|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:35, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Natalka - fajna, ale w mojej ocenie nie pobiła pierwszej
z utęsknieniem czekam na następną
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
natala
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płońsk
|
Wysłany: Nie 14:47, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnemu bogatemu człowiekowi zachorowała żona umiłowana; czując zbliżającą się śmierć, przywołała do siebie córkę jedynaczkę i rzekła do niej:
[link widoczny dla zalogowanych]
- Dziecko ukochane, pamiętaj, bądź zawsze dobra, cokolwiek się stanie.
[link widoczny dla zalogowanych]
To rzekłszy zamknęła oczy i umarła...
Dziewczynka chodziła codziennie na grób matki i płakała.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kiedy nadeszła zima, śnieg okrył mogiłę białą chustą,
[link widoczny dla zalogowanych]
a kiedy z wiosną spłynął, ojciec sieroty poślubił inną kobietę.
[link widoczny dla zalogowanych]
Druga żona przywiozła z sobą dwie córki o pięknych i gładkich twarzyczkach, lecz za to o sercach czarnych i zazdrosnych. Dla biednej sieroty rozpoczęły się teraz smutne czasy.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
- A dlaczego ta głupia gęś ma siedzieć razem z nami w pokoju? - mówiły siostry. - Kto chce jeść chleb, ten musi na niego zarobić! Precz, dziewko kuchenna, do roboty!
Odebrały sierocie wszystkie jej piękne suknie, odziały ją natomiast w jakieś stare, szare łachmany i dały jej drewniane trzewiki.
- Popatrzcie, jak się ta dumna księżniczka wystroiła! zawołały i zaprowadziły ją ze śmiechem do kuchni. Biedactwo musiało teraz od rana do nocy ciężko pracować, wstawać o świcie, nosić wiadrami wodę, prać, rozpalać ogień na kominie i gotować jedzenie dla ludzi i bydła... Przy tym jeszcze siostry dokuczały jej ciągle, robiły jej przykrości, jakie tylko wymyślić zdołały, wyśmiewały się z niej, wsypywały do popiołu groch i soczewicę i biedna dziewczyna wybierając je musiała nieraz siedzieć do późnej nocy. Wieczorem, zmęczona po pracy, nie miała nawet swego łóżka, kładła się obok komina zagrzebując się dla ciepła w popiele... I była dlatego zawsze brudna i zasmolona; przezwano ją więc Kopciuszkiem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wybierał się razu jednego ojciec jej na jarmark i zapytał pasierbic, co im przywieźć.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]- Piękne suknie - odrzekła jedna.
[link widoczny dla zalogowanych]- Perły i drogie kamienie - dodała druga.
[link widoczny dla zalogowanych]- A ty czego chcesz, Kopciuszku? - zwrócił się ojciec do córki.
- Ułam mi, ojczulku, pierwszą gałązkę, która cię trąci w kapelusz, kiedy będziesz powracać - odrzekł Kopciuszek.
Kupił ojciec na jarmarku dla pasierbic piękne suknie, perły i drogie kamienie, a kiedy w powrotnej drodze wjechał między zielone krzaki, trąciła go gałązka leszczyny i zrzuciła kapelusz na ziemię.
Zerwał ją więc i zabrał z sobą.
Powróciwszy do domu, dał pasierbicom to, czego sobie życzyły, a Kopciuszkowi gałązkę leszczyny.
Podziękowała mu sierotka, poszła na grób matki, zasadziła na nim gałązkę
[link widoczny dla zalogowanych]
i płakała tak bardzo, że łzy popłynęły na ziemię i podlały gałązkę, która wkrótce wyrosła na piękne drzewo...
[link widoczny dla zalogowanych]
Chodziła sierota na mogiłę matki trzy razy dziennie, płakała tam i żaliła się na smutną swą dolę, a za każdym razem biały ptaszek
[link widoczny dla zalogowanych]
siadał na gałązce drzewa i gdy dziewczynka wyraziła jakieś życzenie, dawał jej to, czego chciała...
Zdarzyło się, że król zapowiedział wielką zabawę, która miała trwać trzy dni. Rozesłano zaproszenia do wszystkich młodych i ładnych panien w całym kraju, aby syn królewski mógł sobie wśród nich wybrać żonę.
Przyszło także zaproszenie i do obydwóch sióstr, z czego one uradowały się wielce i przywoławszy Kopciuszka, rzekły do niego:
- Czesz nas zaraz jak najpiękniej, oczyść nam trzewiki, by błyszczały jak zwierciadło, i pozapinaj sprzączki. Idziemy na zabawę do pałacu królewskiego i musimy pięknie wyglądać...
Usłuchała sierota tego rozkazu, ale zapłakała przy tym, bo sama również chętnie poszłaby na bal. Poprosiła więc macochę, aby jej pójść pozwoliła.
[link widoczny dla zalogowanych]
- Co? Ty, Kopciuszku?! - zawołała macocha. - Przecież jesteś zasmolona, brudna i chcesz iść na bal!... Nie masz ani sukni, ani trzewików, a chcesz tańcować?...
Ale ponieważ dziewczyna prosiła bardzo, rzekła macocha w końcu:
- Dobrze. Oto wsypałam ci tu miskę soczewicy do popiołu; jeżeli wybierzesz ją w dwie godziny co do ziarnka, będziesz mogła pójść...
Dziewczynka wyszła tylnymi drzwiami do ogrodu i zawołała:
- Białe gołąbeczki, szare turkaweczki i wszystkie ptaszki podniebne!
Prędko przybywajcie, ziarnka przebierajcie; dobre do kociołka,
a złe do gardziołka!...
[link widoczny dla zalogowanych]
Wnet wpadły przez okno do kuchni dwa białe gołąbki, za nimi turkawki, aż w końcu nadleciały wszystkie podniebne ptaszki i obsiadły popiół. Gołąbki pokiwały główkami i dalejże dziobać: stuk, stuk, stuk, a w ich ślady zaraz poszły wszystkie inne ptaszki: puk, puk, puk. W niespełna godzinę wybrały dobre ziarnka do miski i odleciały...
Kopciuszek, uradowany i pewien, że pójdzie na bal, zaniósł miski z wybraną soczewicą do macochy, ale ta rzekła:
- Nic ci wszystko nie pomoże, nie pójdziesz na zabawę, bo nie masz sukni i nie umiesz tańczyć; wstyd tylko byś nam przyniosła...
Odwróciła się od niej pogardliwie i odjechała na bal z dumnymi córkami swymi.
Kiedy dom już opustoszał, pobiegł Kopciuszek na grób matki pod leszczynę i zawołał:
- Drzewko, drzewko, wstrząśnij się, złotem, srebrem obsyp mnie!...
Wnet nadleciał ptak i rzucił jej pod nogi suknię złotą i srebrną i trzewiczki wyszywane jedwabiem i srebrem.
Kopciuszek umył się szybko, ubrał i podążył na zabawę... Ani macocha, ani siostry nie poznały jej wcale, tylko myślały, że to jakaś obca królewna tak ślicznie wyglądała w złocistej sukni.
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie myślały zupełnie o Kopciuszku, sądząc, że siedzi sobie w kurzu i brudzie i wybiera soczewicę z popiołu...
Królewicz wybiegł aż na schody na spotkanie sieroty, wziął ją za rękę i tańczył z nią.
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie chciał już z nikim tańczyć, nie puszczał jej ręki i kiedy ktokolwiek zbliżał się, ażeby zaprosić ją do tańca, mówił:
- To moja tancerka!
Tańczył tak Kopciuszek aż do wieczora, a gdy nadszedł czas powrotu, królewicz, który chciał się koniecznie dowiedzieć, kto jest ta piękna dziewczyna, rzekł do niej:.
- Pójdę z tobą i odprowadzę cię.
Ale wymknęła mu się i ukryła w gołębniku.
Czekał tedy królewicz koło jej domu, a gdy ojciec Kopciuszka przyszedł, powiedział mu, że nieznajoma dziewczyna schowała się w gołębniku.
Pomyślał sobie stary : "Czyżby to był Kopciuszek?..." Ale gdy otworzono gołębnik, nikogo w nim nie było... Wrócili wszyscy potem do domu, a tam leży Kopciuszek w popiele, w swojej brudnej, podartej sukience. a mała, ciemna, kopcąca się lampa pali się na kominie.
Bo dziewczynka wyskoczyła prędziutko z gołębnika bocznym otworem i pobiegła pod swoją leszczynę; tam zdjęła piękną suknię i położyła na grobie matki, skąd ptak ją zaraz zabrał; w swojej codziennej, szarej sukienczynie usiadła znowu w kuchni, w popiele.
Następnego dnia, kiedy zabawa rozpoczęła się na nowo i rodzice odjechali z obydwiema córkami, Kopciuszek pobiegł do leszczyny i zawołał:
- Drzewko, drzewko, wstrząśnij się, złotem, srebrem obsyp mnie!...
A wtedy ptak zrzucił jej suknię jeszcze piękniejszą niż poprzednia...
A gdy sierota ukazała się w tej sukni na sali, zadziwił się każdy jej urodzie.
Oczekiwał już na nią królewicz, ujął ją za rękę i tylko z nią tańczył. A gdy kto zbliżył się do niej, zapraszając do tańca, królewicz mówił:
- To moja tancerka!
[link widoczny dla zalogowanych]
A gdy nadszedł wieczór i Kopciuszek chciał wracać do domu, królewicz poszedł za nią,
[link widoczny dla zalogowanych]
;żeby się przekonać, do którego domu wejdzie.
Udało się jej jednak wymknąć mu i wbiec do ogrodu za domem. Rosła tam wielka grusza, pokryta owocem najśliczniejszym, a dziewczyna wdrapała się na nią tak zwinnie jak wiewióreczka i skryła się pomiędzy gałęźmi.
Nie wiedział królewicz, gdzie mu ona znikła, zaczekał więc na powrót jej ojca i rzekł:
[link widoczny dla zalogowanych]
- Nieznajoma dziewczyna uciekła mi i, zdaje się, wdrapała się na tę gruszę.
Pomyślał ojciec sobie: "Czyżby to był Kopciuszek?..."
Przyniósł drabinę i wszedł na drzewo, ale nikogo na nim nie było.
Poszli do kuchni, a tam Kopciuszek leży, jak zwykle, w popiele; bo zeskoczyła z drugiej strony drzewa, oddała ptakowi na leszczynie piękne szaty i przyodziała się w szarą sukienkę swoją...
Na trzeci dzień, gdy siostry odjechały z rodzicami, Kopciuszek pobiegł znowu na grób matki i zawołał:
- Drzewko, drzewko, wstrząśnij się, złotem, srebrem obsyp mnie!...
Zrzucił jej ptak suknię tak wspaniałą i błyszczącą, jakiej jeszcze nigdy nie miała, a trzewiczki były ze szczerego złota...
Gdy tak strojna ukazała się na balu, wszyscy tak się dziwowali, że nie umieli nawet się odezwać...
Królewicz tańczył z nią tylko i każdemu, kto ją chciał do tańca zaprosić, mówił:
- To moja tancerka!
I znów wieczorem, kiedy miała wracać do domu, chciał jej towarzyszyć królewicz, Lecz ona uciekła tak prędko, że nie mógł za nią podążyć...
[link widoczny dla zalogowanych]
Tym razem królewicz uciekł się do podstępu i kazał całe schody wysmarować smołą; kiedy dziewczyna uciekała, przykleił się do stopni trzewiczek z jej lewej nogi.
Porwał go królewicz, a był to trzewiczek mały, zgrabny, a przy tym cały ze złota.
Następnego dnia z samego rana poszedł królewicz do ojca Kopciuszka i rzekł:
- Ta tylko zostanie moją żoną, na której nogę wejdzie ten trzewiczek.
Ucieszyły się obie siostry, gdyż miały bardzo ładne nogi. Starsza poszła zaraz z trzewiczkiem do komory, ażeby go przymierzyć; matka była przy tym. Ale trzewiczek był za mały i choć wciskała go z całej siły, na nogę nie wchodził...
Matka podała jej nóż i rzekła:
- Obetnij palec. I tak, gdy zostaniesz królową, nie będziesz chodziła piechotą...
Córka odcięła palec, z trudem wcisnęła trzewiczek i z zaciśniętymi z bólu zębami wyszła do królewicza.
Ten przekonany, że to ona jest poszukiwaną dziewczyną, zabrał ją na konia, jako narzeczoną, i odjechał...
Droga do zamku królewskiego prowadziła koło grobu matki Kopciuszka, a tam na leszczynie siedziały dwa gołąbki i wołały:
- Zawracaj koniczka!... Krew płynie z trzewiczka!... Trzewiczek za mały,
a prawdziwa narzeczona, w domu zostawiona!...
Królewicz spojrzał na nogę dziewczyny i zobaczył, że krew płynie... Natychmiast zawrócił konia, odwiózł fałszywą narzeczoną do domu i powiedział, że to nie ta, żeby druga przymierzyła trzewiczek.
Poszła druga do komory przymierzać trzewiczek, wcisnęła palce szczęśliwie, ale cóż, kiedy znów pięta nie wchodzi. Matka podała córce nóż i mówi:
- Utnij kawałek pięty. I tak przecież masz być królową. to piechotą chodzić nie będziesz...
Dziewczyna obcięła kawałek pięty i z trudem wcisnęła nogę do trzewika; zacisnęła z bólu zęby i wyszła do królewicza...
Ten powitał ją jako narzeczoną, wsadził na koń i pojechali.
Gdy przejeżdżali obok leszczyny, dwa gołąbki na krzaku wołać zaczęły:
- Zawracaj koniczka!... Krew płynie z trzewiczka! Trzewiczek za mały,
a prawdziwa narzeczona w domu zostawiona! ...
Spojrzał królewicz na nogę, a tu krew płynie z trzewiczka, znacząc czerwoną plamę na białej pończoszce...
Zawrócił więc konia i odwiózł fałszywą narzeczoną do domu.
- I to nie ta - powiada. - Czy nie macie już więcej córek?
[link widoczny dla zalogowanych]
- Nie - rzecze ojciec - pozostał tylko jeszcze mały, zabiedzony Kopciuszek, córka mojej żony nieboszczki. Lecz ta dziewczyna w żaden sposób nie może być waszą narzeczoną!
Królewicz chciał, aby po nią posłano. Ale macocha rzekła na to:
- Ach, nie!... Ona jest taka brudna, że nie może się za nic pokazać.
Królewicz jednak nalegał, aż wreszcie musiano zawołać Kopciuszka. Umyła więc sobie do czysta twarz i ręce, weszła do izby, ukłoniła się nisko królewiczowi, który jej podał zło ty trzewiczek. Usiadła na stołku, zrzuciła ciężki, drewniany chodak i wsunęła bez trudu nogę w trzewiczek, który leżał jak ulany... A kiedy się podniosła, królewicz spojrzał na nią i poznał w niej zaraz śliczną dziewczynę, z którą tańczył na balu, i zawołał:
[link widoczny dla zalogowanych]
- To jest prawdziwa narzeczona!
Macocha i obie siostry przeraziły się i aż pobladły ze złości.
A królewicz wziął Kopciuszka na konia i pojechał.
A gdy przejeżdżali koło leszczyny, zawołały dwa białe gołąbki:
- Prowadź prosto konika!... Krew nie płynie z trzewika!...
Trzewik nie jest za mały!...
Królewicz wiezie prawdziwą narzeczoną...
I zaraz potem sfrunęły i usiadły Kopciuszkowi na ramionach, jeden z lewej, drugi z prawej strony... i pozostały tam przez całe wesele.?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
evka
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 21:11, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wielkie gratki. Lepszych bajek niż te nie znam . Czekam na następne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:05, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Natalka, świetna bajka , a Kopciuszek w balowej sukni
natala napisał: |
[link widoczny dla zalogowanych]
|
........................rewelacja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jaga
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:13, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Super Natal.wygląda na to ,,ze masz talent dziewczyno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia
Forumowy ekspert
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:30, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Rewelacja
świetna obsada, zwłaszcza Bajra w roli Kopciuszka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
natala
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płońsk
|
Wysłany: Pią 13:18, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wszystkim bardzo dziekuje i cieszę się że bajki się podobają
z CAO w roli
głównej do następnego spisania
pozdrawiam
natala
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
natala
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płońsk
|
Wysłany: Śro 3:26, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Czas Pomyslec o nowej Bajce xPP
jak mnie dawnooo tu nie było ...
hmnnnn jakies propozycje co do aktorow xDD ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
EdytaB
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice warszawy
|
Wysłany: Śro 8:12, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pomysłów to ja nie mam ale pomysł popieram
Fajnie zaczęłam dziś dzień czytając te bajki
P.S Spać kobieto nie moższe
Ostatnio zmieniony przez EdytaB dnia Śro 8:13, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
natala
Zaufany Użytkownik
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płońsk
|
Wysłany: Śro 17:27, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jaskrawa rozpalona kula słońca pojawiła się nad afrykanską rowniną, tak jak co dzień od początku świata. Tego dnia w porannym blasku przez niezmierzone przestrzenie Lwiej Ziemi ciągnęły ogromne stada zwierząt.
[link widoczny dla zalogowanych]
Słonie kroczyły majestatyznie, antylopy podskakiwały w wysokiej trawie, żyrafy kołysały długimi szyjami.
[link widoczny dla zalogowanych]
Obok śmigały smukłe gepardy. Nawet mrówki maszerowały dzielnie w niekonczącym się szeregu, a nad nimi unosiły się stada różowych flamingów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wszystkie te zwierzęta zmierzały ku Lwiej Skale, by uczcić narodziny królewskiego syna.
Gdy juz tłumnie zgromadziły się u podnóża Lwiej Skały, przed oblicze króla Mufasy
[link widoczny dla zalogowanych]
wystapił stary mędrzec, pawian Rafiki. Po przywitaniu sie, starzy przyjaciele udali się w stronę jaskini lwic. Rafiki otworzył tykwę, zanurzył
[link widoczny dla zalogowanych] - ( Dla Nie Wtajemniczonych tTen rozowy przedmiot to amulet P )
palec w płynie i uczynił nim magiczny znak na czole królewskiego potomka. Potem wziął lwiątko
[link widoczny dla zalogowanych]
na ręce, podszedł do krawędzi skały i uniósł je wysoko nad przepascią.
CD Nastąpi ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|