|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:55, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
Oglądałam kiedyś na discowery film o 2 facetach z USA, czy też z GB, którzy postanowili zwiedzić Syberię zimą.
Przyjechali do Irkucka ubrani w najnowsze i najlepsze ocieplane kurtki .... jak tylko "tubylcy" zobaczyli innostrańców w tych ubrankach to wybuhnęli śmiechem i kazali zakupić :
porządne walonki i czapkę uszatkę i futro z prawdziwego zwierzaka i rękawiczki futrzane |
NO I MIELI RACJĘ!!!!
Yvy, tutaj podejście do futer jest troszkę inne niż w Polsce.
W Polsce to „nie wypada” – jak to założyć na siebie zamordowane zwierzaczki?????
W Rosji jest troszkę inaczej, jakby tego „wymagała natura”.
Futro nie jest oznaką prestiżu, bogactwa. To ubranie zimowe. Praktycznie dla każdego.
U mnie w pracy zimą wszystkie kobietki biegają w futrach, niektóre mają ich po kilka, w tym obowiązkowo norki do samej ziemi.
Norki dla tego, ze podobno można je przeszywać i zmieniać model bez problemu, służą po 20lat.
Futra są różne, różniste. Jedne z droższych to na przykład futro z rysia. Innych zwierzaków nie rozpoznaję, nawet nie wiem co to jest, jakieś syberyjskie dziwności.
Ale już przeszłam szkolenie u koleżanek – są futra „użytkowe”, zwane inaczej „wyczynowymi”, oraz futra „przepiękne” – do samochody i dla szpanu.
Futro z bobra, tak zwane „szczypane”, czyli bez długiego, okrywowego włosa, to typowe futro „wyczynowe”, na każde warunki (bo bóbr jest zwierzakiem wodnym).
Ale mnie tam najbardziej „ruszają” czapki…. W pobliskim sklepie są ich tysiące, całe ściany, przeróżne, w takich fasonach jakich w życiu nie widziałam…..
Yvy, mówię Ci – coś niesamowitego, opisać się nie da…. Chyba Ci zdjęcie tych „czapkowych ścian” zrobię….
Cudzoziemki w tych sklepach szaleją, po prostu nigdzie nie ma takich oryginalnych futrzanych czap. Czapy jadą w cały świat.
A jak my tak o mordowanych dzikich zwierzątkach, to na przykład ogromna skóra z rysia czy wilka – tak przed kominek kosztuje około 1 000 - 2 000zł. Niedźwiedź wypchany do przedpokoju – około 3 000 zł.
Żartowaliśmy z mężem, ze kupimy skórę wilka – powiemy rodzinie, ze to nasz wilkodław na spacerku niedzielnym upolował. Ciekawe czy uwierzą.
A tak już wracając do psów – tutaj wielu hodowców uważa, że „jakość wilkodława” sprawdza się nie w walkach, czy tresurze, ale przy reakcji na żywego wilka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:10, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: |
A jak my tak o mordowanych dzikich zwierzątkach, to na przykład ogromna skóra z rysia czy wilka – tak przed kominek kosztuje około 1 000 - 2 000zł. Niedźwiedź wypchany do przedpokoju – około 3 000 zł.
A tak już wracając do psów – tutaj wielu hodowców uważa, że „jakość wilkodława” sprawdza się nie w walkach, czy tresurze, ale przy reakcji na żywego wilka. |
To ja poproszę wypchanego niedźwiedzia i 3 skóry z wilka i rysia dla moich psów....a po reakcji na żywego wilka to mój Goliacik byłby w cenie, oj byłby ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 20:31, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna,
bardzo poproszę o te "ściany czapek"
Wiesz co ... jestem ciekawa jak do "żywych" futer podchodzą w Skandynawii na północy, czy też są przeciwnikami, czy jednak i tu przeważają względy praktyczne.
Zupełnie mnie nie zdziwiło, że tym dwóm panom kazali zmienić całkiem odzież wierzchnią ... w warunkach zimowej Syberii to chyba tylko i wyłącznie prawdziwe futro zdaje egzamin ...
No a w Petersburgu z pewnością też doceniasz swoje wyczynowe bobrowe futro .... przy dużej wilgotności odczuwalny mróz jest dużo bardziej dotkliwy.
A przepiękne też masz ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:12, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
A przepiękne też masz ? |
Rozumiem, że pytasz o futro.
Nie, nie mam. Generalnie nie jestem zwolennikiem futer. Tylko w razie konieczności.
Za to "kocham różne czapki", nie koniecznie futrzane.
Można nawet powiedzieć, że je zbieram.
Moja ulubiona to czapka narodowa z jednego regionu Laponii.
Fajnista jest, czerwona, z czterema "rogami", z kolorowymi tasiemkami dookoła, i te tasiemki wiszą z tyłu "rogatej" czapki.
Każdy region Laponii ma inny kolor czapki i trochę różnią się one wysokością. "Rogi" są miękkie i takie "klapiaste".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 21:50, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna,
a może byś tak przy okazji zdjęcia 'ściany czapek' zrobiła zdjęcie 'rogatej czapki'
Nie potrafię sobie wyobrazić takiej rogatej czapki ... tylko wikingowe mi się kojarzą z tymi rejonami
Laponia ... to tam gdzie Św. Mikołaj
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:03, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: | Justyna,
a może byś tak przy okazji zdjęcia 'ściany czapek' zrobiła zdjęcie 'rogatej czapki'
|
Ja też chciałabym pooglądać zdjęcia tych czapek. I jeśli mozna , to Twojej kolekcji również.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 14:20, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Usiłowałam zrobić "uśmiech Gadgeta", ale nie bardzo chciał mi dzisiaj Gadget pozować .......
Mój Bestyj Prawdziwny jest teraz trochę "śnięty" bo sobota i nie może psina się wyspać jak jesteśmy w domu, więc kąciki mało uniesione ... 'w stanie spoczynku' ...
Troszkę na tym zdjęciu widać Jego podniesione już na stałe kąciki "ust"
[link widoczny dla zalogowanych]
A tu dwa inne Gadgety ... niestety jest za szybki i tylko 2 zdjęcia nadają się do pokazania
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
I moja wciąż rosnąca, prawie już dorosła (prawie 5 miesięcy) dziewczynka ... ostatnia waga to 24,5 kg i 58 cm wzrostu ... przerosła już i boksera i rottweillera.
Chyba przyzwyczaiła się do myśli, że już z Niej taka duża panna, bo niedawno wielce się zdziwiła, gdy na spacerze spotkaliśmy sporo wyższą od Ery dożyczkę
Śpiąca ..... ale czujna
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
I totalna błogość .... Jej ulubione miejsce spania, po mojej stronie łóżka ..... tylko troszkę zaczyna już się nie mieścić .... ale nauczyła się w razie potrzeby otwierać tylną łapą drzwi szafy
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Wersja przedzabawowa Ery :
[link widoczny dla zalogowanych]
Wczorajsza zabawa ....
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
To tylko tak wygląda, że moje psinki dają sobie "buzi" .....
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Rzeczywistość jest bardziej trywialna ... Gadget zabiera Erze kawałeczek czegoś ... papierka ... resztki pudełka po jogurcie ...
[link widoczny dla zalogowanych]
I moja ulubiona pozycja moich psinek .... bardzo lubię patrzeć jak Gadget "wtula się" tak w Erę ... niestety to rzadkość, bo Gadget jako prawdziwy twardziel tylko czasem zdejmuje maskę macho
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:33, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: | ][/URL] [URL=http://img297.imageshack.us/my.php?image=era6xr0.jpg]
] |
Yvy - jak zwykle - przecudne zdjęcia!!!!!!
A to chyba najsłodszy sposób spania u Azjaty
Zawsze można "w przelocie" takie słodkie, wystawione brzusio wygłaskać
Moja tez często tak wystawia brzucholc i łypie okiem - no kto mnie teraz po klacie i brzusiu wygłaska
Gadget, macho w miniaturce uroczy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 15:03, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna,
dzięki
Mam trochę hopla na punkcie "brzusiów" ... strasznie lubię je głaskać, zwłaszcza takie napięte, zaokrąglone .... tylko u suczek takie
Erę bidulkę to ja jeszcze obściskuję strasznie ..... Ona siedzi, albo stoi, a ja Ją calutką obejmuję ramionami i przytulam się cała do Niej .... strasznie to lubię, Ona chyba też polubiła, bo już się nie wyrywa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 15:08, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | Gadget, macho w miniaturce uroczy! |
Gadget mi przez ramię zajrzał i się dopytuje (w celu upewnienia, bo przecież nie podejrzewa Cię Justyno o takie brewerie) : czy aby ta miniaturka to się tyczy miniaturki Jego zdjęcia, czy też może aluzja do Jego wzrostu
Fakt, że jest uroczy to oczywiście pewnik według Gadgeta ... inaczej być nie może .... wszak jest psim ideałem pod każdym względem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:11, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
Erę bidulkę to ja jeszcze obściskuję strasznie ..... Ona siedzi, albo stoi, a ja Ją calutką obejmuję ramionami i przytulam się cała do Niej .... strasznie to lubię, Ona chyba też polubiła, bo już się nie wyrywa |
Ja też suńkę ściskam i obcałowuję codziennie , jak kiedyś napisałam – „całować ją musze, bo inaczej się uduszę!”
A czy ona to lubi to mnie nie interesuje, powinna być wytrzymała.
Może jakby mi płacili jednego dolara za każdym razem gdy jej do uszka szepczę, że ja kocham – to bym pewnie mogła rzucić robotę i z tego się utrzymywać.
Tak, że Yvy – cieszę się, ze też jesteś w Klubie Przytulaczy Azjatów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:38, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy, a jak jest ze szczekaniem takiego małego pieska jak Gadget?
Moja sąsiadka w Polsce ma dwa yorki - bardzo głośno i często szczekają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 15:43, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: |
Tak, że Yvy – cieszę się, ze też jesteś w Klubie Przytulaczy Azjatów. |
......... bo ja zawsze chciałam mieć SWOJEGO dużego psa do obściskiwania
Kiedyś nie zgadzali się rodzice na dużego psa, później warunki mieszkaniowe nie pozwoliły na większego psa niż Gadget ... dopiero teraz ... jak przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu
W trudnych chwilach - braku dużego własnego psa do przytulania - miałam zawsze jakieś zaprzyjaźnione, duże psy do "obściskania", ale to nie to samo co własny ........
Jak przyjeżdżałam do cioci na wieś na wakacje, to wszystkie sąsiedzkie psy (takie wiejskie burki) przychodziły do mnie, żeby się pobawić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 16:48, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | Yvy, a jak jest ze szczekaniem takiego małego pieska jak Gadget? |
Według mnie to tylko kwestia wychowania.
Gadget szczeka wyłącznie gdy ma powód
- na muchy - żeby wiedziały z Kim zadarły i od razu się poddały
- na psy za oknem - jak jesteśmy na spacerze to Gadget oczywiście nie obszekuje głupio innych psów, tylko idzie przywitać się po psiemu
- na psy i konie w TV - no bo jakim prawem jakieś obce psy mu się po mieszkaniu plączą ... a koń w TV (o ile jest bez jeźdźca) to dla Gadgeta pies
- na swoje odbicie w oknie dachowym, gdy jest już ciemno - ojjj ... wtedy to jest szczek straszliwy ... bo i rywal prawdziwie godny Gadgeta
- czasem na zabawkę, która wpadnie w miejsce, którego Gadget trochę się boi - myślę że On tak straszy to straszliwie miejsce i zmiękcza przeciwnika , a potem z drżącymi tylnym łapami wyszarpuje wrogowi swój skarb
Pozwalam Mu na kilka szczeknięć, mówię "spokój" i jest CISZA
NIGDY nie miałam problemu z nadmierną szczekliwością Gadgeta.
Nie lubię małych psów, które szczekają na wszystko, zaczepiają inne duże psy, a potem chowają się za nogi właściciela i uważam, że jest to oczywiście wina ludzi, nie psów.
Zatem wziąwszy takiego małego, teoretycznie szczekliwego psiaka NIGDY nie chwaliłam Gadgeta za szczekanie, chociaż odwracał się do mnie dumny z siebie .... widziałam po Nim, że gdybym Go wtedy pochwaliła to pewnikiem "rozsmakowałby sie w swoim głosie"
I tak to jakoś bezproblemowo wyszło ... szczekał, mówiłam "spokój", a On przybiegał do mnie, zapomniawszy o szczekaniu
Trudniej było z Kamą ("pojamnikową" suczką moich rodziców).
Kama kocha szczekać ... jak jesteśmy u rodziny na wsi, to Kama biegnie szczęśliwa na podwórko i tam szczeka do woli
Z Kamą było trudno ... duuuużo mojej cierpliwości i uporu wymagało nauczenie Jej zaprzestania szczekania ... w sytuacji, gdy Kama nie przestawała szczekać po moim pierwszym "spokój" , rzucałam coś w Jej kierunku mówiąc znowu "spokój" ... oczywiście nie tak, żeby Ją uderzyć, ale żeby wytworzyć skojarzenie, że jak raz nie posłucha to nastąpi coś niezbyt przyjemnego .... trochę czasu i konsekwencji ... i po problemie
Zatem nawet psa, który uwielbia szczekać można nauczyć ciszy ... tylko kwestia cierpliwości, uporu i znalezienia dobrego argumentu dla danej psiny
Erę też uczę .... pozwalam na kilka szczeknęć, po czym
- albo mówię "spokój" - przy pierwszym nie posłuchaniu, drugim razem rzuciłam w Jej kierunku gazetę - jak na razie wystarczył ten jeden raz, ale nie wykluczam powtórzeń
- albo podchodzę do Niej i wtedy już bez komendy "spokój" oczekuję, że przestanie szczekać .... oczywiście początkowo nie rozumiała o co mi chodzi i wtedy przytrzymywałam Jej zamkniętą paszczękę.
I oczywiście NIE CHWALĘ i NIE GANIĘ za szczekanie ... nie chcę, żeby pies za bardzo polubił szczekanie, albo oduczył się szczekania.
Hołduję zasadzie znalezienia zrozumiałego dla psa argumentu ... bez denerwowania się na psa, krzyczenia .... to JA muszę wymyśleć sposób, żeby pies zrozumiał czego od niego oczekuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:12, 12 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Yvy napisał: |
Mam trochę hopla na punkcie "brzusiów" ... strasznie lubię je głaskać, zwłaszcza takie napięte, zaokrąglone .... tylko u suczek takie
|
Samcze brzuszki też są całkiem przyjemne w głaskaniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|