|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:18, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: |
Nasze motywacje posiadania psow sa przecież zupełnie inne niż czabańskie - im psy potrzebne były "do pracy " a nam "po pracy " |
Prawda , ale.............w czasie swojej pracy oczekuję od psa jego pracy , bym po pracy miała do czego wrócić i pójść z nim na dłuuuugi spacer, na którym też chciałabym na niego "w razie czegoś " liczyć .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:13, 24 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
basia napisał: | ale.............w czasie swojej pracy oczekuję od psa jego pracy , bym po pracy miała do czego wrócić i pójść z nim na dłuuuugi spacer, na którym też chciałabym na niego "w razie czegoś " liczyć . |
Tyż prawda- jednak przyznasz że warunki pracy "singla " w naszej rzeczywistości sa trudniejsze , a i szacunek do psa stróżującego ze strony intruza też nie ten sam ..... one nas pilnują , ale i my musimy pilnować ich - bo chcemy je mieć jak najdłużej - a czaban miał ich kilka " w zapasie " .......
A tak na marginesie - mieszkam na wsi dwa lata i tylko ci , którzy mają psy na łańcuchach mogą sie jeszcze nimi cieszyć , natomiast z tych wolno biegających burków nie ma już przy życiu ani jednego - za to mają stale nowe ....
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Czw 9:03, 01 Lis 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:33, 25 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
rosomak napisał: | …..
Łabek ........jak by mu skrzydła wyrosły, całe łąki jego...... obsikane wszystkie krzaczki i kamienie(no i nie tylko obsikane), wszystkie psy, koty oraz inne gady wypłoszone.....no może jajka na tych krzaczkach trochę się obtarły ale co tam ........po prostu nie ten pies .
…... Co prawda mają duże podwórko ale jak widać to nie to co wolność....choć może nie pełna ale prawie , Azjata musi mieć swój teren, to już wielokrotnie było pisane...., może jeśli od małego go tego wszystkiego pozbawimy, nie pokażemy też będzie szczęśliwy .........ale czy to to samo , Azjata to chyba jednak pies trochę większych przestrzeni niż mi się wydawało.........
|
Poruszyłeś Grzesiu bardzo ciekawy temat. To ja się trochę na ten temat „wywnętrzę”….
Kiedyś na forum poruszany był „bilans z posiadania Azjaty” – co uważamy za plusy, za minusy, jak nasze wyobrażenia mają się do rzeczywistości z psem/suką tej rasy.
Zastanawiałam się potem co mnie najbardziej urzekło, co było zaskoczeniem, co uważam za największy plus z posiadania psa/suczki tej rasy.
Chyba największym plusem dla mnie jest właśnie możliwość spędzania czasu z „prawie wolnym” Azjatą, długi spacery w lesie, na polach, obserwowanie razem otaczającej nas przyrody.
Taki długi spacer jest wspaniałym odpoczynkiem po dniu pełnym gwaru, zgiełku, biegających ludzi. Dzięki Azjacie zaczęłam „widzieć” to, co wcześniej chyba nie zawsze dostrzegałam.
Azjata jest cudownym kompanem do spacerów. Jest wytrzymały, uważny, inteligentny. W odróżnieniu od moich innych psów zwraca uwagę na otoczenie, przygląda się, wchodzi „w wzajemne reakcje”. Inne moje psy po prostu szły najczęściej z nosem przy ziemi, nie zwracały uwagi aż tak bardzo na otoczenie.
Azjata wydaje się być inny. Potrafi przez parę minut obserwować nowe dla niego zjawiska. Patrzeć na przykład na kolorowego dzięcioła, który z zapamiętaniem wali dziobkiem w drzewo szukając korników lub oznajmiając konkurentom, że to jego teren.
Tylko dzięki Azjacie wiem, gdzie w lesie mają legowiska dziki, sarny, wiem jakie zwierzątka mają nory na brzegach rzeki, wiem dokładnie gdzie mieszkają rude wiewiórki.
To z Azjatą można iść długo śladami łosia, to Azjata pierwszy ostrzeże przed wężami czy jaszczurkami.
To Azjata potrafi leniwie przepłoszyć stado białych czapli czy parę żurawi, które lecą później nisko nad naszymi głowami. To Azjata pokaże gniazdo przepiórek, a potem „przywołany do porządku” cichutko się oddala, żeby mamy-przepiórki nie zdenerwować.
To Azjata pierwszy przeprawi się przez rzeczkę, wejdzie po grubym dywanie z traw na bagna.
Obserwując Azjatę „na wolności” wydaje się on być częścią otaczającej przyrody, zachowuje się tak, jakby „był w domu”, znał wszelkie zasady i prawa w tym naturalnym świecie.
Można poczuć się tak, jakby Azjata zabierał nas ze sobą, do swojego, naturalnego świata, z radością pokazywał otaczającą przyrodę.
Nie ma nic piękniejszego niż siąść „pupa w pupę” na leśnym mchu i razem z Azjatą obserwować bawiące się na gałęziach wiewiórki, czy zastygać słuchając „zalotnych”, jesiennych porykiwań jeleni.
Można by powiedzieć, że długi spacer z Azjatą uspokaja, potrafi „zwolnić tempo” naszego życia, pokazuje inny, ciekawy świat.
Owszem, Azjata kocha swój teren, ale chyba duża część psów tej rasy po prostu przemieszczała się ze stadami, wędrowała, a ich teren „przemieszczał się” razem z stadem i nimi.
Nie należy także chyba zapomnieć o dodatkowym aspekcie wędrówki z „prawie wolnym Azjatą”. Szczególnie dla kobiet, które zazwyczaj nie przepadają za samotnymi spacerami po leśnych pustkowiach, Azjata jest idealnym wręcz rozwiązaniem. Zawsze blisko, zawsze czujny, zawsze gotowy do obrony przed potencjalnym zagrożeniem.
Często zostawiam męża nad rzeką z wędkami i idę sama na parogodzinną leśną wyprawę. To wspaniały relaks. Nigdy bym się na takie samodzielne podziwianie przyrody nie zdecydowała, gdyby nie poczucie bezpieczeństwa jakie daje Azjata.
Chyba łatwo zauważyć, że po prostu kocham długie, leśne spacery z Azjatą…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Czw 22:24, 25 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Justysiu piękny tekst , dla mnie bomba..............może to przez romantyczną duszę kobiety tak to czujesz.......... , ja bym jeszcze dopisał że Azjata na spacerze to partner a nie pies......on potrafi współpracować .........zresztą już to wszystko opisałaś .
Czasami dobrze jest przeczytać coś więcej niż ..........kształt głowy, kątowanie, linia grzbietu.... czy długość ogona.......pisz jeszcze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:09, 01 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
blanka napisał: | dziewczyny... czytam Was z zapartym tchem , dzięki za te dyskusje , wiedzę i to , że chcecie się nią dzielić >) |
Blanka , czytaj i pytaj , to pobudza dyskusję .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
radwal
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chotomów k. stolycy
|
Wysłany: Pią 10:41, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Justyna - dobrze, że napisałaś ten tekst. Myślę, że wyraża on odczucia wielu właścicieli azjatów i to w bardzo pięknej formie. Może troszeczkę trąci patetyzmem, ale widać, że jest szczery.
Dla mnie również dzień bez spaceru jest jakiś "niepełny". Żałuję tylko, że relacje pomiędzy czasem spędzonym na wypełnianiu obowiązków a czasem odpoczynku/spacerów są takie nierówne. Ale staram się jak mogę - najczęściej wychodzimy dwa razy dziennie - rano przed pracą sam z Hogą, a wieczorem najczęściej z młodszym synem (bo starszy to już woli inne "atrakcje"). Bardzo lubię te spacery, tylko brakuje mi na nich co najmniej jednego...tj. kolejnego azjaty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
boooz
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Pią 11:32, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
radwal napisał: | Justyna - dobrze, że napisałaś ten tekst. Myślę, że wyraża on odczucia wielu właścicieli azjatów i to w bardzo pięknej formie. Może troszeczkę trąci patetyzmem, ale widać, że jest szczery.
Dla mnie również dzień bez spaceru jest jakiś "niepełny". Żałuję tylko, że relacje pomiędzy czasem spędzonym na wypełnianiu obowiązków a czasem odpoczynku/spacerów są takie nierówne. Ale staram się jak mogę - najczęściej wychodzimy dwa razy dziennie - rano przed pracą sam z Hogą, a wieczorem najczęściej z młodszym synem (bo starszy to już woli inne "atrakcje"). Bardzo lubię te spacery, tylko brakuje mi na nich co najmniej jednego...tj. kolejnego azjaty. |
Ooooo kolejny zarażony CAO
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
radwal
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chotomów k. stolycy
|
Wysłany: Pią 11:53, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
boooz napisał: | Ooooo kolejny zarażony CAO |
Się Marti nie śmiej... , to poważna sprawa...dopada człowieka taka zaraza i nie wiadomo jak się z tego wyleczyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blanka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pią 13:49, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
ani się nie wyleczysz, ani szczepionki nie dostaniesz najlepsze wyjście poddać się
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:29, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
blanka napisał: | ani się nie wyleczysz, ani szczepionki nie dostaniesz najlepsze wyjście poddać się |
Najlepsze wyjście to zarażać dalej .......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:11, 08 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
o tak to nieuleczalna choroba i najgorsze ( albo najlepsze ) ze postepujaca na jedym azjacie nigdy sie nie konczy i wiem to ze swojego doswiadcznia hehehe nawet moja zona sie juz do tego przekonała ze jeden azjata to mało.... Co do spacerów to nie ma nis wspanialszego dla azjaty niz spacery i to najlepiej po otwartych przestrzeniach gdzie azjata moze obserwowac horyzont i czujnie spogladac na wszystko co sie dzieje do okoła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:57, 08 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Bo każdy kto rozumie potrzeby Azjaty i widzi jego "rozkwitanie " w stadzie - jak tylko może robi wszystko zeby go , i siebie uszczęśliwić obserwując wzajemne relacje ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:48, 08 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
a tak w kwestii spacerów i obserowania horyzontu
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|