|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hunter
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:29, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Witam. Od niedawna zastanawiam się nad kupnem pieska, dlatego zawitałem na to forum. Nie znam jeszcze tej rasy na tyle, aby pojechać do hodowli i wybrać psa. Nie rozumiem Twojego twierdzenia Mogul. Przeciez psy sa z tego samego miotu, maja ta sama krew, i jedne jakos sie przystosowuja, a drugie juz nie. Nie mozna zatem powiedziec ze jedne sa uszlachetnione a drugie juz nie. To nie ma sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hunter
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:52, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A i jeszcze jedno: jak twierdzisz, ze do 5 miesiecy pies sie nie bal to wytlumacz w jakis warunkach byl chowany, bo jak przeszedl do miasta stal sie plochliwy. Mam rozumieć ze tam gdzie sie urodzil jest brak cywilizacji ? Jestem nowy i duzo rzeczy nie rozumiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:58, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
hunter napisał: | Witam. Od niedawna zastanawiam się nad kupnem pieska, dlatego zawitałem na to forum. Nie znam jeszcze tej rasy na tyle, aby pojechać do hodowli i wybrać psa. Nie rozumiem Twojego twierdzenia Mogul. Przeciez psy sa z tego samego miotu, maja ta sama krew, i jedne jakos sie przystosowuja, a drugie juz nie. Nie mozna zatem powiedziec ze jedne sa uszlachetnione a drugie juz nie. To nie ma sensu. |
Witaj HUNTER , nie , może niezbyt jasno się wyraziłam , CAO to psy przestrzeni , stadne , pracujące i późno dojrzewające - z dawnych opisow możesz wyczytać że żadnej tresury nie potrzebują - czy przeczytaleś może artykuł z tego linka ktory zamiesciłam wyżej jaki jest CAO ? Piszę dlatego o tym artykule gdyż to ważne żebyśmy mowili o tym samym .... Otóz tak, wszystkie psy z tego miotu mają swój teren , jakies zwierzaki w domu , i rodzinę często z dziećmi - pilnują terenu , chodzą do lasu , są kochane i wlaściciele są z nich bardzo zadowoleni - nie maja żadnych fobii ani nie wykazują lęku - ale ......... są nieufne to fakt - więcej lub mniej ale wszystkie - do wieku ok. 4-5 m-cy , nie podchodziły , albo podchodziły wąchały i odchodziły na bok....jak przyszli obcy z wizytą, teraz warczą - jeden nawet już przewrovcil na terenie "zlodzieja " , bronią dzieci ..i zaskakują swoją inteligencją..., nikomu jednak nie przyszło do głowy , zmuszać psa do bycia głaskanym przez obcą osobę - nie wywierał na nich żadnego typu presji .... jakoś każdy rozumie że mlody szczeniak ma swoje prawa.....
Każdy zauważył że puste wielkie przestrzenie to ich żywioł ....
Ja dla moich psów też mialam hektar - były na nim całe 24 godziny -razem w stadzie ... Zum był najostrzejszy - chciałam jak to mówią go kiedyś sprawdzić - u znanego miłośnika Azjatów i szkoleniowca / innych ras /Pana Grajewskiego z Gdyni , to wiesz co mi się zapytał ?
W jakim wieku jest pies ? ...
ja powiedziałam : rok , a on na to : " za wcześnie , przestraszy się , złamie mu Pani charakter ........ ja, nie, nie, nie, on sie nie przestraszy etc... suma sumarum , Pan się nie zgodził i powiedział mi że żadnych takich ruchów nie wolno robić do wieku 2- lat ... a potem się zobaczy ---
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:13, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jeszcze dodam bo nie odpowiedziałam na drugą część pytania , a mianowicie - te " uszlachetnione" to już inne psy , nie ten sam miot - ani linie ---
np. Goliat , może być " uszlachetniony " ? To rosły , nawet wielki pies
jak ktoś powiedział o jego bracie że tak perfekcyjnie ładny że aż dziwne że taki się urodził - to pies z żelaza- nie był specjalnie socjalizowany bo wtedy nie miałam już tyle czasu dla psów ... wyszedł pierwszy raz na Wystawę w wieku 8 miesięcy - i zachowywal się tak jak gdyby nigdy nic - no oczywiście agresja do obcych psow tak, ale żadnego zmieszania , idzie do weterynarza to nic - zastrzyki, krajanie na żywo, tłum ludzi, koleje państwowe , winda, hala, NIC .. tak jakby się tam się urodził - strzelanie petardami to śpi .... dopiero podbiegł do płotu jak strzelili cztery race na raz.... a jak się kiedyś sam zatrzasnął w kuchni /nie wiedzialam o tym , tylko w nocy słyszałam na dole jakieś pukanie / to rano jak zeszłam na parter to pies miał już drzwi wyjęte prawie z futryną ... tak darł łapami i zębami żeby wyjść - czy to jest aborygenny cao ? A może typowy ałabaj ? Czy ktoś mial takiego ?
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Nie 23:41, 06 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:18, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
hunter napisał: | A i jeszcze jedno: jak twierdzisz, ze do 5 miesiecy pies sie nie bal to wytlumacz w jakis warunkach byl chowany, bo jak przeszedl do miasta stal sie plochliwy. Mam rozumieć ze tam gdzie sie urodzil jest brak cywilizacji ? Jestem nowy i duzo rzeczy nie rozumiem |
Przeczytaj proszę cały wątek tam jest dokładnie napisane ,
a na Twoje pytanie powinna raczej odpowiedzieć wlaścicielka , problemy zaczęły sie po dwóch tygodniach pobytu u niej ......-
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Nie 22:19, 06 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 3:35, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
radwal napisał: | Zakirchan napisał: | Rafałku, w życiu bywa różnie, czasem oddanie psa jest dla niego najlepszym wyjściem. Natomiast jak ktoś pisze o swoim psie że był gamoniem i wstydził sie z chodzić to nie ma o czym gadać. |
Taka mnie tylko naszła refleksja - Krzysztof został potępiony na forum w czmbuł, bo oddał (przypomnę tylko, że w dobre ręce i tam gdzie pies ma dobre warunki) tchórzliwego psa. Potraktowane to zostało jak zbrodnia na tym biedaku.
Na wątku galerie toczy(ł) się zażarty spór o innego tchórzliwego pieska, który w efekcie końcowym trafił do innego właściciela. Pierwsza właścicielka tegoż otrzymuje (wynika to z jej wypowiedzi) słowa otuchy na priva - jak sądzę od tych samych forumowiczów, którzy dopiero co - nomen omen - "wieszali psy" na Krzysztofie.
I teraz proszę mi wyłuszczyć: o co tutaj chodzi? Jak jeden oddaje psa to należy go potępiać (tylko dlatego, że niefortunnie - trzeba przyznać - nazwał go gamoniem?), jak inny(a), to należą się słowa otuchy?
DISCLAIMER:
Nie należę do żadej z grup(ek). Nie trzymam niczyjej strony.
Chciałbym tylko zrozumieć mechanizm jaki tu zaistaniał. |
Wyrazy współczucia należą się przede wszystkim hodowcy i psu , ktorzy są tu najwięcej pokrzywdzeni .
Hodowcy, który dwukrotnie wyrażał gotowość przyjęcia psa z powrotem , za pierwszym razem nawet za zwrotem pełnej kwoty zakupu , oraz psu który przeżył szcześliwie u Hodowcy połowę swojego życia i z którym niewątpliwie łączą go silne więzy emocjonalne .........
Czy ktoś pomyslal co czuje hodowca w takim przypadku ?
A o ile sie nie mylę oddanie psa obcej osobie zamiast hodowcy jest niezgodne z zapisem .w Umowie Sprzedaży ?
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Pon 3:38, 07 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:05, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mogul wydaje mi sie ze troszke przesadzasz z tym poszkodowaniem Hodowcy. Genralnie problem widze tak... pies mial wrodzone jakies problemy emocjonalne i one sie nawarstwily podczas przeprowadzki. Dlatego zawsze bede przeciwny tak dlugiemu trzymaniu szczeniakow u hodowcy. Pies wziety w 9 tygodniu zycia jest jeszcze nie uksztaltowany i nastepuje to juz w nowym domu... Widze to po Amonie, wiele podrozowal od najmlodszych dni swojego zycia jak tylko do mnie trafil to odbywal podroze samochodowe z Warszawy do Lubina. Dodatkowo przebywałem z nim jak tylko Ania pozwalała jeszcze zanim osiagnal wiek 9 tygodni. Podobnie zamierzam postapic przy suczce bede czestym gosciem u hodowcy zanim pies osiagnie wiem 9 tygodni czyli opuszczenia domu rodzinnego.
Nalezało by sie zastanowic co bylo powodem tego ze pies popadl w taka traume? Nie ma sensu spieranie sie o zapisy w umowie itp....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hunter
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:23, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: |
Wyrazy współczucia należą się przede wszystkim hodowcy i psu , ktorzy są tu najwięcej pokrzywdzeni .
Hodowcy, który dwukrotnie wyrażał gotowość przyjęcia psa z powrotem , za pierwszym razem nawet za zwrotem pełnej kwoty zakupu , oraz psu który przeżył szcześliwie u Hodowcy połowę swojego życia i z którym niewątpliwie łączą go silne więzy emocjonalne .........
Czy ktoś pomyslal co czuje hodowca w takim przypadku ?
A o ile sie nie mylę oddanie psa obcej osobie zamiast hodowcy jest niezgodne z zapisem .w Umowie Sprzedaży ? |
Nie rozumiem Twoich odpowiedzi. Tak jakbyśmy rozmawiali o zupelnie innych sprawach. Mniejsza o to. Moim zdaniem wina jest sprzedajacego w tej sprawie. Jego obowiazkiem jest pomoc osobie, ktora nabyla pieska. Winna przyjechac i zobaczyc co sie stalo. Psy sa jak ludzie. To ze ja mam taka ceche po ojcu nie oznacza tego ze moj brat rowniez bedzie ja posiadal, ale mimo to mamy ta sama krew i jestesmy z tej samej rodziny. W wiekszosci miotow z tego co wiem trafiaja sie jakies "czarne owce", ktore nie nadaja sie po prostu do hodowlii. Nie oznacza to, że nie mozna ich wyleczyc. Nie mozna psa skreslac i nie dawac mu szansy. W tym przypadku pies ma fobie z ktora nikt sobie nie moze poradzic i wkładanie pieniedzy w to zupelnie nie ma sensu. To ze obecny wlasciciel nie chcial oddac psa sprzedajacemu to nic dziwnego. Nie chce stawac po tej czy tej stronie, ale ludzie ktorzy potrafiaja sie przyznawac do bledow to ludzie ktorych mozna policzyc na palcach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
radwal
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chotomów k. stolycy
|
Wysłany: Pon 11:54, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
bartwood napisał: | [...]Nalezało by sie zastanowic co bylo powodem tego ze pies popadl w taka traume? [...].... |
I tu jest "pies pogrzebany"! Ja się od kilku dni zastanawiam jak to możliwe? - do 5 mc. super szczenię, a w ciągu dwóch tygodni robi się z niego strasznie, chorobliwie bojaźliwy pies. Czy to możliwe? Gdzie jest prawda? A jeśli faktycznie tak się to potoczyło to jakie mogą być tego powody? Czy można na przyszłość ich uniknąć? Czy sama przeprowadzka może powodować takie zmiany w psychice? - dlatego, że za późno piesek został odebrany?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lidushka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok.Łodzi
|
Wysłany: Pon 11:58, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
bartwood napisał: | Dlatego zawsze bede przeciwny tak dlugiemu trzymaniu szczeniakow u hodowcy. Pies wziety w 9 tygodniu zycia jest jeszcze nie uksztaltowany i nastepuje to juz w nowym domu... Widze to po Amonie, wiele podrozowal od najmlodszych dni swojego zycia jak tylko do mnie trafil to odbywal podroze samochodowe z Warszawy do Lubina. Dodatkowo przebywałem z nim jak tylko Ania pozwalała jeszcze zanim osiagnal wiek 9 tygodni. Podobnie zamierzam postapic przy suczce bede czestym gosciem u hodowcy zanim pies osiagnie wiem 9 tygodni czyli opuszczenia domu rodzinnego.
|
no ale w wielu kynologicznie lepiej rozwiniętych krajach jest zakaz sprzedaży szczeniąt przed ukończeniem przez nie 3-go m-ca zycia...
Nie problem w długości pobytu u hodowcy- Yurek był u swojego ponad 4,5 m-ca, w mieście bywa sporadycznie a zachowuje się jak najbardziej normalnie, jest pewny siebie fobii brak, no i ja mam u siebie jeszcze szczenięta mojej suki 4-m-czne - jak jadą do miasta z totalnej głuszy to ze strachu nie srają.
Problemem są często geny no i postawa hodowcy, to czy socjalizuje szczenięta i czy dokonuje sprzedaży psa odpowiednim dla tego psa ludziom.
Co do genów to lękliwość dziedziczy się świetnie i to nie tylko po rodzicach, może być też po innych przodkach. Hodowca może dołożyć wszelkich starań by szczeniaki były ok, ale i tak może coś nie wyjść- nie każda z osób- właścicieli przodków jego psa czy suki musi być uczciwa i poda mu rzetelne informacje a nie zawsze wiedza o przodkach jego psa czy suki jest powszechnie dostępna. Problem w tym aby jeśli pojawia się problem umieć z twarzą z tego wyjść. Wielu ludzi tego niestety nie potrafi.
Agnieszkę poznałam osobiście, poznałam także Tajgę i nie wierzę w to, że postępowanie Agnieszki i jej Rodziny mogło wpłynąć negatywnie na psa.
Skoro non stop pisze sie, że to wina tego iż te psy to aborygeny i tak mogą mieć na jaką cholerę sprzedano takiego psa do miasta?
Przecież to się kupy nie trzyma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Pon 13:04, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Co do Krecika, byłem w jego miejscu zamieszkania jak był w wieku 9 tygodni, wtedy z obserwacji jak się zachowywał i jak kondycyjnie wyglądał było bardzo dobrze, jak bym miał wybierac pieska to właśnie jego bym wybrał, zresztą Agnieszce o tym pisałem i mówiłem, chociaż wybór byłby bardzo trudny bo było 8 piesków i bardzo wyruwnany miot. Dlaczego tak się stało, że się zrobił bojażliwy trudno mi odpowiedziec, bo zamało z nim przebywałem, mam jakieś swoie zdanie na ten temat, ale nie powinno się pochopnie wypowiadac kto zawinił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Pon 13:22, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
lidushka napisał: | bartwood napisał: | Dlatego zawsze bede przeciwny tak dlugiemu trzymaniu szczeniakow u hodowcy. Pies wziety w 9 tygodniu zycia jest jeszcze nie uksztaltowany i nastepuje to juz w nowym domu... Widze to po Amonie, wiele podrozowal od najmlodszych dni swojego zycia jak tylko do mnie trafil to odbywal podroze samochodowe z Warszawy do Lubina. Dodatkowo przebywałem z nim jak tylko Ania pozwalała jeszcze zanim osiagnal wiek 9 tygodni. Podobnie zamierzam postapic przy suczce bede czestym gosciem u hodowcy zanim pies osiagnie wiem 9 tygodni czyli opuszczenia domu rodzinnego.
|
no ale w wielu kynologicznie lepiej rozwiniętych krajach jest zakaz sprzedaży szczeniąt przed ukończeniem przez nie 3-go m-ca zycia...
Nie problem w długości pobytu u hodowcy- Yurek był u swojego ponad 4,5 m-ca, w mieście bywa sporadycznie a zachowuje się jak najbardziej normalnie, jest pewny siebie fobii brak, no i ja mam u siebie jeszcze szczenięta mojej suki 4-m-czne - jak jadą do miasta z totalnej głuszy to ze strachu nie srają.
Problemem są często geny no i postawa hodowcy, to czy socjalizuje szczenięta i czy dokonuje sprzedaży psa odpowiednim dla tego psa ludziom.
Co do genów to lękliwość dziedziczy się świetnie i to nie tylko po rodzicach, może być też po innych przodkach. Hodowca może dołożyć wszelkich starań by szczeniaki były ok, ale i tak może coś nie wyjść- nie każda z osób- właścicieli przodków jego psa czy suki musi być uczciwa i poda mu rzetelne informacje a nie zawsze wiedza o przodkach jego psa czy suki jest powszechnie dostępna. Problem w tym aby jeśli pojawia się problem umieć z twarzą z tego wyjść. Wielu ludzi tego niestety nie potrafi.
Agnieszkę poznałam osobiście, poznałam także Tajgę i nie wierzę w to, że postępowanie Agnieszki i jej Rodziny mogło wpłynąć negatywnie na psa.
Skoro non stop pisze sie, że to wina tego iż te psy to aborygeny i tak mogą mieć na jaką cholerę sprzedano takiego psa do miasta?
Przecież to się kupy nie trzyma | Jego miotowa siostra też mieszka w mieście, oczywiście na nie zadużym terenie, ale nigdy nie miła tego problemu i dodam że z innych hodowli bardzo dużo CAO jest sprzedawana do miast, nawet niektóre mieszkają w blokach jak łatwo wyczytac tu na forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:30, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: |
Wyrazy współczucia należą się przede wszystkim hodowcy i psu , ktorzy są tu najwięcej pokrzywdzeni .
Hodowcy, który dwukrotnie wyrażał gotowość przyjęcia psa z powrotem , za pierwszym razem nawet za zwrotem pełnej kwoty zakupu , oraz psu który przeżył szcześliwie u Hodowcy połowę swojego życia i z którym niewątpliwie łączą go silne więzy emocjonalne .........
Czy ktoś pomyslal co czuje hodowca w takim przypadku ?
A o ile sie nie mylę oddanie psa obcej osobie zamiast hodowcy jest niezgodne z zapisem .w Umowie Sprzedaży ? |
Mogul, a gdzie w tym wszystkim właściciel? Czy on nie zasługuje na współczucie?
Przecież to był Jej wymarzony szczeniak i wcale się nie dziwię, że Agnieszka nie zdecydowała się na oddanie go do hodowli gdy pojawiły się kłopoty. Przecież psa bierze się licząc się z ewentualnymi problemami, Ona nie chciała łatwo pozbyć się kłopotu, zwracając problematycznego psa. Prosiła hodowce o pomoc, o przyjazd, o spojrzenie "okiem" kogoś kto żył z tym psem przez 5 miesięcy. No i nie mogę zrozumieć dlaczego hodowca nie pofatygował się zobaczyć na miejscu jak faktycznie sprawa wygląda ?
Przecież jeśli naprawdę uważał, że pies jest nieumiejętnie prowadzony, to dlaczego nie pojechał, nie sprawdził na miejscu, nie przywołał właściciela do porządku? To nielogiczne jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lidushka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok.Łodzi
|
Wysłany: Pon 14:08, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
TURGAJ napisał: | lidushka napisał: | bartwood napisał: | Dlatego zawsze bede przeciwny tak dlugiemu trzymaniu szczeniakow u hodowcy. Pies wziety w 9 tygodniu zycia jest jeszcze nie uksztaltowany i nastepuje to juz w nowym domu... Widze to po Amonie, wiele podrozowal od najmlodszych dni swojego zycia jak tylko do mnie trafil to odbywal podroze samochodowe z Warszawy do Lubina. Dodatkowo przebywałem z nim jak tylko Ania pozwalała jeszcze zanim osiagnal wiek 9 tygodni. Podobnie zamierzam postapic przy suczce bede czestym gosciem u hodowcy zanim pies osiagnie wiem 9 tygodni czyli opuszczenia domu rodzinnego.
|
no ale w wielu kynologicznie lepiej rozwiniętych krajach jest zakaz sprzedaży szczeniąt przed ukończeniem przez nie 3-go m-ca zycia...
Nie problem w długości pobytu u hodowcy- Yurek był u swojego ponad 4,5 m-ca, w mieście bywa sporadycznie a zachowuje się jak najbardziej normalnie, jest pewny siebie fobii brak, no i ja mam u siebie jeszcze szczenięta mojej suki 4-m-czne - jak jadą do miasta z totalnej głuszy to ze strachu nie srają.
Problemem są często geny no i postawa hodowcy, to czy socjalizuje szczenięta i czy dokonuje sprzedaży psa odpowiednim dla tego psa ludziom.
Co do genów to lękliwość dziedziczy się świetnie i to nie tylko po rodzicach, może być też po innych przodkach. Hodowca może dołożyć wszelkich starań by szczeniaki były ok, ale i tak może coś nie wyjść- nie każda z osób- właścicieli przodków jego psa czy suki musi być uczciwa i poda mu rzetelne informacje a nie zawsze wiedza o przodkach jego psa czy suki jest powszechnie dostępna. Problem w tym aby jeśli pojawia się problem umieć z twarzą z tego wyjść. Wielu ludzi tego niestety nie potrafi.
Agnieszkę poznałam osobiście, poznałam także Tajgę i nie wierzę w to, że postępowanie Agnieszki i jej Rodziny mogło wpłynąć negatywnie na psa.
Skoro non stop pisze sie, że to wina tego iż te psy to aborygeny i tak mogą mieć na jaką cholerę sprzedano takiego psa do miasta?
Przecież to się kupy nie trzyma | Jego miotowa siostra też mieszka w mieście, oczywiście na nie zadużym terenie, ale nigdy nie miła tego problemu i dodam że z innych hodowli bardzo dużo CAO jest sprzedawana do miast, nawet niektóre mieszkają w blokach jak łatwo wyczytac tu na forum. |
I dlatego uważam, że to się nie trzyma kupy- inaczej zachowa się odporny i normalny pies, który ma braki socjalizacyjne a inaczej zachowa się pies, który ma problem w sferze psychicznej. To, że pies w tzw. komfortowych warunkach nie zdradzał oznak lękliwości nie oznacza, że nie jest lękliwy. Dlatego szczeniaki się wozi w różne miejsca by zobaczyć jak zachowują się w obcym otoczeniu a testy szczeniąt mają sens jeśli szczeniaki sprawdzane są przez obcą osobę i robi się to w pomieszczeniu, w którym nigdy nie były.
Jest jeszcze jeden aspekt- lękliwość bardzo często ujawnia się z wiekiem, najczęściej jak psiak jest już nieco podrośnięty.
W całej tej sytuacji obarczanie właściciela za problemy psa uważam za niesmaczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Pon 14:24, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
lidushka napisał: | TURGAJ napisał: | lidushka napisał: | bartwood napisał: | Dlatego zawsze bede przeciwny tak dlugiemu trzymaniu szczeniakow u hodowcy. Pies wziety w 9 tygodniu zycia jest jeszcze nie uksztaltowany i nastepuje to juz w nowym domu... Widze to po Amonie, wiele podrozowal od najmlodszych dni swojego zycia jak tylko do mnie trafil to odbywal podroze samochodowe z Warszawy do Lubina. Dodatkowo przebywałem z nim jak tylko Ania pozwalała jeszcze zanim osiagnal wiek 9 tygodni. Podobnie zamierzam postapic przy suczce bede czestym gosciem u hodowcy zanim pies osiagnie wiem 9 tygodni czyli opuszczenia domu rodzinnego.
|
no ale w wielu kynologicznie lepiej rozwiniętych krajach jest zakaz sprzedaży szczeniąt przed ukończeniem przez nie 3-go m-ca zycia...
Nie problem w długości pobytu u hodowcy- Yurek był u swojego ponad 4,5 m-ca, w mieście bywa sporadycznie a zachowuje się jak najbardziej normalnie, jest pewny siebie fobii brak, no i ja mam u siebie jeszcze szczenięta mojej suki 4-m-czne - jak jadą do miasta z totalnej głuszy to ze strachu nie srają.
Problemem są często geny no i postawa hodowcy, to czy socjalizuje szczenięta i czy dokonuje sprzedaży psa odpowiednim dla tego psa ludziom.
Co do genów to lękliwość dziedziczy się świetnie i to nie tylko po rodzicach, może być też po innych przodkach. Hodowca może dołożyć wszelkich starań by szczeniaki były ok, ale i tak może coś nie wyjść- nie każda z osób- właścicieli przodków jego psa czy suki musi być uczciwa i poda mu rzetelne informacje a nie zawsze wiedza o przodkach jego psa czy suki jest powszechnie dostępna. Problem w tym aby jeśli pojawia się problem umieć z twarzą z tego wyjść. Wielu ludzi tego niestety nie potrafi.
Agnieszkę poznałam osobiście, poznałam także Tajgę i nie wierzę w to, że postępowanie Agnieszki i jej Rodziny mogło wpłynąć negatywnie na psa.
Skoro non stop pisze sie, że to wina tego iż te psy to aborygeny i tak mogą mieć na jaką cholerę sprzedano takiego psa do miasta?
Przecież to się kupy nie trzyma | Jego miotowa siostra też mieszka w mieście, oczywiście na nie zadużym terenie, ale nigdy nie miła tego problemu i dodam że z innych hodowli bardzo dużo CAO jest sprzedawana do miast, nawet niektóre mieszkają w blokach jak łatwo wyczytac tu na forum. |
I dlatego uważam, że to się nie trzyma kupy- inaczej zachowa się odporny i normalny pies, który ma braki socjalizacyjne a inaczej zachowa się pies, który ma problem w sferze psychicznej. To, że pies w tzw. komfortowych warunkach nie zdradzał oznak lękliwości nie oznacza, że nie jest lękliwy. Dlatego szczeniaki się wozi w różne miejsca by zobaczyć jak zachowują się w obcym otoczeniu a testy szczeniąt mają sens jeśli szczeniaki sprawdzane są przez obcą osobę i robi się to w pomieszczeniu, w którym nigdy nie były.
Jest jeszcze jeden aspekt- lękliwość bardzo często ujawnia się z wiekiem, najczęściej jak psiak jest już nieco podrośnięty.
W całej tej sytuacji obarczanie właściciela za problemy psa uważam za niesmaczne. | No dośc dobrze mi to wytłumaczyłaś, więc może mi też wytłumacz dlaczego to omawiamy na galeri, o tym i tej hodowli, przecież takich przypadków mamy setki, w innych hodowlach też to istnieje i istniało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|