|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 7:53, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
dronka napisał: | "OSTRE" zamieniłabym na "STANOWCZE", "RAZ" zamieniłabym na "CZĘSTO", "MĘŻCZYZNA" na "OSOBA, KTÓRA MA ODPOWIEDNIE PODEJŚCIE", "SIŁĘ FIZYCZNĄ PROWADZĄCEGO" na "WIĘŹ Z PSEM", "BYĆ SKUTECZNIE KARCONY" na "BYĆ SKUTECZNIE PROWADZONY", doprawiłabym to dużą ilością pracy z psem i przepis na udany spacer murowany. |
Dronka,
według mnie wszystko zależy od psa na jakiego trafisz ... w większości przypadków Twoje podejście zda egzamin ... ja uważam identycznie : najważniejsza silna więź z psem, ale .... również wiem, że jak pies jest mocno dominującym typkiem to może zdarzyć się sytuacja, że coś na tyle go zainteresuje, że nie będę go w stanie utrzymać ... będzie ustalał swoje psie relacje, a mnie będzie miał "w nosie".
Dokładnie jak pisze Mogul :
MOGUL napisał: | bo jeżeli jej pies ma naprawdę silny charakter to nie uniknie z nim poważnych kłopotów |
I trzeba mieć tego świadomość i bacznie obserwować swojego psa, żeby w odpowiednim czasie nauczyć się to kontrolować ... choć pewnie nigdy na 100% nie będzie miało się pewności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dronka
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 8:03, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | I tu się z Tobą w zupełności zgodzę i ze "specami " , nic a nic nie wiesz o życiu z Azjatą , |
Znaczy się, skoro sobie radzę, to nic nie wiem? Zaś Ci, co nie bardzo, owszem, tak, bo przecież z Azjatą nie da się spokojnie żyć i potrzeba zasieków, płotów, kolczatek, itp., itd.?
MOGUL napisał: | Skoro nie znasz Goliata ani mnie, to daruj sobie komentarze i pomóż lepiej Marii, bo skoro uważa ona że ma problemy z agresją Mudara , to powinna się nim natychmiast poważnie zająć ....lub każdy kto potrafi, - nie można lekceważyć tego problemu - |
Nie idzie tu o Ciebie i Goliata, tylko o to, że nie powinno się pisać, że Kasia (nie Maria) już przegrała jeśli idzie o "walkę" ze swoim psem i że teraz to już tylko kije i facet jakiś silny, lepiej, jesli do tego bardziej agresywny niż Azjata jeszcze. Nie czepiam sie Ciebie i Twojego psa, uważam tylko, że skoro ja dałam radę, to Kasia nie musi spisywać spacerów z Mudarem na stratę, bo ktoś gdzieś jej kiedyś tak napisał.
MOGUL napisał: | bo jeżeli jej pies ma naprawdę silny charakter to nie uniknie z nim poważnych kłopotów..... |
Jeśli pies ma naprawdę silny charakter, to trzeba innego silnego charakteru (niekoniecznie określonej płci) i pracy.
MOGUL napisał: | A Goliata ja sobie sama wybrałam , właśnie ze względu na tą niezłomną siłę woli i wręcz "ludzką " inteligencję ..a tu sdię chyba ze mną zgodzisz że każdy powinien mieć takiego psa jakiego potrzebuje? |
Jeśli potrzebujesz 2,5 metrowego płotu i nie lubisz wychodzić z psem na spacery, to owszem, zgadzam się, że każdy powinien mieć takiego psa, jakiego potrzebuje. Ja mam świetnego stróża nocą i w czasie mojej nieobecności w domu, zaś kiedy jestem - mam świetnego kompana. Każdemu według potrzeb.
pozdrawiam porannie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:19, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
dronka napisał: |
Jeśli potrzebujesz 2,5 metrowego płotu i nie lubisz wychodzić z psem na spacery, to owszem, zgadzam się, że każdy powinien mieć takiego psa, jakiego potrzebuje.
|
Jak widzisz każdy właściciel co innego ceni w psie - ja potrzebuję psa o niezłomnym charakterze - i ludzkiej inteligencji - uczę się od psów - a nie odwrotnie - mam równie silną osobowość i nie mam potrzeby nikogo dominować - wprost przeciwnie nie szanuję uległości - a o inteligencji Goliata napiszę kiedyś ksiażkę ........ostatnio na przykład udało mu się
"odlutować " spaw w zawiasach furtki - pracował nad tym 3 lata, szlifując go łapami......
Bo niezłomnosć charakteru i ogromna siła woli /duch / to jedna z najważniejszych cech charakteru azjaty - psa radzącego sobie przez wieki w ekstremalnie trudnych warunkach - bez pomocy człowieka, rzadko teraz spotykana ba, prawie zatracona w planowych hodowlach....
Oczywiście, może być ona dla niektórych nieuswiadomionych wlaścicieli
wręcz uciązliwa....dlatego opisuje charakter Goliata , bo trzeba sie z tym liczyć ....i o tym uprzedzam nabywców, przeczytaj [link widoczny dla zalogowanych] , co każdy właściciel wiedzieć powinien... a dotyczy to głównie silnych samców a nie suk.........
ps. i nie "łap " za słowa, i nie pisz tego do mnie , bo to nie ja mam problem tylko Kasia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:46, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
http://www.ysolom.fora.pl/viewtopic.php?p=200&highlight=#200
W tym temacie znajduje się zdjęcie Roberta prowadzącego swojego dorosłego już samca. Robi wrażenie
Nie rozumiem o co toczy się ostra generalizacja "dobrej postawy" na przykładzie jednego psa i to jeszcze młodego podrostka?
Kasia zasygnalizowała problem, na który zwrócono uwagę w sposób wdg danej osoby właściwy.Może prościej samemu coś doradzić niż krystalizować swój własny obrazek (jako przykład? Wzór, czy co?), bo wracając do początku - problem zgłosiła Kasia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 12:00, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Dronko droga, duzo milej byloby nam brac z Ciebie przyklad i uczyc sie na Twoich doswiadczeniach (a co, pewnie - jak sa sluszne), gdyby Twoje posty nie byly tak napastliwe. Tak leciutenko mozna by stonowac
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:18, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A ja uważam że , że to hodowca powinien wiedzieć co komu sprzedaje i jakie potrzeby ma własciciel psa, mieć z nim stały kontakt i rozwiązywać wszystkie potrzeby zwiazane z wychowaniem- tylko on jeden znając charaktery rodziców szczeniaka powinien wiedzieć , co się można po nich spodziewać i jakich metod wychowawczych używać.......Bo zgadzam się z Dronką że nie każdego można potraktować "ostro " - to zależy od jego systemu nerwowego i stopnia wraźliwoci........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Pią 15:00, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie nie róbcie z "gieł - wideł" ja na serio bardzo lubię spacery z Mudarem i nie mam zamiaru z nich rezygnować, jest on na nich umiarkowanie grzeczny, ciągnie, czasami idzie spokojnie, jedynie gdy z naprzeciwka idzie psisko to muszę oddalić sie bo nie lubi innych psów, miał już dwa spięcia z psami dlatego unikam takich spotkań, ale miał też fajne spotkanie z sukami Marii na których był bardzo grzeczny. Nie wiem gdzie leży problem w jego kontaktach z psami, mieszka w domu z 4 letnią airedalką, na spacery od malutkiego chodził razem z Jagą która w każdym psie widzi potencjalnego kumpla do zabawy. Może poprostu nie miał zbyt wielu okazji to zaprzyjaźnienia sie psem, a może to taki wiek buntu i chęć prezentacji swojej siły. Poczekam zobaczę jak sie będzie to zmieniać jeżeli będzie problem to na pewno udam sie do specjalisty.
Co do charakteru Mudara to w domu nie mamy z nim najmniejszego problemu nie próbuje dominować, moją córcię uwielbia, do nas dorosłych często przychodzi i przytula sie, łazi za mną po całym domu i non stop chciałby być przy nas na co nie chętnie pozwalamy bo w końcu miał być psem podwórkowym a jak na razie to 70% czasu spędza z nami w domu[/url]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 15:41, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Kasia,
nie wiem na ile będzie miało to odniesienie do Twojego Mudara, ale .... znam amstafa, który jak był młodszy to rzucał się na wszystko : ludzi, psy, koty ... w każdym bądź razie agresywny był bardzo nawet jak na amstafa.
Właściciel zawsze chodził z nim na smyczy i w kagańcu, zawsze ustępował innym drogi, mój Gadget omijał tego amstafa szeeeeroookim łukiem (czyli musi to być pies wybitnie dominujący, skoro moja miniaturowa bestia poczuła respekt ).
W pewnym momencie pies chyba dorósł (ostatnio jak go widziałam miał ok. 4 lata) i przestał być takim zabijaką
To nie był pierwszy amstaf tych ludzi ... z poprzednimi nie mieli takich "problemów", no a tym razem taka "sztuka" im się trafiła.
Aaa ... jeszcze mi się przypomniało .... ostatnim razem jak widziałam tego amstafa to był on całkowicie spokojny i całkiem "olewał" agresję ze strony ok. rocznego labradora
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:17, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Może ja również zabiorę głos w tej dyskusji. Daleka jestem od udzielania rad, chciałabym się tylko podzielić swoimi spostrzeżeniami w nauce "powożenia Azjata" (tak to jakoś określiła Justyna, a mnie się to bardzo spodobało ).
Cytat: | [dronka napisał:
"OSTRE" zamieniłabym na "STANOWCZE", "RAZ" zamieniłabym na "CZĘSTO", "MĘŻCZYZNA" na "OSOBA, KTÓRA MA ODPOWIEDNIE PODEJŚCIE", "SIŁĘ FIZYCZNĄ PROWADZĄCEGO" na "WIĘŹ Z PSEM", "BYĆ SKUTECZNIE KARCONY" na "BYĆ SKUTECZNIE PROWADZONY", doprawiłabym to dużą ilością pracy z psem i przepis na udany spacer murowany.[/b] |
Z tym stwierdzeniem Dronki zgodziłabym się z jednym zastrzeżeniem, pies , psu nierówny i trudno podawać gotowe przepisy, tym bardziej "murowane".
Ja również mam samca, obecnie ma 18 miesięcy. Mieliśmy i mamy
ten sam problem co Kasia, nie toleruje innych samców.
Kasia pisze, że unika spotkań z innymi psami, chcąc uniknąć rozróby. My zastosowaliśmy inną metodę, wręcz przeciwnie, jak najwięcej takich spotkań. Dlatego postanowiliśmy iść na szkolenie. To był główny cel, nauczyć się reagować w ekstremalnych sytuacjach, a jednocześnie nauczyć jego, że NIE ZYCZĘ sobie takich zachowań, nie toleruje ich.
Na tym szkoleniu ( a byliśmy na dwóch kursach, bo pierwszy musieliśmy przerwać z powodu kontuzji łapy Uza) było bardzo dużo sposobności na korygowanie zapędów Uzona. Uczyliśmy się siebie wzajemnie.
Uzo chodzi na spacery w zwykłej obroży skórzanej( wcześniej używałam kolczatki), ale nie dlatego, że tak idealnie nad nim panuje, tylko dlatego, że kolczatka dla psa naprawde zdeterminowanego nie jest żadną przeszkodą. Przy spotkaniach z innymi samcami, zawsze okazuje niechęć, chętnie doprowadziłby do konfrontacji, ale po upomnieniu postawi tylko"jeża" wzdłuż całego karku i idzie dalej. Niemniej zawsze próbuje, a może się uda i tym razem pani nie upomni i pozwoli
Bo zauważyłam, że brak zakazu jest dla niego przyzwoleniem. Ten zakaz musi być powtarzany i powtarzany. I dotyczy to nie tylko agresywnych zachowań. Na przykład zakaz wchodzenia do kałuż, bo uwielbia taplać sie w takich błotkach, jeżeli powiem mu "idziemy po suchym", to nie wejdzie do kałuzy, ale tylko tej pierwszej, wg niego przy nastepnej zakaz juz nie obowiązuje, mimo tego że jest zaraz za tą pierwszą, zakaz musi być powtórzony i tak od kałuży do kałuży, a nuż pani zapomni i błotna kąpiel gotowa. Straszny uparciuch z niego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:48, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jesli chodzi o Amona to ma niedlugo 10 miesiecy i nie mam zadnego problemu z innymi pasami moze to daltego ze jest jeszcze mlody a moze dlatego ze byl od poczatku socjalizowany sam nie wiem podpowiedzcie. Jak narazie Amon chce sie bawic z kazdym psem niezaleznie od tego czy ten jest przyjacielsko nastawiony czy tez poprostu sie wscieka na wielkiego bialego dzieciaka ze ten smie go zaczepiac. generalnie narazie Amon biegnie do innych psow zeby sie bawic. natomiast to ze azjata jest uparty to fakt Amonowi trzeba po kilka razy powtazac co moze a co nie zawsze probuje i tak jeszce raz. Ale zakaz nie wolno dziala na niego dosc dobrze chociaz istnieje magiczna bariera 5 metrow powyzej ktorej dziala juz samodzielnie i zadko udaje sie go powstrzymac przed pobiegnieciem do innego psa.
Bartek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MAZOWSZE
|
Wysłany: Sob 19:50, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi sie że u mnie złożyło sie kilka powodów, brak regularnych kontaktów Mudara z innymi psami, na spacerach spotykalismy często alaskana którego już jako 4 m-czny szczeniak Mudar atakował , następny powód to Jaga która nie uwielbia psy, ale nie suki i czasami na spacerku Mudar mógł obejrzeć jak szczekały do siebie z jakąś suką i zapamiętał że pies to wróg, no i może troszkę geny, bo z tego co wiem to Elga też jest zadziorna do psów [/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 20:02, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | A ja uważam że , że to hodowca powinien wiedzieć co komu sprzedaje i jakie potrzeby ma własciciel psa, mieć z nim stały kontakt i rozwiązywać wszystkie potrzeby zwiazane z wychowaniem |
Mogul,
to niestety utopia - ale taka w jej pierwszym, pozytywnym znaczeniu - ideał, który jest jak najbardziej pożądany, ale chyba niewielu hodowców tak postępuje, a pewnikiem i nie każdy właściciel oczekuje tego.
Niektórzy dobre rady traktują jak wtrącanie sie i pouczanie oraz sugerowanie, że ktoś nie radzi sobie z psem .... a przecież to nie o to chodzi .... różne są psy, jedne mniej problematyczne, inne bardziej, niektóre takie jak mój Gadget, który usiłuje rządzić każdym psem, którego spotka.
Mając takiego "małego" (ale tylko ciałkiem) dominatorka jestem w stanie łatwo wyobrazić sobie jakie duże problemy mogłabym mieć z "utemperowaniem" większego i silniejszego psa .... Azjaty właśnie.
Wiadomo, ze Azjaty to psy dominujące z natury ... nawet moja Era, która była najbardziej uległym szczeniaczkiem w miocie nie pozwala całkowicie rządzić sobą Gadgetowi ... a co dopiero pies i to jeszcze pewny siebie ...
I jeszcze tak moja własna refleksja, na podstawie tego co jakiś czas temu napisała Mogul :
Mogul napisał: |
jak Ci się RAZ pies wyrwie to masz "przechlapane " |
Podpisuję się pod tym obiema rękami .... pies, zwłaszcza inteligentny (a Azjaty przeciez takie są) uczy się błyskawicznie ... od pierwszego razu ... wystarczy, że raz się uda, a na pewno spróbuje co najmniej jeszcze jeden raz.
Tak jak Gadget ... wystarczyło, że raz samym patrzeniem udało mu się zmusić do leżenia innego psa, a teraz przy każdej okazji próbuje tego samego z innymi, dużymi psami ... z małymi nie ma takiej potrzeby, po prostu przednimi łapami staje im na grzbiecie .... dużego najpierw trzeba "położyć wzrokiem", żeby swobodnie położyć mu przednie łapy na grzbiecie.
Tak samo, jeślibym choć raz "zmiękła" po wydaniu jakiejś komendy i nie zmusiła psa do wykonania jej (jeśli stawia opór) to jestem na 100% procent pewna, że przy najbliższej okazji spróbuje jeszcze raz się sprzeciwić, a później znowu ... bo może tym razem się uda, skoro raz się udało, to dlaczego nie miałoby się udać przy którejś kolejnej próbie ?
Im bardziej dominujący pies tym więcej takich prób i trzeba duuużo więcej czasu poświęcić, żeby jednak nauczyć go egzekwowania danej komendy.
Nie jest to niemożliwe, według mnie, ale potrzeba wtedy dużo więcej czasu i cierpliwości .... a i tak nie będzie miało się całkowitej pewności, że kiedyś pies nie spróbuje znowu oporu
Tak jak pisze Mogul : nieposłucha raz - masz przechlapane - z czystą premedytacją pies spróbuje jeszcze raz .... bo taka psia natura : uczenie się poprzez własne doświadczenia.
Przy szczeniakach trzeba wziąć jeszcze poprawkę na to, że to młode , energia jeszcze rozpiera, zabawa wciąż ważniejsza ...
Myślę że Amon Bartwooda będzie mniej dominującym psem, niż Mudar Kasi ... są w podobnym wieku, a Mudar już zaczyna pokazywać swój charakter, na razie pewnie testuje .... próbuje jak daleko może się posunąć i to jest dobry moment, żeby Kasia pokazała Mu, że Jej się to nie podoba.
Kasia,
dobrze by było, gdyby Twój Mudar miał możliwość bycia takim "strofowanym" przez innego, silnego psychicznie psa, takiego jak Truszak Marii.
Mojemu Gadgetowi bardzo dobrze swego czasu (miał wtedy około 2 lat) zrobiło, gdy duży, silny pies Go tak "ustawił" ... troszkę to było grożne, Gadget mały, tamten duży i do tego taki wiejski burek, który wyleciał z któregoś podwórka .... wrzasnęłam przeraźliwie i tamten na szczęście zrezygnował.
Z perspektywy czasu uważam, że to dużo dało Gadgetowi ... okazało sie, że nie jest jedynym rządzącym, że są psy silniejsze od niego i nauczyło to Gadgeta respektowania takich dużych, silnych, dominujących psów.
Kasia,
to wszystko o czym piszesz jak najbardziej też może być przyczyną, ale Mudar jest jeszcze młody, jest jeszcze czas na naukę , a mieć takiego dużego, silnego, pewnego siebie psa to też duża przyjemność, którą pewnie z czasem będziesz coraz bardziej doceniać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:07, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
bartwood napisał: | Jesli chodzi o Amona to ma niedlugo 10 miesiecy i nie mam zadnego problemu z innymi pasami moze to daltego ze jest jeszcze mlody a moze dlatego ze byl od poczatku socjalizowany sam nie wiem podpowiedzcie. Bartek |
Według mnie Amonek to inny typ!!!
Takiej socjalizacji pod każdym względem jak miał Goliat to żaden z moich psów nie miał - ponieważ jest to syn Bombera / - miałam szczególne zadanie zrobić z niego baranka - ciamajdę - od 4-m chodził na miejskie spacerki - a ja zaczepiałam przechodniów a nawet dzieci żeby go głaskali / kto tak robi z Azjatą ? / - potem zapisaliśmy się do psiego przedszkola gdzie chodził przez 2 miesiące i był postrachem wszystkich piesków---bawił sie z nimi ale je przewracał i powarkiwał / po dziecięcemu / a nie każdy właściciel to lubi i pieski się bały....
Mimo to jeszcze tolerowal inne psy i dalej chodził na miasto, lubił np. goldeny (!) aż do sławnej wystawy w Sopobie kiedy jeden CC, na niego warknal....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:27, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | bartwood napisał: | Jesli chodzi o Amona to ma niedlugo 10 miesiecy i nie mam zadnego problemu z innymi pasami moze to daltego ze jest jeszcze mlody a moze dlatego ze byl od poczatku socjalizowany sam nie wiem podpowiedzcie. Bartek |
Według mnie Amonek to inny typ!!!
Takiej socjalizacji pod każdym względem jak miał Goliat to żaden z moich psów nie miał - ponieważ jest to syn Bombera / - miałam szczególne zadanie zrobić z niego baranka ... |
Zgadzam się z MOGUL.
Ja również socjalizowałam Uza od wczesnego szczenięctwa, miał kontakty z psami. Z tych czasów pozostał mu jeden psi przyjaciel, właśnie golden . Ale ta przyjaźń również jest na warunkach Uzona, goldek jest mu całkowicie podporządkowany.
Natomiast w stosunku do suczek jest łagodny jak baranek, wręcz uległy.
A jaki jest Goliat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:37, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Oj, Basia , to wszystko względne -
suki na obcym terenie nie sprawdzaliśmy bo jak wiesz w naszym przypadku bezpieczniej nie wiedzieć ..
suka bez cieczki- nie może wejść na teren-
suka z cieczką - najpierw trzeba robić wymaz i podkładac mu pod nos....potem nawet te "trudne " jak go zobaczą ulegają i nie chcą wychodzic....to "spieszczony brutal " z impetem wykluczającym sprzeciw- czułość, tkliwość, opiekuńczość --etc.....
ale tego nauczyła go matka bo ojciec absolutnie czuły nie był -
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|