|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowakowo/ Elbląg
|
Wysłany: Czw 12:33, 15 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
"K" Cebaj chodż tu, fajnie, a Ty Agnieszko potrafisz ryknąć?, masz taki miły głos.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Czw 19:31, 15 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Justyna tez uważam, ze zrozumiałaś dobrze
Oj Robert, potrafię ryyyyknąć, nie wiem tylko na jakich częstotliwościach jest to odbierane przez moje psy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:15, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Pytanie z zakresu wychowania azjaty:
Obawiam się, że na początku przyszłego roku spotka nas dosyć trudna sytuacja. Znajoma nam osoba (ale nieznajoma dla naszej Azjatki) planuje przyjazd do nas i spędzenie z nami od dwu do trzech tygodni. Jakoś nie ma „strachu w sercu” i mimo naszych wyraźnych sugestii, że musi liczyć się z faktem, że Mucha nie będzie jej obecnością zachwycona, dalej nalega na przyjazd.
My nie jesteśmy w stanie naszemu gościowi zapewnić towarzystwa przez 24 godziny, przez 3 tygodnie. Kiedyś zostanie z Muszyskiem sam na sam.
Czy ktoś Was miał w przeszłości doświadczenie z wprowadzaniem „do stada” zupełnie nowej osoby, procesem akceptowania go lub nie przez azjatę? Jak do takiej długiej wizyty obcej osoby przygotować suczysko? Czy należy Azjatkę izolować zupełnie od gościa, czy może próbować przekonywać, że gość „jest niegroźny”? Czy ktoś z Was był już może w takiej sytuacji i może nam pomóc podpowiadając co nieco? Będziemy wdzięczni za każdą podpowiedź.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:49, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja miałam wizytę koleżanki, ale moja Mogul była wtedy 8- miesięcznym szczeniakiem- podrostkiem, koleżanka była non -stop monitorowana i jak przechodziła do bardziej intymnych pomieszczeń to była łapana za pęciny i delikatnie podgryzana. Samiec w tym samym wieku wykazywał więcej tolerancji ale nie dawał się dotknać. Psy były więc więcej niż zazwyczaj w kojcu a koleżanka skróciła swój pobyt i do tej pory nie dała się namówić na ponowną wizytę .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karolina
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:47, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie forumowicze, a szczególnie was @Sylwia i @MOGUL !
@Justyna, w zeszłym roku, gdy Elin miała prawie 2 lata miałam podobną sytuację. Szwagier z żoną i synem wprowadzili się do nas na 2 m-ce, różnica polega na tym, że ona trochę ich znała. Przy nas w domu pies pilnował ich na kazdym kroku, jakby chciał zapytać: "co wy się tak panoszycie?". O wyjściu/wejściu na podwórze gdy pies biegał luzem mogli tylko pomarzyć. Nigdy nie zostawiałam ich sam na sam, byłam pewna że może to się źle skończyć, tym bardziej , że był tam 8-letni chłopiec (a Elin takich nie lubi, kiedyś napiszę dlaczego). Gdy wychodziłam do pracy, a "goście" zostawali w domu zamykałam psa w kojcu, gorzej było gdy oni chcieli wyjść a ja np. jeszcze spałam, dzwonili wtedy do mnie z pokoju obok na komórkę.
Pozdr,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:29, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Justyna, oczywiście zapoznaj Muchę z gościem, przynajmniej się postaraj... , kiedyś i tak pewnie na siebie 'wpadną' w jakimś pomieszczeniu, więc lepiej, żeby to nie był ten pierwszy raz... , jednakże ja bym się bała z rozmysłem zostawić psa z gościem - sam na sam. Uważam, że azjata jest tak samodzielny, że w każdej chwili może sobie uznać, że ten akurat ruch człowieka mu się nie podoba i należy go 'przytrzymać', żeby nie uciekł, zanim pan wróci. Niekoniecznie nawet dotknie przy tym człowieka, choćby to miało być niegroźne złapanie za rękę, ale może i przewróci.... zresztą sam warkot i podniesienie się psa z miejsca wystarczy niektórym do osiągnięcia stanu przedzawałowego, a jakby przyszło tak siedzieć bez ruchu parę godzin pod czujnym spojrzeniem?
My nie mieliśmy gości tak na dłużej, jedynie moja siostra u nas trochę mieszkała, ale psy ją bardzo dobrze znają i bardzo sie wzajem lubią.
Goście odwiedzający nas na parę godzin, Nukura - o ile pozytywnie reaguje, tzn. nie charkota od razu - takich pilnuje bacznie obserwując z bliska, jak tylko wyjdą z pomieszczenia to już nie mają do niego wstępu, a za jednym kolegą poszła do łazienki i położyła się pod drzwiami i nie chciała go za nic wypuścić, tylko sobie warczała jak próbował wyjść, ale to go skutecznie zniechęcało do opuszczenia tego przybytku, siedział tam sobie, dopóki nie usłyszeliśmy jego nawoływań ...
Agrama nie puszczam pomiędzy gości, a jak już ktoś bardzo chce go zobaczyć i zapoznać, to rezygnuje zaraz po tym, gdy pies staje w progu (trzymany zawsze za obrożę). Nawet jak go pokazuję, a goście są na ogrodzonym tarasie nadziemnym, to gdy milcząc lub cichuteńko gulgotając oprze się przednimi łapami o barierki, to wszyscy wtedy opuszczają taras wchodząc szybciutko do domu i nie chcą go już oglądać z bliska .
No ja mieszkam w domu, to łatwiej oddzielić psy i gości, Ty chyba w mieszkaniu? - to już może być problem, jak Mucha nie zaakceptuje gościa, tym bardziej, ze piszesz, trzeba będzie zostawić je same w domu - może się to skończyć umieszczeniem psa w odizolowanym pokoju, wolałabym to, niż zastanawianie się, co się w domu dzieje
Karolina
opisz doświadczenia Elin z dziećmi , 'zaciekawiłam się'
Ostatnio zmieniony przez Sylwia dnia Śro 19:48, 21 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:47, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
A ja wstawię fotki apropo tematu
Walczące azjaty:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
I "wojsokowy" Justyna, tak wyglądają azjaty milicyjne?
[link widoczny dla zalogowanych]
pozdrawiam
Iza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:54, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jeszcze kilka scenek...
[link widoczny dla zalogowanych]
pozdrawiam
Iza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:16, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Opis foty -
jak idzie ktoś obcy, to Agram nie odejdzie od ogrodzenia, natomiast Nukura w pewnej chwili pędzi na schody domu, żeby z góry 'lepiej zobaczyć' kto idzie, potem szybciutko wraca na posterunek i czekają...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Śro 20:34, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak pracowały 3 i pół miesięczne Altyn Gar i Ak Bairak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:05, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie nowych forumowiczów!!!
Z tego co piszecie to mogę zapomnieć o jakimś tajemniczym sposobie (bliżej nam do tej pory nie znanym), który umożliwi nam przekonanie azjaty do tolerowania gościa przez parę tygodni w domu…
Tego się obawiałam – „tajemnicze zaklęcie” nie istnieje.
Przyznam się, że już kiedyś próbowałam taki sposób znaleźć i w swojej naiwności podejmowałam różne śmieszne próby.
Wymyśliłam sobie na przykład, że można by Azjatkę próbować przekupić. Nasza dobra znajoma, zgodnie z otrzymaną instrukcją weszła machając zachęcająco pachnącym kawałkiem kiełbasy. Po moich słowach przyzwolenia, Azjatka porwała kiełbasę i w całości połknęła. Efekt jaki osiągnęłam to tylko to, że Muszysko uważa, że każdemu gościowi ma prawo odebrać to z czym do nas przyszedł. Jest w tym bezwzględna. Zupełnie inaczej zachowuje się do nas, a inaczej do gości. Na przykład mój synek ma popisowe numery, którymi doprowadza widzów do stanu przedzawałowego – bierze np. mielone mięso, owija nim najmniejszy paluszek, a Mucha delikatnie wyżuwa mu rączkę zdejmując przeznaczony dla niej smakołyk. Jest bardzo delikatna, ale kontrast małego palca dziecka owiniętego w mielone mięsko i ogromnej paszczęki jest dla ludzi szokujący. Mój synek ma ubaw po pachy. Jeśli bym jeszcze raz wpadła na durny pomysł przekupywania azjaty, to już wiem, że człowiek obcy nie da rady. Jak teraz z perspektywy paru miesięcy sama patrzę na swoje głupie „doświadczenia” czy próby to mi normalnie wstyd.
Sylwia, im więcej piszesz o Agramie, tym bardziej mi się wydaje, że są z Muchą podobni nie tylko fizycznie, ale także pod względem konstrukcji psychicznej.
A wracając do naszego gościa, to problem też będzie w tym, że kobietka absolutnie nie pojmuje co ja spotkać może. Całe życie ma wprawdzie psy, ale są to labradorki, które mi przy wejściu zlizują cały makijaż z twarzy witając się radośnie. Ciężko będzie… jedyna nadzieja w tym, że nie dostanie wizy do Rosji, albo z innych powodów zrezygnuje ze zwiedzania StPetersburga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:19, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Iza,
Fajna fotka. Munduru nie rozpoznaje, ale tu formacji milicyjnych i wojskowych jest naprawdę bardzo dużo.
Jeśli chodzi o azjaty milicyjne, to wprawdzie nie widziałam ich wiele, ale zastanawiałam się do jakich psów z polskich hodowli były najbardziej podobne. Nie jestem wprawdzie specjalistą, ale mnie osobiście wydaja się najbardziej podobne do psów z hodowli Starża (sorry, jak przekręciłam nazwę).
Oczywiście to są moje pierwsze wrażenia. Może w przyszłym roku uda mi się porozmawiać z jednym z znanych hodowców z Petersburga (nazwisko mi niestety uleciało z głowy, długaśne jakieś takie było). Milicjanci uważają go za największego im znanego specjalistę od tej rasy. Zobaczymy, czy człowiek zechce się w ogóle ze mną spotkać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowakowo/ Elbląg
|
Wysłany: Czw 19:20, 22 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Witam, Justyno fajne podejście do Gościa '' może nie przyjedzie'', miejmy nadzieje że Gość przez przypadek nie trafi na Nasze forum i nie przeczyta Twojego gorącego zaproszenia do Siebie, oczywiście niemozliwe, ale nawet jak przyjedzie to wierze że sobie Poradzisz.
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:18, 22 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Justyna z pewnością sobie poradzi, bo... nie ma wyjścia
Co do gościa to ja zrozumiałam, ze sam się wprosił...
Już pisałam powyżej - inna sprawa z gośćmi i psem, jeżeli mamy dom z podwórzem, a mieszkanie
w każdym razie sam fakt posiadania psa, nawet azjaty , nie musi oznaczać naszej izolacji od znajomych, a jedynie izolację psa od znajomych
Justyna -
trzymam kciuki za pomyślny przebieg wizyty i czekamy na relacje 'z frontu', z pewnością będziesz miała o czym pisać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 4:09, 25 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Witam, ciekawa jestem czy któryś z Waszych psów przomówił dzisiaj o 12 -tej w nocy? Próbowałam rozmawiać z moimi, zabrałam nawet do domu na noc, ale oprócz tego że chcą z niego szybko wyjść , niczego mi nie powiedziały?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|