|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KUBA
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto 12:36, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Odpowiadając na wcześniejszy post opiszekrótko prace azjaty na obronie.Zauważyłem ,że azjata chtniej atakuje ręke niż rękaw,dlatego lepiej się go szkolina ''całego'' pozoranta ,tak jak psy policyjne.Oczywiście umiejętnie podstawiony rękaw też jest skutecznie atakowany,ale pies trzymając go szuka wzrokiem ręki ,ramienia,głowy bo wie że tam atak odniesie skutek.Atak azjaty jest błyskawiczny używa do tego zębów iłap.których uderzenia są bardza silne , nie traci energi na nadmierne wyrywani się iszczekanie,czeka aż pozorant będzie blisko,by jednym skokiem załatwić sprowe.Nie będzi na poważnie atakował pozoranta,który jest przyjacielem jego przewodnika,będzi to raczej przepychanka i toche delikatnego podgryzania.Po zakończeniu ćwiczeń należy niezwłocznie opuścić teren ponieważ pies w dalszym ciągu będzie cztował w skupieniu na pozoranta i na pewno w dogodnej chwili zaatakuje.Podrażniony azjata musi miec możliwość rozładowania agresji ,w przeciwnym razie może się to żle dla kogoś skończyć,takiego psa trzeba umiejętnie uspokoić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:59, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Kuba, przypuszczam że ćwiczenia w "obronie " są wyprzedzone szkoleniem na posłuszeństwo , czy w takim razie w trakcie ataku na pozoranta, używa się koment typu "zostaw ", " puść" i czy one działają?
Inne pytanie, od jakiego wieku mozna zaczynać szkolenie "na rękaw",
i jakie anegdoty możesz opowiedzieć o reakcjach tych psów podczas takiego szkolenia, bo przypuszczam że to też zależy od typu psa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KUBA
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto 13:25, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jeśli chdzi o szkolenie na posłuszeństwo , to ja w czasie lekcji(45-60 min.) robie 2-3 przerwy po około 3-4 min.po to żeby pies się nie znudził ,bo może to doprowadzić do agresji którą nie tak łatwo opanować.Przerwy wykorzystuje do nauki przywoływania.Azjata komędy wykonuje powoli i bez entuzlazmu,jedyna komęda na którą błyskawicznie i z radością reaguje to ''przerwa''.Przy szkoleniu psów agresywnych stosuje szeroką obroże zaciskową ,ważne jest odpowiednie ustawienie i czas jej zastosowania , nie umiejętnie zastosowana jeszcze bardziej sprowokuje psa i doprowadzi do ataku na tresera askutki można łatwo przewidzieć.Tak więc lepiej zrobić jedną przerwe więcej niż doprowadzić do konfrontacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KUBA
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto 13:56, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Komędy ''zostaw'' , ''puść'' działają przy dobrze wyszkolonym psie ,ale trzeba je nie tyle krzyknąc co ryknąć.Nauke chwytania i gryzienia zaczyna się jak naj wcześniej(nie jest to oczywiście typowa agresja) nawet w wieku 3-4 miesięcy ale nie wolno tego robić samemu bez kontroli tresera(zachowania dominacyjne) można psa wychować na dominanta lub go całkiem stłamsić.Na jednym z kursów szkoleniowcy z niemiec zaprezentowali nam nauke agresji u ośmio tygodniowego ow.niemieckiego.Nauka PT.troche przytępia instynkt walki u psa ,dlatego ja ucze na początku chwytania szmaty, gryzaka,potem dopiero PT. i właściwa nauka obrony.Oczwiście jest to mój pogląd ,ktoś inny może mieć inne zdanie i inne metody Słyszałem kiedyś że dwóch treserów zgodzi się tylko w jednej sprowie;że trzeci nie ma racji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:07, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Kuba, bardzo przepraszam za pytania, pewnie proste i jasne - ale jestem w tresurze amatorem. Często spotykam się z opinią, że Azjata na smyczy jest szczególnie agresywny (?) - czy to prawda, a jeśli tak to dlaczego tak jest?
A jeśli chodzi o głos tresera to zupełnie się zgadzam z Tobą - dla mnie najtrudniejsze było na początku nauczenie się wydawania komend stanowczym, donośnym głosem, mówienia ich zawsze z tak samo i z ta samą intonacją. To nie takie proste jakby się wydawało, pies się uczy w każdym momencie, nie tylko na zajęciach. Czasami, w sytuacjach "podbramkowych" też muszę poprostu na małą wściekle ryknąć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:14, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Dobre spostrzeżenie !!! Nie tyle ważna jest metoda co rezultaty ?
Szkoda Kuba że mieszkasz tak daleko, na pewno byłabym częstym gosciem na Twoich zajęciach, dawno temu szkoliłam pod okiem eX policjanta swoja ONKĘ i miałam do tego talent. ...a to był bardzo dobry szkoleniowiec, psi psycholog .
A co z anegdotami? mialeś kiedyś na szkoleniu jakiegoś wybitnego psa?
właśnie Justyna , chodzi o ton głosu, mnie też to mówiono że nie można mówić " po kobiecemu" i mało wyraziście, trzeba jak pisze Kuba:" ryknąć "
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:46, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Tak prosta kwestia, jak ton głosu okazał się jak już mówiłam dla mnie pewnym problemem.
Na początku mówiłam jakoś tak cichutko i słabiutko, jakbym moją sunie przepraszała, że w ogóle coś od niej chce. Jakoś się nie mogłam sama przyzwyczaić do takiego zawsze stanowczego brzmienia swojego głosu.
Na dodatek było mi jeszcze wstyd, bo komendy „szły” po rosyjsku i często z przejęcia mi się końcówki wyrazów myliły. Tak dawałam komendy, żeby nikt tylko nie daj Boże ich nie usłyszał. Potem nastąpił problem – w momencie „kryzysu”, tak jak słusznie zauważa Kuba, trzeba wydać stanowczą komendę, czasami ryknąć. A ja na początku, w takim „kryzysie” to wrzeszczałam do niej jak opętana we wszystkich znanych mi językach świata.
Teraz jest już troszkę lepiej – do jednego psa mówię po polsku, do drugiego po rosyjsku. Ale wciąż mnie trochę rozśmiesza jak zgodnie z instrukcjami tresera chwalę ją, głaskając po klacie i mówiąc z odpowiednią intonacją głosu „Maładiec!, cha-ra-szo!”. Mało stosuję smakołyków – podobno pies szybko się przyzwyczaja do wykonywania komend wtedy jak są smakołyki, a jeśli ich nie ma to jest już trudniej. Ale tego nie wiem, nie próbowałam z smakołykami w dużych ilościach. O tym to raczej może powiedzieć Kuba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KUBA
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto 14:59, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Każdy pies trzymany szczególnie na krótkiej smycz wykazuje się większą agresją niż pies trzymany na lużnej smyczy lub lince.Składa się na to kilka czynników ; krótkie trzymanie powoduje przyciśnięcie psa do siebie co pies może odbierać jako strach przewodnika ,ta krótka smycz ogranicza ruch psa ,to tak jak by się zapędziło go do kąta'a wtedy pozostaje tylko atak, pies może też tę bliskość prawie dotykową odbierać jako poparcie przewodnika dla jego zamiarów..Często psy na pierwszych zajęciach z obrony machają ognami w celu sprowdzenia gdzie jest przewodnik ,lub dotykają jego nogi zadem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KUBA
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto 15:14, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Co do smakołyków to oczywiście je stosuje na początku szkolenia za każde prowidłowo wykonane ćwiczenie,co lekcje ilość smakołyków zmniejszam.Nie jest to tak prosto przedstawić bo bywają różne sytułacje gdzie trzeba ilość smakołyków ponownie zwiększyć,a czasami podać tylko jeden no końcu zajęć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aleksandra
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:37, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy temat.
Ja ze swoim Ramzesem chodziłam na szkolenie przez ponad 2 lata. Kiedyś my już schodziliśmy z placu, zostawały psy, które zaczynały szkolenie obronne. W krzakach siedział już schowany pozorant. Mijały go ONy i dobki, które były z nami na szkoleniu PT i w ogóle nie zwracały na niego uwagi. Jedynym psem który zareagował (najeżył sie i zawarczał) był Ramzes. Który zresztą mieszkał wtedy w bloku na osiedlu więc do ludzi siedzących po krzakach był przyzwyczajony.
natomisat jeżeli chodzi o moje obserwacje dotyczące reakcji kiedy pies jest na smyczy: Ramzes na smyczy reaguje bardzo mało. czasem sie najeży, ale tylko jeżeli jest mocno prowokowany przez psa którego mijamy. Ale wtedy wystarczy moje krótkie warknięcie i on sie od razu wycofuje za mnie. Na ludzi nie reaguje - chyba że na takich mocno "napromilowanych"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Wto 17:55, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Justyna większość osób przychodzących na szkolenia ma problem z głośnym wydawaniem komend, a jeszcze większy z wylenym chwaleniem podniesionym tonem. Duzo czasu zwykle musi upłynąć zanim moi kursanci się na to odważą.
I zupełną normalą jest to, że gubisz się jeszcze w wydawaniu komend. Ta perfekcja przychodzi z czasem...
Ja smakołyki w szkoleniu stosuję długo
Karanuker wracając jeszcze do azjatów pozbawionych instynktów - uważam, że w Polsce ta rasa jest jeszcze na tyle młoda, że tak naprawdę nie mozna mówić, ze juz są takie osobniki. Według mnie te instynkty są ukryte nawet w największym baranku wystawowym i tylko kwestia bodźca, który je obudzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:07, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Apropo głośnego wydawania komend...aż wstyd się przyznać, ale jak krzyczymy polecenie w stronę Cebaja...to trzeba wesprzeć je brzydkim słowem "k..." wtedy migiem słuch odzyskuje... Oczywiście nie zawsze, stosujemy jedynie w przypadkach głuchoty długotrwałej.
pozdrawiam
Iza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:04, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Iza to może Cebaj bierze to dosłownie i dlatego przychodzi /zawsze chłop/ bo ja kiedyś słyszałam na Wystawie jak jedna Rosjanka przywoływała psa krzycząc " diewoczka".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:58, 14 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Postaram się napisać parę słów w odpowiedzi na pytanie, jak dobierane są psy do służby w petersburskiej milicji. Z tego co dzisiaj zrozumiałam, najczęściej są to dojrzałe, młode psy często np. oddawane przez ludzi, którzy z różnych powodów np. nie dają sobie z nimi rady lub z innych względów nie mogą dalej danego psa posiadać.
Powiedziano mi, że szczeniaków na milicji (w ośrodkach tresury) nie bywa. Ale mnie się wydaje, że to chyba nie do końca prawda… coś chyba kiedyś szczeniaczki widziałam…
Jeśli chodzi o budowę fizyczną to powiedziano mi, że większość dużych ras jest branych pod uwagę – pierwszym kryterium jest pokrywa włosowa i wrażliwość na warunki atmosferyczne. Chyba np. czarne teriery rosyjskie nie są przyjmowana, bo za wrażliwe…
„Kandydaci” do służby przechodzą swojego rodzaju testy na predyspozycje (tu zaczęłam się trochę gubić). Jak zrozumiałam chodzi o powtarzaną przez nich wielokrotnie „siłę systemu nerwowego”. To jest chyba to, o czym pisał wcześniej Kuba – pies nie może być np. „stłamszony i obojętny”, powinien mieć instynkt walki. Pies nie powinien wykazywać strachu przed hałasem i wystrzałem, powinien nie wykazywać strachu przed człowiekiem, ale też nie reagować agresywnie na nagle pojawiającego się pozoranta. Powinien w trakcie zabawy śmiało „atakować” i próbować odebrać zabawkę człowiekowi. Sprawdza się też (nie koniecznie u azjatów) w jaki sposób szuka właściciela, który zniknął z pola widzenia, lub zabawki daleko odrzuconej. Sprawdzają tak zdolności do pracy węchowej.
W zależności od rezultatów psy są:
- kierowane do służby w zależności od predyspozycji – przykłady mi podane to: przy sprawach kryminalnych (np. rozpoznawanie podejrzanego po zapachu z czapki znalezionej na miejscu morderstwa); szukaniu czeczeńskich bomb i narkotyków na lotniskach, tropieniu itd. itp. Jak w każdej policji/milicji sądzę.
- przyjmowane do ochrony obiektów,
- nie przyjmowane na służbę z powodu nie spełniania kryteriów psychicznych czy fizycznych.
Wśród azjatów cenione są silne dominanty (?), jeśli są odważne i zrównoważone i nie przesadnie agresywne są uważane za najlepsze. Stwierdzono nawet, że taki silny dominant nie nadaje się do życia z rodziną – drobne błędy wychowawcze mogą spowodować, ze natychmiast będzie starał się „przejąć władzę” i może dojść do pogryzień. Natomiast do służby nadaje się znakomicie. Azjata – dominant nadaje się mianowicie do „pracy w pojedynkę”. Owczarki niemieckie nie mogą np. wykonywać swoich obowiązków bez milicjanta-przewodnika. Natomiast wyszkolony azjata, zrównoważony, ale jednocześnie niebojący się ludzi – może być pozostawiony sam i nie jest mu potrzebny przewodnik do wypełniania zadań (ochrony terenu). Czyli jeden dobry azjata = milicjant + ON przy ochronie.
No to tyle udało mi się wyciągnąć. Ale jeśli Kuba lub Agnieszka mogliby moją relację sprawdzić byłoby świetnie. Może coś źle zrozumiałam po rosyjsku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|