|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 22:25, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wracając jeszcze do tego zdania
Mogul napisał: |
Ale żeby zrozumieć zwierzaka ....trzeba umieć interpretować jego zachowania .... |
Trzeba przede wszystkim obserwować zwierzaki, a nie każdemu chce się to robić, a są i tacy którzy nie widzą mowy ciała ani ludzi ani zwierząt, a wtedy niestety jest dużo trudniej.
Od pewnego czasu kołacze mi się po głowie myśl, że za bardzo uzależniam od siebie zwierzaki.
Nie zagłaskuję ich, daję im dużo swobody, ale chyba to że okazuję im dużo miłości, staram się nigdy nie zawieść, a jednocześnie jestem konsekwentna powoduje, że chyba aż za bardzo "przywiązuję" je do siebie.
Jeszcze nie dojrzałam do takiego podejścia jak Ty Mogul, jeszcze za duża egoistka ze mnie ....
A co do intuicji .... hmmm ... nie wiem czy to mam, jestem zbyt "ściśle myśląca", wszystko sobie przerabiam na logikę i bardziej byłabym skłonna twierdzić, że ten Gadgeci powrót "do korzeni" to przypadek i błazenada mojego męża, który lubi robić takie figle Gadgetowi.
Udało mi się w końcu zrobić choć jedno "liżące" zdjęcie
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu mnie Gadget usiłuje namówić na rzucenie zabawki, udając że patrzy w zupełnie innym kierunku
[link widoczny dla zalogowanych]
A chwilkę później zauważył, że Era podbiera JEGO zabawkę , prawie mu oczy wyszły "z orbit"
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:57, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
Od pewnego czasu kołacze mi się po głowie myśl, że za bardzo uzależniam od siebie zwierzaki.
Nie zagłaskuję ich, daję im dużo swobody, ale chyba to że okazuję im dużo miłości, staram się nigdy nie zawieść, a jednocześnie jestem konsekwentna powoduje, że chyba aż za bardzo "przywiązuję" je do siebie.
Jeszcze nie dojrzałam do takiego podejścia jak Ty Mogul, jeszcze za duża egoistka ze mnie ....
|
Na pewno coś w tym jest i ja tak samo postępowalam - przelewałam na nie wszystkie vmoje uczucia a one były wpatrzone we mnie i nie samodzielne - nie spełniały moich oczekiwań - aż pewnego razu podarowano mi dorosłego psa - który wypełnił wieloletnią lukę i to z zapasem do końca życia ....a to dlatego że nie ja go wychowywałam -
nikt się nim w jego dawnym domu nie przejmował - był tam i stróżował nic więcej - myslalam tez dużo nad wpływem wychowania na charakter - i jest to jak u ludzi - nadopiekuńczosć nie sprzyja formowaniu silnych charakterów - u czabanów też słodko nie było ---- a suka też tak robi- szczeniaki jak zaczynają chodzić i same jeść - to fora ze dwora - radźce sobie same ... ja teraz piszę a moje stróżują i zostaną tam na noc bez jedzenia - nic im nie będzie - nie chce mi się dzisiaj chodzić po nocy z miskami ...dostaną jutro -
ps. A wzrok Gadgeta - super- skąd ja to znam -to wzrok Moguli....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 8:11, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nadopiekuńcza za bardzo nie jestem, ale takie potraktowanie psa
Mogul napisał: |
szczeniaki jak zaczynają chodzić i same jeść - to fora ze dwora - radźce sobie same |
jest dla mnie jeszcze za trudne.
Jeszcze za bardzo jestem przywiązana do "blokowego" życia z psem i oczywiście po "ludzko-głupiemu" wydaje mi się, że psu w domu ze mną będzie lepiej, że na dworzu będzie tęsknił.
Troszkę się juz 'odczepiam' od takiego myślenia, Erze jest bardzo dobrze na dworzu, gdzie może wypełniać swoją misję - ostatnio zaczęła wysypiać się w budzie ..... ale wciąż Ją biorę na noc do domu, jeszcze nie mam odwagi zostawić Jej na całą noc na dworzu, za długo była z nami w domu.
Trochę boję się że w nocy zmarznie, ale bardziej to znowu mój egoizm, bo tak miło mieć Ją w domu, taką ciepło zaspaną po całym dniu stróżowania.
Cytat: |
aż pewnego razu podarowano mi dorosłego psa (...) nikt się nim w jego dawnym domu nie przejmował
|
Pewnie nawzajem uczyliście się ufać sobie.
Cytat: | A wzrok Gadgeta - super- skąd ja to znam -to wzrok Moguli.... |
gdyby tylko mógł zabić wzrokiem .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:55, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
wydaje mi się, że psu w domu ze mną będzie lepiej, że na dworzu będzie tęsknił.
- ostatnio zaczęła wysypiać się w budzie ..... ale wciąż Ją biorę na noc do domu, jeszcze nie mam odwagi zostawić Jej na całą noc na dworzu, za długo była z nami w domu.
Trochę boję się że w nocy zmarznie, ale bardziej to znowu mój egoizm, bo tak miło mieć Ją w domu, taką ciepło zaspaną po całym dniu stróżowania...... |
Ha, Ha, Ha, Ha, Ha, Ha, Ha, a jak Mogul poszła do budy w wieku chyba pół roku to ja spać nie mogłam że jej zimno i wychodziłam w nocy sprawdzić zeby ją kocykiem przykryć . ......
A szczeniaki po Goliacie - już mają szykowaną budę i idą za parę dni na dwór - a poprzednie urodziły się i wychowały cały czas w budzie w styczniu przy -15 st. - i żaden nie zmarzł .....
Cytat: |
Pewnie nawzajem uczyliście się ufać sobie...... |
To był b. agresywny pies i parę dni przesiedzial w kagańcu - szybko się zaaklimatyzowal i był psem jednego Pana - wybrał mnie !!!!
Potem okazało się że nie gryzie bez ostrzeżenia - warczał trzy razy ....za czwartym gryzł. Chodziłam z nim po Hawanie bez smyczy - trzymał sie nogi bez tresury....nie opuszczał mnie na krok....ludzie mówili na niego : " Leon pelado " tzn. otrzyżony lew .....mądry, zrównoważony, niespotykany i niepowtarzalny.....ten to mnie dopiero zaskakiwał - azjata nigdy mu nie dorówna ....dlatego Azjata nie moze mnie niczym zaskoczyć ...po Rin Tinie ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 17:05, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Mogul napisał: |
a jak Mogul poszła do budy (...) wychodziłam w nocy sprawdzić zeby ją kocykiem przykryć . .... |
... kiedy nadejdzie ten dzień to ja chyba tylko przy martwieniu się zostanę .
Teraz cały czas Era śpi w zamkniętej łazience, żeby była przyzwyczajona samotnie spędzać noce, choć "serce mi się kroi" za każdym razem jak Ją tam zamykam i najchętniej pozwoliłabym Jej spać z nami w sypialni, ale trzeba być twardym .....
A jak Mogulka się zachowywała, kiedy Ją do budy eksmitowałaś ?
Brakowało Jej domu ?
Pamiętam jak pierwszy raz zostawiliśmy Erę na dworzu na czas naszej pracy .... wyleciałam z pracy najszybciej jak tylko mogłam, bodajże o 14 i prawie biegłam od autobusu do domu, cała niespokojna, czy Erze nic się nie stało
A po spacerze, tego samego dnia, Era położyła się niedaleko bramy z miną, że Ona nigdzie się stąd nie rusza, że tu Jej dobrze i jeszcze sobie trochę domu popilnuje
Mogul,
opowiedz trochę o Rin Tinie .... jak wyglądało wasze wzajemne oswajanie się ? ... i czym Cię tak zaskakiwał ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:40, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
A jak Mogulka się zachowywała, kiedy Ją do budy eksmitowałaś ?
Brakowało Jej domu ?? |
Mogulka poszła do budy z Zumem ....i niczego jej nie brakowało - jeżeli to tylko sprawdzania w kuchni co się kupuje i co się gotuje .....czyli inspekcji i pilnowania lodówki przed Zumem .....odnośnie zimna to oba psy czuły sie świetnie - były żeśkie , z pięknym czystym futrem i całe szczęśliwe... psy maja inne krążenie krwi i ciepło "domowego ogniska " je rozleniwia i usypia ....jednym słowem " kapcanieją "
Cytat: |
Mogul,
opowiedz trochę o Rin Tinie .... jak wyglądało wasze wzajemne oswajanie się ? ... i czym Cię tak zaskakiwał ? |
Oswajania , nie pamiętam , po prostu kiedyś zdjęliśmy mu kaganiec i nic się nie stało......było to w latach 70 -tych ----pies miał wtedy 3 lata i był u nas następne 3 , potem miał wypadek /wyskoczył przez okno z pierwszego piętra na metalowe beczki, chorował 3 m-ce i trzeba go było uśpić / po nim przysięgłam sobie , że już nigdy nie pokocham żadnego psa ..... mój ból trwał ok. 20 lat ....po prostu nie mogłam patrzyć się na psy ....
Zaskakiwał mnie wszystkim ....każdym swoim zachowaniem - bo wiedział wszystko czego oczekiwałam od wielu lat od psa i jeszcze więcej ....a nie był wogole uczony ....to był prawdopodobnie pies od służb - rosyjskich - stacjonujących na Kubie ...piękny okaz owczarka niemieckiego służbowego , wielki z mocną koscia , dużą głową i baaardzo gruba mocna szyją , krótkiej konstrukcji , podpalany, z krótkim sierpowym ogonem ....sierść miał bardzo twardą , szczeciniastą ....był bardziej podobny do Azjaty niż do ONA jakiego zwykli jesteśmy ogladać - wlaściciele nie mieli rodowodu --mówili że były dwa szczeniaki , suka i pies ...oni wzięli psa ...a jak im zaczął zjadać kury to mi go podarowali , pewnej niedzieli zapukali do moich drzwi z psem ..........
W pierwszym tygodniu pobytu u nas - zostawszy sam w domu , przytrzymał w domu naszego sąsiada Manola, który mial klucze i przynosił nam zakupy.....
Manola zastaliśmy siedzącego przy stole, ...po powrocie z pracy ok. 22-giej , znudzonego ale całego .....opowiadał że ok . 11-tej rano , otworzył jak zwykle drzwi wszedł do domu - poszedł do kuchni , położył zakupy i skierowal się do wyjścia - jak dotknal klamki drzwi wyjściowych poczuł że coś go trzyma za spodnie - odwrócił sie i dopiero wtedy zobaczył psa ------pies trzymał spodnie warcząc --- Manolo wrócił się w głąb domu, pies puscił ...pozwolił żeby Manolo usiadł i tak przeczekali do 22 -giej .....
tyle na dziś .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:06, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: |
tyle na dziś ..... |
Czekamy na więcej. Często wspominałaś o Rin Tinie, ale raczej tak ogólnie, jako o psie Twoich marzeń. Bardzo ciekawy był z niego pies.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 16:09, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Oooooo .... widzę, że Basia mnie wyprzedziła
Mogul napisał: |
Mogulka poszła do budy z Zumem ....i niczego jej nie brakowało
|
dokładnie takiej odpowiedzi się spodziewałam .... ja czekam do wiosny, żeby Erę na noc wyeksmitować do budy, myślę że do tego czasu dojrzeję do "przecięcia pępowiny"
Mogul,
a wiesz coś więcej o latach Rin Tina przed Wami ?
Z tego co czytałam o ONach to mądre psy, które potrzebują człowieka do szczęścia i prachoholicy. Dawne ONy były inne, obecne są zbytnio "zmiękczone", takie bardziej do towarzystwa niż do pracy.
Cytat: | był bardziej podobny do Azjaty niż do ONA |
pewnie dlatego, że był zdany na siebie i sam się uczył na swoich doświadczeniach.
Ciekawa jestem jak duży wpływ mają geny na zachowanie psów.
Ten przypadek z Manolo, który opisałaś jest wręcz wzorcowy ... chciałabym żeby Mój pies potrafił się tak zachować sam z siebie, ale to chyba rzadko się zdarza.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:27, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Basiu, Yvy, napiszę więcej - ale u nas jeszcze nie skończyli "strzelać " a wyprowadzać psy muszę - szczególnie Goliata - bo skacze przez płot- jeszcze nie przeskoczył ale mam "wybite" dwa palce ....może zlamane ?
Yvy - geny to podstawa, pies nie był absolutnie szkolony -zostal podarowany rodzinie /nie wiem przez kogo / jako osesek - był jednostronnym wnętrem - teraz mi przyszło do głowy że może dlatego dostał się do "zwyklch" ludzi ? Właściciele , nic o nim specjalnego nie mówili- a właściwie o charakterze nic- poza tym że nie lubi dzieci i zjada kury.....ja go wzięłam bez wahania , pomimo że mialam i dzieci i kury ....
Przypadek z Manolem mial miejsce jak pies był u nas zaledwie parę dni !!!!!!!!!!!!! Zaraz po tym zauważyłam że jak się położyłam to pies kładl się obok łużka, albo przy drzwiach do pokoju i nikt nie mógł do mnie wejść - ani dzieci ani mąż - który zresztą wracając dosyć późno z pracy , pewnego razu, zmuszony był położyć sie spać w jadalni .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 17:08, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | Zaraz po tym zauważyłam że jak się położyłam to pies kładl się obok łużka, albo przy drzwiach do pokoju i nikt nie mógł do mnie wejść |
Pies jednego właściciela ...... wybrał Ciebie i należało Cię bronić przed wszytkimi i wszystkim ... jesteś Mogul bardzo silną i pewnikiem bardzo życzliwą zwierzętom osobą, psy to wyczuwają, a z tego co piszesz Rin Tin zaakceptował Cię prawie od razu.
Ciekawe co On sobie myślał o Was, kiedy tak trzymaliście Go początkowo w kagańcu
Wiesz Mogul .... wydaje mi się, że pomimo samotnego wychowywania się, Rin Tin potrzebował człowieka i Ty tą Jego potrzebę zaspokoiłaś.
Bardzo dobrze, że spotkał Cię na swojej drodze i że miał Swojego człowieka.
Pisz o Nim jak najwięcej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:09, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
Ciekawe co On sobie myślał o Was, kiedy tak trzymaliście Go początkowo w kagańcu |
Dobre spostrzeżenie, też sobie kiedyś myslalam że to było na wyrost -
a Rin-tin, pewnie się dziwił że się go boimy, bo wydaje mi się był smutny-w każdym razie nie warczał i nie wykazywał agresji .....
Cytat: |
Wiesz Mogul .... wydaje mi się, że pomimo samotnego wychowywania się, Rin Tin potrzebował człowieka i Ty tą Jego potrzebę zaspokoiłaś.
Bardzo dobrze, że spotkał Cię na swojej drodze i że miał Swojego człowieka. |
I vice versa - zaryzykowałam ,. ale byłam w tym psie długo "zakochana " - od dawna, jak go zobaczyłam , prawie zaprzyjaźniłam się z właścicvielami , przyprowadzałam mu skundlone suczki owczarki - do krycia ..... jednak do psa nie wchodziłam , był w ogrodzie i zawsze groźny....
Jak go już miałam to ,chodziłam z nim wszędzie - cotygodniowe nasze spacery były do ubojni po "mięso dla psów |" ...kolejki były niesamowite- 3- 5 godzin czekania , on stal ze mną - a potem obladowani wracaliśmy z 10 paczkami mielonki flaków i płucek .....
Chodziłam też z nim wieczorami po okolicy- mial skórzana obroczę i gruby krótki "pejcz" zamiast smyczy - a okoliczni ludzi mówili " idzie "la Polaca" ze swoim "leon pelado"..... a on szedł spojkojnie ....
: Cytat: |
Pisz o Nim jak najwięcej |
Mam jeszcze dwie anagdotki i na tym koniec ----
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:24, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
To jest druga-
W tamtych czasach nie miałam za dużo czasu żeby analizować, czy zastanawiać się nad zachowaniem Rintina, dlatego zawsze mnie zaskakiwał....teraz z perspektywy czasu , "na zimno" oceniając, uważam że był psem bezkonfliktowym -
przy nim każdy czułby się bezpiecznie - był groźny , ale jednoczesnie spokojny, i zawsze jasno " stawiał " sprawę, wiadomo było czego nie lubi i tego nie wolno było nikomu robić , zawsze ostrzegał ----trzy razy !!! i od osoby zależało czy wejdzie z nim w konflikt .czy nie . ....
Każdy mógł do nas wejść i usiąść na "sali" , natomiast nie mógł się ruszyć ani niczego dotykać , nic mógł również przejść w głąb mieszkania , pies pilnował "gościa " a każdy jego ruch skutkował zagrodzeniem drogi , ustawianiem się w poprzek i warkotem - nic więcej ......
to było bardzo wygodne , gdyż będąc często sama w domu .....mogłam otworzyć i wpuścić każdego , iść do kuchni, zaparzyć kawę, czy do pokoju poszukać np. pieniędzy żeby zapłacić za dostarczony rachunek......
Biegając po terenie działał też jak "dzwonek " - mieszkaliśmy na piętrze w pracującej małej
"przetwórni" wędlin, teren był tylko częściowo ogrodzony, ale brama dla wjazdu samochodów zawsze otwarta, każda wchodząca osoba była przez psa obserwowana, jak szła do Fabryki- to pies biegał dalej, a jak kierowała się do naszego wejścia to Rin Tin szybko ją wyprzedzał , ustawiał się przed naszymi drzwiami wejściowymi na górze schodów i patrząc w dół...czekał na przybysza.....wtedy ten nie wchodził tylko cofał się i wołał mnie z dołu.....
Kiedyś przyszła do mnie znajoma Urbia, i chciała się zważyć na wadze łazienkowej - przyniosłam wagę i jakie było nasze zdziwienie ,jak Urbia, postawiła nogę na wadze to pies podszedł i przytrzymał jej łydkę zębami ----
Nie mogła również zbliżyć się do akwarium żeby zobaczyć moje nowe rybki......ustawił się w poprzek -
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Green
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 19:58, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | .... ja czekam do wiosny, żeby Erę na noc wyeksmitować do budy, myślę że do tego czasu dojrzeję do "przecięcia pępowiny" |
Ja też czekam do wiosny.
Buda będzie lada dzień ale żonka jak usłyszała, że chce Diaga eksmitować na zime stwierdziła, że będę spał w budzie razem z nim
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 22:08, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mogul napisał: |
kiedyś myslalam że to było na wyrost -
a Rin-tin, pewnie się dziwił że się go boimy, bo wydaje mi się był smutny
|
Na wyrost to raczej nie było - znałaś Go tylko "z daleka" jako silnego, dobrze stróżującego psa - mógł zachować się różnie.
A Jemu pewnie "świat się zawalił", nie rozumiał dlaczego Jego ludzie przyprowadzili Go w nieznane miejsce i zostawili.
Cytat: | był groźny , ale jednoczesnie spokojny, i zawsze jasno " stawiał " sprawę (...) zawsze ostrzegał ----trzy razy !!! |
To my ludzie "psujemy" psy, powodujemy że np. rzucają się bez ostrzeżenia. W świecie zwierząt są jasne sygnały, nie ma niepotrzebnej agresji.
Jestem gorącą zwolenniczką teorii, że każdy i zwierz też, ma swoją autonomiczną strefę, której nie należy przekraczać bez pozwolenia.
Rin-tin był bardzo wyrozumiały, skoro ostrzegał aż trzy razy - uważam, że człowiek powinien się wycofać już przy pierwszym ostrzeżeniu, ale rozumiem, że Rintin traktował ludzi jako stwory wyjątkowo niedomyślne, skoro dawał aż 3 razy szansę - mądry psiak.
Cytat: | Każdy mógł do nas wejść i usiąść na "sali" , natomiast nie mógł się ruszyć ani niczego dotykać , nic mógł również przejść w głąb mieszkania , pies pilnował "gościa " a każdy jego ruch skutkował zagrodzeniem drogi , ustawianiem się w poprzek i warkotem - nic więcej ......
(...)
był bardziej podobny do Azjaty niż do ONA jakiego zwykli jesteśmy ogladać |
Nic dziwnego, że CAO nie zaskakują Cię ....
Niesamowite jest to, że Ten psiak miał to wszystko w sobie, bez żadnych szkoleń, bez pokazywania Mu co ma robić.
Z tego co piszesz o Rin-tinie wychodzi, że bez względu na rasę, psy które mają podobne "zastosowanie" wykazują też podobne zachowania o ile tylko pozwoli im się żyć zgodnie z ich przeznaczeniem.
Cytat: | ustawiał się przed naszymi drzwiami wejściowymi na górze schodów |
Podoba mi się takie zachowanie, za 'jednym zamachem' Rin-tin zyskiwał po psiemu przewagę nad człowiekiem patrząc z góry, a jednocześnie pilnował wejścia do domu.
Po prostu bardzo, bardzo mądry pies świadomy swojej siły i niewykorzystujący jej nadmiernie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:14, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Green napisał: | Ja też czekam do wiosny.
Buda będzie lada dzień ale żonka jak usłyszała, że chce Diaga eksmitować na zime stwierdziła, że będę spał w budzie razem z nim |
prawidlowo, co innego szczeniak urodzony i wychowany na dworze a co innego od małego spiący w mieszkaniu---zeby spać w budzie zimą szczeniak musi być hartowany od wiosny- albo lata, aby dostać odpowiednie futro - a to rośnie od jesieni-
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|