|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:54, 18 Kwi 2007 Temat postu: Jurij Gorielow -kontra Myczko- NAJciekawszy ARTYKUŁ |
|
|
W minionym tygodniu mieliśmy , dwa "kulturalne " wydarzenia - jedno to utworzenie ze zgromadzonych wcześniej artykułów bogatej Biblioteki -czytelni, a drugie to WYSTAWA Azjatów w Częstochowie z zaproszoną w roli eksperta Panią Myczko ....
Odnośnie Biblioteki i zamieszczonych w niej treści o przyszłości rasy -zauważyłam że artykuły dzielą się na dwie grupy - artykuły redagowane przez Rosjan i artykuły napisane przez przedstawicieli rodzimych dla Rasy narodów ... właśnie jednym z wyróżniających się jest art. Jurija Gorielowa-
Artykuł ten uważam za fundamentalny w sporze o prawdziwe CAO. Jego merytoryczna wartość to krytyka kierunków i tendencji rozwoju Rasy - głoszonych przez kynologów /ekspertów/ rosyjskich .... a skierowany jest właśnie do Pani Myczko -
I tu widzę pole do wartosciowej dyskusji , ponieważ w powystawowych komentarzach zabrakło analizy sędziowania -Sędziny Myczko, i jej stosunku do rasy /konferencja / i preferowanych typów , dobrze by było skonfrontować treści tego artykułu z zaobserwowaną rzeczywistościa ......
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:10, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dla przypomnienia w/w artykuł :
Owczarek środkowoazjatycki. Grupa rasowa. Jurij Goriełow, kandydat nauk biologicznych,
Starszy pracownik naukowy instytutu problemów ekologii i ewolucji im.A.H. Sjewiepcowa
Czasopismo „Przyjaciel” 1998
Tak zwane owczarki środkowoazjatyckie – psy w krajowej hodowli bardzo różnią się rozmiarem, eksterierem, rodzajem pokrywy włosowej, kolorem, stopniem agresji i szeregiem innych cech.
Skutkiem tego trudno je nazwać jednym słowem „rasa”.
Podobnego zdania są liczni specjaliści, a najlepiej uzasadnił to A.Łabuński („Psy Średniej Azji”, Dniepropietrowsk, 1994).
Dlatego też nie będę mówił o „rasie”, a o „grupie ras” środkowoazjatyckich owczarków, lub ałabajów, jak w Turkmenii nazywają te psy.
Część opinii, które tu prezentuję przed miłośnikami owczarka środkowoazjatyckiego nosi dość dyskusyjny charakter i dlatego chciałbym poinformować czytelników, na bazie jakich obserwacji moje opinie się opierają.
Przez czterdzieści lat obserwowałem ałabaje. A w tym od 1956 roku do końca 1978 roku żyłem pośród nich w Badczyskim rejonie.
Tutaj, na południowym krańcu Turkmenistanu, w Kuszynskim, Sjerachskim i Tachtabazarskim rejonach zachowało się do tej pory dobre pogłowie ałabajów. Można było obserwować prace pasterskich psów, ich współzależności w stadzie i pomiędzy rożnymi stadami, a także z wilkami i pozostałymi zwierzętami, włączając w to hieny pręgowane i lamparty.
Coroczne ekspedycje trwające do tej pory pozwoliły mi zapoznać się z psami z Turkmenii, niektórych okręgów Tadżykistanu, Uzbekistanu i Kazachstanu. Przejścia na przygraniczne tereny Turkmenii stad owiec z państw sąsiednich dały mi możliwość oceny psów północno -zachodniego Afganistanu, północno-wschodniego i północnego Iranu. W Mongolii, na Kaukazie i w Zakaukaziu, w Bułgarii udało mi się zaobserwować pasterskie psy podobne do średnioazjatów. Parę lat już ałabaje żyją u mnie w domu.
Problem zachowania i rozwoju owczarków środkowoazjatyckich jest mocno zarysowany, zarówno u rdzennej - aborygennej populacji, jak i pogłowia w Rosji i innych krajach europejskich. Punkty widzenia różnych specjalistów, na różne tematy często wzajemnie się wykluczają.
Szczególnie duży sprzeciw wzbudziła u mnie opublikowana ostatnio książka J.Myczko i W.Bielenkij „Owczarek środkowoazjatycki” (M.”Ipol”.1996). Pewna kontrowersyjność spojrzenia autorów na rozwój tej grupy ras (choć oni wolą korzystać z terminu „rasa”) zmusiła mnie uważnie przyjrzeć się wiarygodności materiałów przedstawionych w książce i wniosków wyciągniętych na ich podstawie. Przedstawię to jako dyskusję z wymienionymi autorami.
Credo J.Myczko i W.Bielinkij wyrażone w przedmowie „Od autorów”: …To nasza, krajowa rasa i nikt nie może określać nam, jaki to ma być pies. Owczarek środkowoazjatycki będzie taki, jak my rosyjscy selekcjonerzy zechcemy i na tyle dobra, na ile będziemy mogli ją taką uczynić…” (strona 4).
Jest to punkt widzenia, według mojej opinii po pierwsze nie słuszny, po drugie lekceważący w odniesieniu do naszych kolegów z krajów, gdzie zamieszkuje rdzenne pogłowie ałabajów. A to właśnie oni i pasterze powinni zachować, a razie konieczności i odbudować oddzielne populacje tej rasowej grupy.
Rosja jest niestety pozbawiona aborygennych ałabajów. Nieliczne pogłowie na północno-wschodnim Kaukazie ma stosunkowo młode.
Nie do przyjęcia jest także stwierdzenie J.Myczko i W.Bielienkiego, że taki rzadki diament jakim jest owczarek środkowoazjatycki potrzebuje „oszlifowania” (str. 4), że „progres postępuje bardzo szybko” (str. 5).
Wydaje się być niewłaściwym mówienie o szybkim progresie grupy rasowej, oszlifowaniu czegoś co naturalnie powstało w ciągu ponad czterech tysięcy lat.
Co zaś się tyczy stworzenia na bazie Ałabajów ras hodowlanych i ich rozwój, to na tym zatrzymam się w końcowej części moich zapisków.
Autorzy wspominają, że byli biologami, a obecnie kynologami (str.34). Tymczasem, pewne przez nich wypowiadane myśli zaprzeczają znanym prawom biologii. Na przykład: „Dość często szczenięta owczarków środkowoazjatyckich rodzą się z krótkim ogonem. To zupełnie normalne zjawisko, biorąc pod uwagę ile już wieków tym psom kopiuje się ogon” (str. 100).
Sporne jest także stwierdzenie, że mało interesujące potomstwo, z istotnymi niedociągnięciami powstaje przy krzyżowaniu owczarków środkowoazjatyckich różnych typów z powodu „naruszenia stabilności genomu populacji” – „populacje rozeszły się tak dawno, że ich geny źle się łączą” (str.42).
Po pierwsze termin genom odnosi się do rodzaju ("Biologiczny encyklopedyczny słownik", M., 1989). Czasami używa się go odnośnie osobnika, ale w żadnym przypadku nie powinno się go odnosić do populacji. Po drugie populacje jednej grupy rasowej nie mogą rozejść się na tyle, żeby ich geny łączyły się z trudnością.
Twierdząc, że „pochodzenie owczarków środkowoazjatyckich blisko związane jest nie z położeniem geograficznym i warunkami przyrody (krajobrazem), a z historią koczowników-hodowców bydła” (str 32), autorzy ignorują działanie naturalnego doboru, który grał szczególną wagę w formowaniu się ałabajów, ważny cykl życiowy, który zachodzi w przyrodzie.
W książce nie ma listy wykorzystywanej literatury i, za jednym wyjątkiem, odesłania do takowej.
Z tego powodu trudno jest sprawdzić materiały, które budzą wątpliwości i pytania, a są prawdopodobnie zapożyczeniem autorów z innych źródeł.
Na przykład, kto, gdzie i kiedy obserwował wykorzystanie tych psów w polowaniu na dziki (str 21)? Skąd autorzy wzięli jeszcze mniej prawdopodobne wiadomości o atakach na młode jagnięta drobnych kotowatych w tym „barchann” i „manuł” (str 24)?
Jak owczarek środkowoazjatycki może wychodzić zwycięsko ze starcia z hienami cętkowanymi (str 24), żyjącymi tylko w Afryce?
Jedyne literackie odesłanie, cytowanie literatury w tekście omawianej przez nas książki zniekształca materiał cytowanych uczonych. Profesor W.Gieptnier pisze, że waga pustynnego podgatunku wilka dochodzi do 35-40 kg. ("Ssaki Związku Radzieckiego", t.11, część 1, M., 1967, str. 114), czyli tyle ważą największe egzemplarze.
J.Myczko i W.Bielienkij stwierdzają na stronie 49, że według prof. W.Gieptiera „…U wilka, nawet najmniejszego podgatunku, mieszkającego wśród piasków Turkmenii, waga wynosi 35-40 kilogramów…W innych rejonach wilk jest większy…”. Generalnie natomiast średnia waga pustynnego wilka osiąga 30 kg u samców, a samice maja i po 26 kilogramów.
Z własnymi materiałami J.Myczko i W.Bielienkij obchodzą się również swobodnie, tak jak i z źródłami z literatury.
Razem podają wymiary psów miejskich, wystawowych i psów aborygennych. Przy czym nie podają dokładnej liczby mierzonych osobników. Wywodzą średnie i maksymalne wymiary po pięciu pomiarach i nie pokazują minimalnych (str 47).
Oddzielnych tabel pomiarów miejskich i czabańskich psów niestety nie ma.
Trzeba także zaznaczyć swobodne posługiwanie się przez J.Myczko i W.Bielienkij terminologią morfologiczną. Najbardziej jaskrawy przykład: zamiast „obwód głowy” używane jest „obwód czaszki” (str 4b, rys 5).
Ochrona owiec przed wilkami jest jednym z podstawowych czynników wpływających na współczesny wygląd pasterskich psów Azji. Rodzaj wzajemnych stosunków pomiędzy ałabajami i wilkami układał się w przeciągu tysiącleci.
J.Myczko i W.Bieleinkij podkreślają, że czym wyższy i bardziej ciężki pies tym lepiej. Opierają się na tym, że w walce z wilkiem ważny jest wzrost (str. 4Cool, że ”…przy technice walki właściwej owczarkowi środkowoazjatyckiemu, powinien on być cięższy od wilka.”
Kto, gdzie i kiedy studiował technikę walki ałabajów z wilkami?
Póki co, technika walk turniejowych samców Ałabajów i techniki zwykłych bójek są bez reguł, lub reguły są zgoła inne niż w przypadku walki z wilkiem.
Autorzy nie biorą tego pod uwagę, że im cięższy pies, tym ma mniejsze szanse złapać wilka, schwycić go. Wilki także wszelkimi sposobami unikają starcia z ałabajami, nawet jeśli psy są w mniejszości.
Przeważnie od końca lata do końca zimy wilki napadają na owce starając się rozpędzić stado, lub atakują zbite w grupę owce. Psy zawzięcie atakują wilki, odpędzają je od stada, ale nie gonią oddalając się daleko od owiec.
Ogólnie stosunki pomiędzy owczarkami środkowoazjatyckimi i wilkami w znacznej części roku można najlepiej określić jako „uzbrojoną neutralność”.
Przeceniając antagonizmy między środkowoazjatyckimi owczarkami i wilkami, J.Myczko i W.Bieleńkij zaliczają do legend istnienie wilczo-psich hybryd (str. 10-11), chociaż takie hybrydy są zarejestrowane w licznych okręgach Turkmenistan (N.Iszadow, sb. "Ekologiczne podstawy ochrony i racjonalistycznego wykorzystania drapieżnych ssaków", M., 1980). Niejednokrotnie udało się i mnie obserwować takie hybrydy w Turkmenii.
Zachowania psów w stosunku do dużych drapieżnych zwierząt są inne. Stwierdzenia J.Myczko i W.Bielienkij, że psy w środkowoazjatyckie zmuszone były walczyć z tygrysem, lampartem czy wychodzić zwycięsko ze stać z hienami (str. 24) wydają się trochę wątpliwe.
Usłyszawszy, zwęszywszy lamparta lub hienę pręgowaną psy najczęściej uciszają się, trzymają się blisko pasterza lub stada owiec. Podchodzące w ciągu dnia te dzikie zwierzęta psy odganiają grupą, szczekając, zachowując jednak bezpieczny dystans. Lamparta atakują wyjątkowo rzadko i tylko z udziałem właściciela.
Mówiąc o pochodzeniu owczarków środkowoazjatyckich J.Myczko i W.Bielienkij bezkrytycznie powtarzają stare i szeroko rozpowszechnione, nie poparte wiarygodnymi faktami opinie, że ośrodkiem wykształcenia się grupy dogopodobnych psów jest Tybet (str. 9). Żadnych argumentów potwierdzających ta hipotezę autorzy nie przytaczają.
Najwcześniejsze i najbardziej znane informacje o tybetańskim dogu pochodzą z roku 1121 przed naszą erą. Tymczasem, cztery tysiące lata temu w Ałtyn-Tiepie (Południowa Turkmenia), sądząc po znalezionych kościach, już mieszkały duże psy, typem i rozmiarem bliskie owczarkowi środkowoazjatyckiemu. To tam także odnaleziono terakotową statuetkę psa w typie potężnego Ałabaja z kopiowanym ogonem i uszami (W.Masson, "Przyroda", 1983, N 5 i I.Szyszkin "U murów wielkiej Namazgi", M., 1982).
Rysunki podobnych psów znajdują się na pucharze, pochodzącym mniej więcej z 2000 roku p.n.e., znalezionym w północnym Afganistanie ("Pytania kynologii", M 1 jest 2, 1993).
Formowanie się dogopodobnych psów pasterskich związane jest w pierwszej kolejności z rozwojem owczarstwa. Udomowienie owiec nastąpiło w Azji Mniejszej (W.Sznirielman, "Pochodzenie hodowli bydła", M, 1980).
Stąd owczarstwo rozprzestrzeniło się na Azję Centralna. Póki co pozostaje pytaniem – z wschodu na zachód, lub odwrotnie zachodziło pierwsze przemieszczanie się grupy pasterskich psów – to pytanie pozostaje otwarte.
Druga droga, według naszej opinii, wydaje się być prawdopodobniejsza. Niewykluczone są też inne warianty.
Także to, czy psy środkowoazjatyckie są przodkami „ałańskich”, jak bezapelacyjnie twierdzi Myczko i Bielienkij (str.10) należy jeszcze wyjaśnić.
To samo odnosi się do anatolijskiego karabasza, którego autorzy a’priori uczynili prostym potomkiem ałabajów (str.16).
Naturalnie w ciągu wielowiekowej historii psów Azji Centralnej zachodziła wymiana genów pomiędzy populacjami i między rożnymi grupami rasowymi we wszystkich możliwych kierunkach.
Rozwiązaniem problemu kto jest podstawowym protoplastą owczarków środkowoazjatyckich mogą być badania genetyczne.
Niestety pierwsze prace w tej dziedzinie, nad interesującą nas grupą rasową pozostawiają wiele do życzenia zarówno pod względem metodycznym, jak i interpretacji otrzymanych rezultatów.
W wielu tradycyjnych rejonach przebywania ałabajów pogłowie jest złe. Według opinii J.Myczko i W.Bielienkij te trudności przezywane przez rasę w swojej ojczyźnie związane są z całkowitym lub prawie całkowitym zniknięciem wilka w rejonach tradycyjnie zajmujących się owczarstwem.
Wytępienie drapieżników spowodowało brak przyczyn, dla których czabani mieliby trzymać przy stadach „wilkodławy”. (str 42).
Rzeczywiście, liczebność wilków w pewnych okręgach spadła. Jednakże pogorszenie pogłowia psów spowodowane jest nie tym, a utratą tradycyjnych doświadczeń w owczarstwie. Wiosną 1996 roku mi udało się objechać rejon stykania się Kopietdagskich gór i Mieszchskiej równiny w południowo-zachodnim Turkmenistan.
Wilków tu dosyć, ale owce pasą młodzieńcy, starsi pasterze w armii. Do owiec, a tym bardziej do psów większość z nich odnosi się z obojętnością.
Dokładnie obejrzawszy ponad 100 pasterskich psów, nie znaleźliśmy ani jednego dobrego i nawet średniej klasy psa-samca. A na znajdującym na zachodzie Turkmenii koło KaraBogaz-gola, gdzie zachowali się prawdziwi rodowi, tradycyjni pasterze, ałabaje są bardzo dobre.
Wyjściem z tego położenia może być odbudowa prywatnych hodowli bydła (owiec), a to już się dzieje. Jeżeli stado owiec ma u właściciela około tysiąca głów, on sam będzie zainteresowany, żeby było chronione przez 4-6 dobrych psy i będzie on też w stanie je utrzymać.
A do tego żeby wyobrazić sobie jak będzie istniała grupa rasowa średnioazjatów w przyszłości, zwróćmy uwagę jak się formowała.
Przy swobodnym rozmnażaniu (kryciach) przewagę miały największe, najsilniejsze psy-samce.
W ciągu wieków pasterze pozostawiali tylko część przychówku, wybierając zazwyczaj szczenięta z najbardziej masywnymi głowami i najbardziej aktywne.
Tym nie mniej średnia wielkość psów utrzymywała się, ponieważ ciężkie psy, niezdolne odpędzić lekkich, zwinnych wilków i cały czas towarzyszyć owcom, z czasem „odsiewali”.
Dymorfizm płciowy jest wyrażony u ałabajów bardzo silnie. Do tego sami czabani suk prawie nie karmią, kryte są wcześnie i nie wyróżniają się dużymi rozmiarami.
Zazwyczaj zostaje przy nich nie więcej niż 3-4 szczenięta, a i z tych nie wszystkie pozostają przy życiu. Pojedynczym szczeniętom często nadawane jest imię Ekemen ,co oznacza „odludny”, „nietowarzyski”, „zamknięty”, „zamknięty w sobie” ("Turkmieno-rosyjski słownik", M., 1968).
J.Myczko i W.Bieleienkij niepoprawnie tłumaczą to słowo jako „jedyny”. Oczywiście takie szczenię ma większą szansę przeżycia, ale to nie zawsze zbiega się z najlepszym eksterierem.
Rozpatrzymy perspektywy środkowoazjatyckiej grupy rasowej.
Historia radzieckiej hodowli psów zna sprowadzenie wszystkich syberyjskich łajek do dwóch tylko ras, przy czym utracony został unikalny „genofond” (zbiór genów), który teraz mógłby być dumą krajowej hodowli psów.
Nie należy powtórzyć tego smutnego doświadczenia również i na ałabajach.
Grupa rasowa – owczarków środkowoazjatyckich powinna być zachowana w całej swojej różnorodności w ich tradycyjnych miejscach hodowli.
To nie wyklucza możliwości tworzenia na jej podstawie nowych ras, wybierając psy określonego typu. Sytuacja w nowych suwerennych, młodych państwach leżących w rejonach tradycyjnej hodowli ałabajów będzie temu sprzyjać.
W Turkmenii taką rasą, w pierwszej kolejności zostanie prawdopodobnie pies walczący (jakkolwiek by nie został nazwany).
Przy czym w dynamicznej równowadze pozostaną dwa czynniki określające wartość psa w pojedynkach: rozmiary i siła z jednej strony, a zręczność i szybkość z drugiej.
Z powodu dopływu psów z stad owiec ta rasa będzie zachowywać cenne cechy rasowej grupy lepiej niż psy hodowlane, wytwarzane na bazie owczarków środkowoazjatyckich w Europie.
Dodatkowo kto jest lepszy będą decydować nie sędziowie i rzeczoznawcy z swoimi gustami i upodobaniami, ale same psy – w świętej walce.
Być może uda się odbudować kirgiskie owczarki górskie.
Wydzielanie się miejscowych ras będzie można akceptować we wszystkich wypadkach, prócz tych które nie zachowały się w genetycznej różnorodności tej grupy rasowej, którą pakuje się w jeden standard nowej rasy.
W szczególności nie należy wykluczać ze składu grupy rasowej tych aborygennych ałabajów, które fenotypem przypominają owczarki kaukaskie, a spotykane są daleko od Kaukazu.
Rekomendacji J.Myczko i W.Bielienkiego o wykluczaniu ich z hodowli (str.40) przynajmniej w Azji Środkowej stosować nie należy.
W hodowli ałabajów w Rosji część fizjologicznych, funkcjonalnych, morfologicznych cech zmienia się w ciągu kilku pokoleń. W Rosji i pewnych europejskich krajach już formuje się nowa, hodowlana rasa z przyszłością i prawem do istnienia.
Niestety na wystawach pierwszeństwo jest przyznawane zazwyczaj największym psom, często przekarmianym już od szczenięcego wieku. Górne rozmiary w standardzie rasy zwanej „owczarek środkowoazjatycki” nie są określone. Samczy typ głowy u suk nie uważa się też za wadę. Agresja w stosunku do człowieka także jest tolerowana.
Takim to sposobem z czasem otrzymamy „średnioazjata”, który będzie różnił się od swoich protoplastów podobnie jak hodowany w Europie „afgan” różni się od rdzennych chartów Afganistanu.
W najgorszym razie – pojawi się jeszcze jedno żarłoczne molosowate monstrum, mało do czego przydatne.
Jestem daleki od wypowiadania się jako „ostania instancja”. Ilu jest miłośników owczarków środkowoazjatyckich tyle jest punktów widzenia. Ale wszyscy uważają za pożądane to, żeby potomni owczarków środkowoazjatyckich rozpowszechnionych w Europie zachowały jak najwięcej typowych cech ałabajów.
Dodatkowo powinno być mniej sporów z hodowcami z miejsc tradycyjnej hodowli owczarków środkowoazjatyckich, a posługując się zdrowym rozsądkiem należałoby złagodzić standard w zakresie uzębienia.
Hodowcom z krajów środkowoazjatyckich odwrotnie, lepiej trochę surowiej odnosić się do stanu zgryzu nowych ras, wydzielanych na bazie ałabajów..
Podsumowując to co powiedziane powyżej: grupa rasowa, w miejscach tradycyjnej hodowli powinna zachować cała swoją różnorodność.
Dlatego, że zasłużyła na to swoją historią przez cztery tysiące lat. Także dlatego, że na jej bazie można tworzyć nowe hodowlane rasy, a głównie dlatego, że ta grupa rasowa jest bardzo dobra taka jaka jest.
autor: Jurij Goriełow
Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Nie 6:51, 22 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:37, 18 Kwi 2007 Temat postu: Re: Jurij Gorielow -kontra Myczko- NAJciekawszy ARTYKUŁ |
|
|
MOGUL napisał: | W minionym tygodniu mieliśmy , dwa "kulturalne " wydarzenia - jedno to utworzenie ze zgromadzonych wcześniej artykułów bogatej Biblioteki -czytelni, a drugie to WYSTAWA Azjatów w Częstochowie z zaproszoną w roli eksperta Panią Myczko ....
Odnośnie Biblioteki i zamieszczonych w niej treści o przyszłości rasy -zauważyłam że artykuły dzielą się na dwie grupy - artykuły redagowane przez Rosjan i artykuły napisane przez przedstawicieli rodzimych dla Rasy narodów ... właśnie jednym z wyróżniających się jest art. Jurija Gorielowa-
Artykuł ten uważam za fundamentalny w sporze o prawdziwe CAO. Jego merytoryczna wartość to krytyka kierunków i tendencji rozwoju Rasy - głoszonych przez kynologów /ekspertów/ rosyjskich .... a skierowany jest właśnie do Pani Myczko -
I tu widzę pole do wartosciowej dyskusji , ponieważ w powystawowych komentarzach zabrakło analizy sędziowania -Sędziny Myczko, i jej stosunku do rasy /konferencja / i preferowanych typów , dobrze by było skonfrontować treści tego artykułu z zaobserwowaną rzeczywistościa ...... |
Napewno ciekawa byłaby analiza - Azjaty o jakiej budowie fizycznej preferowała pani Myczko, czy można było wyróżnić jakieś podobieństwa
Czy można przypuszczać co ewentualnie jej do gustu nie przypada...
Bo już chyba wszyscy wiemy - że sędziowie kynologiczni też są ludźmi i mają swoje przekonania i upodobania.
Ale najciekawsza byłaby choć "mini relacja" z sympozjum z udziałem pani Myczko - o czym mówiła, na co zwracała uwagę, czy jej obecne wypowiedzi pokrywają się z tym co przeczytać można było w jej publikacjach wcześniejszych.
Czy wspominała coś o kierunku w jakim zmierza hodowla CAO w Rosji i tak dalej i tak dalej - tysiące pytań...
Czy można jej było zadawać pytania, rozpocząć jakąkolwiek dyskusję o rasie - czy był to czysty wykład?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:16, 19 Kwi 2007 Temat postu: Re: Jurij Gorielow -kontra Myczko- NAJciekawszy ARTYKUŁ |
|
|
Justyna napisał: | MOGUL napisał: | W minionym tygodniu mieliśmy , dwa "kulturalne " wydarzenia - jedno to utworzenie ze zgromadzonych wcześniej artykułów bogatej Biblioteki -czytelni, a drugie to WYSTAWA Azjatów w Częstochowie z zaproszoną w roli eksperta Panią Myczko ....
Odnośnie Biblioteki i zamieszczonych w niej artykułow dotyczących przyszłości rasy -zauważyłam że dzielą się one na dwie grupy - artykuły redagowane przez Rosjan i artykuły napisane przez przedstawicieli rodzimych dla Rasy Narodów ... właśnie jednym z wyróżniających się jest art. Jurija Gorielowa-
Artykuł ten uważam za fundamentalny w sporze o prawdziwe CAO. Jego merytoryczna wartość to krytyka kierunków i tendencji rozwoju Rasy - głoszonych przez kynologów /ekspertów/ rosyjskich .... a skierowany jest właśnie do Pani Myczko -
I tu widzę pole do wartosciowej dyskusji , ponieważ w po-wystawowych komentarzach zabrakło analizy sędziowania -Sędziny Myczko, i jej stosunku do rasy /konferencja / i preferowanych typów , dobrze by było skonfrontować treści tego artykułu z zaobserwowaną rzeczywistościa ...... |
Napewno ciekawa byłaby analiza - Azjaty o jakiej budowie fizycznej preferowała pani Myczko, czy można było wyróżnić jakieś podobieństwa
Czy można przypuszczać co ewentualnie jej do gustu nie przypada...
Bo już chyba wszyscy wiemy - że sędziowie kynologiczni też są ludźmi i mają swoje przekonania i upodobania.
Ale najciekawsza byłaby choć "mini relacja" z sympozjum z udziałem pani Myczko - o czym mówiła, na co zwracała uwagę, czy jej obecne wypowiedzi pokrywają się z tym co przeczytać można było w jej publikacjach wcześniejszych.
Czy wspominała coś o kierunku w jakim zmierza hodowla CAO w Rosji i tak dalej i tak dalej - tysiące pytań...
Czy można jej było zadawać pytania, rozpocząć jakąkolwiek dyskusję o rasie - czy był to czysty wykład? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:36, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż Mogul, nikt nam nie napisze chyba co na seminarium pani Myczko mówiła
A szkoda....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:34, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nikt z obecnych się nie wypowiada... Ja nie byłam, więc też nie mogę się do treści sympozjum ustosunkować.. Nie wiem, czy wypada, ale z pierwszej ręki podsumowanie referatu brzmiało mniej więcej tak: Istotna jest budowa anatomiczna, bowiem głowę da się poprawić już w 2 kolejnych pokoleniach... Również wady anatomiczne są ważniejsze od dolewek innych ras, bo te były i będą... W sumie nic konkretnego. Jednak nie mnie oceniać, jako nieobecnej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yvy
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 15:02, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | Podsumowując to co powiedziane powyżej: grupa rasowa, w miejscach tradycyjnej hodowli powinna zachować cała swoją różnorodność.
Dlatego, że zasłużyła na to swoją historią przez cztery tysiące lat. Także dlatego, że na jej bazie można tworzyć nowe hodowlane rasy, a głównie dlatego, że ta grupa rasowa jest bardzo dobra taka jaka jest.
|
Mogul,
bardzo ciekawy, z lekka kontrowersyjny artykuł ... pewnie obrażający świętości .... pokazujący jak dorabia się teorię do ideologii
Pozwoliłam sobie zacytować końcówkę tego artykułu ... dla mnie to jest kwintesencja rozważań o CAO jako rasie .... po co ulepszać coś, co natura stworzyła doskonałym (w danych warunkach i dla konkretnych potrzeb), żeby lepiej wyglądało ? według czyjegoś widzimisię ?
Jeśli ktoś chce stworzyć nową rasę na bazie CAO to proszę bardzo, wtedy ma pełne prawo wyznaczyć swoje cele i dążyć do nich, ale po co wpychać w te same ramki różne typy CAO ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Czw 15:44, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A ja powtórzę za Yvy ; po co ulepszać coś, co natura stworzyła doskonałym (w danych warunkach i dla konkretnych potrzeb), żeby lepiej wyglądało ? według czyjegoś widzimisię ?
O reszcie się ni wypowiem bo jestem za "chudy w uszach" żeby się wymądrzać, ale P. Myczko i jej wypowiedzi nigdy nie wzbudzały mojego zaufania i tyle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:03, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
I&A napisał: | Nikt z obecnych się nie wypowiada... Ja nie byłam, więc też nie mogę się do treści sympozjum ustosunkować.. Nie wiem, czy wypada, ale z pierwszej ręki podsumowanie referatu brzmiało mniej więcej tak: Istotna jest budowa anatomiczna, bowiem głowę da się poprawić już w 2 kolejnych pokoleniach... Również wady anatomiczne są ważniejsze od dolewek innych ras, bo te były i będą... W sumie nic konkretnego. Jednak nie mnie oceniać, jako nieobecnej. |
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam .............czyli akceptowane są domieszki innych ras? jest na nie przyzwolenie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&A - zawieszony
Administrator
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:08, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Basiu, ja tylko zacytowałam wypowiedź, którą usłyszałam od uczestnika sympozjum. Nie jest pewnie precyzyjna, ale wydźwięk był taki.
Trudno mi komentować czy wnikać jaki był dalszy rozwój dyskusji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGUL
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:57, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dziekuję za wstępne analizy - powolutku się wyjaśnia aktualne podejście do rasy - bo żeby hodować i oceniać trzeba przecież wiedzieć " co jest grane " ja myślę że nie powinno być "przyzwolenia" na domieszki , chyba że tworzący ujednolicony wzorzec CAO , z góry je zakładali aby osiągnąć zamierzony wygląd psa .... tylko po co ? Wydaje mi się że wady budowy i zaburzenia charakteru /psychiki / mogą być właśnie konsekwencją nieprzewidywalnych domieszek ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 18:23, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No wlasnie bo pytanie czy to co miala pani Mychko na mysli to `przyzwolenie` czy tez stwierdzenie nacechowane rezygnarcja tj. np skala problemu jest tak duza, ze nic sie na to nie poradzi? Mam nadzieje, ze chodzi o ta druga opcje chociaz tez mi sie ona niezbyt podoba zwlaszcza, ze podobnie wielu uwaza, ze dysplazja sie nie nalezy przejmowac bo nic sie na nia nie poradzi.
Niemniej cieszy mnie osobiscie przywiazywanie wagi do sprawnosci/anatomii/zdrowia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:24, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
MOGUL napisał: | ........ ja myślę że nie powinno być "przyzwolenia" na domieszki , chyba że tworzący ujednolicony wzorzec CAO , z góry je zakładali aby osiągnąć zamierzony wygląd psa .... tylko po co ? Wydaje mi się że wady budowy i zaburzenia charakteru /psychiki / mogą być właśnie konsekwencją nieprzewidywalnych domieszek .... |
I ja tak myślę. Nie powinno być przyzwolenia na domieszki. Ale czy nie o takim przyzwoleniu pisze p. Myczko w swojej książce „Owczarek środkowoazjatycki” (M.”Ipol”.1996). :
cyt:
Credo J.Myczko i W.Bielinkij wyrażone w przedmowie „Od autorów”: …To nasza, krajowa rasa i nikt nie może określać nam, jaki to ma być pies. Owczarek środkowoazjatycki będzie taki, jak my rosyjscy selekcjonerzy zechcemy i na tyle dobra, na ile będziemy mogli ją taką uczynić…” (strona 4).
Czy pisze tylko o selekcji w obrębie rasy, czy o jej poprawianiu poprzez ...............?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maria
Forumowy ekspert
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 19:12, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Slyszalam, ze pani M oceniala w taki sposob, ze po przyznaniu ocen ustawiala na ringu psy w jednym typie a nastepnie wybierala sposrod nich najladniejszego i ta metoda sedziowala cala wystawe.
Ktos opowie kto byl i widzial?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zakirchan - usunięty
Forumowy ekspert
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 2056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 20:21, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mario, to trudno powiedzieć, czasami wydawało się, że to są psy w jednym typie a innym razem nie, najwięcej to mógłby powiedzieć sekretarz komisji który dokonywał opisów, myślę że nie będzie jednorodnej opinii na temat jej kryteriów, czasami słychać było jak mówiła, że jakiś element budowy psa wzbudził jej zachwyt (mówiła wtedy, że przepiękna głowa, grzbiet). Byłoby fajnie jakby opublikowane zostały opisy, bo bez nich to chyba będzie trochę gdybanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|