|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:26, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
Masza .... wiesz co .... ja to chyba kiedyś trafiłam na żabę .... ... piszesz, że to takie małe, śliskie i zielone. Nie wiem czy było to zielone, bo już ciemno było, ale śliskie to na pewno. Myślałam, że to grudka ziemi i próbowałam ją łapą rozbić, a to się pod moją łapą ruszyło i się wymsknęło - faktycznie śliskie było - przeskoczyło kawałek dalej ... a ja za nim , ale fajna zabawa była . Jakiś czas tak się bawiłyśmy, ale było ciemno i gdzieś to zniknęło. Puknęłam łapką w kolejną grudkę ziemi - miałam nadzieję, że to z każdą tak - ale niestety, ta już się nie chciała ruszyć .
. |
Era, żabska to chyba coś naprawdę groźnego, może nawet są żaby-mordercy?
Spotkać taką to pewna śmierć
Tak mi się wydaje, bo moja pani na widok nawet małej żabki straszliwie krzyczy i próbuje się wspiąć na plecy mojego pana lub na najbliższe drzewo.
Wygląda jakby się bała
Chyba, że z moją panią coś nie tak
Sama już nie wiem….
Tak, że z tymi żabami to uważaj, do czasu aż sytuacja się nie wyjaśni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karanuker
Forumowy ekspert
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivignano (Udine) Italia
|
Wysłany: Wto 20:38, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
To, że z twoją panią coś nie tak, to wszyscy wiemy, to widać, słyachać i czuć.
Żaby się bać?!?!?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 6:59, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mucha mówisz, że żaby takie groźne .... a może Wy groźniejsze żaby spotkykacie, może Wasze to jakieś specjalistyczne żaby .
Ta moja to taka fajna była, miękka w dotyku no i tak super chodziła .
Mnie się naaaaprawdę baaaardzo spodobała .....
A może Twoja Pani pokazuje Ci jak należy bawić się z żabami
Następnym razem, jak spotkam żabę to też spróbuję wskoczyć Yvy na plecy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 11:22, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wrrrrr .... tfu, tfu .... bleeeee ...... makabrrrrrrra ...... wrrrrr
Fuj, z klatką na twarzy byłam dzisiaj na spacerze
Znam już tą klatkę, bo chyba z 4 razy miałam ją już w domu na twarzy, ale żeby na spacer też
Jak pierwszy raz ją przymierzyłam to nie mogłam zrozumieć dlaczego zabawki, którymi przed chwilą się bawiłam teraz nie chcą wejść do paszczy .
Próbowałam z ulubioną piłką i nic ... nie chciała wejść ... , potem z trochę większą piłką, ale i ta nie weszła ..... hmmm pomyślałam sobie , że może to zależy od zabawki : może piłki przez klatkę nie przechodzą ... spróbowałam z węzełkiem .... nic z tego .... no to może chociaż kawałeczek gazety by przeszedł .... no i znowu porażka, papier prawie już przeszedł, ale utknął w klatce i nie dało się go 'wsysnąć' w paszczę
W tej klatce to tylko wody udało mi się napić ....... nie lubię tego paskudztwa na twarzy
A dzisiaj to już wogóle było paskudnie .... z paskudztwem na twarzy na spacer
Próbowałam je zdjąć .... jedną łapą, drugą, obiema, kładłam się na trawie, pocierałam twarzą z klatką o ziemię, tarłam klatką o drzewa żeby zedrzeć to ochydztwo z MOJEJ twarzy ... a ona siedziała i siedziała ... jak ją tylko dorwę w zęby to zamorduję .... wrrrr ..... rozszarpię na najdrobniejsze kawałeczki .... nie będzie mnie takie coś terrrrroryzować ... wrrrrr
W końcu darowałam sobie dalsze próby zdejmowania, stwierdziłam, że będę cierpliwa, udam że się poddałam, a jak tylko ze mnie zejdzie .......
I wiecie co .... faktycznie ze mnie zeszła , ale było suuuuper .... nareszcie mogłam poczuć dotyk trawy na języku
Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo zrobiłam się szczęśliwa, od razu zachciało mi się żyć ....... życie jest piękne ... .... z paszczą na wolności
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 9:18, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Uffff ..... nareszcie poszli do pracy i mogę ... znaczy się nareszcie mogę trochę popisać
Dawno już nie pisałam ..... hmmm już nawet nie pamiętam dobrze co mi się wydarzyło przez ten czas
Raz myślałam, że Yvy już mnie nie chce ... .....
Pojechaliśmy do Kamy i rodzicówy Yvy (bleee .... nie lubię jeździć samochodem).
Bardzo sią ucieszyłam, że to do nich tym wstrętnym samochodem przyjechaliśmy, bo bardzo ich lubię .
Mieszkają w takim dziwnym domu z duuuuużą ilością schodów, wokół którego mnóstwo jest bardzo interesujących zapachów wielu innych psów, a ja bardzo lubię przeprowadzać zapachowe śledztwa .
Weszliśmy po schodach na górę, z wszystkimi się ładnie przywitałam , nie tak jak Gadget, który siostrę Yvy dopiero po 30 min. zauważa ...
Znalazłam sobie super zabawę w wyciąganie nitek z wykładziny ... a tu nagle Yvy z mężem powiedzieli do mnie i Gadgeta, że mamy zostać i sobie wyszli
Pomyślałam 'nic to, pewnie zaraz wrócą' i wróciłam do mojej zabawy ... ale wiecie co ... rodzicom Yvy jakoś nie podobał się mój pomysł na 'świetną rozrywkę' .... hmm
Czekałam i czekałam ..... a Yvy nadal nie było .... Gadget rozkazywał wszystkim ... raz kazał im się ze sobą bawić w aportowanie zabawki, raz karmić dobrym jedzonkiem (mnie też się przy okazji dostawało ) ... a następnie Gadget zarządzał wychodzenie na dwór i to w trójkę z Kamą
Nie powiem, było całkiem fajnie , ale Yvy nie było i nie było ... przyszła noc ... i nadal Jej nie było ..... zaczęłam się martwić .... a może Yvy już mnie nie chce ... może dlatego, że siku robię w domu , a chyba Jej się to jednak nie podoba ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:22, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No co Ty Era
Yvy Cię kocha przeogromnie . Pewnie poszła kupić Ci coś smacznego . Nie martw się maluszku!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 17:00, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Acha .... jednak mnie nie zostawiła
Jeszcze dłuuuugo musieliśmy z Gadgetem poczekać, całą noc i śniadanko i obiadek, ale w końcu wrócili
Straszniście się ucieszyłam , ale na wszelki wypadek już nie robię siku w domu ....
Chociaż .... tak wam ciuchutko powiem, żeby Yvy nie słyszała ... nawet mi się tam podobało .... zwłaszcza jedzonko było pyszniutkie
A dzisiaj byliśmy na superowym spacerku
w całkiem nowym miejscu ... dużo ludzi tam było i psów i te śmierdzące samochody jeździły i jakieś takie małe ludki ... dziwne takie ... niby człowiek, ale mojego wzrostu ... hmmm...... ... na wszelki wypadek dałam się pogłaskać
Duuuużo duuużych domów tam było, takich w jakim mieszka Kama i takie małe domki z otwartymi zachęcająco drzwiami ..... ech .... a tam taaakie czarowne zapaszki mięsa czasem, ale Yvy nie pozwalała mi tam wejść
Bardzo lubię turystykę
A później poszliśmy jeszcze do lasu nad staw .... lubię tam biegać, a dzisiaj dodatkowo był tam bardzo przystojny pies , w pierwszej chwili przestraszyłam się go, bo był troszkę gwałtowny ... ale później bardzo miło bawiliśmy się w berka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:31, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cześć szczeniaki i te większe psiaki dawno mnie nie było i niemiałem czasu pisać ale w końcu udało mi się oderwać od codziennych jak, że pochłaniających mnie obowiązków i jestem Mam nadzieje, że się za mną stęskniliście?
Od jakiegoś czasu mój Pan coś marudził że wyglądam jak MOP i trzeba coś ze mną zrobić a dokładniej z kłakami na głowie Nie bardzo kumałem o co mu chodzi, aż w końcu postanowił zrealizować swój makabryczny plan i pozbyć się kłaków Pewnego popołudnia dziwnie się do mnie uśmiechając podszedł pogłaskał nawet piszną szyje z indyka dał poklepał po grzbiecie i zapytał strzyżemy? Ja niestety zajęty szyjką nie zwróciłem uwagi, że pytanie było skierowane do mnie a jak to mówią milczenie ( nie wliczając mlaskania) oznacza zgodę no i zaczęło się. W ruch poszły nożyczki i chwile poczułem dziwny podmuch wiatru w uszach zdziwiło mnie to troszkę ale wszystko zrozumiałem gdy spojrzałem w lustro znajdujące się w holu byłem „łysy” Piękne kosmyki lekko falujących włosków zniknęły a na ich miejscu pojawiła się obstrzyżona głowa. Jak mówi mój Pan o wiele bardziej azjatycka niż z kłakami. Ja nie wiem ale generalnie nie mogłem się przez chwile przyzwyczaić no i co powie moja ukochana Yorkszaerterierka czy jak się tam to pisze jak ją spotkam na spacerze.
Co tacy zdziwieni mam ukochaną a co w końcu jestem już dużym piskiem niestety podobno o małym rozumku ? Nie wiem o co chodzi ale cóż nie można być doskonałym
Oki musze uciekać bo Pan idzie do pracy ale obiecuje, że o ukochanej napiszę już niedługo jak tylko dopadnę się do komputera…. A i podobno z wieloma z was spotkam się na wystawie w Poznaniu już się nie mogę doczekać buziaki i do usłyszenia i zobaczenia.
Wasz Amon
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aneta
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalwaria Zebrzydowska/Kraków
|
Wysłany: Śro 9:55, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Teraz ja, teraz ja
Drogie duze psiaki.
ja tez chce opowiedziec o sobie - a ze jestem przebojowa mimo niewielkiego wzrostu to sie odważyłam. A co!
Od ponad tygodnia mieszkam w nowym domku i jest super, ale na poczatku miałam stracha. Pani niby milutka, Pan manie glaskał a tu zaraz po wyjsciu z samochodu przyszedl jakis wielgachny Dragon i mnie trącał: łapą, nosem i czym sie da. Ale co mi - mieszkałam w kojcu z 20-toma szczeniakami to dobrze wiem, że jak sie od poczatku nie pokaze to potem ani miski ani glaskania. Wiec duzego nie zauwazalam i zaraz zabrałam sie do zabawek i zwiedzania. Potem troche mi sie smutno zrobiło, że taka jestem samotna to jednak sprobowalam sie zaprzyjaznic i o dziwo duży okazal sie fajny!!! I gentelman... Bude mi odstapił, zabawki niektóre, pozwala spac na sobie i jak tylko pisne to jest obok. Myslałam że on zawsze taki dobry ale niestety.... Do jego miski moge podejsc, ale do jego kosci jak je to juz nie. Moge skakac po nim, ale jak jest Pani albo Pan to niestety juz muszę trzymac sie z boczku. Drogie koleżanki!!! Poradzcie mi proszę jak wychowac sobie faceta, bo ten moj to tak troche okoniem stoi - nie wiem czy szczekac, czy sie przymilac, czy skarzyc Pani??
Help me!!!!
Shell-Ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aneta
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalwaria Zebrzydowska/Kraków
|
Wysłany: Śro 9:59, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ło matko.
Przeczytałem co ta szelma wypisuje i za glowe sie zlapalem. Nie dosc, ze przyjezdza takie i sie panoszy, oczy trzeba miec dookola glowy, piska i skacze to jeszcze takie bzdury pisze. Ze niby ona mnie chce okiełzać???
Grzeczny jestem, wiedze że ona malutka to sie opiekuje - ale na glowe wejsc sobie nie dam!
PS. Chociaz czasem milutko, ze mam z kim sie pobawić, bo ta Pani i ten Pan to nie bardzo umieją - tacy pokraczni jacys...
Dragon
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:24, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chociaz czasem milutko, ze mam z kim sie pobawić, bo ta Pani i ten Pan to nie bardzo umieją - tacy pokraczni jacys...
Dragon |
Dragon - moi właściciele też są do niczego - nawet nie potrafią się plecami tarzać w trawie.... patyków w zębach nosić i fajnie zderzać się w biegu klatami Beznadzieja!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aneta
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalwaria Zebrzydowska/Kraków
|
Wysłany: Śro 12:37, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A myslalem że tylko moi tacy sztywni... Spraw sobie kolege jakiegos z naszej rasy, bo inaczej nie pobawisz się. Ty wyobrazasz sobie, że moja Pani to nawet szczekac nie umie??? Zreszta oni słuzą do innych celów, nie wypada ich trącać klatą ani łapać za kark... Nie lepiej tak: Pani i Pan glaskają a dzikie harce z innym psiakiem!
Dragon
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|