|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 6:51, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się Waldkiem, do tego dochodzi również zazdrość o samca. Może ja mam pecha, ale moje suki wszystkie czują się ważne i przez to walczą między sobą. Czują się ważne nie dlatego że ja tak je ustawiałm, ale dlatego że one same tak uważają.
Myślę że człowiek nie może być alfą dla psów, bo reperezentujemy zupełnie inne zwierzęta. Nigdy nie miałam odwagi puścić moich suk, tak jak mogę puścić psy z psem alfa lub dwa osobniki podrzędne jemu.
Jest święta reguła, pies raz podporządkowujący się szefowi stada nigdy nie stanie się psem alfą, prawa natury mu na to nie pozwolą. Pies podrzędny może stać się alfą w innym stadzie, nigdy w tym w którym miał naczelnika. Chybaże naczelnik jest już stary, ale wtedy z reguły przejmuję kontrolę pies, który nie dojrzał płciowo zanim alfa odszedł na "emeryturę". Pies podrzędny będze żył w stadzie spokojnie bez prób przejęcia władzy, bo właśnie natura go będzie przezd tym chronić. Pies który się zgadza na to aby być podrzędnym przeżywa konflikt terytorialny (nie ma tego terytorium), w momencie gdy miałby przejąć władzę, rozwiąże konflikt terytorialny, i dostanie zawału serca, bo w przypadku konfliktów terytorialnych kryzys epileptoidalny to zawał serca. Jeżeli w danym stadzie jest podporządkowany to umrze podporządkowany. To co powyżej dotyczy samców, z sukami jest inaczej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:36, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Wiecie, co? wszystko jest płynne; " pantarey " i względne ...nikt nawet Waldek nie moze stwierdzić jednoznacznie jak jest naprawdę z przywódcami stada /Alfam / ..całą wiedzę opieramy tylko i wyłącznie na obserwacji ograniczonej ilości ......naszych czy innych psów, trochę z literatury, nikt z NAS badań specjalistycznych nie robił........... jedno jest pewne : był sobie na stepie pies ALFA i rządził stadem a jak się nie posłuchał swojego "podwładnego " Czabana i nie posłuchał komendy "odejd ź " to dostał kulę w łep !!! Czy dlatego mówisz Luiza że ,nad psem Alfą nie może być człowieka " AlfY " , bo człowiek za szybko strzela ? Tu nie chodzi pozycję psa w stadzie innych psów tylko stosunek
przewodnika stada do swojego właściciela.
I z innej strony to prawdziwych psów Alfa jest naprawdę mało, a poza tym mało kto ma w domu stado , jednostki Alfa nie mają warunków do rozwoju , natomiast dobrze ustawiny w rodzinie samiec nie ma prawa pokazywać rogów do właściciela ani jego rodziny i "przejmować władzy " i to miała/ takie odniosłam wrażenie / na myśli Mysza i z czym się zgadzam w 100% ale zaznaczam na przykładzie moich psów. .
Waldek, mówimy chyba o dwóch różnych sprawach , czy pozwolisz na to żeby Twój opies na Ciebie warczał i wyrzucał cię z kanapy? wiadomo że charakteru nie zmienisz, ale "byt określa świadomość" .......
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Wto 10:56, 18 Kwi 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 9:42, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Co to ma do rzeczy chodź tu i odejdź. Lew w cyrku też przyjdzie, a co może jego treser jest jego Alfą.
Co inngo szacunek do człowieka a co innego to co się działo w stadzie. I to nie człowiek wybierał psa Alfa.
Mnie chodzi o to że człowiek myśli że jak powie "zostaw" ta azjata od razu puści, tak nie jest (czyli człowiek NIE JEST ALFĄ dla azjaty). Gdy Daikash patrzył tylko na psa, to nawet nie musiał wrknąć, czyli powiedzieć zostaw. Wyraziłam się jaśniej?
A co do moich wypowiedzi na temat alfy i zawałów serca, to się właśnie grubo mylisz to ponad 30 letnia praca naukowa profesora, onkologa, naukowca Hamera. Czerpie on i jego staff, z doświadczeń innych, także trudno jest mi jednoznacznie określić ode ilu lat zajmują się kwestią stosunków w stadzie, czy to wilków, czy to ludzkim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:47, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Luiza, ciekawe – nigdy o tym nie pomyślałam – krzyczący na spacerze właściciel (zostaw, do mnie itp.) – a Azjata nic… To jak z tym przywództwem… Już nic nie rozumiem…
Uczciwie się przyznaję – już zupełnie się pogubiłam z tymi układami hierarchicznymi stada, alfami, dominantami i tak dalej…
Pewnie mi to ciężko zrozumieć i pojąć, bo mam pierwszą Azjatkę, jest tylko jedna i jest jeszcze młoda. Nigdy nie zauważyłam u niej jakiś porywów do zmieniania hierarchii czy nawet ukrytej agresji do nas.
Na pewno, tu nie ma chyba wątpliwości – jedna młoda Azjatka, to nie to samo co 2- 3 dorosłe osobniki. Tego mylić nie można.
Ale jako znany histeryk (czyli na wszelki wypadek , ale też po części dla „głupiej zabawy”, mamy w domu wprowadzony rytuał jedzenia.
Psy jedzą dopiero jak my skończymy, a szczególnie bezlitośnie je dręczę po powrocie z targu.
Na targu kupuje serca baranie i cielce, brzuchy cielęce i inne smakowite strzępy.
W domu wszystko to wypakowuję – psy zaczynają z podniecenia i „chęci” przebierać wszystkimi łapkami w miejscu.
Wywalam ochłapy do miski, siadam na ziemi i zaczynam się „opychać okrwawionymi sercami baranimi”. Na oczach psów.
Kiedyś to nawet jak się któryś zbliżył to mu „warknęłam” ostrzegawczo. Wiem, jestem wariatką.
Azjatka na ten widok odbiega „świńskim truchcikiem” na odległość 3-4 metrów, kładzie się, obserwuje i nie podchodzi za blisko, cierpliwie czeka.
Jak się „już najem” tych pyszności, to dopiero ucztę mają psy.
Odkładam michę i dopiero je wołam – znaczy skończyłam, „nażarłam się” i teraz oni. Nigdy im potem jedzenia nie odbieram, oddałam, znaczy już nie chcę, jest ich.
Mąż na mnie krzyczy, że zwariowałam i męczę psy. Pewnie ma rację, głupia zabawa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 10:02, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna tu nie ma nic do rozumienia, ty robisz dobrze z twoją suką, ona cię szanuje i kwita.
Pies to zweirzę, a każde zwierzę ma zakodowane genetycznie od zawsze pewne schematy życiowe, np. to że trzeba bać się ryku lwa, gdy embrion ludzki w ciele matki słyszy pracę piły tarczowej tnącej bale drewniane, może umrzeć w jednej chwili (ponieważ z brzucha matki nie może uciec, i przeżywa potężny konflikt motoryczny- potem lekarze nie umieją odpoweidzieć czemu to dziecko umarło, przecież ciąża przebiegała poprawnie), a to z tego właśnie powodu że dziwęk piły poprzez brzuch matki, jest identyczny z rykiem lwa. Przecież od lat nie mieszkamy w buszu, ale te schematy natury są dokładnie takie same dla ludzi tzw. ucywilizowanch jak dla jaskiniowców.
Wracając do psa, jest on bezpośrednim "dzieckiem" wilka. Wilk boi się człowieka, to silniejsze od niego, i zaatakuje tylko wtedy gdy będzie zapędzony w kąt (przyparty do muru) lub cała wataha z głodu może zaatakować, ale raczje pojedynczego człowieka, nie "stado" (w pojęciu zwierząt). To samo jest z psem, przez to większość ras trzeba tresować, bo same na człowieka nie pójdą. Azjatę wychowała natura, i człowiek wymagał od niego stróżowania przed wszystkim. Teraz moje wywody, bo doktor Hamer nigdy nie widział azjaty (tak sądzę). Azjata to jedna z ras, która nie ma strachu przed człowiekiem (z założenia, bo usystematyzowana hodwola robi wszystko żeby te psy upodobnić do innych ras, ale nie zmieniajmy tematu), przed obcym człowiekiem, bo do tego przez tysiące lat były selekcjonowane, ale nie zapominajmy że azjata to również pies, potomek wilka i musi czuć respekt, i tu pojawia się miejsce dla właściciela. Spróbujcie wziąć kij i zacząć bez sensu bić waszego psa, w szale, jeżeli ma twardy charakter to odpowie. Jeżeli ALFA gryzie podwałdnego, to ten nigdy nie odpowie, bo ALFA może.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:45, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
karanuker napisał: | Justyna tu nie ma nic do rozumienia, ty robisz dobrze z twoją suką, ona cię szanuje i kwita.
|
I o to właśnie chodzi, to się nazywa prawidłowe ustawianie psa w ludzkiej rodzinie, w ten sposób nawe Alfa nad Alfami nie śmie zaprotestować, nawet jej do głowy nie przyjdzie ze może ? .........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 10:50, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
I to jest właśnie współżycie człowieka z psem.
Myślę że jak Mucha widzi Justynę siedzącą na ziemi, to myśli biedaczka, do czego to doszło, ale jeżeli tak lubi, to niech tak zostanie. Do żarcia nie pdochodzi bo od małego była nauczona że nie wolno.
Justyna dam ci Maćka i zrób to samo, a on podejdzie i z uśmiecham, albo miną niewiniątka pomoże ci jeść, bo nigdy za młodu w domu nie mieszkał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
waldek
Forumowy znawca
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:58, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Mogul-Byl znany behawiorysta Lorenz ktory prowadzil badania nad zachowaniami zwierzat. Takze badal struktury rodowo-stadne.Opisywal to w swoich ksiazkach.Takze wiedza na ten temat jest.Nasze nieporozumienie polega na tym ze Ty i Mysza uwazacie sie za czlonkow stada psow.A tak nie jest. Bo stado to oganizm rodzinno-spoleczny.Tak samo czaban nie jest czolowym trykiem,bykiem czy ogierem.jest OPIEKUNEM.Ponadto nie kazda formacja zwierzat to stado,jest jeszcze grupa i sfora .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 11:02, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Waldek, a ty, kto jesteś (pod kątem Czabana)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
waldek
Forumowy znawca
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:03, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem pytania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 11:11, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
to żart, tak ładnie wymieniłeś samców...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:15, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Kurka wodna ciekawe - Waldek możesz coś napisać więcej??? Prosze
To znaczy, że mam sobie wybić z głowy te metody - "my wielkie ludzko-psie stado"??
Coś mi się wydaje, że robię z siebie głupola przed moimi psami Dobrze, że wyrozumiałe są.
A ja myślałam, ze tak to jest - "wszyscy jestesmy psami"
A tak według tego behaviorysty nie jest - dobrze rozumiem?
Napiszcie coś proszę więcej.
Nigdy się z pracami Lorenza nie spotkałam, nic nie wiem o jego teoriach.
Z Maćkiem nie będę próbowała , boję się
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:20, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Waldek ja się nie uważam za czlonka stada psów, nie będę się z nimi gryzła o władzę , jestem ponad nimi, jestem "opiekunem " właśnie........mają do mnie zaufanie, ale opiekun tęz ma swoje przywileje które nie są przywilejami psów. Na terenie to one rządzą, ale w moim domu JA. Na mnie warczeć nie można bo nie dam żryć i co Ty na to ? To kto ja jestem ? ,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 11:25, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
opiekun, a to co innego niż alfa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
waldek
Forumowy znawca
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:34, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Jedynymi zwierzetami ktore nas -ludzi moga uznac za swoj gatunek to niektore gatunki stadnych ptakow np gesi.Piskle po wykluciu ,,wdrukowuje,,sobie obraz opiekuna i uwaza go za rodzica.I tylko w tej szczegolnej sytuacji.Dla innych zwierzat bedziemy ,,obcymi,, ktorzy koegzystuja z nimi.Czyli wspolzyjemy .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|