Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka

facet z lasu

Owszem, życie takie jest - rozwojowe.
Ale hodowla psów nie musi być całym życiem. Kiedy tak patrzę i czytam Wasze tematy tutaj, albo ostatnie na molosach (gdzie było tak spokojnie, mój Boże!), to zastanawiam się poważnie czy chciałbym mieć takich "przyjaciół"?
Tyle nienawiści co w tym środowisku, oglądałem tylko na filmach wojennych. I ja mam przynależeć do ludzi, którzy uśmiechając się chcą siebie nawzajem zniszczyć? Mam wielkie wątpliwości.
Bo kogo tutaj można nazwać przyjacielem? Komu można powiedzieć cokolwiek szczerze?
Rok temu na molosach nie było pewnych osób i stanowiliśmy klub życzliwych przyjacół, ale przyszła stonka z ysolom i teraz niszczy wszystko.
Zdumiewacie mnie, Wy - przyjaciele zwierzat - nienawidzący innych ludzi.
Oczywiście nie dotyczy to Sylwii i paru innych osób, którym mógłbym wręczyć kwiaty, bo są takimi idealistami jak i ja...
Dobra, trzeba milczeć. Exclamation

rosomak

Sokolnicka Dolina

facet z lasu

Dzięki, Bugi ma się coraz lepiej. Chodzę już z nim na długie spacery.

Może trochę trąbię na wyrost, ale naiwnie chciałbym, żebyśmy wspólnie doskonalili w Polsce tę rasę, a nie niszczyli siebie nawzajem.
Jestem niepoprawnym idealistą.
Na ysolomie znajduję mnóstwo ciekawych wiadomości i szanuję tutejszych użytkowników, bo wiedzą naprawdę dużo, a ja jestem tylko nowicjuszem. Shocked

basia

rosomak

[quote="Sokolnicka Dolina"]

facet z lasu

No, to witaj w klubie. Zapraszam na molosy, gdzie przyjaciół wielu i atmosfera życzliwa - jako na dodatkowe forum.
Ale to smutne jednak. I to bardzo.

Chociaż myślę, że to zarazem naturalna kolej rzeczy - lansuje się rasę, żeby szybko na niej zarobić, a takie naiwne pierdoły jak ja, albo Rosomak, myślą, że chodzi wyłącznie o dobro rasy, a nie o biznes. Razz

Ale można jednak to bagienko obejść sprowadzając dobre psy z matecznika. Tylko jest pytanie - czy się tego naprawdę chce? Bo to robota na przynajmniej jedno pokolenie.

Sylwia

rosomak

Doskonale rozumiem tych co na tym zarabiają ....... żyć z czegoś trzeba ........ mnie po prostu o psy i ich jakość chodzi. Hodowca to człowiek który rozmnaża psy świadomie, analizuje swoje poczynania, ma pojęcie o genetyce i dąży w swej pracy do jakiś konkretnych efektów nie wypaczając rasy. Tymczasem co się u nas dzieję ......... suki dopuszczamy gdzie się da i z kim się da Confused

, potem patrzymy co nam wyszło, że każdy szczeniak w miocie inny nie szkodzi .... przecież ile klientów tyle gustów Confused

, jakoś się upchnie Cool

, poza tym mamy stronę internetową, są fora i wystawy ........ no tu to już same czempiony występują Laughing

, nieważne że wystawa w Pcimiu Dolnym ........ ale jaka stawka, 3 psy były....... przy czym jeden stary, drugi łysy, to nasz kulawy musiał przecież wygrać Laughing

...... a sędzina ..........klasa sama w sobie ..... Pani Pierdziakiewiczowa i ma dyplom z hodowli....... nieważne że to hodowla trzody chlewnej i jałowizny Confused

, kto na to patrzy Laughing

.
Hodujemy Jamnika, za dwa lata Kałkaza, bo się moda zmieniła a teraz co .....kaczko-gęsi bo durze jaja znoszą i szybko rosną Laughing

......... tak niestety wygląda obraz rodzimego hodowcy, może trochę przerysowany może nie dokładny ale ogólnie do przyjęcia, wszyscy to widzą .... ba w 4 oczy każdy przytakuje ......... ale publicznie nikt tego nie powie, lepiej poklepać sie po pleckach ........ pochwalić Confused

.

Do EWOLUCJI ( trudne słowo ) jeszcze nie doszedłem ale jak poczytam to się pochwalę Laughing