Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka

I&A - zawieszony

Wdg mnie zasada jest niestety jedna...Tam gdzie w grę wchodzą pieniądze dobro ogółu przestaje się liczyć..Kryje się tym co jest blisko i tanio, a potem dorabia ideologię i sprzedaje... Coraz więcej jest cao do sprzedania po pare złoty, bez papierów... Obawiam się, ze stanie się to co kiedyś z rottweilerami...Rasa się skończy, żeby potem odrodzić się w gronie sympatyków, którym będzie zależało na jej unikalności... Teraz jest modnie mieć azjatę...

Justyna

Luiza, nie mówię że wszystko jest piękne.
Zauważ, że piszę o możliwościach, a nie o konieczności i o innych rasach, nie CAO.

Dla mnie „piękne” jest to, że u Amer Bulli można było zrobić fajny klub – pewnie nie wszystkich właścicieli to interesuje, ale dla „zwykłego posiadacz psa” jest możliwość porozmawiania z innymi właścicielami zwierząt tej rasy i kynologami. Choćby tylko 10% osób z tego korzystało, ale mimo wszystko jest to już coś.

Nie pisze o klubach CAO, bo mam mieszane uczucia. Wydaje mi się, że tutaj nie jest aż tak różowo (o! jakie łagodne określenie znalazłam).
Ale na razie wstrzymam się od komentarzy, bo „myślę” i sama jeszcze nie wiem co o tym wszystkim sądzić… Na razie myśli moje są powiedzmy szczerze „złe”…
"Bardzo złe"...

Jeszcze coś dodam o Klubie Buldoga Amerykańskiego.
Najbardziej mi się podoba, że właściciele w rozmowie, z dumą mówią „nasz klub, a w naszym klubie powiedzieli” i tak dalej.
Tak działający klub i w nim uczestnictwo jest jakby „sposobem na życie” dla tych ludzi. Spotykają się ze sobą i swoimi psami, rozmawiają na tematy, które tylko dla nich są interesujące, nie ma rywalizacji jak w trakcie wystaw.
Tolerują wzajemnie swoje „amer-bullowskie” zwariowanie – bo wszyscy je mają.
Ja czasami już nie mogę – normalnie „krew z uszu cieknie” – jak zaczynają na wyścigi opowiadać co ostatnio amer-bullek zrobił i jaki jest piękny, dzielny, mądry, odważny i sympatyczny – bez względu na to czy jest championem wystawowym czy nie.
Ale to naprawdę miłe.

karanuker

American Bulldog nie jest rasą modną, a właśnie ma sympatyków i wielbicieli, przez to można zrobić klub.

Justyna

Luiza napisała:

„Jakby to było wszystko takie piękne, to nie byłoby krzyku w Rosji wśród hodowców, że rasa umiera, bo po ringach hodzą CAOpotamy, słoniopotamy czy inne potamy (cytuję nazwy z forum Białych Azjatów).”

Luiza, wierz mi… w życiu nie widziałam tak wielkich, ogromnych, monstrualnych wręcz psów – samców jak tutaj… (Oczywiście nie wszystkie, jednostki)
Nawet nie wyobrażałam sobie, że Azjata może być tak wielki i wyglądać jak prawdziwy niedźwiedź.
Ale szczerze mówiąc, nie chciałabym mieć takiego psa… jakby ten cały urok, tajemniczość, specyfika rasy gdzieś się zapodziała… zostały tylko mięśnie, wzrost i tępe spojrzenie.
Myślę, że bym się w takich CAO nie zakochała. Jak bym je pierwszy raz zobaczyła, to bym pewnie tylko stwierdziła – ale bydle wielkie, ten to dużo je, jak go na smyczy utrzymać?
I poszłabym dalej obojętnie.

karolina

waldus

Zgadzam się z Karoliną, właściciel reproduktora powinien przemyśleć każde krycie. Zastanowić sie czy będzie to z korzyścią dla rasy, czy suka odpowiada typem psu, itd.

MOGUL

Trzeba jednak przyznać że świadomość prawidłowych skojarzeń /w typie czy na linię / oraz kultywowanie użytkowości CAO, wśród polskich hodowców wzrasta i można smiało powiedzieć , moda na jednego utytułowanego reproduktora kryjącego wszystkie suki już się skończyła.......mamy coraz więcej ambitnych skojarzeń a rezultaty takich kryć będą niebawem widoczne
Mam również nadzieję że konsekwentna praca hodowlana na własnym materiale " a la Luiza Karanuker " też się u nas przyjmie na stałe......

Justyna

[link widoczny dla zalogowanych]

I.Ulman Czy psu jest potrzebna wystawa?

FRAGMENT

„…Ale z drugiej strony, jak wygląda praca hodowlana w pewnych, nawet bardzo znanych hodowlach?
W założenie hodowli „wlicza się” przewiezienie/zakup czasami nawet i niezłych psów. Na nich hodowla się rozkręca i buduje sobie imię. Za tym podążają krycia z tymi, którzy mogą sobie na to pozwolić, przyjmując ceny za krycie w hodowli, co nie oznacza, że z najlepszymi przedstawicielami rasy.
Rezultat – nieprzewidywalny, dochód – oczywisty.
Każdemu jest miło powiedzieć, że nasz „ojciec/matka” to pochodzi z Tych…!
Na tle tej powszechnej euforii, czasami słyszy się krzyk właściciela „super- hodowli” – „Proszę nie wystawiać waszego psa, proszę nie przynosić hańby naszej hodowli!”
Ale przepraszam, ten pies jest także i wasz!..."

MOGUL

Justyna, czy w tekście chodzi o nie wystawianie nieudanego egzemplarza z tzw. "dobrej hodowli" ?

Justyna

Tekst jest napisany potocznym językiem.
Generalnie mówi o światku "wystawiania psów". Przetłumaczę całość za niedługo.

Z tego co rozumiem, chodzi o to, że "Super hodowle" kryją często "co popadnie" - czyli jedynym kryterium jest stan portfela właściciela "kandydatki na narzeczoną".

A potem "mają pretensje" jak taki szczeniak -"nieudany egzemplarz" jest prowadzony na wystawy. I jak pisze powyżej - "Nie przynoście hodowli hańby!"
Cała odpowiedzialność za nieprzemyślane krycie, "hańba" jest zrzucana na nowego właściciela "psiego nieudacznika" - bo był na tyle bezczelny, że poszedł na wystawę - bo myślał iż wygra, przecież ojciec/matka jest "z Tych..."!

Wkleilam bo mi się ten tekst przypomniał po postach Karoliny i Waldusa - o odpowiedzialności wlaściciela reproduktora.

MOGUL

Justyna

A o tym jest już dalsza część tekstu Smile

Nie ukrywam - tekst dość szokujący...
W formie żartu pisze na przyklad, że najlepiej wystawiać psa u sedziego z Japonii - może nie zna się na rasie, ale przynajmniej jest szansa, że będzie obiektywny Smile

Cytacik:
"...Nawet jeśli tak, ale u waszego potencjalnego przeciwnika jest zabójczy kontrargument - on po prostu blisko i osobiście zna się z sędzią. „Szach i mat” wam i waszemu psu..."

karanuker

A ile super hodowli, tych najbardziej znanaych skupuje za grosze szczeniaki z całego kraju (ogromne obszary Rosji, czy też niemałej Ukrainy) i potem sprzedaje je jako własne za duże pieniądze i wychodzą różne kwiatki, że ten czy tamten Super champion dał takie mierne dzieci.

MOGUL

Jak widać , ' słabości ludzkie " i działanie konkurencji jest u naszych sasiadów są takie same jak u nas....

karanuker