekonanie pieska że człowiek nie jest dla niego zagrożeniem, wyrobienie w nim nawyków. To ciężko opisać tak na sucho ale poniżej masz filmiki z takimi małymi psami. Dwie zasady są dość charakterystyczne, zero agresji w stosunku do takiego małego psa. Druga podstawowa zasada w takim szkoleniu to nie odwoływanie takiego pieska jak już złapie, tylko odwracanie jego uwagi, chodzi o to żeby w tej fazie szkolenia nie wysyłać pieskowi sprzecznych sygnałów. Jednocześnie robi się z takimi pieskami tresurę posłuszeństwa, z tym że im bardziej obronny ma być pies tym w mniejszym stopniu stosuje się bodźce negatywne. Całe posłuszeństwo u młodego pieska jest dokonywane w o oparciu o pozytywne warunkowanie.
Ukraiński trener Aleksander Vyatkin zwraca uwagę, że podstawową cechą psa musi być jak najwyższa odporność i tolerancja na stres w każdej sytuacji. W wolnej chwili spróbuję może przetłumaczyć jego artykuł o zasadach wyboru psa. Bardzo celna jest jego uwaga, że zamiast rzeczywiście obronnego psa często sprzedaje się zamiast tego legendę o rasie.
Cytat: | IF YOU WANT TO UTILIZE YOUR DOG AS A PROTECTOR, DON'T EVER RELY ON ITS "NATURAL PROTECTIVENESS." YOU NEED TO TEST IT, TRAIN IT AND DEVELOP THE DRIVES YOUR DOG POSESSES. Jeśli chcecie mieć psa który będzie was chronił, nigdy nie polegajcie na jego naturalnym instynkcie do chronienia, musicie sprawdzić go, trenować, i rozwijać instynkty które wasz pies posiada. |
Mam na imię Rafał. Posiadam CAO i rottke. Szkolenie Azjatów mnie bardzo interesuje. Szkolenie mojego azjaty Dragona z Winnickiego Wzgorza w kierunku obrony uznał bym za ryzykowne. Opieram sie na obserwacji i przebywaniu z konkretnym psem. Pies ten ma wrodzony instykt ochrony. Szkolenie w kierunku obrony musi byc powiazane ze szkoleniem w kierunku posluszenstwa. Szkole swoje psy, ale jestem amatorem. Przywolanie mojego CAO gdy np. stoi ktos "obcy" przy furtce graniczy z cudem. Oczywiscie pies da sie przywolac , gdy nie ma takiego bodzca. Jest to pies bardzo niezalezny i wszelkie umiejetnosci ktore juz posiadl wymagaly ode mnie czasu i wzajemnego zrozumienia.
Rozumiem, ze szkolenie obrony terenu ma na celu wyuczeniu odpowiedniego zachowania. Jednak patrzac na mojego "diabła" ktory atakuje reke opierajaca sie o plot, pytam sie po co?
Szkolenie obrony powinna być prowadzona pod okiem doswiadczonego instruktora. Majac na uwadze krotki okres przebywania CAO w RP, kto ma doswiadczenie w takim kierunku z CAO? Oczywiście można się wzorowac na doswiadczeniu fachowcow gdzie CAO jest przez wieki, ale wzorowanie się nie swiadczy ze jest się doswiadczonym. Na szkolenie należy patrzec także przez pryzmat odpowiedzialnosci.
Co do nauki gryzienia. Ja mialem odwrotny problem. kupilem w/w Cao w wieku 4-cy z wielka umiejetnoscia gryzienia wlasciciela. Bylo to cos strasznego , z jakim uporem chcial podrzec kolnierz, rekaw, spodnie. Przyznam, ze oduczanie jest trudniejsze niz nauczanie gryzienia. Poprzedni wlascicele poprostu nie reagowali lub zle reagowali. Problem mozna by powiedziec nie zostal w 100% wyeliminowany, ale wyciszanie psa nie jest latwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafałek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:41, 31 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
kajtanka napisał: | Długo myslałam czy mam się wtrącić do tej zajadłej dyskusji, ja tu głównie czytam i czerpie wiedze od bardziej doswiadczonych odemnie ale tutaj az się we mnie zabuzowało.
Ja tu jestem od nikogo tak naprawde więc żadna stronnicza nie moge być. Poprostu pisze to co mysle.
Poniewaz mam azjate dopiero od roku to może mało jeszcze wiem ale nigdy nie zauwazyłam by była oporna na szkolenie ( szkole psy od 12 lat i były to inne rasy ale o róznych charakterach , ale mimo wszystko azjata to tez chyba pies ), byłam z nia w Poznaiu na wystawie pociągiem ( gdzie była nie watpliwie podróżą zestresowana (ale nawet przez moment nie okazała agresji) i w wielu stresujących dla nia miejscsach i nigdy nie zareagowała agresja tylko dlatego ze była zestresowana. Jest mądra zrównoważona ale i zeby tez potrafi pokazac jak trzeba.
Co prawda każdy ma swoje priorytety w wychowaniu psa i jedni chcą by ich pies stał z piana na zebach przy bramie obszczekiwał wszystko co się poruszy , a inni chca psa przy którym beda czuli się bezpiecznie, ale gdy sasiada się wpuści na posesje to go nie zjedza odrazu.
Najbardziej mnie przeraziła to
TURGAJ napisał: |
Ja jeszcze nigdy nie byłem na żadnym organizowanym szkoleniu z posłuszeństwa i z obrony, a potrafie chodzic z trzema azjatami jednocześnie sam bez smyczy i kagańców, i nie tylko po polach i lasach ale również na obrzeżach miasta. Nie potrafie natomiast ładnie wystawic psa na wystawie bo moie psy nie lubią wystaw. Posiadam własne psy od 30 lat, bywały i bardzo agresywne ale nigdy nie miałem kagańca. |
Bo to niestety świadczy według mnie o ogromnej nieodpowiedzialności , spacerowanie z trzema psami nawet takim cudownymi jak azjata ( albo zwłaszcza jak azjata, bo to niebywała siła przeciez jest) po obrzezach miasta bez smyczy, poniewaz pies jest tylko psem i nigdy nie wiadomo co może go sprowokowac, Jeszcze nad jednym można zapanowac ale mysle ze z trzema mozna się czasem BARDZO przeliczyć.
I jesli sie to Panu nigdy nie zdarzyło to gratuluje , co nie zmianie faktu że pies jest tylko psem i ma swoje instykty, nad którymi mozna panować , ale czasem nawet psa przerastaja a co dopiero człowieka.
Jesli ja ze swoimi psami chodze bez smyczy to jest pomiędzy nami wieź psychiczna i one wiedza że pewnych granic nie można przekroczyc, ale nie zmienia faktu ze nie jestem w stanie im w 100% zaufac i wciąz je kontroluje i staram się jeszcze przed nimi dojezec cos co może je sprowokować.
Poprostu zdaje sobie sprawe z siły drzemiącej w moich psach( moze jej nigdy nie uzyja) ale ją maja i niechcę stwarzac zagrozenia dla innych uzytkowników miejsc do których chodze oraz zwierzat krótre ewentualnie moge napotkać
Ale może ja się nieznam i mam głupie psy
Pozdrawiam Wszystkich i zycze Wesołej końcówki świat ))) |
Bardzo podoba mi sie co piszesz. Najbardziej, ze Azjata nie jest oporny na szkolenia:). Mam tez azjate niedlugo, ale uwazam, ze jest oporny na szkolenia. Zawsze stara sie pokazac mimika , zachowaniem, ze wie o co chodzi, ale niezbyt sie zgadza. Oczywiscie sprecyzowac nalezy , czego nauczasz psa. Z moich obserwacji wynika, ze ON, rott, ucza sie szybciej:).
Czasami jednak jest tak w moim przypadku, ze CAO przez kilka dni "glupieje" a potem bez racjonalnych przyczyn wykonuje bezblednie kazde polecenie. Ja lubie pracowac z moim CAO, ale czasami bym go zagryzł.
Co do oczekiwań wobec CAO. Mnie sie podoba jak agresywnie zachowuje sie wobec innych przy posesji. Ja kupujac CAO chcialem psa strozujacego i w mojej ocenie taki jest moj CAO. Ja nie odwazyl bym sie wypuscic mojego Dragona luzno , gdy sasiad jest na posesji. Tu chodzi o odpowiedzialnosc. Majac juz pewne doswiadczenie z rottka, uwazam ze przy psach strozujacych czy tez obronnych w tym temacie nalezy byc ostroznym. Kiedys zrobilem doswiadczenie z rottka, mialem impreze na zewnatrz domu, wiec nalozylem suni kaganiec kazalem warowac w domu. Poki wchodzilem przed gosmi do domu , pies lezal. Raz zdarzylo sie , ze jedna z kolezanek weszla do domu przede mna, sunia ruszyla...
Dlatego uwazam, ze pies to pies lepiej nie narazac sie na brak przyjazni z sasiadami;). Wracajac do CAO, Moim sasiadem jest moj brat, ktorego czasami widuje na spacerze z Dragonem. Moze go glaskac, na szkoleniu na ktore uczeszczalem dawalem bratu psa do przytrzymania, dawal mu smakolyki itp. Ostanio przyszedl do mnie po cos tam, Dragona mialem w kojcu . Gdy brat zblizyl sie do kojca na odl. ok. 7m, ten chcial wyleciec z kojca na jego widok. Nie twierdze, ze Twoj CAO tez tak moze, ale podkreslam tylko ze zachowania moga byc rozne, zalezne od predyspozycji i charakteru konkretnego osobnika.
Poruszylas temat odpowiedzialnosci. Ja osobiscie widzialem hodowce rottow, ktory na drodze osiedlowej chodzil z 3 rottami bez smyczy i kaganca. Rozmawialem z nim osobiscie, wyjasnil ze ma pelne zaufanie do swoich psow. Ja nie mam zaufania i nie mam tak wyszkolonych psow abym mogl sie tak zachowac. Jestem pewien, ze przy ataku jednego drugi nie stal by obojetnie. Obecnie nawet nie wychodze razem z psami na smyczy, jeden drugiego bedzie chcial "wyciszac" a to zawsze rodzi moj stres.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kajtanka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 16 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Wesoła
|
Wysłany: Wto 13:53, 01 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Rafałek napisał: | [
Bardzo podoba mi sie co piszesz. Najbardziej, ze Azjata nie jest oporny na szkolenia:). Mam tez azjate niedlugo, ale uwazam, ze jest oporny na szkolenia. Zawsze stara sie pokazac mimika , zachowaniem, ze wie o co chodzi, ale niezbyt sie zgadza. Oczywiscie sprecyzowac nalezy , czego nauczasz psa. Z moich obserwacji wynika, ze ON, rott, ucza sie szybciej:).
Czasami jednak jest tak w moim przypadku, ze CAO przez kilka dni "glupieje" a potem bez racjonalnych przyczyn wykonuje bezblednie kazde polecenie. Ja lubie pracowac z moim CAO, ale czasami bym go zagryzł.
Co do oczekiwań wobec CAO. Mnie sie podoba jak agresywnie zachowuje sie wobec innych przy posesji. Ja kupujac CAO chcialem psa strozujacego i w mojej ocenie taki jest moj CAO. Ja nie odwazyl bym sie wypuscic mojego Dragona luzno , gdy sasiad jest na posesji. Tu chodzi o odpowiedzialnosc. Majac juz pewne doswiadczenie z rottka, uwazam ze przy psach strozujacych czy tez obronnych w tym temacie nalezy byc ostroznym. Kiedys zrobilem doswiadczenie z rottka, mialem impreze na zewnatrz domu, wiec nalozylem suni kaganiec kazalem warowac w domu. Poki wchodzilem przed gosmi do domu , pies lezal. Raz zdarzylo sie , ze jedna z kolezanek weszla do domu przede mna, sunia ruszyla...
Dlatego uwazam, ze pies to pies lepiej nie narazac sie na brak przyjazni z sasiadami;). Wracajac do CAO, Moim sasiadem jest moj brat, ktorego czasami widuje na spacerze z Dragonem. Moze go glaskac, na szkoleniu na ktore uczeszczalem dawalem bratu psa do przytrzymania, dawal mu smakolyki itp. Ostanio przyszedl do mnie po cos tam, Dragona mialem w kojcu . Gdy brat zblizyl sie do kojca na odl. ok. 7m, ten chcial wyleciec z kojca na jego widok. Nie twierdze, ze Twoj CAO tez tak moze, ale podkreslam tylko ze zachowania moga byc rozne, zalezne od predyspozycji i charakteru konkretnego osobnika.
Poruszylas temat odpowiedzialnosci. Ja osobiscie widzialem hodowce rottow, ktory na drodze osiedlowej chodzil z 3 rottami bez smyczy i kaganca. Rozmawialem z nim osobiscie, wyjasnil ze ma pelne zaufanie do swoich psow. Ja nie mam zaufania i nie mam tak wyszkolonych psow abym mogl sie tak zachowac. Jestem pewien, ze przy ataku jednego drugi nie stal by obojetnie. Obecnie nawet nie wychodze razem z psami na smyczy, jeden drugiego bedzie chcial "wyciszac" a to zawsze rodzi moj stres. |
dzieki
Ja ze swoich obserwacji co do szkolenia to zauwazyłam ze azjata bardzo szybko się uczy i doskonale wie o co nam chodzi tyle że czasem ma własne zdanie, ale pojetośc umysłu ma zaskakującą.
Wszesniej miałam dobka i bardzo intensywnie go szkoliłam i to był pies który marzył o tym by od niego wymgać, ale w brew opiniom o dobkach był zrównowazony i zawsze mozna było go odwołać ( ale jak juz wspomniałam wielkim zarozumialstwem z mojej strony było ufanie mu w 100% ). Tyle że ja znim pracowała bardzo intensywnie przez dwa lata.
Wracając do azjatów ja swoje szkole na tyle na ile jest mi to potrzebne w zyciu codzinnym, pozatym psy mają taką cudowna ceche że ucza się od siebie. ja mam jeszcze goldena który ma 4 lata i tez z nim pracowałam więc moja starasz azjatka bardzo wiele rzeczy nauczyła sie od niego , dzieki czemu miałam mniej pracy .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafałek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:32, 01 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="kajtanka
dzieki
Ja ze swoich obserwacji co do szkolenia to zauwazyłam ze azjata bardzo szybko się uczy i doskonale wie o co nam chodzi tyle że czasem ma własne zdanie, ale pojetośc umysłu ma zaskakującą.
Wszesniej miałam dobka i bardzo intensywnie go szkoliłam i to był pies który marzył o tym by od niego wymgać, ale w brew opiniom o dobkach był zrównowazony i zawsze mozna było go odwołać ( ale jak juz wspomniałam wielkim zarozumialstwem z mojej strony było ufanie mu w 100% ). Tyle że ja znim pracowała bardzo intensywnie przez dwa lata.
Wracając do azjatów ja swoje szkole na tyle na ile jest mi to potrzebne w zyciu codzinnym, pozatym psy mają taką cudowna ceche że ucza się od siebie. ja mam jeszcze goldena który ma 4 lata i tez z nim pracowałam więc moja starasz azjatka bardzo wiele rzeczy nauczyła sie od niego , dzieki czemu miałam mniej pracy .[/quote]
Ja z obserwacji moich psow duzo wynosze. Poczatki byle trudne, poniewaz 4-czniaczek Dragonik zaraz po wyjsciu z samochodu, zaatakowal moja sunie. Nie wiedzial , ze ja sila nie przekonasz do milosci;) . Dla mnie byl to stres, ale wychodze z zalozenia ze relacje miedzy psami musza sie ksztaltowac przy minimalnej ingerencji czlowieka, chyba ze chcialyby sie pozabijac. Widzialem jak sunia "leczy" Dragonika z kladzenia lapy na niej. Podobnie jak ja czasami chcialaby go zjesc, i ma dosc jego uporu. Moj azjata jest psem myslacym. Nie wiem czego uczysz swojego , ale dla mnie fundamenalnym poleceniem jest "do kojca". Raz adrenalina mnie omal nie zabila:). On zna to polecenie , ale pewnego slonecznego dnia stanal i nic ....ja znowu raczka wskazujaca kojec , a on "turkmenski mul" mnie zebami za tylek i ucieczka. O Dzizus, nigdy nie gonilem psa, ale wtedy moglbym byc olimpijczykiem;). Zlapalem , podnioslem i wrzucilem. Nigdy juz tak nie zareagowal na to polecenie;). Och, widac juz ze trzyma mnie wczorajszy sylwestrowy bal, bo wene do pisania dostalem:).
Pozdrawiam, Rafal
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Śro 13:19, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Miałem zamiar na temat szkolenia się nie wypowiadac, ale poiawił się tu typ psa jaki ja lubię Dragon, więc zaryzykuje, może nie będzie kabaretu. Cześc Rafał, nie wiem czy mnie kojarzysz, ponieważ twój pies bardzo mi się spodobał a przede wszystkim jego charakter, mam zamiar go zobaczyc na własnym terenie, rozmawialiśmy na wystawie klubowej w Wa-ie. Wracając do tematu, z tego co opowiadałeś to nie uczyłeś Dragona gryśc, a jednak umie to robic, dlatego ja uważam że takim trzeba się urodzic. Aleksander Vyatkin napisał "Jeśli chcecie miec psa który będzie was chronił, nigdy nie polegajcie na jego naturalnym instynkcie do chronienia, musicie sprawdzic go, trenowac i rozwijac instynkty które wasz pies posiada" i z tym całkowicie się zgadzam ale nie napisał że trzeba z psem chodzic na zorganizowane szkolenie, na takich szkoleniach nauczysz psa gryśc rękaw, ale nie nauczysz go prawdziwej odwagi i pełnego zaufania do swego właściciela.
Ostatnio zmieniony przez TURGAJ dnia Śro 13:20, 02 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Śro 13:39, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Nabywając psa po którym możemy się spodziewac że będzie odważny, agresywny, dominujący, powiniśmy zdawac sobie sprawe z tego że musimy nauczyc go posłuszeństwa, ja myśle że to umiem zrobic, Rafał nie wiem czy wiesz że jesteśmy kuzynami bo twój Dragon i mój Emanuel są po Baice, biorąc tego szczeniaka wiedziałem że Baika pierwszy miot wydała bardzo charakterny, również znałem sytuacie twojego, że mając trzy miesiące potrawił gryśc. Natomiast mam duży problem, nadmieniam że u mnie psy są razem, nauczyc swoie dwie suki coby się między sobą czasami nie biły, mam nadzieję że pomoże mi w tym temacie mój Emanuel.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 14:10, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Turgay, po pierwsze w tej ostatniej wartkiej dyskusji nikt nikogo nie namawial na szkolenie zorganizowane. Pytamy czy szkolic i po co, a nie czy szkolic w psiej szkole x badz y. Szkolic mozna rowniez indywidualnie, a najlepiej miec do tego bardzo dobrze znajacego sie na rzeczy instruktora. O takich trudno, ale sa. Jak ktos dobry to moze szkolic sam, ale nie zauwazy popelnianych przez siebie bledow bo taka niestety jest natura ludzka.
Po drugie mylisz szkolenie z obrony uzytkowej ze sportowa obrona. Super, ze nie bycie dotad na zadnym zorganizowanym szkoleniu poczytujesz sobie za zaszczyt, ale zeby dyskutowac o szkoleniu warto cos o nim najpierw chociaz poczytac. Bo bez znajomosci podstawowych pojec to sie nikt nie dogada. Mozemy nawet operowac pojeciami abstrakcyjnymi, tylko miejmy dla nich jakies wspolnie zrozumiale definicje. W zasadzie w tej chwili wyglada, ze jest i abstrakcyjnie i abstrakcyjnie.
Rafalek dzieki za wyjasnienie Mam nadzieje, ze Zakira nie wystraszyles i bedzie kontynuowal swoje wywody
Jesli chodzi o to gryzienie szczeniakow... To co? One tak z agresji niepohamowanej gryza? W wieku 3 miesiecy? Tak zeby zagryzc, wykonczyc przeciwnika?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kajtanka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 16 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Wesoła
|
Wysłany: Śro 14:16, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Rafałek napisał: | [
Ja z obserwacji moich psow duzo wynosze. Poczatki byle trudne, poniewaz 4-czniaczek Dragonik zaraz po wyjsciu z samochodu, zaatakowal moja sunie. Nie wiedzial , ze ja sila nie przekonasz do milosci;) . Dla mnie byl to stres, ale wychodze z zalozenia ze relacje miedzy psami musza sie ksztaltowac przy minimalnej ingerencji czlowieka, chyba ze chcialyby sie pozabijac. Widzialem jak sunia "leczy" Dragonika z kladzenia lapy na niej. Podobnie jak ja czasami chcialaby go zjesc, i ma dosc jego uporu. Moj azjata jest psem myslacym. Nie wiem czego uczysz swojego , ale dla mnie fundamenalnym poleceniem jest "do kojca". Raz adrenalina mnie omal nie zabila:). On zna to polecenie , ale pewnego slonecznego dnia stanal i nic ....ja znowu raczka wskazujaca kojec , a on "turkmenski mul" mnie zebami za tylek i ucieczka. O Dzizus, nigdy nie gonilem psa, ale wtedy moglbym byc olimpijczykiem;). Zlapalem , podnioslem i wrzucilem. Nigdy juz tak nie zareagowal na to polecenie;). Och, widac juz ze trzyma mnie wczorajszy sylwestrowy bal, bo wene do pisania dostalem:).
Pozdrawiam, Rafal |
U mnie funadmentalne jest fe, później na miejsce ( do budy) , do mnie, równaj.
a i jeszcze stóóój ale to na wystawach gównie się przydaje
Moja azjatka tez próbuje rózne sztuczki ale ja jestem niestety bardziej uparta niz turkmeński muł i ze mna w uporze niestety przegrywa
Ja miałam największy problem w nauczeniem jej jazdy samochodem, ale juz i to opanowałysmy
Teraz mala ucze chodzic na smyczy i wygląda to własnie tak jak bym muła cigneła, i przy okazji jeszcze ze skóry obrywała ) tak się drze okrutnie, ale nie ma lekko
Ja agresi nie ucze , dla mnie wazniejsze jest to bym potrafiła zatrzymac takiego psa w razie natarcie niż pobudzanie go do złości.
Pozatym ja mam suke a to tez jest inaczej, pies to pies.
Choc jak przywiozlam swoja azjatkę w wieku czterech miesiecy do domu to tez chciała towarzystwo po kątach ustawiac ale to było chwilowe spięcie, teraz juz jest zgoda . Jeszcze była mała akcja jak przywieźlismy teraz małego szczeniaczka bo był potraktowany jak intrus ( w sumie reakcja własciwa dla rasy), ale juz jest oki
Nie wiem jak bedzie jak dwie panienki będa juz dorosłe , ale mam nadzieje że jakoś się dogadają
Ostatnio zmieniony przez kajtanka dnia Śro 14:38, 02 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kajtanka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 16 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Wesoła
|
Wysłany: Śro 14:24, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
maria napisał: | Szkolic mozna rowniez indywidualnie, a najlepiej miec do tego bardzo dobrze znajacego sie na rzeczy instruktora. O takich trudno, ale sa. Jak ktos dobry to moze szkolic sam, ale nie zauwazy popelnianych przez siebie bledow bo taka niestety jest natura ludzka.
|
Tu się podpisuje dwoma rekami. Nie ma jak dobre i krytyczne oko kogoś z boku. Człowiekowi samemu zawsze się wydaje że jest nieomylny i doskonały w tym co robi, a czasem wystarczy obiektywne spojzenie kogos z boku i problem który wydawał nam się nie do pokania wydaje sie drobnostką
Ostatnio zmieniony przez kajtanka dnia Śro 14:24, 02 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Śro 14:36, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Maria, to co ja tutaj piszę to myślę że każdy to powinien odbierac, że to jest moie zdanie na dany temat, a nie że tak ma byc, wcale nie uważam że ja mam zawsze rację. Natomiast co do Zakira to apsolutnie nie chcę go wystraszyc z forum, mogę zawsze wypalic z nim fajkę pokoju, z Hakimem też możemy zjeśc wspólną kośc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Czw 10:24, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
maria napisał: | Turgay, po pierwsze w tej ostatniej wartkiej dyskusji nikt nikogo nie namawial na szkolenie zorganizowane. Pytamy czy szkolic i po co, a nie czy szkolic w psiej szkole x badz y. Szkolic mozna rowniez indywidualnie, a najlepiej miec do tego bardzo dobrze znajacego sie na rzeczy instruktora. O takich trudno, ale sa. Jak ktos dobry to moze szkolic sam, ale nie zauwazy popelnianych przez siebie bledow bo taka niestety jest natura ludzka.
Po drugie mylisz szkolenie z obrony uzytkowej ze sportowa obrona. Super, ze nie bycie dotad na zadnym zorganizowanym szkoleniu poczytujesz sobie za zaszczyt, ale zeby dyskutowac o szkoleniu warto cos o nim najpierw chociaz poczytac. Bo bez znajomosci podstawowych pojec to sie nikt nie dogada. Mozemy nawet operowac pojeciami abstrakcyjnymi, tylko miejmy dla nich jakies wspolnie zrozumiale definicje. W zasadzie w tej chwili wyglada, ze jest i abstrakcyjnie i abstrakcyjnie.
Rafalek dzieki za wyjasnienie Mam nadzieje, ze Zakira nie wystraszyles i bedzie kontynuowal swoje wywody
Jesli chodzi o to gryzienie szczeniakow... To co? One tak z agresji niepohamowanej gryza? W wieku 3 miesiecy? Tak zeby zagryzc, wykonczyc przeciwnika? | Ciekawe dlaczego tak mądrze jako ekspert nie wypowiedziałaś się wtedy jak Zaki zrobił zdięcie ładnej suce, która akórat lniała a Zaki opisał to że suka nie przygotowana do wystawy bo nie wyczesana i jeszcze nazwał ją chabeta. O co tutaj chodzi co niektóry pisze co mu się podoba a inni mają byc cicho, o nie takich ekspertów od psów ja nie potrzebuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafałek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:26, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
maria napisał: |
Rafalek dzieki za wyjasnienie Mam nadzieje, ze Zakira nie wystraszyles i bedzie kontynuowal swoje wywody
Jesli chodzi o to gryzienie szczeniakow... To co? One tak z agresji niepohamowanej gryza? W wieku 3 miesiecy? Tak zeby zagryzc, wykonczyc przeciwnika? |
W ramach wyjasnienia, nigdy nie chce nikogo wystarszyc swoimi wypowiedziami. Kieruje sie swoimi pogladami i swoim doswiadczeniem. Jestem milosnikiem psow.
Co do gryzienia szczeniakow, mamy do czynienia z psami, zawsze uzywaja zebow;), ale nie zawsze musi byc to z agresji. Znowu posluze sie przykladem, w wieku 13 lat mialem sunie krzyzowke Ona z wielorasowcem. Sunia byla przekazana mojej rodzinie tak mysle z wielkosci tego psa wczesniej niz w 6 tygodniu zycia. Nie poznala CS psow. Ona potrafila poddajacego sie psa ( odkrywajacego brzuch) zlapac za brzuch i szarpac. Nie byla znana obecna wiedza na temat psow wiec ciezko bylo zyc z taka diablica. Sunia byla zbyt wczesnie odebrana matce i od szczawika byla agresywna wobec psow i ludzi.
Obecnie mam rottke, ktora od szczeniecia nie chciala podporzadkowac sie czesaniu, podnoszeniu, czyszczeniu lap. Ona potrafila w wieku 4-cy klapnac zebami przed nosem. Wychowujac ta rottka nauczylem sie szacunku do psow oraz innego spojrzenia na psy;).
Mowiac o CAO, to nie bylo i nie jest agesywne gryzienie. To bylo "nakrecenie " na ta forme zabawy. Łapanie za cokolwiek i szarpanie i przepychanie. Zero podporzadkowania, szacunku psa wobec czlowieka. Z takim zjawiskiem spotkalem sie pierwszy raz. Podkreslam co mnie wyprowadzalo zawsze z rownowagi to upor psa. Obecnie Dragonik sie wyciszyl, ale ma dni ze zlapie Cie za nogawki czy tez skoczy na plecy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafałek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:45, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
kajtanka napisał: | [
Ja agresi nie ucze , dla mnie wazniejsze jest to bym potrafiła zatrzymac takiego psa w razie natarcie niż pobudzanie go do złości.
|
Chciałbym spotkac szkoleniowca, ktory uczy agresji. Chciałbym sie dowiedziec jaki jest cel takiego szkolenia i jakie osiagnal wyniki po takim szkoleniu. Sam jestem osoba agresywna, wiem ile trzeba aby nie wybuchnac a co dopiero jakby ktos mnie uczyl agresji:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafałek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:06, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
TURGAJ napisał: | Miałem zamiar na temat szkolenia się nie wypowiadac, ale poiawił się tu typ psa jaki ja lubię Dragon, więc zaryzykuje, może nie będzie kabaretu. Cześc Rafał, nie wiem czy mnie kojarzysz, ponieważ twój pies bardzo mi się spodobał a przede wszystkim jego charakter, mam zamiar go zobaczyc na własnym terenie, rozmawialiśmy na wystawie klubowej w Wa-ie. Wracając do tematu, z tego co opowiadałeś to nie uczyłeś Dragona gryśc, a jednak umie to robic, dlatego ja uważam że takim trzeba się urodzic. Aleksander Vyatkin napisał "Jeśli chcecie miec psa który będzie was chronił, nigdy nie polegajcie na jego naturalnym instynkcie do chronienia, musicie sprawdzic go, trenowac i rozwijac instynkty które wasz pies posiada" i z tym całkowicie się zgadzam ale nie napisał że trzeba z psem chodzic na zorganizowane szkolenie, na takich szkoleniach nauczysz psa gryśc rękaw, ale nie nauczysz go prawdziwej odwagi i pełnego zaufania do swego właściciela. |
Czesc kojarze, byles z corka w Warszawie na Klubowce. Oczywiscie, ze mozna zobaczyc Dragona na wlasnym terenie. Ja zamierzam jak oszczedze troszeczke pieniedzy kupic sunie do Dragona, gdyz diabelek ma juz wpis do rodowodu "reproduktor" i pomalu realizowc swoje marzenia zalozynia hodowli psow. Zauwazylem, ze na tym forum zabieraja glos hodowcy zamierzam sie pytac i czasami prosic o rade. Nie chce popelniac bledow.
Co do szkolenia. Chodzilem na zorganizowany kurs przez ZK wP. Chodzilem dlatego, aby psa socjalizowac z grupa ludz, psow. Wszystko bylo dobrze, pies zachowaywal sie poprawnie, zero agresji do ludzi do psow do czasu, gdy jeden z Onow nie zawarczal . Wytrzymalem do polowy kursu, gdyz nie mialo to dalszego sensu. Pies tylko wyszukiwal przeciwnika a szkolenie nie interesowalo. Jeden cel jednak osiagnalem, gdyz pies po tej socjalizacji zdal testy. Bylo to dla mnie b. wazne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafałek
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:21, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
TURGAJ napisał: | Natomiast mam duży problem, nadmieniam że u mnie psy są razem, nauczyc swoie dwie suki coby się między sobą czasami nie biły, mam nadzieję że pomoże mi w tym temacie mój Emanuel. |
Ja nie mam doswiadczenia posiadania wielu psow razem. pierwszy raz mam dwa psy. Jednak duzo czytalem o psach, wiem z teorii , ze jak 2 suki sie nie dogadaja to potrafia sie cale zycie kaleczyc. Radzi sie, aby 2 suki nie byly w podobnym wieku. Napewno problem ten mial ktos z hodowcow. Moim zdaniem Emanuel moze zwiekszyc rywalizacje, np. w okresie ruji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|