I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:36, 10 Kwi 2007 Temat postu: GENEALOGIA RASY |
|
|
GENEALOGIA RASY
OD MASTIFÓW DO OWCZARKA ŚRODKOWO-AZJATYCKIEGO
Istnieją dwie podstawowe hipotezy pochodzenia psa domowego :
1.pochodzenie MONOFILETYCZNE
wszystkie RASY psów mają jednego wspólnego przodka, a sama wielokształtność ras jest rezultatem
długotrwałego procesu ewolucji.
2.pochodzenie POLIFILETYCZNE
było kilku dzikich przodków, dających początek różnym grupom rasowym.
Która z tych hipotez o pochodzeniu psów jest bliższa prawdy ?
Brak przekonywującego materiału paleontologicznego nie pozwala jednak na jednoznaczne roztrzygnięcie tego problemu.
Ściśle związanych z nim jest wiele innych pytań, na przykład:
1.dlaczego psy pochodzące z jednego regionu i żyjące w nim , bywają bardzo do siebie niepodobne?
Różnice są częstokroć na tyle wielkie, że nie tłumaczą się tylko ich różnym zastosowaniem. , lub
2.dlaczego w regionach oddzielonych setkami i tysiącami kilometrów występują bardzo podobne psy ?
Określenie genealogicznych związków między rasami , wykrycie ich wspólnych przodków, w tym wśród gatunków dzikich psowatych /niech by nawet i wymarłych/ jest nadzwyczaj ważne. Taka wiedza pozwala wyjaśnić , jakie z zadań selekcji są łatwe do osiągnięcia , jakie trudne , a jakie praktycznie nie do rozwiązania...
Zastrzegamy się , że selekcjonera, oprócz pokrewieństwa ras , interesuje też metoda ich wyprowadzania., i tak ,według metody wyprowadzenia rozróżniamy dwie grupy:
I-sza grupa--RASY tzw. USTABILIZOWANE
Są rezultatem ukierunkowanej selekcji, stawiającej wysokie wymagania nie tylko wobec eksterieru, ale i, chociaż nie obowiązkowo, wobec cech roboczych. Dlatego wpływ doboru naturalnego sprowadza się tutaj do minimum.
Stworzenie ustabilizowanej rasy trwa dziesiątki lat / co prawda , później selekcyjne eksperymenty mogą ciągnąć się nieograniczenie długo/
II- ga grupa - RASY STAROŻYTNE
Rasy tej grupy hodowane są z zachowaniem , skrajnie surowego doboru w kierunku określonych cech użytkowych , najczęściej roboczych ,
rzadziej eksterierowych. Udział doboru naturalnego jest w tym wypadku bardzo silny , a okres konsolidacji rasy liczy się nie w dziesiątkach lat jak w grupie pierwszej a w stuleciach i tysiącleciach !!! Dla takich ras nie ma jednego ogólnie przyjętego terminu . Nazywa się je:
rasami prymitywnymi, rasami ludowej selekcji, rasami starożytnymi, nawet pariasami !!!
Jednak wszystkie te nazwy są w tej czy innej mierze nietrafne. Dziwne jest nazywać RASAMI PRIMITYWNYMI , rasy istniejące od wielu wieków, które pod względem doskonałości , zdolności dostosowania , specjalizacji, stoją częstokroć wyżej od wielu USTABILIZOWANYCH..
Absurdem jest nazwa " PIES - PARIAS", bo w ścisłym znaczeniu "PARIAS " - to bez rasowy pies powracający do dzikiego trybu życia,
mówiąc wprost- kundel..
Pojęcie" LUDOWA SELEKCJA", jest również niezupełnie słuszne, gdyż wyprowadzeniem ras zwierząt nigdy nie zajmuje się cały lud, to robota niewielkiej
grupy ludzi, przy tym nie podstawowa, a nawet częstokroć nie związana z ich profesją.
Nazwa "STAROŻYTNE" , najwierniej odzwierciedla specyfikę takich ras, chociaż , oczywiście w czasie ich kształtowania występują istotne różnice - kilka wieków lub kilka tysiącleci (!!!! ), jednak z tym tylko zastrzeżeniem , będziemy dalej posługiwać się pojęciem "RASY STAROŻYTNE" .
Wracając jednak do zasadniczego pytania: "która hipoteza o pochodzeniu psów jest bliższa prawdy?"
Naszym zdaniem , należy tu obowiązkowo uwzględnić historię ludów zasiedlających każdy konkretny Region.
Pies - to najstarsze zwierzę domowe. , jego rozwój postępował równolegle z rozwojem kultury człowieka, przy czym każda grupa ras, była ściśle związana z określonym typem gospodarowania.
Na korzyść hipotezy POLIFILETYCZNEJ , przemawia fakt, że w jednym i tym samym w przybliżeniu czasie istniały:
ciężkie psy Wschodu, charto - podobne psy Afryki północnej i drobne , szpico-podobne psy Europy.
Dopuszczenie możliwości tak szybkiego rozdzielenia jednego gatunku przodków, na trzy pryncypialnie niepodobne formy jest niezmiernie trudne. Skomplikowane jest nawet przedstawienie wspólnej drogi udomawiania psów myśliwskich i stróżujących .
przypuszczamy , że możliwe są dwie drogi udomowiania, nie zaprzeczające dostępnym danym i nie wykluczające się nawzajem.
Przodkami psów myśliwskich mogły być nieduże , stadne psowate, które najprawdopodobniej współpracowały z większymi zwierzętami. Podobne stosunki i zależności podczas polowania istnieją i w naszych czasach, np. pomiędzy szakalami i lwami,
a także pomiędzy hienami i lwami.
U takich pso-podobnych ochrona terytorium nie mogła być na pierwszym miejscu, podobny luksus jest niedopuszczalny u niewielkiego drapieżnika. Za to mogły obwieszczać o pojawieniu się niebezpieczeństwa. - sygnalizujące szczekanie charakterystyczne jest dla wszystkich stadnych psowatych. i najważniejsze , możliwe było stworzenie obustronnie korzystnego łowieckiego sojuszu :
pra-psy: nawęszające i szybcy szczwacze , ludzie - pogromcy dużego zwierza. Ma się rozumieć że lwia część zdobyczy przypadała ludziom, lecz jakaś dola dostawała się i psom. Droga od tych niewielkich pierwszych psów, przystosowanych do polowania z nagonką, do ciężkich, głównie stróżujących psów jest niezmiernie trudna i długa..Przypominamy, że historycznie formy te istniały jednocześnie.
Bardziej logicznie wygląda zawarcie jeszcze jednego sojuszu pomiędzy człowiekiem i psami, na zupełnie innej podstawie.
Istniały formy psów jaskiniowych. Zwierzęta te odznaczały się znacznymi rozmiarami , a także mocą i silnie rozwiniętym instynktem obrony swoich kryjówek. Ta cecha zachowania , wyraźnie oddzielała je od drobniejszych psowatych , które były raczej
tchórzliwe , gdyż zbytnia aktywność przy obronie zdobyczy przed większymi drapieżnikami wiodła do zguby.
Sojusz ludzi z psami jaskiniowymi mógł zrodzić się właśnie na podstawie wspólnego użytkowania i obrony dużych jaskiniowych kompleksów. Ludzie żyli tu w dość wysokich salach z przestronnymi wejściami , do psów pasowały wszystkie zakamarki i przełazy , gdzie tylko można było się przecisnąć - przecież wszystkie zwierzęta wybierają schronienia odpowiadające ich rozmiarom.
Tak mogła uformować się grupa psów stróżujących. , których wykorzystywanie na łowach , przynajmniej w początkowym okresie udomawiania , było wielce problematyczne- na przestrzeni długiego czasu sojusz ludzi i jaskiniowych psów mógł być tylko sojuszem równych siłą , sojuszem dla ochrony siedliska.
POCHODZENIE GRUPY PSÓW DOGO-PODOBNYCH
W literaturze ojczystej zwane " dogo-podobnymi " , natomiast w zagranicznej MOLOSAMI lub MASTIFAMI .
Sadząc na podstawie wszystkich danych , jedynie możliwą drogą udomowienia przodków tych psów,
była GRUPA PSÓW JASKINIOWYCH , ta, której przedstawiciele ze swej natury byli strażnikami !
Uznano powszechnie,iż centrum wykształcenia się tej grupy jest TYBET.
To właśnie stamtąd na zachód z falami koczowników rozprzestrzeniały się PSY-STRÓŻE .
Przy przejściu do koczowniczego trybu życia, "poczucie własności" u psów z konieczności , przeorientowało się z terytorialnego ,
na podstawowy majątek gospodarza, czyli na trzodę. I tak , ze strażnika, starożytny MASTIF przemienił się w stróża stada, a nawet
w jakiejś mierze i w pasterza.
Część najbardziej potężnych i agresywnych psów, wybierano już nie do ochrony a do ataku ( !!! ) zaczęły kształtować się rasy przeznaczone do wykorzystania wojennego. Zwierzęta te osiągały pokaźne rozmiary i wsławiły się agresją i nieustraszonością.
Jest zrozumiałe, że wyraźnej granicy pomiędzy psami wojennymi a stróżami stad nigdy nie było, mieszały się one.
Co więcej, fale wędrówek ludów przenosiły powstające rasy mastifów na nowe miejsca zamieszkania.
Z punktu widzenia tworzenia ras, obszar AZJI Środkowej staje się bardzo interesujący. Rejon ten, z jednej strony styka się bezpośrednio z centrum formowania grupy rasowej, a z drugiej strony ciągnie się poprzez niego Wielki Step*, przez który przechodziły naj-pradawniejsze szlaki koczowników. Region ten sąsiadował ze starożytnymi Państwami Wschodu, a periodycznie wchodził też w ich skład.
W ten sposób w dzisiejszym owczarku środkowo- azjatyckim płynie krew prastarych psów TYBETU, psów pasterskich rozlicznych koczowniczych plemion i bojowych psów Mezopotamii.
Owczarek Środkowo-azjatycki jest ściśle spokrewniony z : Owczarkiem mongolskim, Mastifem tybetańskim, Owczarkami Afganistanu i Iranu, anatolijskim Karabaszem, oraz Owczarkiem Kaukaskim.
Przywędrowawszy w swoim czasie z koczownikami na Kaukaz Północny i wyruszywszy dalej przez Wielki Step*,
Owczarek środkowo-azjatycki stał się przodkiem słynnych psów ALANÓW.
Ma również Owczarek środkowo-azjatycki współczesnego krewniaka w Europie Zachodniej - jest nim Mastif Hiszpański,
który trafił do swojej nowej ojczyzny z IRANU wraz ze stadami trzód y.
Niestety , do roli krewnego Środkowo -azjaty jest jeszcze jeden pretendent. – WILK.
Wszędzie, gdzie zamieszkują wilki, zwyczajem są legendy o wilko-psach, które jakby przewyższają zwykłe psy rozumem, siłą : słowem pod każdym względem.
Takie bajki szczególnie lubi się opowiadać nowicjuszom, po raz pierwszy trafiającym w miejsce pierwotnej hodowli jakichkolwiek psów, czy to północnych łajek czy owczarków środkowo-azjatyckich. Dalsze takie historie , już pod postacią opowieści "naocznych świadków" , obrastając wciąż nowymi szczegółami , rozpowszechniają się w środowisku hodowców - amatorów.
Przedstawiając pewną wartość dla zbieraczy folkloru , podobne domysły przynoszą szkodę hodowli psów , służąc tylko za usprawiedliwienie swobodnych, nie podlegających kontroli kryć.
Ponieważ w miejscach tradycyjnego występowania Owczarka środkowo-azjatyckiego , wiele psów trzyma się do tej pory , jak i za Aleksandra Macedońskiego, po staremu, nie uwiązane , a suka w cieczce biega na wolności i sama znajduje sobie partnerów , jeśli przyniesie szczenięta "strefowego umaszczenia"**, to żaden gospodarz nie przyzna się, że tatusiem tych potworków jest Owczarek środkowo europejski ( owczarek niemiecki) , natomiast będzie dumnie obstawiać przy ojcu WILKU !!!!
Nierzadko wzmocnieniu pozycji kulturalnej hodowli przeszkadza obraz Białego Kła, stworzony przez Jacka Londona w słynnej powieści o wilku-psie. Entuzjastyczni zwolennicy dolewu "wilczej krwi" uparcie nie zauważają niektórych oczywistych rzeczy:
1.Wielu etologów dawno dowiodło słabości systemu nerwowego wilko-psich hybryd - mieszańce bywają patologicznie tchórzliwe ,
albo wręcz przeciwnie, patologicznie nad-agresywne, ich zachowanie jest mało przewidywalne .
Taki "PIES", marnie nadaje się do jakiejkolwiek służby.
2.Inna sprawa , że WOŁKODAW, z definicji dławi wilki a nie krzyżuje się z nimi.
Nawiasem mówiąc, suki wobec wilków i podobnych do nich zwierząt są szczególnie agresywne.
3.Wołkodaw, znowuż z definicji , to zwierzę bardziej potężne niż wilk, po co pogarszać rasę mocnych psów,sparowując je ze słabszym partnerem?
TYM SPOSOBEM , JEST ZUPEŁNIE OCZYWISTE, ZE WILK NIE WCHODZI DO GRONA BLIŻSZYCH KREWNYCH
OWCZARKA -ŚRODKOWO AZJATYCKIEGO !!!
LEGENDA:
*-Wielki Step-ogromny stepowy i półpustynny obszar, rozciągający się nieprzerwanie od wewnętrznej Mongolii i północnych Chin do Dunaju.
**-Typ umaszczenia o ciemniejszym włosie na górnych partiach ciała/ pokrywa czaszki, kark, grzbiet i boki, uda, wierzch ogona)
i jaśniejszym na spodach (kufa, boki głowy, podgardle, pierś, wewnętrzne strony kończyn, łapy, brzuch, spód ogona)
W powyższym tekście chodzi też o maść czaprakową (MJM)
<>Na podstawie : E.N. Myczko, W..A.Bielienkij " Sredneazjatckaja Ovczarka"
Opracowanie: Marta.J.Majewska.& Małgorzata Dustet.
|
|