|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
radwal
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chotomów k. stolycy
|
Wysłany: Wto 19:23, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
czaj napisał: | Zakładam, że pies z tej fobii w pełni nie wyjdzie, ale nurtuje mnie pytanie jeżeli Aldonie uda się psa wyratować, wyprowadzić z tego stanu w którym jest obecnie to o czym to będzie świadczyć?. Na czym opiera założenie, że jej może się to udać?. |
Czaj, weź Ty się zastanów zanim zadasz kolejne takie pytanie!
Chyba, że chcesz, aby Twój nick zaczął służyć jako synonim najgorszych (niewygodnych?) zachowań na forum. Mój już służy
pozdr,
Ostatnio zmieniony przez radwal dnia Wto 19:40, 22 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czaj
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Wto 19:43, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
radwal takich ambicji to ja nie mam, ale towarzystwo mi odpowiada
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:45, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
czaj napisał: | Zakładam, że pies z tej fobii w pełni nie wyjdzie, ale nurtuje mnie pytanie jeżeli Aldonie uda się psa wyratować, wyprowadzić z tego stanu w którym jest obecnie to o czym to będzie świadczyć?. Na czym opiera założenie, że jej może się to udać?. |
Czaj, może nie pora teraz drążyć ten temat. Może kiedyś przyjdzie czas na zadanie tego pytania. Teraz każde stwierdzenie będzie tylko domniemaniem. Po co rozgrzebywać "rany" . Takie drążenie do niczego nie prowadzi, a może sprawić wiele przykrości. Pozostaje nam trzymać kciuki za Krecika, że powoli "dojdzie do siebie"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 19:48, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Bagira napisał: | czaj napisał: |
Popełniłaś błąd Mogul bagatelizując pierwsze sygnały.Było odkupić szczeniaka i zamknąć polubownie sprawę. A później to już nerwy i wzajemne oskarżenia. Przykro mi bardzo, że dwie wspaniałe forumowiczki tak się poróżniły. Mam nadzieję, że czas zaleczy rany czego Wam serdecznie życzę. |
Jako, że bumerang powrócił, to ja sobie jedynie pozwolę w kwestii małego sprostowania czaj - propozycje odkupienia psa i powrotu do hodowli były kilkakrotne, przeplatane innymi propozycjami pomocy. Jak tu napisała Mogul - chciała sama za niego zapłacić i sama ponosiła bardzo duze koszty rozmów telefonicznych.
Tez nie znam Mogul ale Ją lubię. |
To bardzo wzruszające, może masz rachunki za te telefony i billingi.
Bo ja na przykład widziałem umowę z hodowcę i zapis że pies może wrócić do hodowli bez zwrotu należności, ciekawy zapis nota bene, interesujące dlaczego się znalazł w umowie.
Hodowca ani właściciel reproduktora do pieska nie dojechali tak bardzo byli przejęci jego stanem. A propozycje pomocy z cyklu poczekaj aż pies ukończy 4 rok życia rzeczywiście są bardzo konstruktywne zwłaszcza jak się nie widzi stanu w jakim jest pies.
Tak nawiasem mówiąc to pieski z tego miotu były reklamowane jako do hodowli i na wystawy, a teraz sie okazuje że wystawy szkodzą. Stróżowały od małego.
Dla niedowiarków służę linkiem
[link widoczny dla zalogowanych]
Co do ceny pieska poniżej link do ogłoszenia o miocie - cena 1200-1500 dość niska jak na super psy.
[link widoczny dla zalogowanych]
A twierdzeń nie znam Mogul ale ją lubię to już nie będę komentował, bo tutaj najmniej o lubienie chodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 19:51, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
czaj napisał: | Zakładam, że pies z tej fobii w pełni nie wyjdzie, ale nurtuje mnie pytanie jeżeli Aldonie uda się psa wyratować, wyprowadzić z tego stanu w którym jest obecnie to o czym to będzie świadczyć?. Na czym opiera założenie, że jej może się to udać?. |
Po pierwsze byłoby super dla pieska. Po drugie o czym świadczy sytuacja jeśli pies żeby dojść do jakiej takiej równowagi potrzebuje permanentnej opieki. Dla mnie o tym że jest biedny chory.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czaj
Potwierdzony Użytkownik
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Wto 20:25, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
"A twierdzeń nie znam Mogul ale ją lubię to już nie będę komentował, bo tutaj najmniej o lubienie chodzi."
Akurat nie zależało mi na tym komentarzu. Ale rzeczywiście lubię i szanuję Mogul za jej wkład na forum tak jak i jeszcze kilka innych osób. Agnieszkę znam z jej postów mniej ale też nie mam do niej jakiejś awersji. Obu paniom życzę by powróciła atmosfera z pierwszych stron tego wątku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jurga KK
Forumowy znawca
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Śro 12:32, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wieści od Aldony ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Dla zainteresowanych losem Krecika na tym portalu i innych pare słow wyjaśnienia...
Krecik jest już kilka dni w nowym domu. Na poczatku uciekał na widok człowieka, kury , kota....czegokolwiek. Nikt go do niczego nie zmusza, po prostu go ignorujemy, dajemy mu czas, to on zdecyduje kiedy zrobi pierwszy krok...Na dzien dzisiejszy pozwala do siebie podejśc na odległość ok. 4-5 metrów...jeśli podchodzi się bliżej -wstaje i odchodzi i tu jest postęp bo na początku uciekł w ogromnym popłochu kiedy tylko pojawił sie ktos na horyzoncie. Oczywiście podchodzę bardzo wolno, spokojnie, bez zadnych gwałtownych ruchów. Ma już dość dobry kontakt z mieszkającą tu azjatka Holką. razem chodzą sobie po terenie, razem śpią...
Nie mam zadnych złudzeń ... Krecikowi NIDGY NIE uda sie wyjść z fobii, to wiedzialam od początku, ale chciałabym doprowadzić do tego aby mógł w miare normalnie funcjonować, nie stwarzając w przyszłosci zagrozenia dla otoczenia ...Tu zawsze moze uciec -ma taka możliwość... |
Cytat: | miasto przyczyniło sie do ujawnienia i rozwinięcia pewnych zachowań tchórzliwych...potem wraz z iloscią bodzców to sie nasilało...im więcej bodźców tym większy stres i wieksza fobia. Jesli pies ma słaby charakter, jest tchórzliwy, ma braki w rozwoju (szczenieta hodowane w kojcach) ...to u siebie zachowuje się na pierwszy rzut oka normalnie...jeśli mieszka w głuszy, gdzie bodzców nie ma , to lęk w takim nasileniu nie zaistnije...nie ma bodźca nie ma reakcji. W momencie jakiegokolwiek stresu...-przejeżdzające auto, przechodzący człowiek itp.wszystko sie ujawnia... Gdyby była to tylko lekliwość wynikająca z braku socjalizacji, lub jakiś traumatycznych przeżyć, zaniedbań właściciela, pies po takim czasie robiłby postepy...tu na postepy nie ma mowy. Tu nałożyło się zbyt wiele czynników. Oby tylko nie było gorzej. |
a to kilka fotek Krecika :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hunter
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:31, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Niektórzy ludzie tutaj traktuje psy jak towar, który jak sie nie spodoba to można zawsze zwrócić do sklepu (czytaj hodowcy). Nikt nie myśli o przywiązaniu nowego właściciela do psa ? Zal mi was ... Według mnie pies sie taki urodził. Nie wiem po co rozgrzebujecie znowu ten temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bagira
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkolpolska
|
Wysłany: Śro 13:32, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Zakirchan napisał: | Bagira napisał: | czaj napisał: |
Popełniłaś błąd Mogul bagatelizując pierwsze sygnały.Było odkupić szczeniaka i zamknąć polubownie sprawę. A później to już nerwy i wzajemne oskarżenia. Przykro mi bardzo, że dwie wspaniałe forumowiczki tak się poróżniły. Mam nadzieję, że czas zaleczy rany czego Wam serdecznie życzę. |
Jako, że bumerang powrócił, to ja sobie jedynie pozwolę w kwestii małego sprostowania czaj - propozycje odkupienia psa i powrotu do hodowli były kilkakrotne, przeplatane innymi propozycjami pomocy. Jak tu napisała Mogul - chciała sama za niego zapłacić i sama ponosiła bardzo duze koszty rozmów telefonicznych.
Tez nie znam Mogul ale Ją lubię. |
To bardzo wzruszające, może masz rachunki za te telefony i billingi.
Bo ja na przykład widziałem umowę z hodowcę i zapis że pies może wrócić do hodowli bez zwrotu należności, ciekawy zapis nota bene, interesujące dlaczego się znalazł w umowie.
Hodowca ani właściciel reproduktora do pieska nie dojechali tak bardzo byli przejęci jego stanem. A propozycje pomocy z cyklu poczekaj aż pies ukończy 4 rok życia rzeczywiście są bardzo konstruktywne zwłaszcza jak się nie widzi stanu w jakim jest pies.
Tak nawiasem mówiąc to pieski z tego miotu były reklamowane jako do hodowli i na wystawy, a teraz sie okazuje że wystawy szkodzą. Stróżowały od małego.
Dla niedowiarków służę linkiem
[link widoczny dla zalogowanych]
Co do ceny pieska poniżej link do ogłoszenia o miocie - cena 1200-1500 dość niska jak na super psy.
[link widoczny dla zalogowanych]
A twierdzeń nie znam Mogul ale ją lubię to już nie będę komentował, bo tutaj najmniej o lubienie chodzi. |
Szanowny Zakirchanie,
Pozwolę sobie odpowiedzieć po kolei:
Napisałam, powtarzając za czajem, że lubię Mogul, ale Jej nie znam, żeby zaznaczyć brak swojej "interesowności". Może za duży skrót myślowy, więc uściślę, co dla mnie oznacza "lubię": szanuję, uważam za osobę wiarygodną, pełną serca dla tematu, pasji ( nie postrzegającą psa tylko jako zbiór lepszych bądź gorszych genów, jak to gdzieś profesjonalista napisał) a przy tym niedzisiejszą, nie potrafiącą bronić się bronią dzisiejszych "młodych wilków", gdzie cel uświęca środki a wszystko dzieje się po trupach, byle wyszło na moje ( dlatego w ogóle włączyłam się w momencie w upublicznienia problemu - choć to nijak nie mój problem - nie lubię zapędzania w kozi róg ludzi tylko dlatego, że nie potrafią się bronić na skutecznym poziomie i umiejętnie odwracać kota ogonem). Trochę za dużo życia spędziłam w korporacjach, gdzie taki sposób działania to standart i jakoś tego bardzo nie lubię.
Co do billingów i rachunków - na tym wątku Mogul to wyraźnie napisała, stąd uważam, że ma do tego odpowiednie papiery i nie jest to blef bea pokrycia obliczony na efekt, bo to nie ten typ człowieka.
Umowa kupna sprzedaży psa staje się tajemniczym coraz bardziej dokumentem, godnym tematu "...lub czasopisma", ja jej nie widziałam, jest tu wspominana fragmentarycznie w różnych momentach. Co do zapisów w umowie- nie będę się wypowiadać, nie widziałam jej w całości. Wzór standartowej umowy podesłałam Mogul, myślę, że będzie wykorzystywany w przyszłości.
Ja znam nieco inne propozycje pomocy niż Ty i to zrealizowane jak np. wizyta u psa Pana Ulatowskiego z inicjatywy Mogul - którego akurat uważam za osobę w temacie fachową. Tak więc nie szafuj wybiórczo akurat wygodnymi argumentami, jak zaczekanie do 4 lat, bo to wyrwane z kontekstu i na mnie nie działa.
Co do niedojechania do psa - ja bym nie wytrzymała emocjonalnie i pojechała - ale to kwestia możliwości czasowych i organizacyjnych. A czy z zimnego logicznego punktu widzenia nie lepiej, że pojechał tam Pan Jakub, który mógł coraz bardziej komplikującą się sytuację ocenić profesjonalnym okiem? Nie każdy hodowca jest psim psychologiem.
Jeszcze co do ceny psów - doskonale wiesz, że sytuacja, w której cena odzwierciedla rzeczywistą wartość psa jest wybitnie idealistyczna. Cenę tworzy odpowiedni image hodowli, umiejętności marketingowe hodowcy ( w tym tzw. gaducha), umiejętność okrzyczenia hodowli i miotu w mediach, częste wystawianie psów, nakłady finansowe na zakup psów do hodowli itd. Ale to dzięki otoczce medialnej tworzy się fan klub wyznawców wokół, który nakręca koniunkturę ( zresztą o płynnym składzie - jak poprzedni niezadowoleni nabywcy przestają się udzielać) . Często niezrozumiały kult jednostki. I nagle czytam, że całe mioty gdzieś tam są wystawowe i charakterne, co w rzeczywistosci nie istnieje - ale do tego prowadzi marketing. Patologia. Ale każdy znajduje swojego amatora, dla niektórych najważniejsze są tytuły czy przydomek, później następuje szok na pierwszej wystawie, że nic za tym nie idzie ( bo cały miot był genialny - finansowo).
Chociaż są miejsca, czy miejsce, gdzie kupując psa za spore pieniądze dostaje się rzeczywiście najlepsze szczenięta z miotu. Tylko tam czasem pojedyncze szczenięta, wybitne, kosztują dużo. Ale to u hodowców nie u bizneswomenów tudzież biznesmenów. I tak, jak w którymś momencie przestaje się zwracać uwagę na wystawach na klasyfikacje, tytuły itd, tylko wyławia się psy, które mnie się podobają, tak odrzucając całą dodatkową otoczkę, można, jak się dobrze poszuka, za mniejsze pieniądze kupić w niczym nie ustępujące ani urodą ani charakterem ani pochodzeniem szczenięta. I tak jest wszędzie, a największe rozpiętości cenowe wystepują u naszych wschodnich sąsiadów. Czego doświadczył każdy, kto stamtąd próbował w różnych miejscach i w różny sposób kupić czy kupił szczenię i zadał sobie trud szerszego poszukania, bezpośrednio czy przez kogoś.
Podsumowując - dla mnie, po wszystkich opisach, problem sprowadził się do braku odporności psychicznej psa ( jedno z kryteriów na testach psychicznych), czego nie było widać w domu rodzinnym ( bo nikt by nie kupił ewidentnie strachliwego psa a osoba publiczna nie sprzedała by takiego psa na wystawy i do hodowli), a który zaczął pogłębiać się bardzo w stresogennym obcym miejscu, gdzie nie było nic z domu rodzinnego, jak choćby przebywania w domu z ludźmi, przy zastosowaniu działań, które jeszcze bardziej niszczyły mu psychikę, kiedy potrzebował spokoju.
U mnie strachliwy pies urodził się raz (rodzice i rodzeństwo - super charaktery), skojarzenie nie zostało powtórzone, a suka została w domu i będzie do końca życia, ale tu defekt widać było od początku. Jest szczęśliwa i bardzo kochana - bo akceptowana taką, jaką jest. Jednak jest traktowana specjalnie, bezstresowo i nie wyobrażam sobie jakichkolwiek prób "naprawiania" jej - myślę, że stres związany z tym by ją po prostu zabił.
To tyle, ja napisałam już wszystko i za dużo, znikam z tego tematu.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Bagira dnia Czw 12:34, 24 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hunter
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:38, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Tylko ciekawe dlaczego inne psy z tego miotu tez maja problemy większe lub mniejsze ? Przypadek ? Nie bron Mogul z tego względu, że ma taka czy inna ilość postów na forum, tylko rob to bo sama tak uważasz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Śro 15:16, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
hunter napisał: | Tylko ciekawe dlaczego inne psy z tego miotu tez maja problemy większe lub mniejsze ? Przypadek ? Nie bron Mogul z tego względu, że ma taka czy inna ilość postów na forum, tylko rob to bo sama tak uważasz. | hunter, ale ty masz tupet, normalnie brak mi słów na określenie twoiej osobowości,,,, Tak się składa że w związku z zaistniałą sytuacją wsiadłem w samochód i odwiedziłem całe rodzeństwo Krecika {oprócz jednego}, mimo że jeden mieszka w Szczecinie, inne w okolicach Gdańska, inny na mazurach jaszcze inny obok Łodzi i stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że każdy piesek ma się bardzo dobrze, każdy jest w dobrej kondycji, żaden nie ma fobi, porobiłem dużo zdjęc, przeprowadziłem rozmowy z ich właścicielami, także mam wyrobione swoie zdanie na temat tych piesków. Również znajduje się u mnie, opinia o Kreciku, napisana przez człowieka który był, widział tego psa, zna się na takich przypadkach, myślę że jakbym wstawił tą opinię na forum to napewno zamknołbym buzie raz na zawsze niektórej osobie, ale mógłbym obrazic Agnieszkę, a tego nie chcę robic.
Ostatnio zmieniony przez TURGAJ dnia Śro 15:44, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:32, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Turgaj hmmm Szczecin, Łodź... to miałeś sporo czasu co cie powstrzymało aby zobaczyć samego Krecika?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: skierniewice
|
Wysłany: Śro 15:36, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
bartwood napisał: | Turgaj hmmm Szczecin, Łodź... to miałeś sporo czasu co cie powstrzymało aby zobaczyć samego Krecika? | Nie zostałem zaproszony przez jego właścicielke, a sam się oferowałem {już pisałem wcześniej o tym}
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartwood
Forumowy znawca
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:43, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
hmmm wiesz co powiem tak rozmawiałem z Aldona ( nie jest włascicielka krecika ) i jakoś nie kojarzy abyś się oferował z chęcią przyjazdu do niej. Jak to mówią dla chcącego nic trudnego... na jej stronie jest e-mail telefony wystarczyło zadzwonić i się umówić
Ale widocznie brakło motywacji .......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jurga KK
Forumowy znawca
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Śro 15:45, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Bagira napisał: | Zakirchan napisał: | Bagira napisał: | czaj napisał: |
Popełniłaś błąd Mogul bagatelizując pierwsze sygnały.Było odkupić szczeniaka i zamknąć polubownie sprawę. A później to już nerwy i wzajemne oskarżenia. Przykro mi bardzo, że dwie wspaniałe forumowiczki tak się poróżniły. Mam nadzieję, że czas zaleczy rany czego Wam serdecznie życzę. |
Jako, że bumerang powrócił, to ja sobie jedynie pozwolę w kwestii małego sprostowania czaj - propozycje odkupienia psa i powrotu do hodowli były kilkakrotne, przeplatane innymi propozycjami pomocy. Jak tu napisała Mogul - chciała sama za niego zapłacić i sama ponosiła bardzo duze koszty rozmów telefonicznych.
Tez nie znam Mogul ale Ją lubię. |
To bardzo wzruszające, może masz rachunki za te telefony i billingi.
Bo ja na przykład widziałem umowę z hodowcę i zapis że pies może wrócić do hodowli bez zwrotu należności, ciekawy zapis nota bene, interesujące dlaczego się znalazł w umowie.
Hodowca ani właściciel reproduktora do pieska nie dojechali tak bardzo byli przejęci jego stanem. A propozycje pomocy z cyklu poczekaj aż pies ukończy 4 rok życia rzeczywiście są bardzo konstruktywne zwłaszcza jak się nie widzi stanu w jakim jest pies.
Tak nawiasem mówiąc to pieski z tego miotu były reklamowane jako do hodowli i na wystawy, a teraz sie okazuje że wystawy szkodzą. Stróżowały od małego.
Dla niedowiarków służę linkiem
[link widoczny dla zalogowanych]
Co do ceny pieska poniżej link do ogłoszenia o miocie - cena 1200-1500 dość niska jak na super psy.
[link widoczny dla zalogowanych]
A twierdzeń nie znam Mogul ale ją lubię to już nie będę komentował, bo tutaj najmniej o lubienie chodzi. |
Szanowny Zakirchanie,
Pozwolę sobie odpowiedzieć po kolei:
Napisałam, powtarzając za czajem, że lubię Mogul, ale Jej nie znam, żeby zaznaczyć brak swojej "interesowności". Może za duży skrót myślowy, więc uściślę, co dla mnie oznacza "lubię": szanuję, uważam za osobę wiarygodną, pełną serca dla tematu, pasji ( nie postrzegającą psa tylko jako zbiór lepszych bądź gorszych genów, jak to gdzieś profesjonalista napisał) a przy tym niedzisiejszą, nie potrafiącą bronić się bronią dzisiejszych "młodych wilków", gdzie cel uświęca środki a wszystko dzieje się po trupach, byle wyszło na moje ( dlatego w ogóle włączyłam się w momencie w upublicznienia problemu - choć to nijak nie mój problem - nie lubię zapędzania w kozi róg ludzi, tylko dlatego, że nie potrafią się bronić na skutecznym poziomie i umiejętnie odwracać kota ogonem). Trochę ze dużo życia spędziłam w korporacjach, gdzie taki sposób działania to standart i jakoś tego bardzo nie lubię.
Co do billingów i rachunków - na tym wątku Mogul to wyraźnie napisała, stąd uważam, że ma do tego odpowiednie papiery i nie jest to blef obliczony na efekt, bo to nie ten typ człowieka.
Umowa kupna sprzedaży psa staje się tajemniczym coraz bardziej dokumentem, godnym tematu "...lub czasopisma", ja jej nie widziałam, jest tu wspominana fragmentarycznie w różnych momentach. Co do zapisów w umowie- nie będę się wypowiadać, nie widziałam jej w całości. Wzór standartowej umowy podesłałam Mogul, myślę, że będzie wykorzystywany w przyszłości.
Ja znam nieco inne propozycje pomocy niż Ty i to zrealizowane jak np. wizyta u psa Pana Ulatowskiego z inicjatywy Mogul - którego akurat uważam za osobę w temacie fachową. Tak więc nie szafuj wybiórczo akurat wygodnymi argumentami, jak zaczekanie do 4 lat, bo to wyrwane z kontekstu i na mnie nie działa.
Co do niedojechania do psa - ja bym nie wytrzymała emocjonalnie i pojechała - ale to kwestia możliwości czasowych i organizacyjnych. A czy z zimnego logicznego punktu widzenia nie lepiej, że pojechał tam Pan Jakub, który mógł coraz bardziej komplikującą się sytuację ocenić profesjonalnym okiem? Nie każdy hodowca jest psim psychologiem.
Jeszcze co do ceny psów - doskonale wiesz, że sytuacja, w której cena odzwierciedla rzeczywistą wartość psa jest wybitnie idealistyczna. Cenę tworzy odpowiedni image hodowli, umiejętności marketingowe hodowcy ( w tym tzw. gaducha), umiejętność okrzyczenia hodowli i miotu w mediach, częste wystawianie psów, nakłady finansowe na zakup psów do hodowli itd. Ale to dzięki otoczce medialnej tworzy się fan klub wyznawców wokół, który nakręca koniunkturę. Często niezrozumiały kult jednostki. I nagle czytam, że całe mioty gdzieś tam są wystawowe i charakterne, co w rzeczywistosci nie istnieje - ale do tego prowadzi marketing. Patologia. Ale każdy znajduje swojego amatora, dla niektórych najważniejsze są tytuły czy przydomek, później następuje szok na pierwszej wystawie, że nic za tym nie idzie ( bo cały miot był genialny - finansowo).
Chociaż są miejsca, czy miejsce, gdzie kupując psa za spore pieniądze dostaje się rzeczywiście najlepsze szczenięta z miotu. Tylko tam czasem pojedyncze szczenięta, wybitne, kosztują dużo. Ale to u hodowców nie u biznesmenów. I tak, jak w którymś momencie przestaje się zwracać uwagę na wystawach na klasyfikacje, tytuły itd, tylko wyławia się psy, które mnie się podobają, tak odrzucając całą dodatkową otoczkę, można, jak się dobrze poszuka, za mniejsze pieniądze kupić w niczym nie ustępujące ani urodą ani charakterem ani pochodzeniem szczenięta. I tak jest wszędzie, a największe rozpiętości cenowe wystepują u naszych wschodnich sąsiadów.
Podsumowując - dla mnie, po wszystkich opisach, problem sprowadził się do braku odporności psychicznej psa, czego nie było widać w domu rodzinnym ( bo nikt by nie kupił ewidentnie strachliwego psa a osoba publiczna nie sprzedała by takiego psa na wystawy i do hodowli), a który zaczął pogłębiać bardzo w stresogennym obcym miejscu, gdzie nie było nic z domu rodzinnego, jak choćby przebywania w domu z ludźmi, przy zastosowaniu działań, które jeszcze bardziej niszczyły mu psychikę, kiedy potrzebował spokoju.
U mnie strachliwy pies urodził się raz, skojarzenie nie zostało powtórzone, a suka została w domu i będzie do końca życia, ale tu defekt widać było od początku. Jest szczęśliwa.
To tyle, ja napisałam już wszystko i za dużo, znikam z tego tematu.
Pozdrawiam[/list] |
Przepraszam bardzo gdzie był Pan Ulatowski? bo do mnie nie dojechał, gdzie byla wizyta, bo nie rozumiem a tylko domniemywam ze chodzi tutaj o Krecika ??
Takiej wyzyty nie bylo, zostal mi do niego podany numer telefony z ktorym moj ojciec rozmawial dosc dlugo proszac o wizyte lub przyjazd co skonczylo sie mniej wiecej tak "nie mam czasu" byla propozycja noclegu i pokrycie kosztow dojazdu, ale Pan Ulatowski cos prowadzi i nie moze wyrywac sie z domu, a jak my chcielismy przyjechac to nie bylby to miarodajny wynik bo lepiej psa zobaczyc najpierw jak zachowuje sie na terenie gdzie mieszka a pozniej zabierac go w obce terenu. Zreszta pisalam o tym kilka postow wyzej Jurga KK napisał: | Turgay moj drogi nie przypominam sobie zebys wyjawil chęć przyjazdy do mnie, bo gdyby tak bylo na pewno nie mialabym nic przeciwko temu, bo nie jedna osobe prosilam o przyjazd, nawet P.Ulatowskiego, ale nikt nie mial dla mnie czasu |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|