|
Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka CAO Grupa i inne rasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Pon 23:01, 23 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | rosomak napisał: |
Nie mam uli ale mam traumę po pszczołach, czy to się liczy
|
Co się stało? Napisz mi proszę |
Eeee nic takiego , pomagałem przenosić ojcu ule i ............się jeden otworzył do dziś jestem przekonany że mam najlepszy na świecie czas na 100 m, żaden redbull nie doda ci takich skrzydeł
Jestem na to pioruńsko uczulony, jak miałem 5 lat dostałem strzała między oczy, trzy dni nic nie widziałem .......ale dostałem wtedy swojego pierwszego psiaka .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:11, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
rosomak napisał: |
Eeee nic takiego , pomagałem przenosić ojcu ule i ............się jeden otworzył do dziś jestem przekonany że mam najlepszy na świecie czas na 100 m, żaden redbull nie doda ci takich skrzydeł
Jestem na to pioruńsko uczulony, jak miałem 5 lat dostałem strzała między oczy, trzy dni nic nie widziałem .......ale dostałem wtedy swojego pierwszego psiaka . |
Może jesteś "uczulony" na jad ale zazwyczaj to mija po kilku ukąszeniach
Generalnie są zasady podchodzenia do pszczół, napewno tato Ci wytłumaczył
Prócz tego rasowe pszczoły są zazwyczaj bardzo łagodne(no chyba, że ktoś im ulem rzuca )
Powinieneś się do pszczółek próbować przekonać, fajne są i mądre
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Wto 21:52, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Może jesteś "uczulony" na jad ale zazwyczaj to mija po kilku ukąszeniach
Justysia słowo uczulony to trochę mało..., każde użądlenie kończy się na pogotowiu z igłą w żyle i tygodniową opuchlizną i trudno mi się jakoś do tego przyzwyczaić, przynajmniej mój organizm nic o tym przyzwyczajaniu nie wie .
Generalnie są zasady podchodzenia do pszczół, napewno tato Ci wytłumaczył
Tak tak tłumaczył, ale jestem odporny na wiedzę i mnie nie przekonał, w tej chwili do pszczoły to tylko z kapciem w jedne i muchozolem w drugiej ręce, każdy ma swoje zasady podchodzenia....
Prócz tego rasowe pszczoły są zazwyczaj bardzo łagodne(no chyba, że ktoś im ulem rzuca )
No to fakt to już nie te same brzęczydła co kiedyś, pamiętam "Kaukazkie" te to były dopiero jadowite małpy.....
Powinieneś się do pszczółek próbować przekonać, fajne są i mądre
Ależ ja jestem do nich przekonany, dwójniak koronny po 16 latach leżakowania jest mnie w stanie przekonać do wszystkiego
Z resztą miodek też lubię zwłaszcza kawusię słodzoną miodem gryczanym(tylko nie tym z marketu), na początku trochę dziwne doznanie ale potem....już nigdy nie użyjesz cukru
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:00, 29 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
rosomak napisał: | Może jesteś "uczulony" na jad ale zazwyczaj to mija po kilku ukąszeniach
Justysia słowo uczulony to trochę mało..., każde użądlenie kończy się na pogotowiu z igłą w żyle i tygodniową opuchlizną i trudno mi się jakoś do tego przyzwyczaić, przynajmniej mój organizm nic o tym przyzwyczajaniu nie wie .
|
To bardzo Ci współczuję
Prawdziwe uczulenie na jad to już problem
(i dodam jeszcze - truskawkowa nalewka w tym roku jest do niczego , prawie nie ma smaku truskawek Próbuję, próbuję, próbuję - i nic, a nic smaku...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:24, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
rosomak napisał: | Justyna napisał: | Smocza krew
Moim zdaniem najlepsza nalewka – z świeżych malin. Choć też próbowaliśmy z mrożonych, ale nie wychodzi taka aromatyczna.
1,5 kg świeżych, dojrzałych malin
1 kg cukru
1 l spirytusu (95%)
Owoce przemyć, włożyć do szklanego dużego naczynia, rozgnieść (nie miksować), zasypać cukrem, pozostawić na 2-3 dni żeby puściły sok.
Wlać spirytus i zostawić (czas różny od 3-4 dni do 2 tygodni, jak „wypadnie”).
Przecedzić przez gazę, a potem filtr do kawy.
Pozostawić na około 6 miesięcy – wtedy najlepsza.
Uwagi praktyczne – dobra jest już po 2-3 dniach od przefiltrowania. U nas nigdy nie dotrwała tych 6 miesięcy. Filtrów do kawy, pełnych „dobroci” nie wyrzucać – są bardzo smaczne , zawartość jednego filtra może człowieka „zwalić z nóg”.
Nalewka bardzo skuteczna przy początkach przeziębienia, poprawia też w sposób widoczny humorek. Kobietki zazwyczaj uwielbiają ją wykorzystywać przy damskich imprezach.
. |
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że ten smok to musi być strasznym nałogiem bo w jego krwi straszny zajzajer płynie
Jak dla mnie 1L sprytu na 1,5 kg malin to może być trochę za dużo, pewnie miało być 1L wódy no chyba że ja mam już zwidy po tych nalewkach i coś pokręciłem
A tak w ogóle to trunek zacny i wart skosztowania, też polecam |
Zrobiłam wg przepisu, czyli 1litr spirytusu i po pierwszej degustacji stwierdzam, że chyba nie było pomyłki , mocne , ale pychota, tylko zdradliwe jakieś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna
Forumowy ekspert
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:20, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Basiu, a nam malinóweczka jakoś nie wyszła mało aromatyczna coś...
Ale za to jagodzianka bomba!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Forumowy znawca
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aleksandrów -> Burzenin
|
Wysłany: Czw 16:29, 30 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
basia napisał: | rosomak napisał: | Justyna napisał: | Smocza krew
Moim zdaniem najlepsza nalewka – z świeżych malin. Choć też próbowaliśmy z mrożonych, ale nie wychodzi taka aromatyczna.
1,5 kg świeżych, dojrzałych malin
1 kg cukru
1 l spirytusu (95%)
Owoce przemyć, włożyć do szklanego dużego naczynia, rozgnieść (nie miksować), zasypać cukrem, pozostawić na 2-3 dni żeby puściły sok.
Wlać spirytus i zostawić (czas różny od 3-4 dni do 2 tygodni, jak „wypadnie”).
Przecedzić przez gazę, a potem filtr do kawy.
Pozostawić na około 6 miesięcy – wtedy najlepsza.
Uwagi praktyczne – dobra jest już po 2-3 dniach od przefiltrowania. U nas nigdy nie dotrwała tych 6 miesięcy. Filtrów do kawy, pełnych „dobroci” nie wyrzucać – są bardzo smaczne , zawartość jednego filtra może człowieka „zwalić z nóg”.
Nalewka bardzo skuteczna przy początkach przeziębienia, poprawia też w sposób widoczny humorek. Kobietki zazwyczaj uwielbiają ją wykorzystywać przy damskich imprezach.
. |
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że ten smok to musi być strasznym nałogiem bo w jego krwi straszny zajzajer płynie
Jak dla mnie 1L sprytu na 1,5 kg malin to może być trochę za dużo, pewnie miało być 1L wódy no chyba że ja mam już zwidy po tych nalewkach i coś pokręciłem
A tak w ogóle to trunek zacny i wart skosztowania, też polecam |
Zrobiłam wg przepisu, czyli 1litr spirytusu i po pierwszej degustacji stwierdzam, że chyba nie było pomyłki , mocne , ale pychota, tylko zdradliwe jakieś |
A jakże ja też zrobiłem według przepisu.................i teraz tak wyglądam , mocne jak cholera gały normalnie wyłażą .
Masz Basiu gardło......no i głowę ....Justynie się nie dziwię ...ma gdzie ćwiczyć..... ale u nas w kraju gdzie.... . No chyba że to ja taki cienki Bolek jestem
Ogólnie nalewka pucha , z jagód nie robiłem ....za bardzo z jagodówką na kościach mi się kojarzy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:29, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
rosomak napisał: |
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że ten smok to musi być strasznym nałogiem bo w jego krwi straszny zajzajer płynie
Jak dla mnie 1L sprytu na 1,5 kg malin to może być trochę za dużo, pewnie miało być 1L wódy no chyba że ja mam już zwidy po tych nalewkach i coś pokręciłem
A tak w ogóle to trunek zacny i wart skosztowania, też polecam |
Zrobiłam wg przepisu, czyli 1litr spirytusu i po pierwszej degustacji stwierdzam, że chyba nie było pomyłki , mocne , ale pychota, tylko zdradliwe jakieś [/quote]
A jakże ja też zrobiłem według przepisu.................i teraz tak wyglądam , mocne jak cholera gały normalnie wyłażą .
Masz Basiu gardło......no i głowę ....Justynie się nie dziwię ...ma gdzie ćwiczyć..... ale u nas w kraju gdzie.... . No chyba że to ja taki cienki Bolek jestem
Ogólnie nalewka pucha , z jagód nie robiłem ....za bardzo z jagodówką na kościach mi się kojarzy [/quote]
Grzesiu, ani gardło, ani głowa u mnie niestety nie za mocne , dlatego ja tą naleweczkę w niewielkich ilościach smakuje
Ale muszę przyznać, że właśnie takie alkohole słodkie, a zarazem mocne, to jest to co lubię, a co czasem bywa baaaaardzo zdradliwe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Forumowy ekspert
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:32, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Justyna napisał: | Basiu, a nam malinóweczka jakoś nie wyszła mało aromatyczna coś...
Ale za to jagodzianka bomba! |
Justynko, skali porównawczej nie mam, bo to pierwsza moja malinóweczka, ale na pewno nie ostatnia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|